Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

MarioJ

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    3 003
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Odpowiedzi dodane przez MarioJ

  1. 17 minut temu, Victor napisał:

    plus minus tak to wygląda, wyobraźcie sobie co jest na całym km odcinku 🤦‍♂️ czemu ma to służyć?

    Dlatego właśnie unika się znaków pionowych przy skrzyżowaniu droga rowerowa i chodnik. To psuje przestrzeń. Jest też często kolizyjne, jeśli nie ma pobocza. 
     

  2. 16 minut temu, cyniczny napisał:

    Pieszy może też legalnie przechodzić przez drogę rowerową bez tego przejścia jeśli w odległości maks. 100 metrów nie ma normalnego. Stąd przejście sugerowane położone w odległości większej niż 100 metrów niż normalne przejście przez drogę rowerową, jest zupełnie zbędne, bo dodatkowo wprowadza więcej zamętu niż pożytku. 

     

    W Twoim przykładzie przejścia sugerowane są całkiem rozsądnie narysowane.

    W takim przypadku pieszy idzie swoim chodnikiem i ma na drodze przeszkodę: rowerzystę. Miło by było jeśli w takich miejscach rowerzysta zachował by się jako pojazd, przepuszcza czekającego pieszego.

    przejscie1.jpg

     

    W moim rozumieniu prostoty znaków w zasadzie przejścia sugerowane przez DDR powinny powodować że pieszy ma pierwszeństwo. Pieszy jest najmniej chroniony, więc powinien być najbardziej uprzywilejowany.

  3. 21 godzin temu, marekbtl napisał:

    Natomiast wszechogarniająca nas cyfryzacja + dla mnie durne przepisy będą powodowały bezmyślne zachowania. Grupki młodzieży siedzące i klikające w komórki, zamiast ze sobą gadać - nie są fanaberią tylko faktem. Ludzie w słuchawkach odizolowani od świata zewnętrznego nie wiedza co się dookoła dzieje. U mnie w firmie jest zakaz używania słuchawek na produkcji, ponieważ od momentu, jak pracownicy zaczęli to robić, zauważyliśmy znaczny wzrost błędów produkcyjnych, nie mówiąc już o wzroście awarii maszyn.

    Bardzo słusznie że to podnosisz. Fajną praktykę wprowadzasz w firmie.

    Ale:

    • dzieci i młodzież uczy się zachowania od nas; to dorośli korzystają ze smartfonów a nasze dzieci od nas to podłapały;
    • podkreślam że wypadki ze smartfonem na przejściu dla pieszych to jest promil;
    • zwykle w rodzinie jest tak że ojciec jest kierowcą, a dziecko jest pieszym; niech każdy kierowca uczy swoje dziecko jak się chodzi po przejściu dla pieszych, niech sprawdzi co dziecko wtedy robi z telefonom;

     

  4. 21 godzin temu, marekbtl napisał:

    Jestem jednak przeciwnikiem cedowania wszystkich obowiązków jednej grupy, na drugą. Uważam, że obowiązkowo pieszy (na przejściu bez zygnalizacji) powinien bezwzględnie się zatrzymać dając znak kierującym, że ma zamiar przejść przez jezdnię, a kierowca powinien bezwzględnie mu ustąpić pierwszeństwa. Jednakże, a mówię tu z doświadczenia, są sytuacje drogowe, gdzie bezpieczniej dla pieszego jak i kierowcy wymusić na pieszym pierwszeństwo.

    To nie jest tak, że każdy z nas może sobie decydować jakie ma obowiązki na drodze.

    Te obowiązki określone są w kodeksie drogowym. Problemem jest interpretacja przepisów oraz (psychologiczna) akceptacja tych przepisów.

    Po pierwsze pierwszeństwo pieszego (wchodzącego na pasy) wymusza przestrzeganie prędkości przez kierowców. Jeśli chcesz jechać zgodnie z przepisami, to musisz jechać prędkością zgodnie z ustaleniami, aby zahamować przed przejściem. Jeśli jedziesz 100km/h to często nie jesteś się w stanie bezpiecznie zatrzymać przed przejściem. Wówczas rozsądny pieszy czeka, a ktoś starszy (który nie umie już ocenić prędkości nadjeżdżajacego auta) może zostać zabity.

    Po drugie, jeśli ktoś dokładnie czyta przepisy oraz wyroki sądowe, to wie że pieszy powinien przed przejściem nabrać pewności że nadjeżdżający samochód zwalnia prędkość. Jako pieszy, ja się tak zachowuje, bo chcę żyć. Tak też uczę swoje dziecko.

