w sezonie jeżdżę raz, czasem dwa razy w tygodniu do Czech i jak spotykałem kolejki to przeważnie w weekendy, ale i tak nie były aż takim wielkim problemem jak u nas, zawsze przed wyjazdem staram się wykalkulować gdzie będzie najlepiej pod tym względem,
też mam sentyment do Czarnej, ale fakty są faktami rewelki tam zawsze nie ma
Właśnie z tamtąd wróciłem dziś i cieszę się, że jeździłem z samego rana- od początku do godz. 13, pod koniec mojej jazdy nazbierało się sporo ludzi - choć jak na czarną to i tak nie było ich duzo, ale przy zamkniętych b-fis i innych to na stoku było dość ciasno
fajnie z rana się jeździło na 4 os krześle -c-fis, ale ok 11 zaczęło robić się tam ciasno, szczególnie na stromym odcinku gdzie wszyscy się zatrzymywali i tarasowali stok - właśnie w tym miejscu były bardzo dobre warunki - bez oblodzeń - niżej było jeszcze lepiej - więc trzeba pochwalić służby czarnej...
co do kamieni to nie było iż aż tak dużo - ale potwierdzam trafiały się takie miejsca i trzeba było uważać
co do jedzenia w Czechach to nie jestem zwolennikiem ich całej kuchni - bo ;)jest uboga, ale polecam knedle z gulaszem, czasem smażony ser, a wszystko to dużo taniej niż w polskich ośrodkach;)
jakbyście mieli jakieś pytania odn jazdy dziś na Czarnej to walcie na priva:D