Stary bywalec
Użytkownik forum-
Liczba zawartości
183 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Zawartość dodana przez Stary bywalec
-
Jak pudzian dorwie rywala to po Najmanie. Ale jak Najman dobrze trafi Pudziana to po Pudzianie. Tak na marginesie to widziałem Pudziana w akcji ( chyba w Pułtusku)- gość jest naszpikowany sterydami jak nie wiem co .
-
5 m śniegu w listopadzie ...
Stary bywalec odpowiedział JC → na temat → Warunki narciarskie - pogoda
Przed chwilą w informacjach podali że w Stanach jest tragedia z powodu.....olbrzymich opadów sniegu. Ech-jak ja bym chciał taka tragedię w Polsce teraz przeżyć...... -
Sto lat, sto lat........
-
Dobre pytanie. Jak wiecie kupiłem gigantkę Atoma . Nie wiem jaki ma fabrycznie kąt, w każdym razie nie ma struktury ....
-
hejka
-
Witaj Baw się dobrze i bądź tolerancyjny
-
Witam. Czuj się z nami dobrze i napisz czasami coś
-
Zawierają z tego co wiem żelatynę . Nie wiem sam co sądzić o tym ale leczenie w tym przypadku jest całkiem przyjemne więc podbudowawszy się autosugestią lecę do marketu po swoje "lekarstwo"
-
Właśnie przed chwilą dowiedziałem się że zwykłe miśki Haribo a szczególnie Miśki GOLDBAREN i Haribo Cola-Roulette są rewelacyjne na kolana, na stawy .wkleję tutaj wypowiedź (jedną z wieluset na tamtym forum-nomem omen lekarskim): "Wątpię, by o żelatynę w miśkach Haribo chodziło. Miałem wiele przypadków, że ludzi jedzący zarówno żelatynę w postaci wywaru, jak i apteczną, żadnych korzyści nie odczuwali, a natomiast po miskach Haribo ich stan stawów stosunkowo szybko się poprawiał. Kiedyś sądziłem, że jest tak wskutek tego, że miśki Haribo w swym składzie mają żelatynę rybną zawierającą glukozaminę o jakiejś specyficzniej biodostępności dla organizmu ludzkiego, ale od jakiegoś czasu już się nad tym nie zastanawiam. Grunt, że działa.
-
Może i ja wtrącę swoje 3 grosze do dyskusji. otóż jak widzicie z mojego awatarka mam prawie 50 na karku. Jeżdżę samochodem już ponad 30 lat a w ostatnich 12 latach jest to ponad 7 tysiaków km miesięcznie.Widzę motocyklistów na swoich ścigaczach nagminnie łamiących wszelkie przepisy ruchu drogowego-jeżdżą tak jakby byli nieśmiertelni.Ograniczenie prędkości??????? Tam gdzie jest 50 wielokrotnie jeżdżą ponad setkę. Łuki i ograniczenia- toż to wymarzone miejsca na wykładanie się , nie ważne że to nie tor. Panowie w ścigaczach zapominają że : to całkowicie inne warunki, całkowicie inne opony wymieniane co kilkadziesiąt kilometrów a nie kilkadziesiąt tysięcy kilometrów.Zapominają że to inna nawierzchnia, mniej szorstka z dodatkami gliny po budowach, piasku z boków jezdni itp. Patrz w lusterka piszecie. Oki. Ale jak jest ograniczenie prędkości do powiedzmy 70 , są łuki to patrzę w te lusterka-ale jak zapieprza prawie 180 kilometrów to w pewnym momencie wyskakuje mi na tył a ja nie wiem skąd. Złe przepisy ? Złe ustawienie znaków? Nie mi, użytkownikowi drogi to oceniać szczególnie jak jestem w obcym terenie-nie wiem kiedy był tam remont i czy zapomnieli o usunięciu znaków. Wiem tylko że w krajach o dłuższej tradycji motoryzacji kierowcy bardziej przestrzegają przepisów, jest mniej ułańskiej fantazji , jest więcej kultury i spokojnej, płynnej jazdy. A że pomagają w tym na przykład restrykcyjne przepisy jak na przykład w Szwajcari gdzie radary nastawiane są na faktyczne ograniczenia.Igdzie przekroczenie maksymalnej prędkości o ..1km natychmiast jest karane. Jak?Każdy 1 km to 10 euro.Uwielbiam jazdę w Szwajcari, nikt na mnie nie trąbi jak jadę zgodnie z przepisami. Myślicie zapewnie że wapniak i tak dalej. Otóż 2 lata temu firma zafundowała mi doszkolenie jazdy w ramach Skoda Auto Szkoła.Niech każdy to spróbuje -tam nabiera się prawdziwej pokory co do swoich umiejętności.Tam dopiero miałem możliwość zobaczyć ile to 50 kilosów w terenie zabudowanym i co mogę zrobić . Tam dopiero się dowiedziałem do jakiej tak naprawdę prędkości panuję w pełni nad samochodem. Zdziwilibyście się gdybyście to sami przeżyli: nie ma tam żadnego kierowcy który idąc na kurs ma świadomość swoich ograniczeń. Każdy na poczatku to MISTRZ KIEROWNICY . Po 2 dniach wraca się do domu , w swoim samochodzie już jakoś inaczej, wolniej itd. A co dopiero kierowcy motocykli którzy w znakomitej większości nigdy nie byli na torze a doświadczenia zdobywają pośród innych uczestników ruchu drogowego . I jakie to zdobywają doświadczenie, jak długo podwyższają swoje umiejętności:max 3 miesiące w roku.
