Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

niko130

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    405
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Zawartość dodana przez niko130

  1. Mozna to uzyskać przez własciwe ustawienie się do skretu (nie chodzi tu układ). Najlepiej to wytłumaczyć na sucho. Stan w pozycji srednio wysokiej (jak byś jechał w linii spadku). Wykonaj obrót stóp w dowolną stronę (osią obrotu powinny byc pięty - Uzyskasz lekko przesuwając cieżar w kierunku pięt). Przyjrzyj się co się stało ze stopami , biodrem i rekoma. To jest prawidłowa pozycja do wchodzenia w skręt. Zauważ że wysuwanie się stopy wew. odbywa się samoistnie. I takie tylko powinno być w jezdzie na nartach. Odbywa się bez Twojego udziału. Ja nazywam to wejsciem w skręt biodrem (nie myl z dostokowym układem biodra - to jest pożniej) Czyli prawy skręt - prawe biodro, lewy skręt lewe biodro .Biodra jakby "wpychają sie w skręt". P.S Darku byłeś szybszy, ciesze się że jesteś tego samego zdania. Pozdrawiam!
  2. pennas Tak chodzi o wysuwanie. Doslownie Ty ją wysuwasz. Ona powinna samoczynnie wyjśc do przodu w wyniku stosowanego ukladu. Nadmierne wysuwanie powoduje zablokowanie ruchu kolana (dolnej nogi), czyli jego ugięcie pod wpływem grawitacji. Ponadto utrudnia jazdę w równowadze. Nie jest to problem w Twojej jezdzie, ale napewno pomoże (też w atakowaniu skrętu). Pozdrawiam!
  3. Lewa noga mocniejsza, na prawej nie wyszlo. W jezdzie na jednej narcie zły balans , przez co skręt w prawo mocno nie dokręcony. Dopiero w piątym skręcie (poprzez mocniejsze pójscie do przodu) uzyskaleś równowagę i weszłeś bardzo ładnie do skrętu.Myślę, że narta w górze powinna być prowadzona bliżej narty na której jedziesz, albo bardziej pochyl tułów do przodu (ugiecie w biodrach) Próbując na prawej pogubiłeś się. Potem była cała seria podwójnej pracy kijkami (stanowczo za krótkimi). Powodowalo to szarpaną jazdę . Potem ładny skręt karwingowy. Nie potrzebnie koncentrowałeś się na wbijaniu kijka. Jedziesz w za dużym "wypadzie". Nie jest on wynikiem ukladu (byłby wtedy o połowę mniejszy). Trudno ocenić , widząc jazdę z tyłu.Wydaje się , że wysuwasz wew. i równoczesnie cofasz zew. Przy mniejszym "wypadzie" , będziesz miał jeszcze lepszy układ. Ponieważ jazda pod koniec była szybsza, ruchy obu rąk do przodu zakłócają włąsciwy atak w skręcie. Nie pozwalają Tobie wyjsc atakująco z dolnej narty. Ładnie jezdzisz, ale jeszcze nie jesteś pewny każdego skrętu. Jest to tylko moja opinia, nie musisz się z nią zgadzać. :)
  4. Jest to jedna z odpowiedzi. Wybrałem ją bo spodobało mi się : U mnie bywa , ze czasami w ogóle mam nie dopięte klamry. I jezdzi mi się dobrze. Nawet w trudnych warunkach. Gdy popełniam bład , buty mi go łagodzą. Najeżdzam na niewygodną " wargę" but przyjmuje mi miękko uderzenie. Jesli stopa moja by była usztywniona + sztywne kolano + brak rownowagi napewno jazda by była mało komfortowa. Oczywiscie nie jezdzę tak zawsze . Z doswiadczenia wiem, że jest to możliwe. Tak tylko myślę , czy mocne spinanie sie klamrami to nie jest ucieczka przed naszą niedokladnoscią w jezdzie?
  5. Mogę się mylić ale wydaję mi się, że jest to mix sniegu sypanego z puchem. Pod cisnieniem ratraka zgniata się. Stanowi cienką warstwę skorupy 2-3 cm. Podczas jazdy narciarzy, deskarzy zostaje krojona (skorupa) krawędziami i rozrzucana po stoku. Gdy skorupę tworzy sam snieg "sypany" jest on skrobany i mamy "cukier".
