Poprawa jest taka, że przez politykę szykanowania kierowców kosztem miejskich rowerzystów, Wrocław stał się polską stolicą korków, pomimo pięknej obwodnicy.
Ja też uprawiam sport cały rok, ale mogę to robić, bo dorobiłem się dzięki jeździe autem, a nie jazdą rykszą. Połowa dróg we Wro (patrz np. Krucza) się rozsypuje, a zamiast remontów stawia się na tym gruzie stojaki z rowerami. Jak się chwalisz całoroczną jazdą rowerem to świetnie tylko pochwal się kogo z rodziny namówiłeś na ten styl życia i jak się wszystkim dzięki temu polepszyło. Rozumiem,że dzieci, żona, rodzice, dziadkowie poruszają się tylko rowerem i od tego czasu wszyscy są "happy". Ludzie trochę dystansu, pasje pasjami, ale trzeba na to jakoś zarobić. Pozdrawiam.