    Ale jako radykalny obywatel, spotykam takie zachowania, że nadjeżdżające auto nie zwalnia. Jako kierowca jeszcze w sile wieku, potrafię ocenić czy auto da radę się zatrzymać przed przejściem czy nie da rady. Więc jak z daleka widzę że gość nie zwalnia przed przejściem, to wykonuję ruchy typu: wejście jedną nogą na przejście, podniesienie ręki w sygnale stop. I to bardzo często (9 na 10) otrzeźwia kierowcę, który się zatrzymuje zdziwiony.

    P.S. Doceniam że swój nowy wpis napisałeś w zupełnie innym tonie, niż to było wcześniej. Widać że podjąłeś wysiłek żeby uwzględnić rację obu stron. Dzięki. 🙂 

    • Like 1
  5. 2 godziny temu, cyniczny napisał:

    Na mojej drodze do pracy większość przejść dla pieszych przez drogę rowerową nie jest żadnym przejściem. To tylko pasy wymalowane na drodze rowerowej, które w zamyśle projektantów miały wskazywać mniej więcej w którym miejscu piesi powinni przekraczać drogę rowerową. Wprowadziło to od wuja zamętu i na szczęście już te potworki zostały częściowo zamalowane, ale część jeszcze pozostała. Wielu pieszych nie ma pojęcia, że to nie jest przejście dla pieszych. Piszę tu o czymś takim jak poniżej - przykłady praktycznie obok siebie z W-wy ze skrzyżowania Chełmżyńskiej z Marsa.

    Nie masz do końca racji.

    Pasy wymalowane na drodze rowerowej, bez znaku D-6, to jest przejście sugerowane.

    Pieszy na nim nie ma pierwszeństwa przed rowerem/pojazdem, ale może z niego legalnie korzystać.

     

    Żeby pieszy miał pierwszeństwo to musi to być przejście oznaczone znakiem D-6/6b oraz znakiem poziomym.

     

  6. W dniu 24.05.2024 o 17:22, marekbtl napisał:

    Nie wiadomo co obejmuje ta statystyka i jakie zdarzenia. Pewnie śmiertelne lub bardzo poważne - tak, tu masz rację, ale gro pieszych nie jest bez winy. Obserwując ludzi jak chodzą i jak się zachowują to włos (mnie akurat to nie dotyczy ;) ) się na głowie jeży. Brak im fundamentalnej wiedzy i wyobraźni. Zapatrzeni w komórki nie mają pojęcia o bożym świecie. Zielone światło zwalnia ich z jakiegokolwiek myślenia. Mam pierwszeństwo - więc walę na oślep.

    To co podajesz, to są jakieś promile zachowań. Robisz z tego uogólnienie, które nie jest poparte żadnymi badaniami na reprezentatywnej próbie. Ja też jeżdżę i chodzę po mieście i uważam że większość pieszych zachowuje się dobrze lub w normie.

    Popatrz na tą Panię za kierownicą na video. I popatrz czy w Twoim otoczeniu ktoś nie zachowuje się jak ta Pani. To ciężkie auto może zabić.

     

    • Thanks 1
  7. 6 godzin temu, Lexi napisał:

    Pieszym włączyli tym przepisem tryb nieśmiertelności blokując równocześnie instynkt samozachowawczy ..nie mówiąc już o regule ograniczonego zaufania... bardzo niebezpieczna kombinacja.

    Dzięki nowym przepisom liczba zabitych na pasach SPADA.

     

    Specjalnie dla Ciebie cytat:

    – Rzeczywiście, nastąpił nieznaczny wzrost liczby wypadków na przejściach z winy pieszego. Ich najczęstsze przewinienia to przechodzenie przez jezdnię tuż przed jadącym samochodem, przebieganie jezdni lub przechodzenie na czerwonym świetle – wylicza Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP.

    Jednak w dłuższej perspektywie liczba ofiar śmiertelnych wśród pieszych spada. W 2020 r. zginęło ich w kraju 631, w 2021 r. 527, a w 2022 r. 460. Skąd tegoroczny spadek zabitych mimo wzrostu  liczby wypadków?

    – Generalnie kierowcy zwolnili, więc jeśli dojdzie do potrącenia pieszego, to skutki są mniej tragiczne – uważa Robert Opas. – Do zdjęcia nogi z gazu w miastach zmusza także większy ruch w miastach, ale i wysepki, azyle, zwężenia ulic – dodaje.