  6. Co rozumiesz pod pojęciem żwir. Regularne bryłki lodu , czy bardziej jak "cukier" Jesli nieregularne w kształcie podłużnym to wyrwane przez narciarzy bryłki "betonu",który wczesniej lamany gąsienicami został wcisnięty i wygładzony grzebieniem ratraka. Narta po tym jedzie niespokojnie. Zjawisko tym bardziej dokuczliwe im wolniej sie jedzie.
  7. Szlifierka kątowa Dzis nawet kupiłem do niej tarczę z drobnym ziarnem. Dla zainteresowanych czas ostrzenia 30 -40 minut. Oczywiscie nie rozmawiajmy o żadnych kątach. Tego sie nie wykona.
  8. To by te 5 lat tłumaczyło. Przy dobrej frekwencji, narta może być jezdzona200 dni w roku co po pięciu latach daje 1000 dni na sniegu. Strach pomyśleć jakie to badziewie musi być z tych "używek". Narty są jednak znakomitej jakości skoro jeżdzę na nartach wlasnie z rentalowymi wiązaniami , mającymi za sobą nawet więcej jak 10 sezonów. Trzymają w kazdych warunkach, jezdzę wszystko (na przygotowanych stokach). Nie wrzucalbym ich do pieca mimo ,że krawędzie maja ca 1 - 1,5mm. No dodam, że do ostrzenia nart używam popularnego "byczka". Aby miec ostre,bardzo nie wiele musze je zbierać. Starczą mi na kolejne 5 sezonów. Piszę prawdę ,bez jekiejkolwiek zlosliwosci. ani chęci rozpętania wojny. Tylko chcę zachęcić tych , którzy mają niewielkie fundusze do pójscia moją drogą.
  9. niko130

    kąt krawędzi

    Gdyby czytać ze zrozumieniem to nie byłoby uwagi o obciazeniu obcasów (wyrwane ze zdania), dalej podtrzymuję,że nie jest to moment do wejscia w nastepny skret tym bardziej że jedzie gigant. Cytuje moje zdanie. "Jesli docisk (nacisk) będzie na dziób narty dolnej i zostanie on przeniesiony w trakcie skrętu (w linii spadku)na srodek buta a póżniej na obcas (wyjscie ze skrętu) to napewno nie potrzebne jest takie ostrzenie nart". Aklim, może pokażesz gdzie pisałem o tępych nartach. Ale że jak ktoś ma dobre , twarde ,dopasowane buty to jest dupa a nie narciarz nie popieram stwierdzenia .że jest ale może być i wiesz dobrze kiedy nim jest. Pozdrawiam!
  10. niko130

    kąt krawędzi

    Jak najbardziej się zgadzam.Ale. Postawienie nart na krawędzi w kierunku w którym chcemy jechać nie zależy tylko od "wyłożenia", można je ograniczać, ale wtedy musimy wykonać rotację kolanami i stopami.Przedstawione przez Ciebie zdjęcie nie zupełnie jest godne uwagi. Narciarz ewidentnie jedzie na górnej narcie i sądzę ,że z tego skrętu musi być nie zadowolony. Dynamiczne docisniecie jest faktycznie potrzebne ale jesli wypadnie na srodku narty to i kąty ostre narty nie pomogą. Jesli docisk (nacisk) będzie na dziób narty dolnej i zostanie on przeniesiony w trakcie skrętu (w linii spadku)na srodek buta a póżniej na obcas (wyjscie ze skrętu) to napewno nie potrzebne jest takie ostrzenie nart. Wyolbrzymianie roli ostrzenia (na kąty) tylko cofa nas w technice, przekonuje ,że coś zależy od sprzętu. Przy slabszym sprzęcie , przy tych predkosciach jakimi my jezdzimy techniką nadrobimy wszystko (tylko najwyżej musimy bardziej popracować). Dziś mialem okazję udowodnić narciarzowi , który doskonalił pod moim okiem jazdę na lodzie, ze tylko tą drogą (poprawnego wejscia na krawedż) utrzyma narty na lodzie w skręcie na krawędzi. Pozdrawiam!
