Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

michaś

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    360
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez michaś

  1. Krótkie podsumowanie:- pogoda w stosunku do której były największe obawy dopisała. 1 dzień niedziela z ciągłym opadem śniegu i fatalnym kontrastem, 3 dni pełnej lampy i 2 z pochmurnym i mglistym porankiem a potem już tylko lepiej;- infrastruktura na najwyższym poziomie, wiele podgrzewanych gondol i kanap z bublinkami;- transport publiczny zorganizowany wzorowo, trzeba tylko pamiętać że skibusy na przystankach pośrednich w przypadku zapełnienia się nie zatrzymują. Wtedy kierowca dzwoni po kolejny autobus i jest on podstawiany, ale może to dłuższą chwilkę potrwać. (spotkało to nas w pobliżu Eggalm);- trasy przygotowane dobrze i bardzo dobrze, w dolnych odcinkach ze względu na sztuczny śnieg należy uważać na zlodowacenia;- hitem wyjazdu został Hintertux, przy słonecznej i bezwietrznej pogodzie jest klasą samą w sobie i jak dla mnie pozycją obowiązkową;- rozczarowanie Mayrhofen;- byle do następnego :cheerful:
    Byłem w Zillertal w tym samym terminie co Ty i w pełni potwierdzam warunki pogodowe. Bo nie tylko było dużo słońca, ale też pokaźny mróz i stosunkowo dużo śniegu w dolinie, czyli tak jak powinno być w styczniu na nartach. Z doświadczenia kilku lat muszę też stwierdzić, że jeżeli z prognozy kolejnego dnia wynika, że ma być niepewna pogoda (pół chumry, pół słonce) to najlepiej udać się do Kaltenbach, bo tam się najszybciej rozpogadza. Przykładem była właśnie środa z naszego tygodnia, w Kaltenbach pełne słońce było około 2 godzin wcześniej (około 10) niż w Mayrhofen (około 12.15). Podobnie miałem w innych sezonach.Dziwie się tak negatywną oceną Mayrhofen bo w mojej ocenie to najbardziej spektakularny ośrodek z całej doliny (pod kątem infrastruktury, ilości i różnorodności tras), a przejazd do Eggalm z zaliczeniem skiroute nr 69, a w szczególności nr 75 w pozycji zjazdowej jest bardzo ciekawy. Ponadto w Mayrhofen poza standardowymi trasami masz trochę nartostrad i dużo skiroute'ów. Poza powyższymi polecam w szczególności skiroute nr 30 (kiedyś 1) w mojej ocenie najlepszy z całej doliny i do samej doliny (z 1790m do 620m), co prawda zazwyczaj jest zamknięty ale jeżeli w dolinie leży śnieg to bez obaw można jechać. W naszym tygodniu zaliczyłem go 2 razy. A tu jeszcze taki widoczek z Eggalm właśnie, z lodowcem w tle (dojazd do Eggalmbahn,trasa nr 77b)

    1.jpg

    I tak jak napisałeś byle do następnego wyjazdu, najlepiej z taką samą pogodą :happy:

    1.jpg.7e489aa803219235977dc1378173d9f2.jpg

    • Like 3
  2. Apartament mamy w Gerlosberg czyli właściwie w Zell, ale wolimy do stacji jeździć swoim autem niż skibusem. Jeżeli lodowiec "wypali" to tylko autem, nie wiem czy pod Tuxem jest też duży parking ale patrząc na austriackie standardy to chyba mogę być spokojny.

    No skoro będziecie mieszkać w Gerlosbergu to jeżdżenie na Arenę własnym samochodem jest bez sensu bo musicie zjechać do doliny do Zell i tracić czas, podczas gdy przez Gerlosberg jeżdżą skibusy, które od razu zawożą do stacji pośredniej Areny.

    Ja tam jeżdżę samochodem na parking pod Talstation Gerlospass, zamiast tłuc się wyciągami.