     

    Jest też hipoteza że wzrost liczby wypadków z tego roku jest spowodowana tym że szybciej się ociepliło. Znamy przecież wszyscy jaka jest pogoda w tym roku. Jak jest cieplej, to jest większy ruch na drogach. A przy dobrej pogodzie dochodzi do większej liczby wypadków związanych z prędkością.

     

    • Like 1
  8. 3 godziny temu, grimson napisał:

    Czemu jako kierowca nie zwrócisz uwagi np. Na taki wpis z tego artykułu ????

    Wstrząsająca tragedia ze stycznia: w Częstochowie 80-latek jadący z dużą prędkością wpadł na przejście dla pieszych i potrącił dwie przechodzące nim kobiety  Ukrainki pracujące w pobliskiej firmie. Mimo reanimacji,zmarły. Kierowca twierdził, że na pasach „nikogo nie widział”.

  9. 5 godzin temu, Lexi napisał:

    Pieszym włączyli tym przepisem tryb nieśmiertelności blokując równocześnie instynkt samozachowawczy ..nie mówiąc już o regule ograniczonego zaufania... bardzo niebezpieczna kombinacja.

     

    Ze statystyk wynika że to kierowcy głównie są sprawcami wypadków na pieszych. Wszyscy powinnismy zacząć tępić kierowców, którzy łamią przepisy związane z ochroną pieszych. Dobrze bybyło żeby każdy z nas jako kierowca zwrócił uwagę koledze, który takie przepisy łamie. Oczywiście jeśli tak się dzieje.

    Ja się zgadzam z tym że pieszy powinien uważać, powinien zachować zdrowy rozsądek. Ja tak robię i tak np. wychowuje dziecko. Ale główną winę za wypadki z pieszymi ponosi kierowca i to ciężkie auto może zabić pieszego a nie odwrotnie. Dlatego skupić się trzeba również na truciu dupy kierowcom, a nie tylko wytykać telefon pieszemu.

    • Thanks 1
  10. 52 minuty temu, marekbtl napisał:

    Nie wiadomo co obejmuje ta statystyka i jakie zdarzenia. Pewnie śmiertelne lub bardzo poważne - tak, tu masz rację, ale gro pieszych nie jest bez winy. Obserwując ludzi jak chodzą i jak się zachowują to włos (mnie akurat to nie dotyczy ;) ) się na głowie jeży. Brak im fundamentalnej wiedzy i wyobraźni. Zapatrzeni w komórki nie mają pojęcia o bożym świecie. Zielone światło zwalnia ich z jakiegokolwiek myślenia. Mam pierwszeństwo - więc walę na oślep.

     

    A jednak jako kierowca poszedłeś w tą stronę że pieszy to przeważnie debil, a Kierowca to PRO bo przecież zdał prawo jazdy. Ten mit o wypadkach z komórkami nie sprawdza się w pomiarach, wypadki z komórkami to jest jakiś promil.

    Statystyka dotyczy wszelkich wypadków gdzie było zgłoszenie na policję, był ranny lub śmiertelny.

     

    Tutaj są dane z 2023:

    wypadkipiesze2023.thumb.jpg.ac5060bd1797a054c91aca876ecc8836.jpg

     

    To kierowca zwykle popełnia wykroczenie. To błąd kierowcy powoduje że ktoś umiera albo jest ranny poważnie. Błąd pieszego bardzo rzadko powoduje że kierowca zginie, to się prawie nie zdarza. Oczywiście można wymyśleć odpowiednie zdarzenie.

    Czemu nie podasz przykładów jak kierowcy łamią przepisy ? A skupiasz się tylko na błędach pieszych ?

     

    • Thanks 1
  11. 27 minut temu, cyniczny napisał:

    Uważać powinni wszyscy.

    Tutaj pani chyba jedzie mietkiem klasy B, który nie jest ani dużym suvem ani kombi. A ten wypadek to niestety codzienność w miastach.

     

    Niby codzienność, ale ja osobiście nigdy nie miałem takiego przypadku, abym autem staranował pieszego.

    80% wypadków z pieszymi jest z winy kierowcy

    • Like 1
  12. Apropo aut, a dokładnie wypadków. Uważajcie w tych dużych suvach i dużych kombi, uważajcie na pieszych oraz rowerzystów. 

    Właśnie w sieci krąży nowe zdarzenie, gdzie Pani kierowca spowodowała potrącenie pieszej.

     

    To ewidentnie przypadek braku zachowania ostrożności po stronie kierowcy. Nie szukajcie tutaj winy po stronie pieszej,

     

    • Like 1
    • Confused 1
    • Sad 1
  13. 47 minut temu, koliber napisał:

    Goryczkowa czeka na wymianę 55 lat, a nie tylko ostatnie 8.