  11. Całkowicie popieram, Darek dobrze wyczuł moje intencje. Będąc lekko odpychanym (na początku) w komentarzu troche pojechałem za daleko. Nakresliłem droge kemyR pełna wyzwań. Tak to było jakby "wsadzenie do jednego worka"calej kwintesencji narciarstwa. Co do plaskiego prowadzenia nart i wysokiej pozycji to uważam ze jest to doskonała pozycja do opanowywania różnych elementów (technik). Pozwala nam ogarnąc naszą równowagę, opanowanie napięć mięsni (a wlasciwie ich zdjęcie). Robię to zawsze gdy chce znalezć chwilę relaksu. Do tego dodałbym jeszcze zabawę w zeslizgiwanie tyłów , przodów, równomiernie całych nart, przez przesuwanie ciężaru (środka ciężkosci) przód tył. Można wykonywać płynne obroty 180, 360 stop. Ma to klosalne znaczenie do znalezienia czucia krawędzi i inicjowanie skrętu. Dla kamyR dodam, że wartosc twojego skrętu można ocenic patrząc na tor dziobów i piętek. Skręt jest poprawny jesli potrafimy poprowadzić dzioby w ruchu po łuku, a do tego potrzebne jest opanowanie tych wszystkich elementów o których wspomniałem wczesniej. Narazie próbuj przedlużyć fazę skrętu (skrętu wlasciwego) , bo za wczesnie je konczysz. To co robisz jest dopiero pierwszą fazą skrętu. Od tego zacznie się Twoje narciarstwo (od przedlużenia fazy) Darku (nie wiem czy mogę tak sie zwracać), do dnia wczorajszego nic mnie nie łączyło z Alfredo powiem więcej nie lubiłem go. Własnie wczoraj spotkaliśmy się na nartach i przekonaliśmy sie jak dużo mamy wspólnego. Rozstaliśmy sie jak najlepsi przyjaciele.
  12. Tak rozszyfrowałem co to jest WTF Rotacja stóp pozwala nam poprawić nieco nasze bezpieczenstwo kiedy jedziemy skrętem karwingowym. Pozwala nam zaciesnić skręt. Jest do łatwego wykonania jesli stosujemy poprawny układ. Jesli pochylimy tułów nad nartami w osi nart napewno wykonanie tej korekty będzie trudne, a nasze kolana w opałach. Najprosciej mogę wytłumaczyć nstp.: w pozycji siedzącej (nogi rozstawione na szerokosc ramion)wykonaj obrót podudzi (w lewo lub prawo), kolana znajdą się z boku. Aby uzyskać obrót stóp, przy obrocie podudzi pięty muszą zostac w miejscu. Stopy ulegną obróceniu. Temu powinno towarzyszyć wejscie stóp na krawędzie wew. i zew. odpowiedniej stopy. Latwo wyobrazic sobie co się stanie gdy to wykonamy na nartach. To jest własnie rotacja stóp. Moze ona być wzmocniona rotacją bioder. Takie rotacje zmniejszają wychylenie tułowia na stok i eliminują błedy , które przedstawiłem w opinii kemyR.
  13. Nie wiem jaki wpływ na Twoją jazdę może mieć naderwane więzadło poboczne oraz krzyżowe. Opiszę swoje spostrzeżenia. Jazda jest rytmiczna. Skrety są nie dokręcone. Aby wejsc do następnego skrętu wykonujesz bardzo mocne pochylenia tułowia do srodka skretu. Są one nie kontrolowane , co powoduje, że w kazdym skrecie jesteś poza równowagą. Towarzyszy temu przesadne obciążenie narty wewnętrznej. To powoduje zeslizg tyłów. Brak jest ugięcia kolan (do środka skrętu). Nie stosujesz też ruchu rotacyjnego stóp. Jazda na zbyt plaskich nartach. Wszystko to powoduje, że skrety są zbyt płytkie, brak dynamiki. Mało aktywnie używasz rąk (kijki również). Ręce momentami wiszą wzdłuż tułowia. Aby wyjśc z tych błędów proponuję poprawić jazdę na krawędziach. W tym celu dociążyć nartę zewnętrzną, kolana kierować do wewnątrz skretu.Stosować ruch tułowia w płaszczyżnie strzałkowej (os wzdłużna nart). Twoja pozycja jest niezmienna, cały czas jedziesz w nieznacznym odchyleniu. Pozdrawiam!
  14. W sobotę i niedziele rozpoczęcie sezonu narciarskiego 2010-2011 w Janskich Łazniach. ( 300m do jazdy na Andelu) Pozdrawiam!
