Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

blondynka_na _nartach

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    74
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez blondynka_na _nartach

  1. Pamiętam Szczyrk z czasów wczesnej młodości. 2 lata temu po ponad 20 latach , już w czasach późniejszej młodości:wink: odwiedziłam go przejazdem ...i zrobił na mnie smutne wrażenie-zaniedbany skansen. Dobrze ,że cos się zacznie wreszcie dziać, może kiedyś jeszcze uda mi się pojeździć w Szczyrku w normalnych warunkach . Tylko zastanawia mnie co będzie z parkingami? Teraz jednak ludzie jeżdżą na narty samochodami i gdzieś je muszą zostawiać, czy nowy inwestor również rozwiąże tą sprawę ? Drogi dojazdowe to niestety inna bajka i chyba nieprędko da się w miarę szybko i bezproblemowo dojechać
  2. Jako osoba ciągle się ucząca, ja bym się bardziej pochylała do przodu, a inicjację skrętu robiła płynnym obniżeniem sylwetki i dalekim płynnym wyciągnieciem ręki a następnie płynne podwyższenie sylwetki co daje mi impuls do skrętu, kiedyś robiłam skręt na kijach i jakos mi to chyba gorzej wychodzilo. Oczywiście moja ocena jako laika nie jest pewnie zbyt dobra:smile:
  3. Ja przed wyjazdem wyprałam ręcznie swoje reusche, które mają naturalną skórę na dłoni, w płynie do odzieży narciarskiej, a po wysuszeniu zaimpregnowałam impregnatem- i nic złego się nie stało. Były takie jak zawsze , a nawet lepsze bo czyste:happy: No ale blondynki to mają zawsze szczęście:biggrin:
  4. Wróżką nie jestem , ale byłam chyba 2 razy we Włoszech w drugiej połowie marca i powiem tak, że jest duża szansa na opalanie się na stoku. Warunki do jazdy z reguły rano dobre, ale koło południa to już może być dość miękko i ,,muldziasto" bo temperatura może wzrosnąć do kilkunastu stopni. Oczywiście pogody nie da się przewidzieć i zawsze mogą czekać jakieś nieoczekiwane niespodzianki. Pozdrawiam i życzę pogodnego szusowania :smile:
  5. Co wy tylko do tych doktorów i dyrektorów? Mnie też zdarzało się jechać po 18 -20 godzin i zapewniam , że po podróży nie leżałam i nie jęczałam, tylko od pierwszego dnia raniutko byłam na stoku i jeździłam po 6-7 godzin. No ale ja jestem zawsze dobrze przygotowana- ok.150 dni w roku na siłowni -i twarda sztuka. Śmieszą mnie czasami natomiast tacy ,,wielcy" narciarze, którzy to nie wiadomo gdzie byli, gdzie jeździli, jednym słowem ,,asy stoku", a po dwóch-trzech dniach jazdy kryzys, bóle kolan, ,, znieczulanie się", siedzenie w knajpkach na stoku. Prawdziwy narciarz jest zawsze dobrze przygotowany i twardy, żadne okoliczności nie są mu przeszkodą- nawet 20-godzinna podróż. Pozdrowienia dla Jodka:smile: radosnego szusowania
  6. Bez przesady z tym strachem przed kolejkami do gondolki- idzie naprawdę szybko i sprawnie, a jak wybierzesz się wcześnie to nie będzie kolejek, no chyba ,że lubisz pospać to o 10-11 może być trochę ludzi. Pyt. 2- musisz się przesiadać, z Marillevy 900 wciągasz się jedną gondolą do Marillevy 1400, potem ze 100 m na nartach ...lub nogach ( w marcu szczególnie) do gondolki i na Pancianę, a potem trochę w dół na nartach do 6 osobowej kanapy na Orso Bruno- na szczyt Monte Vigo, a stamtąd do Folgaridy czy Campiglio, ewentualnie z Marillevy 1400 możesz wjechać przestarzałym krzesełkiem ( tuż przed gondolką) i potem kawałek podjechać do 6-osobowej kanapy na Orso Bruno. Aha jak lubisz czarne trasy to jak wysiądziesz z tego przestarzałego krzesełka to masz od razu czarną 26, która leci do Marillewy 1400. Ewentualnie z Panciany wciągasz się krzesełkiem na DOS de La Pesa i masz czarną do samego dołu , czyli do 1400. Pyt 1- nie wiem czy z Mezzany jedzie skibus do Comezzadury, bo te z Marillevy 900, jadą tylko do końca Mezzany. Jest ewentualnie pociąg z Marillevy 900 , który zatrzymuje się pod gondolką Daolasa ( Comezzadura), ale jest płatny. Ale właściwie do czego Ci to potrzebne? Ja w Val di Sole byłam 5 razy , w tym 4 razy w Mezzanie albo Marillevie 900 i jakoś nie narzekałam na te kolejki do gondolki, po prostu nie trzeba długo spać, tylko wstawać i nartować. Kolejek nie ma się co bać:smile: uwierz mi, w niedzielę właśnie stamtąd wróciłam i jedyne co było trochę niefajne to pogoda w ostatnie 2 dni, czyli czwartek i piątek, bo sypało przeokrutnie. Pozdrawiam:smile: Pozdrawiam również autora relacji z Val di Sole:smile:
  7. blondynka_na _nartach

    W Alpach sypnęło!