     

    Myślę że to jest śmieszne określenie.

    Jak się buduje nową kolej to zakłada się że ona podziała kilkanaście lat co najmniej.

    Zwykle to amortyzacja i zwrot kosztów inwestycji powinna trwać kilkadziesiąt lat. 😁

     

     

  14. 2 godziny temu, MarioJ napisał:

     

    Pan Pierwszy Narciarz, 6 lat na stanowisku. 

    Moja pomyłka. 8 lat na stanowisku wspólnie z przyjaznymi rządami.

    To w kontekście Goryczkowej. 😁

     

  15. 7 minut temu, Narciarz ze Śląska napisał:

    To jeden ze znakomitych sposobów na zagospodarowanie doskonale płatnych etatów, o które nikt nie pyta. Potem się projekt oficjalnie... było w filmie! Nie sądzę, żeby ktokolwiek u władzy z tego zrezygnował. Osobną kwestią jest to, jak bardzo urzędnicze państwo już zbudowaliśmy. Myślę, że Grecja mogłaby zacząć zazdrościć.

    Dobra, koniec OFF-TOPU. Będę śledził co się dzieje tak, gdzie się jednak dzieje: COS, Brenna, może jeszcze gdzieś (Sosnówka???)!

     

    Pan Pierwszy Narciarz, 6 lat na stanowisku. Mógł zadbać aby przez sześć lat dwie inwestycje zostały przygotowane w pełni projektowo: Goryczkowa i Nosal. Przypomnę: żadna z tych inwestycji nie ma nawet pozwolenia na budowę.

    • Like 2
    • Thanks 1
    • Haha 1
  16. 5 minut temu, Narciarz ze Śląska napisał:

    Ja tego nie oceniam, bo to nie pole do polityki. Tu zakładam, że każda ekipa ma jakieś wady, każda przedkłada PR nad pracę faktyczną (bo to polityka), poprzednia też miała: protekcjonizm, socjalizm, uwielbienie dla tzw. czeboli, budowanie monopoli. Za to aktualnie oceniam to, co co słyszę dookoła w różnych dziedzinach (innych niż nasze kochane narty): wszystko co jest jakąś inwestycją, jest zawieszone/odwołane/wycofane finansowanie. Mam nadzieję, że to się zmieni, przynajmniej oficjalnie tak napiszę.

     

    To właśnie źle słyszysz. Słuchasz pewnie polityków którzy zajmują się chodzeniem po mediach i podkopywaniem innych.

    Posłuchaj np. wiceministra Malepszaka, a za 3-4 lata go rozliczymy.

    – Nowe linie z programu CPK to konieczność – zaznaczył wiceminister. – Czas przełamać „niedasizm”, budując kolej wysokich parametrów i przepustowości. Mamy mocne odcinki, które bronią się w liczbach. Naturalni kandydaci do pierwszeństwa to odcinki Warszawa – Łódź i Łódź – Wrocław. Rozpoczęcie budowy w 2026 r. jest realne. 

    Albo przebudowa linii średnicowej w Warszawie, zobaczymy jak to zrealizują. Poprzednicy też planowali i nic nie zrobili.

    Nie da się szybko naprawić tego co poprzednicy spieprzyli. Na efekty projektowania trzeba poczekać ze 2 lata.

     

  17. 5 godzin temu, Narciarz ze Śląska napisał:

    Z tego co widzę, to po zmianach w polityce PL, mogą - delikatnie mówiąc - nastąpić zmiany w planach inwestycyjnych firm państwowych. Więc zasadne jest pytanie:
    - Czy te plany są w ogóle jeszcze aktualne?

    Na mój gust nową strategią jest niebudowanie niczego, nie tylko w sferze narciarskiej ale w ogóle w PL, ale dajmy im szansę, przyjmijmy przynajmniej oficjalnie, że mogę się mylić.

    Poprzednia strategia polegała w praktyce na:

    - budowie elektrowni węglowej i powiedzeniu po drodze: sorry pomyłka, burzymy kominy

    - budowie fabryki elektrycznej Izery, sorry coś nie wypaliło, wyszedł tylko prototyp

    - budowie kanału przez Mierzeję Wiślaną, o nawet nam to wyszło, sorry pływają tam głównie jachty, zrobiliśmy kanał za 2mld dla żaglówek

    A może zrobili elektrownię atomową, albo jakąś nową linię szybkich koleji?

    A sorry, cały czas projektowali, przez 8 lat ciężko projektowali.