  15. niko130

    Prawdziwe ściganie:)

    Warto przypomnieć, że zawodnicy jadą slalom stylem zwanym - ruada. Na naszych stokach widziało sie ją w latach 60 - tych, dopóki nie zaczęto jeżdzić kolanko pod kolanko, mówiło sie że jezdzi po zakopiańsku. Co ciekawe ,jak widać nie jezdzili wąsko prowadząc narty. Skąd się to u nas wzięło.
  16. Odgrzebuje temat, szkoda aby sie marnował. Warto przypomnieć ten sposób jazdy. Jazda na wew. krawędzi jest doskonałym sprawdzianem opanowania skrętów w obie strony. Szybko odsłania słabe strony narciarza. Kazdy wykonujący to płynnie ma dobrą koordynację, dobre czucie krawędzi, dużą kontrolę równowagi. Skręt ten był podstawową ewolucją w konkurencji "balet na nartach" Alfredo jedzie po miękkim sniegu (ułatwia jazdę) na średnio nachylonym i dość rozjeżdzonym stoku (utrudnia) i na dosc długiej narcie (utrudnia).Do doskonałosci trochę brakuje. Skręt rozpoczyna sie z naskoku, jest to najtrudniejszy fragment, trzeba przełamać lęk przed rzutem (dosłownie) tułowia w przód-bok. U Alfredoo nieco jest inaczej. Jazda jest na nieco sztywnych nogach, trochę brakuje zdecydowanego pójscia w przód w momencie rozpoczęcia slizgu, potem powinno być lekkie cofnięcie do pozycji zrównoważonej. Dużo zależy od własciwego i spokojnego prowadzenia rąk (tego brakuje na filmie). W royalu (nie wiem jak się pisze) stosuje się mocniejsze odprowadzenie nogi do tyłu. Taka pozycja pozwala przyjąć bardzo łądną zrównoważoną sylwetkę. Mniej więcej Alfredoo to wykonał w ostatnich skrętach royalu. Alfredoo te skręty do zatrzymania to chyba wypadek przy pracy. Zachęcam znużonych monotonnoscią (szczególnie jak trzeba towarzyszyć np. wybrance) do nauki tego skrętu. Pozdrawiam. P.S. W pospiechu nie dopatrzyłem sie postów od 12-19 (czytalem w ukłądzie wątkowym i przegapiłem), stąd opis stoku i inne tam.. były mi nie znane. Przepraszam ,że mimo woli powtórzyłem za Alfredoo.
  17. Nic dodać nic ująć . Perfekcyjnie to określiłeś. Ja nie mam problemów z przesiadką na inne narty.Ale dokładnie to samo czuję przy pierwszych skrętach. Każdy z nas ma "pamieć ruchową" i ją odtwarza w różnych sytuacjach. Problemy pojawiają się w różnych okolicznościach. Wymienię tu kilka. Własnie zmiana narty na dłuzszą lub krótszą. Zmiana warunków na stoku. Zmiana nachylania stoku. Gęsta mgła. Zmęczenie Nadmierna prędkość. Mała prędkosc. Itd. Narciarz o dobrej technice szybko dokona korektę. Zacząć należy od odzyskania równowagi, zwolnienia do normalnej dla nas prędkosci. Potem odtwarzamy "kinogram " - obraz który mamy w lewej półkuli. Obraz , który został zapamiętany ( w naszym mózgu) zostaje szybko odtworzony.U początkującego narciarza w jego głowie panuje mętlik (prawa półkula) .Ma kłopoty niemal w każdym skręcie, a jak coś mu przeszkodzi często rezygnuje z jazdy i kładzie się na stoku. Jest wyjscie w takiej sytuacji. Warto skorzystać z pomocy dobrze jezdzącej osoby , która w umiejetny sposób poprowadzi go w dól stoku. Włącznie z trzymaniem za rękę. Marucha oprócz tego co napisałem , ważna jest ciągła zmiana obciązenia (jak to jeden z szkoleniowców mówił, że przelewa sie woda z jednej strony ciała na drugą) z jednej nogi na drugą (jak w chodzeniu). Gdybyś to robił nie byłoby "łapania krawędzi". Twoje problemy są problemami każdego, jest tylko róznica w reagowaniu na nie. W opisanym przez Ciebie przypadku (narta karwingowa i nie taliowana) nie może być inaczej. Skręt wymaga dość sporej korekty w stosowanym układzie i towarzyszącemu mu napięciu mięśni. Pozdrawiam!