    Piotrze na prawdę uważasz, że będąc na wyjeździe narciarskim jazda na nartach z Zell do Hochkrimml w pięknym otoczeniu natury, na świeżym powietrzu można nazwać "tłuczeniem się". Myślę, że to raczej Ty się tłuczesz w dolinie i w spalinach w klatce na kółkach przez ponad godzinę.

    Abstrahując jestem zdumiony tym jak Polacy ukochali swoje blaszaki, że nawet na urlopie narciarskim wolą w nich siedzieć, wymyślając różne historyjki jak to samochód jest niezbędny (a bo dziecko, a bo niby szybciej, a bo wygodniej itp itd), zamiast jeździć na nartach. Ja tak jak dojadę pod apartament w sobotę to nawet go nie otwieram do kolejnej soboty. Przecież nawet taki przejazd Zillertalbahn to swoista atrakcja i przyjemność, a przy okazji możemy zobaczyć sprawnie funkcjonującą komunikację kolejową, która dojeżdża do każdej przysłowiowej dziury zabitej dechami, a której w Polsce już nie uświadczymy bo została całkowicie zniszczona.

    • Like 1
  3. Ludzie skończcie histeryzować z tą granicą. Nie ma żadnych problemów na granicy. Stoi kilka radiowozów i zazwyczaj jeden policjant, który patrzy sobie na przejeżdżające samochody. Chyba macie jakieś złe doświadczenia z NRDowcami, że taka panikę siejecie. Więcej czasu tracicie na te histeryzowanie w necie niż bedziecie stać w ewentualnym korku. Jestem też pewnien, że żadne objazd nie wyjdą Wam szybciej.

  4. Są tu tacy, którzy lekceważą osobę piastującą najwyższą funkcję w państwie. Chyba dlatego bo jest słowiańskiego pochodzenia i nie jest agentem. Aha, umie też pisać, w przeciwieństwie do niektórych kłujących w oczy obrazów z tego forum.

    Sam się niejednokrotnie naśmiewałeś z poprzednich ekip rządzących to się teraz nie dziw, że ludzie popierający inne opcje polityczne wyśmiewają Twoich pisdzielców. Słowiańskiego pochodzenia na pewno tylko z jakich Słowian bo sądząc po poczynaniach polegających na niszczeniu polskich instytucji państwa prawa to raczej tych zza Buga, a do tego żona Niemka, widać Kaczyński kazał mu stworzyć to kondominium rosyjsko-niemieckie, o którym tyle opowiadał...:laughing:

  5. Po przedostaniu się trochę przestarzałą częścią ośrodka ujeżdżamy trasy nad Gerlos

    To nie jest żadna przestarzała część ośrodka, tylko jeden z ciekawszych wyciągów w Austrii (skręcający o 90 stopni, z dwoma stacjami pośrednimi), a na pewno jeden z najdłuższych (4er Krimml X-Press) w Europie. To, że nie ma osłon nie znaczy, ze jest stary, tylko w tej część ośrodka wieją silne wiatry i gdyby były osłony wyciąg byłby często wyłączany.

    Dzień kończymy przy przystanku skibusa na Gerlospass. Podróż tym środkiem transportu, trochę przepełnionym trwa ok. godziny z przesiadką na zillertalbahn w Zell am Ziller.

    No własnie, zdecydowaniem lepiej wracać ww. 4er Krimml X-Press. Szybciej, mniej tłoczno, widokowo też super, no i jeszcze można sobie zjechać z samej góry do Zell.

    • Like 3
  6. Dobrze trzymający but to taki w którym trzeba odpiąć dwie górne klamry po pierwszych kilku zjazdach, potem wszystko się układa jak trzeba i można śmigać bez odpinania do zamknięcia wyciągów, taka moja teoria z praktyki. Sam mam San Marco 130 (już nie produkowane), zbyt wygodne to one nie są i pewnie gdybym miał decydować po chodzeniu w sklepie, albo w domu to pewnie bym ich nie wybrał, ale nie od tego są buty narciarskie. Zazwyczaj jak jestem na nartach to spędzam w butach po 10 godzin dziennie i jak idę/jadę na narty skibusem i wracam to odpinam klamry i problemu z uciskiem nie ma. Poza tym tak jak mówił Mitek, nie ma co mitologizować dobierania butów.

