No nie wiem, różnie to bywało i różne były motywacje, tak np. Zell am See czyli zawsze jest ten pierwszy raz, Zillertal - z wielu znakomitych powodów, Val di Fieme - bo tanio było i znajomi jechali, Val Gardena - spełnianie marzeń, Kronplatz - bo pensjonat mial dobrą cenę a narty przypinalo sie na progu. A tak na poważnie motywacja sie nieco zmienia wraz z rozwojem sytuacji życiowej. Od dwuch lat jeżdrzę od razu na 2 tygodnie, po tygodniu w dwóch miejscach - ważne - te 2 ośrodki dośc blisko siebie aby ułatwić przegrupowanie w środku wyjazdu, kwatera bardzo blisko trasy (wychodze na nartach z domu mile widziane),najlepiej tam gdzie jeszcze nie byłem, minimum jedna bardzo długa i syta trasa, mogą byc miejsca mniej znane, mniej tras za to luźniej. No i wychodzi mi w tym roku Kronplatz (pierwszy raz się powtarzam) i Plose w Valle Isarco - plus jest taki, że oba mam na jednym karnecie.