  18. Jesli odpowiesz na parę pytań to będzie łatwiej coś doradzić.Myślę ,że akurat mojej rady nie oczekujesz. Ale dla innych , przybliż swoją sylwetkę jako narciarza. Jesli jezdzisz jako tako lub lepiej to problemem jest wybór instruktora. Może być instruktor z dużą wiedzą metodyczną , ale kiepski w demonstrowaniu, lub odwrotnie. A co najważniejsze musi umieć znależc sposób na Twoje błędy. A z tym bywa gorzej. Widzę to inaczej. W Twoim kręgu znajdą sie narciarze jezdzący lepiej od Ciebie (odniosłem wrażenie ,że jest ich sporo na forum). Mając wzór w zasięgu wzroku + umiejętne wskazanie błędów w trakcie krótkich postojów i problem masz z głowy. Jest wiele sposobów na uczenie sie wg jazdy demonstratora. Ale na forum na pewno pomogą Ci. Pozdrawiam!
  19. Choć powiedziałem,że nie nawiążę dyskusji, ale ponieważ zrobiło sie cieplej , kilka zdań. Dobrze , że przyznałes się do swego amatorstwa. Zdązyłem przejrzeć Twój dorobek na tym forum. Jest imponujący. Chylę czoła. Mało na tym forum jest uczestników , którzy interesują się technika jazdy na nartach (wniosek po obejrzeniu tematow). Nie podyskutuję z Tobą o sprzęcie, o wyjazdach (nigdy nie byłem w Alpach i nie będę), ani nie zagrzeje miejsca w temacie - towarzyskie. Mam praktykę 45-letnią. Do wielu rzeczy dochodziłem sam. Mimo ,że nie jestem instruktorem, nauczylem bardzo wielu jezdzić na nartach. Moja córka należała do grona najlepszych zjazdówek. Poznawałem narty od kuchni. Nie jestem autorytetem naukowym, jestem czeladnikiem. Uczę się jazdy na nartach nieustannie. Wiem co to znaczy mieć pokorę. Jezdzę ponadto konno. Największą lekcję pokory dostałem własnie przy zgłebianiu tajników jazdy konnej. Prawda, mówię swoim językiem, ale po raz pierwszy słyszę ,że mówie nie zrozumiałym językiem. Być może przekonasz się o moich intencjach. Lubię jazdę piękną , dynamiczną, . Mam wielu , którzy mimo dużego stażu chcą doskonalić technikę przy mojej pomocy. Dodam, ze robię to bezinteresownie. Może kiedyś nasze drogi się zejdą . Myślę , ze mógłbys na tym skorzystać. Pozdrawiam!
  20. Jak można mieszać -cytat: spinania uda i miesni z zjawiskiem przechodzenia na przody nart. Znane Ci zjawisko przemieszczania swego srodka cięzkosci , wiesz jaki ono ma wpływ na całokształt jazdy? Chyba mało miałes do czynienia z biegiem zjazdowym.Dyskusja z Tobą jest bez sensu. Nie podchodzisz do sprawy merytorycznie ale emocjonalnie. Masz rację : nikt z ZAWODNIKÓW nie używa slalomek do zjazdów.Ale narciarze z "fantazją ułana" takie rzeczy robią. A jak mają problemy , to sie odpowiada. Ale dyskusja nie toczy się w gronie samych dobrych narciarzy. Są tacy , którzy w nadziei ,że coś sie dowiedzą ,zaglądają tutaj. Jechałeś kiedys po trasie biegu zjazdowego z prędkoscią przynajmniej 100 km/godz.? Potrafisz pojechać w pozycji zjazdowej? Nie żadne jajo! Na pewno nie , bo byś mój udział w dyskusji uznał przynajmniej za dopuszczalny. Powoli poznaję rządzących Tym forum. Kłaniam się. W dyskusję z Toba wolę się nie wdawać. Szkoda czasu. Pozdrawiam wszystkich , którzy chcieli mnie wysłuchać, bez względu na to, czy się zgadzają ze mną , czy nie.