  7. Dzięki za relację. Ja startuje do Zell już za 72 godziny!!! Nie mogę się doczekać, to pierwszy raz w tym sezonie. Byłem tam w ubiegłym sezonie i trafiliśmy na super pogodę, pobyt bajka, za wyjątkiem ostatniego dnia kiedy mgła ograniczała widoczność do 10m. Ja będę jechał przez Monachium i mam do Ciebie pytanie czy te korki na granicy to przez "naszych gości" z Syrii??? Napisz trochę więcej o warunkach śniegowych na Arenie i Hochfugen. Dzięki Czekam.

    Na Arenie wszytskie trasy i skirouty otwarte włącznie z nową czarną 10 do doliny, warunki śniegowe dobre, śniegu około pół metra w zalezności od miejscowości, najmniej w Zell, najwięcej w Krimml. Skimovie, speedcheck też działają. W Hochfugen tez już wszytsko chodzi i otwarte, jedynie Valley od Joy zamknięta.

    • Like 1
  8. Ja wracałem z Zillertal w ostatnią sobotę przez Kufstain i żadnych kontroli nie było, stoi jedynie kilka radiowozów i jeden policjant stoi obok i spoglądają sobie na przejeżdzające samochody. Tak samo było jak jechałem w drugą stronę i specjalnie spoglądałem czy kogokolwiek kontroluja czy zatrzymują i równiez nic takiego nie miało miejsca. Cała ta histeria z kontrolami i wyszukiwaniem objazdów jest śmieszna bo żadnych problemów nie ma.

    • Like 1
  9. W Niemczech ferie zimowe kończą się 14 lutego, z wyjątkiem Saksonii, która ma do 21 lutego, więc po 13 lutego powinno być nieco luźniej.

    Terminy feryjne (niemieckie, austriackie ale i holenderskie) bardziej widać po cenach kwater i na parkingach, na stokach nie jest tak źle - byliśmy kiedyś w szczycie sezonu w Zillertal, to się towarzystwo tak rozproszyło po ośrodku, że nie było tłoczno ani na trasach, ani przy wyciągach.

    Generalnie, to im dalej od granicy, tym mniej Niemców, więc raczej np. Karyntia niż Wilder Kaiser i raczej mniejsze ośrodki, niż te topowe. Mało ludzi jest np. w Lungau i Katschbergu, a trochę to bliżej niż Osttirol.

    Tylko, że 20 lutego zaczynają się ferie holenderskie i trwają w zależności od okręgu do 6 marca, więc też się ludu zjedzie, ponadto od 1 lutego do 6 marca w zależności od regionu trwają też ferie czeskie, dodatkowo od 13 do 21 lutego ferie ma Londyn, a od 22 do 26 lutego ferie ma Norwegia, wszystko to dopełnią Polscy zatem pustek bym się nie spodziewał. Jak chcesz ominąć tłumy to luty sobie odpuść całkowicie, dodatkowo ceny wyższe.

    • Like 1
  10. Cześć

    Jeździł w AZS UJ i to nie tylko jak był studentem ale i jak już pracował. Wybitny nie był ale nie ma co się śmiać.

    Pewnie pojechałby gigant lepiej niż większość z nas nie mówiąc o SL.

    Pozdrowienia

    Tym bym się nie kierował bo to właściwie o niczym nie świadczy. Sam byłem w sekcji narciarstwa alpejskiego w AZS UAM i poziom był bardzo różny. Może po prostu ktoś mu podsunął wniosek o wpis do sekcji no to podpisał jak ma chłop w zwyczaju :smile:

  11. Plany, zebrania, informacje są elementem tzw. nowoczesnego biznesu. Nie sztuka wybudować coś, sztuka na tym zarobić! Takie gry powodują ruchy notowań na giełdzie, (gawiedż wierzy, że stan giełdy odzwierciedla rzeczywisty stan gospodarki i wartości firm, a nie jest czystą spekulacją), no i o to chodzi. Dodatkowo, nawet jak się chce coś wybudować i dostać dofinansowanie, np. tzw. unijne, trzeba przygotować wszelkie papiery. Kto to robił, wie o co chodzi.