    Potwierdzam, we Włoszech w Val di Sole sypało cały czwartek i piątek tak do ok 14.Śniegu tak na oko jest ponad 2 m. W czwartek na trasach jeździło się tak jak poza trasami, w puchu- fajnie, warunki poza trasowe. Gorzej już było w piątek, bo śnieg był mokry i robiły się muldy i mało wyciągów było otwartych. Ja w piątek utknęłam w Marillevie, bo nie chodził wyciąg na Orso Bruno i nie było połączenia do Folgaridy czy Madonny. Ludzi tez już odstraszyły warunki, było raczej pusto. A wczoraj już na powrót do domu mgła i odwilż. Ogólnie było super, chociaż trochę szkoda tego ostatniego dnia, bo ja tak lubię w ostatni dzień ,, zajeździć się" , a nie bardzo było gdzie.
  8. Jeszcze kilka godzin i jadę:smile: może nie powinnam się tu ,,przechwalać" ,ale muszę się tą radością podzielić z innymi. Val di Sole już na mnie czeka:smile:
  9. Witaj:smile:mam podobny problem z sporą łydką i parę lat temu byłam bliska zrezygnowania z narciarstwa : przez problem ze znalezieniem butów, które mogłabym zapiąć na łydce. Wtedy znalazłam buty Dalbello z serii Aspire, które oprócz możliwości przestawienia górnych klamer tak aby można je zapiąć na szerszej łydce, mają dodatkowo wkładkę x-module, którą można wyjąć ze skorupy i wtedy buty pasują na wyjątkowo szerokie łydki. Szerokość stopy to 105, więc szersza stopa bez problemu wchodzi. Poprzymierzaj może te buty. Ja jestem zadowolona bo to jedyne, które mogę zapiąć bez problemu na 2 czy 3 ,,ząbek". Owocnych poszukiwań:smile:
  10. Poczytałam opinie i zakupiłam sidasy, na razie te "gorsze" czyli seryjne, bo w Częstochowie nie uświadczysz tych spersonalizowanych :frustrating: Przetestuję za 2 tygodnie w Val di Sole i zobaczę czy było warto, czy też muszę się kopnąć gdzieś do Katowic i zrobić spersonalizowane.
  11. Niestety nie wszyscy są góralami i żeby zobaczyć jakąś górkę do zjeżdżania to trzeba przejechać 150, 200 czy 300 km...ale to jest właśnie prawdziwa miłość...sama tak mam i czasem w niedzielę jadę ponad 150 km do Wisły czy Istebnej żeby choć trochę pośmigać... a Kluszkowce są naprawdę ok:smile: pozdrawiam wszystkich pasjonatów z nizin i gór :smile:
  12. Ech, pozazdrościć... mnie też tak jak Siluete zależy żeby dobrze jeździć, ale czym więcej się staram, oglądam , czytam i ćwiczę to wydaje mi się ze się tylko cofam i nie widzę zadnych postępów:frown::
  13. Dziękuję:happy:przekonałeś mnie, chyba zdecyduję się na te za 130 i spróbuję jak się będą sprawdzać, bo wyjazd już za 2 tygodnie .Wydatek nie jest taki ogromny a mam nadzieję ze komfort jazdy poprawi się, bo te oryginalne wkładki w butach to są jakieś takie płaskie i jak się pojeździ 5-6 godzin to stopy bolą i mam jakieś skurcze. Gdyby się jednak nie sprawdziły to chyba wtedy poszukam tych indywidualnych, ale mam nadzieję ze te będą ok:laughing:
  14. A co sądzicie o tych seryjnych Sidasach? w sklepie internetowym decathlonu znalazłam sidas winter 3d za ok 130 zł, a w intersporcie sidas snow za ok 260 zł. Czy ktoś ma jakieś doświadczenia i czy warto je kupić czy tez lepiej szukać tych indywidualnie dopasowanych?
  15. Jeśli chodzi o Krynicę i okolice to myślę ze z nartowania byłbyś zadowolony, oprócz Jaworzyny, są Azoty-Słotwiny, w pobliżu Tylicz i Wierchomla ( w promieniu ok 20 km), więc jest gdzie pojeździć. Jak na Polskę to myślę że jedne z lepszych ośrodków, chodzi o ilość tras . Zonie zawsze można zafundować jakiś zabieg w SPA na buzię lub ręce, np. u Eris lub bardziej ekonomicznie w innych tego rodzaju przybytkach, na pewno byłaby zadowolona :happy: Wszystko zależy jak długo masz zamiar nartować w tych okolicach bo na parę dni to myślę ze żonka znalazłaby sobie jakieś atrakcje. Pozdrawiam