     

    • Like 1
    • Thanks 1
  18. 2 godziny temu, Narciarz ze Śląska napisał:

    W życiu nie miałem okazji jeździć na Nosalu, więc temat nie dotyczy mnie osobiście. W większym stopniu dotyczy zawodników i kandydatów na zawodników, którym z roku na rok ubywa w PL miejsc, gdzie mogą trenować, chociażby slalom. Po drugie na Nosalu narty były. Nie mówimy o zamianie lasu na narciarski supermarket, tylko o wykorzystaniu tego, co w zasadzie już jest i zadbane wyglądałoby lepiej (nawet latem) niż porzucone dziś.

    A gdzie ja napisałem że Nosal jest zły dla narciarstwa ?

    Jak z kimś dyskutujesz, to go szanuj, np. w ten sposób że czytasz jego wypowiedzi i pamiętasz przez "dłuższą chwilę" co napisał. 😁

     

    • Downvote 1
  19. 42 minuty temu, marionen napisał:

    Aż tak dokładnie to nie pamiętałem jaki to rodzaj parku, faktem również jest, że jest to obszar chroniony i to gdzieś od około 1990-1991 roku. Dogląda go Land Tyrol (może dlatego myślałem, że to narodowy. 

    Fajnie że o tym napisałeś.

    Mnie to interesowało i troszkę teraz zgłębiłem temat, jeśli chodzi o rodzaje ochrony i rejestry parków. Czasami przeglądam takie listy parków narodowych w danym kraju i pamiętałem że w Austrii nie ma tego za dużo. Nationalpark jest tylko sześć.

    Dobrze wiedzieć że u nich park krajobrazowy to też znaczący poziom ochrony i że nazywa się Naturpark. I ta kategoria radykalnie zwiększa obszary terenów chronionych.

     

    • Like 1
  20. 1 godzinę temu, marionen napisał:

    Jako przykład, że nie tylko u nas i w obecnych czasach turystyka narciarska komuś przeszkadza... 

    Dolina Zillertal lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku. Poprzedni (nieżyjący już) właściciel ośrodka Hintertux (oczywiście z rodziny Dengg) Pan Franz chciał rozbudować Hintertux na stronę włoską (ależ to byłby super ośrodek gdyby powstał). Znalazł się jednak w dolinie jeden przeciwnik takiego rozwiązania. Walka była długa, w końcu ten gość doprowadził do tego, że powstał park narodowy i marzenia o połączeniu z Włochami nie mają już najmniejszych szans na realizację. Nie pamiętam nazwiska tego "ekologa" może wyciągnę tą informację od kogoś z lodowca...

    Tytułem uzupełnienia. Nazywa się to Hochgebirgs-Naturpark Zillertaler Alpen.

    Chyba jest to tłumaczone jako park krajobrazowy, nieco niższa forma ochrony niż park narodowy.

    Naturpark - park krajobrazowy

    Nationalpark - park narodowy

    Naturschutzgebiete - rezerwat przyrody

    naturpark.jpg.d5c34fd88bc20ac3205b40e12472f17e.jpg

    • Thanks 4
  21. 2 godziny temu, Narciarz ze Śląska napisał:

     

    Nikt z tym nie dyskutuje, aczkolwiek gór też mamy trochę (choć niższe), a cała sprawa rozbija się o to, czy narciarze z Polski będą mieli możliwość wyboru kraj/Alpy, czy będą musieli jednak jechać w Alpy. To zwykła rozgrywka konkurencyjna. Cokolwiek byśmy na ten temat nie napisali, na pewno nie chodzi tu (i nie tylko tu) o przyrodę i tego 1 sokoła!

     

    Cokolwiek u nas się nie zbuduje, to nigdy nie przeskoczymy potencjału Alp. Nie mamy takiej powierzchni wysokich gór. A na niższych górkach sezon jest coraz krótszy, problemy z deszczami.

     

    Jesteś populistyczny, masz egoistyczne myślenie ograniczone do własnych dwóch desek.

    • Like 2
  22. 2 godziny temu, Narciarz ze Śląska napisał:

    Dotyczy to tylko projektów kosmicznych i współczesnych. Jakoś 20-30 lat temu nikt nie ograniczał tam budowy.

     

    Skąd wiesz że wtedy nie ograniczali ? Masz taki reaserch zrobiony? Jesteś tego pewien ?

    U nas przed wojną budowa kolejki na Kasprowy to nie był powszechny konsensus. Więc sądzę że w Alpach też byli tacy, którzy stawiali się przeciwko nieograniczonemu rozwojowi skiaren.

     

    • Like 1
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...