-
Ileż było nowych "fachowców" już na forum. Wpadli, w swoisty sposób naprowadzali nas na właściwy tok myslenia..........i do widzenia. Powiedzieli co wiedzieli.
-
Zamierzasz jeździć tam wysoko, w niebie? Pamiętacie Misia............
-
Technika PŚ czyli to czego nie dostrzega oko przeciętnego narciarza.
Stary bywalec odpowiedział mr.SHRED → na temat → Tematy narciarskie
No i te minima aby dostać się na Olimpiadę. Nasz PZN wymyślił sobie że zawodnik aby dostał się na wyjazd musi być w 20 PŚ..... Ot takie minimum. ja w zamian za to bym dał dla tych panów w PZN aby jako minimalne wyksdztałcenie mieli co najmniej doktoraty z fizjologi -
Gogle są absolutnie niezbędne. Jak moi poprzednicy już przedstawili chronią oczy przed wiatrem, śniegiem,odpryskami spod nart innych , przed słońcem itd. Ja bez gogli nie wyobrażam sobie w ogóle jazdy. Ale ja to zboczeniec jakiś jestem.........
-
Porównania Atomic Volkl Head Rossignol
Stary bywalec odpowiedział frjjn → na temat → Sprzęt narciarski
No, nie tylko. ja znam kilku gości z Katowic dla których najważniejsze są bajery - jazda lekko smieszna ale jaki "szacun" na parkingu....... -
Ośrodki GAT w Szczyrku i na Pilsku będą czynne w tym sezonie
Stary bywalec odpowiedział Honza → na temat → Polska
Ja się cieszę, mam blisko i w ogóle także rozdziewiczę nartki -
Pisać każdy może, czasem lepiej czasem gorzej...........
-
Jasne- podajcie termin i się melduję
-
Dla mnie Zakopane to zawsze było cos co szybko należy przejść by wejść na szlaki.
-
Podobnie jak ja. Jedynie dodam tylko że sporo wiązań teraz wypina się na wszelkie sposoby, jest tylko kwestia ustawienia siły wypięcia
-
Wiem że w tym roku jedna narta z grupy Atomic ma rdzeń drewniany. Nie chce mi się natomiast wierzyć w to że narty na których jezdżą zawodnicy z Pucharu Świata są nartami "sklepowymi". I chodzi oczywiście o najwyższą półkę
-
Wielkie dzięki. Latka lecą ale w sercu dalej 15-tka . Tylko zabawki są jakieś droższe. Jeszcze raz dzięki
-
A na marginesie to każda narta zawodnicza z Pucharu Swiata nie ma odpowiednika w tych sklepowych, bez względu na markę
-
Niby racja ale. Popatrz na żeglarstwo.Dawno już mahoń, teak czy bankiray nie jest stosowany przy produkcji jachtów. Może to właśnie kwestia tylko mentalności i co w naszej głowie. Jeżdżę od 12 lat na Atomach, od czasu do czasu na Dynastarach czy Headach. Jest tylko kwestia jaka twardość czy długość a nie kwstia wkładu....... Jesteśmy tradycjonalistami .....
-
Panie i Panowie. Nurtuje mnie takie pytanie; skąd bierze się opinia że narty z rdzeniem drewnianym są niby lepsze od tych z rdzeniem kompozytowych ? Przecież Atomic ( jestem wierny tej firmie od lat) generalnie w swoich nartach od lat nie stosuje juz rdzeni drewnianych co absolutnie nie wpływa ani na jakość nart, na trwałość , na szybkość itp.Wyniki z pucharu świata pokazują to dobitnie. Technologia produkcji nart i kompozytów z których są produkowane narty pokazuje że brak rdzenia drewnianego nie wpływa na sztywność , wyginanie się wzdłużne narty. Według mnie decyduje ( przy woborze narty) także osobiste poczucie piękna ( bo narty sa piękne wszakże) podobnie jak przy doborze obrazów-jednemu podoba się Malczewski a innemu Kossak. Każda firma ma w swojej ofercie narty miękkie, twarde, krótkie , długie, do slalomu, giganta, poza trasowe itd. Była kiedyś dyskusja wraz z pokazanymi zdjęciami wnętrza Atomów i padały opinie że fuj , że be. Dlaczego????