  16. Witam:smile:wg mnie Szczyrk to kiepski pomysł, jeśli chodzi o atrakcje dla niejeżdżących, po prostu tam nic nie ma dla kobiet w ciąży. O warunkach dla jeżdżących nie będę się wypowiadać. Może już lepiej Krynica- jest pijalnia wód, deptak, albo Zieleniec- w pobliżu jest kilka miejscowości uzdrowiskowych Duszniki, Polanica, Kudowa, można pojeździć i trochę pozwiedzać, ale tak ogólnie i to tak chyba trochę nudno. Skoro nie wchodzą w rachubę żadne termy to i na Słowacji chyba nie będzie co robić. Może lepiej żona powinna wybrać się gdzieś z jakaś przyjaciółką w inne miejsce, a Ty powinieneś się porządnie wynartować :smile:Pozdrawiam
  17. A w jakich skarpetach mierzyłeś ? Mierz KONIECZNIE w narciarskich a nie w zwykłych, nawet tych grubszych. Ja na Twoim miejscu zadałabym sobie trud , żeby jednak gdzieś znaleźć 27, 5 i poprzymierzać wszystkie naraz. A może sprzedawca ma możliwość sprowadzenia 27, 5 , a jak nie będzie chciał to poszukaj innego sklepu. Sama jestem teraz na etapie wymiany butów i wiem że to wcale niełatwa sprawa, ale lepiej dłużej poszukać i się pozastanawiać niż potem na stoku cierpieć katusze i marzyć tylko o szybkim końcu jazdy. Udanego wyboru :smile: Aha jeszcze jedno, 27 od 27,5 różni się tylko grubością wkładki, bo skorupa jest taka sama, ale ta wkładka może znacząco poprawić Twoje odczucia, chodzi o to lekkie dotykanie palców.
  18. 2 lata temu byłam w Białce i okolicach od 26, na Kotelnicy kolejki do 6 osobowej kanapy ok 50-60 min!!! do innych krzesełek niewiele mniej, Potem przerzuciłam się na Rusinskiego i Kluszkowce, było nieco lepiej. Warunki na Kotelnicy z rana były dobre, ale potem po takim tłumie to tylko muldy i muldy i ... dziki tłum
  19. Wczoraj na Zagroniu w Istebnej Jako że to juz chyba narciarskie ostatki, wybrałam się wczoraj do Istebnej do Zagronia. Warunki kiepskie, taki cukier i muldy, ciężko było skręcać i niestety jazda nie była przyjemnością tylko raczej wyzwaniem. Jako tako dało się pojeździć na trasie po prawej stronie wyciągu ( patrząc od dołu)natomiast trasa po lewej dla mnie masakra- od góry przecierki i trawa, duuużo cukru i muld na całości.Jakoś jednak wytrzymałam do 15.30, ale to tylko z miłości do nartowania. No cóż chyba trzeba już narty odstawić do późnej jesieni. Pozdrawiam wszystkich zapaleńców:happy:
  20. Mnie od 9.00 do 16.30 wystarczy :laughing: a z orso wracałam 11 a potem 23. Wybieram czewone:redface:
  21. Sorry ze się wcinam, ale zobaczyłam że ktos tu wyjeżdża do Val di Sole i strasznie mi żal ze mnie tam nie będzie teraz. Właśnie wróciłam w niedzielę z Marillevy ( mieszkałam w Marillevie 900 blisko wyciągu ok 200m) i ciągle czuję żal ze ten tydziń tak szybko minął. Już nie mogę się doczekać kiedy znów tam pojadę . Proszę pozdrowić ode mnie Val di Sole i moja ukochaną Madonnę :happy:
  22. blondynka_na _nartach

    Pinzolo masakra

    Witam, przepraszam ze się wtrącam, ale właśnie wróciłam nad ranem z Val di Sole i na świeżo mogę coś napisać . Pinzolo odpuściłam sobie bo ludzie z hotelu nie byli zachwyceni warunkami. Grosta trochę zajeżdżona bo tłum ludzi ale dało sie jeżdzić, Monte Spinale , Pradalago ok. Marilleva -Folgarida również. Zadowolona byłam z warunków w Pejo i Tonale. Śniegu nie ma zbyt wiele ale nie jest tragicznie da się pojeździć. Pogoda była cudna oprócz wtorku gdzie strasznie wiało i nawet niektóre wyciągi czsowo nie działały.,,Makarony" się starały żeby dało sie śmigać.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...