    Zostawmy te gry. Dla nas ważne czy w ogóle coś wybudują i kiedy. Mam nadzieję że tak. Szkoda tylko że kasa za PLK juz dawno przejedzona a teraz to my będziemy dostarczycielem zarobku dla jakiegoś funduszu spekulacyjnego. No ale jak gajowy zakazał Lasom Państwowym, to zakazał! To się nazywa skuteczność.

    Ty człowieku ledwo co wróciłeś i znowu wygadujesz te swoje prawdy oświecone. Uspokój się i pisz na temat, bo wchodząc na forum narciarskie nikt nie ma ochoty tego czytać. Znowu polecisz na banicje i będziesz miał pretensje do całego świata. Ludzie tu chcą odpocząć i porozmawiać o swojej narciarskiej pasji, a Ty z buciorami ze swoimi polityczno i pseudoeknomicznymi wypocinami.

    • Like 2
  12. W związku z zawarciem umowy sprzedaży każdemu konsumentowi przysługuje prawo do dochodzenia swoich roszczeń na podstawie przepisów Kodeksu Cywilnego (zwrot całości kwoty zapłaty, obniżenie ceny). Nie ma tu żadnych ograniczeń czy wyłączeń, wbrew temu co często twierdzą sprzedawcy karnetów. Jedyny problem taki, że jak sprzedawca będzie mało ugodowy to w tym samym dniu pieniędzy nie zwróci i trzeba będzie trochę więcej się natrudzić. Wstępnie najlepiej napisać wezwanie do zapłaty (statystycznie 40% sprzedawców ulegnie i podejmie negocjacje) w pozostałym zakresie należy dochodzić roszczenia sądowo, a wtedy warto zabezpieczyć się dowodowo czyli np. porobić zdjęcia tras ukazujących (jakości ich przygotowania, ilości śniegu), zrzuty ekranu mapy ze strony internetowej i innych istotnych informacji tam zawartych potwierdzający wprowadzenie nas w błąd i świadczących o nie wykonanej lub źle wykonanej usłudze. Oczywiście można również korzystać z dowodów osobowych w postaci świadków i w pozwie żądać powołania na świadków np. znajomych którzy byli z nami, a w szczególności pracowników ośrodka narciarskiej, bo pod groźbą składania fałszywych zeznań największe cwaniaki wymiękają. Dane sprzedawcy macie zawsze na paragonie i tam kierujcie wszelkie pisma, a nie do kasy pod wyciągiem :happy: (szczegółowe dane dla osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą znajdziecie tu: https://prod.ceidg.gov.pl/ceidg/ceidg.public.ui/search.aspx a dla spółek tu: https://ems.ms.gov.pl/krs/wyszukiwaniepodmiotu

    Jeszcze jeden argument przemawiający za powodzeniem w sprawie jest taki, że wielu sędziów jeździ na nartach...:happy:

    • Like 1
  13. A może tam?Byłem tam turystycznie pod koniec kwietnia tego roku,o czy zamieściłem relację na skionline i śniegu było multum,teraz podobno też sporo-przy tych prognozach to niezła opcja...

    News from Goderdzi ski resort

    Goderdzi Ski Resort opened!

    Goderdzi - the fourth ski resort in Georgia officially opened.

    To jest w Adżari w okolicach Batumi, latem bez problemu można tam doleciec z Polski bo są czarterty ale zimą ciężko znaleźć lot za rozsądną cenę, dlatego lepiej jechać w okolice Kazbegu, z Tblisi to 2 godziny marszrutką, a do Tblisi można dolecieć bez problemu. Generlanie infrastruktura narciarska jest cały czas słaba, za to warunki sniegowe super dlatego Gruzji to najlepsza opcja dla miłośników freeride'u i heliski.