  21. Na te podkreślone zdania chcę odpowiedzieć. Narta prowadzona w jezdzie na wprost będzie zawsze "myszkować" , taka narta wybiera sobie drogę o najmniejszych oporach. Dobry narciarz pozwala narcie "myszkować" przez to narciarz osiąga WIĘKSZĄ PREDKOŚĆ. Najczęściej narciarze napinają mięśnie uda, łydek ( wynika to ze złej pozycji zjazdowej), konsekwencją jest usztywnienie sie w stawach :skokowym, kolanowym i biodrach. Kłania się tu przede wszystkim równowaga. Myszkowanie można zmniejszyć przez przeniesienie naszego srodka cięzkosci do przodu nart (rzut srodka winien wypasc na w okolicach przodów buta narciarskiego). Mówiąc o myszkowaniu nie uwzględniam złego doboru nart (krótkie narty + szybka jazda + łopaty na dziobach i tyłach nart). Miedzy innymi, (może sie mylę) ucieka się z nadmiernie taliowanych nart. Nie ma nart uniwersalnych do każdej jazdy, co nie oznacza ze na każdej narcie nie można wykonać kazdą ewolucję. Zależy to tylko od umiejętnosci. Kolej na drugie (gorszą sprawą jest łapanie tzw."wewnętrznej"krawędzi). Jesli narciarz obciąży przody nart, rozpocznie skręt i "złapie krawędz wew.", przy złym układzie ( pójdzie w rotację z mocno cofniętym biodrem) w którym narta zewnętrzna będzie w przodzie i nie uwolni się z zakrawędziowanej narty grozi mu gleba. Gdy będzie sie bronił , dla równowagi bedzie musiał przeniesc nartę zew nad wew. i mamy na 100% skrzyżowanie. Inne przypadki opisałem we wczesniejszych postach. Pozdrawiam!
  22. To moje pierwsze kroki na forum i przeglądam stare rzeczy. Ponieważ zainteresował mnie ten temat pozwoliłem sobie go odświeżyć. Z większoscią uwag krytycznych nie zgadzam się. Stok jest płaski , wymaga dużej precyzji i ją widzę. Narta musi być prowadzona płasko z czułym ustawienie na krawędzie. W miejscach bardziej stromych jest poprawne pogłebienie układu (niżej i do przodu). Praca kijkami dobra. Mimo płąskiego stoku , można to pojechać bardziej dynamicznie, ale wymaga to bardziej dynamicznej pracy tulowia w płaszczyżnie strzałkowej . Innymi słowy tułow powinien wyprzedzić narty, które w kolejnym momencie powinny go doganiać ( to jest tak jak bysmy z pozycji stojącej pochylili tułów do przodu i aby nie upasc podciągnęli nogi) go ruchem "nożycowym". Twój problem to prawy skręt. W lewym masz układ dośrodkowy z wysuniętym biodrem w kierunku przód-lewo. Natomiast w prawym skręt jest z za dużą rotacją , biodro idzie tylko w bok (w prawo). W efekcie jak zauważył Mitek wysunięcie narty wew. jest nie naturalne (po prostu siłą mięsni ją wysuwasz). Wysuniecie narty ma być wynikiem poprawnego ukłądu (w szczególnosci w skrecie ma prowadzić biodro). W rezultacie wszystkie skręty w prawo są niedokręcone. Zgadzam się z uwagą , że skręty powinny być głębsze. One są po prostu za wcześnie kończone. Dłużej prowadzony skręt powoduje,ze po przekroczeniu linii spadku, przy malym wyjsciu w górę i pełnym zwolnieniu napięcia w mięsniach trzymających skręt , zostajesz przerzucony do nastepnego skrętu. Pozdrawiam!
  23. To były parableki (albo parablaki). Przy jazdzie wąskiej do tego przy"pędzlowaniu" słyszało się dwa dzwięki ; jeden ocierania krawędzi narty o but nogi wew. i drugi - stukanie dziobów o parableki. Bywało że narta znalazła sie po drugiej stronie. Wtedy zaczynał sie problem. Jezdziłem z tym ustrojstwem.
  24. Ron le Master w swej książce przede wszystkim opiera swe przykłady na jezdzie zawodników z PŚ. Jesli cokolwiek rozumiałeś czytając książkę to przykłady podawane w moich postach powinny być przez Ciebie akceptowane. Krzyżowanie nart to błąd w jeżdzie. Próbowałem go wytlumaczyć. Wam to się nie przyda, bo strugacie ze mnie durnia. Wierzę , że to co pisałem zainteresuje innych. Książek nie cytuję. Użyłem jednego wyrazu interakcja, które bardzo mi się podoba. Uwagi wnosiłem z praktyki. Sam te rzeczy przeżywałem i dążyłem do znależienia błędu. Pozdrawiam!
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...