  14. Niestety nasze narzekanie nic tu nie pomoże, bo trzeba jeszcze czasu, żeby zaszły pozytywne zmiany na kulinarnej mapie stoków narciarskich. Przecież podobnie było w dużych miastach, gdzie jeszcze kilka lat temu cięzko było znaleźć dobrą restaurację, ale około 3 lata temu ruszyła lawina, zaczęły powstawać na prawdę wybitne restauracje z kuchniami autorskimi. Zaczęło zmieniać się myślenie o kuchnii, przyszła nowa fala ambitnych młodych ludzi, zaczęli też wracać ludzie z emigracji, którzy zaczynali na zmywakach w Anglii, Niemczech, Belgii, Francji, Włoszech, a kończyli jako zastępcy szefa kuchnii bardzo dobrych restauracji. Nastąpił powrót do polskiej kuchnii i produktów, które przez seteki lat były w niej obecne, ale przez ostatnie 60 lat całkowicie o nich zapomniano, a przede wszystkim zaczęła się tworzyć klasa średnia, prawdziwych mieszczan, która zastępuje mentalność chlopa przesiedlonego do miasta. W końcu te same zmiany zaczną zachodzić również w schroniskach górskich i stokowych knajpach ale trzeba jeszcze trochę czasu i nikt już tego nie zatrzyma.

  15. :biggrin:

    Obecnie na stoku w PL, moja konsumpcja ogranicza się do dwóch oscypkow z grilla i kubka grzanego wina.

    Niestety obawiam się, że oscypków też nie jesz bo w 99% przypadków jest to ser krowi, a nie owczy, dodatkowo nie są wędzone, a malowane. Jeszcze bardziej irytują mnie same stoiska z "oscypkami" w Szklarskiej Porębie czy innych miejscowościach górskich w Niederschlesien.

    Niestety jedzenie serwowane na polskich stokach jest wyjątkowo podłe więc jak już jestem w Polsce to ograniczam się do kilku skibek z leberą, zmrożona lebera ma niepowtarzalny smak, polecam :happy: Mogę za to polecić hospodę "Stodoła" na Skiareál Aldrov niedaleko Spindlerowego.

  16. Nie tylko narty! Trzeba jeszcze kupić broń,truciznę, bo jakby co się stało na tych nartach, dla skrócenia sobie cierpienia. Mimo wszystko narty w Afganistanie mogą dać więcej adrenaliny! :smile: No a już sam lot postsowieckimi liniami lotniczymi, cudowne doświadczenie, mniemam pomny kukuruźnika ze Lwowa do Moskwy. "Ja się na taki kajak nie dam wsadzić!":eek:

    Jezus Maria Bumer wrócił po miesiącach wewnetrzej emigracji :laughing: hip! hip!

    Mimo wszytsko Kirgistanu pod kątem bezpieczeństwa to z Afganistanem nie można porównywać i bez obaw można tam jechać na wakacje.

  17. Po pierwsze u nich nie ma eko-oszołomów.

    Po drugie Czesi i Słowacy nie wpisali każdej góry do Natura2000.

    Edit: Może u nich eko-oszołomy też są, ale nikt się niemi nie przejmuje. A u nas są w stanie zablokować wszystko.

    Pisz o faktach, a nie bzdury wypisujesz o wpisaniu każdej góry do Natury2000. Ponadto sprawdź na mapie jaka częśc Karkonoszy znajduje się po czeskiej stronie, a jaka po naszej. Jak juz sprawdzisz to sie dowiesz dlaczego warto bronić naszego malutkiego kwałka Karkonoszy przed zabetonowaniem. Wam w tym Karakowie ewidentnie odwala od tego zasyfionego powietrza, a chciałbys jeszcze bardziej niszczyc przyrodę. Nie zdziw się potem, że będziesz stał w kolejce do onkologa...

    • Like 1
  18. Kolejna sprawa to to że ciekawi mnie jak się zjezdza z pierwszymi objawami choroby wysokościowej.

    Jeżeli macie jeszcze jakieś pomysły to piszcie ;)

    Pozdrawiam

    Podobny efekt można wywołać również na Wyżynie Lubelskiej. Wystarczy założyć sobie foliowy worek na głowę i heja...:crazy:

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...