Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

cyniczny

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    499
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Odpowiedzi dodane przez cyniczny

  1. 2 minuty temu, Ratrak napisał:

    Dzięki za świetną relację, czytało się mega przyjemnie :). Masy zdrówka dla syna, oby jak najszybciej wrócił na stok i przełamał te niemiłe wspomnienia!

     

    Wielkie dzięki

    O dziwo młody nie ma żadnych zahamowań przed kolejnymi szusami, o które sam się bałem.

    Już mówi o jakimś "szybkim wypadziku na narty" z tatą i kolegami😀

     

    • Like 1
    • Thanks 1
  2. Dzień siódmy Hochzillertall

    Ostatni dzień pobytu w dolinie (jak się później okazało nie taki ostatni :-(). Postanawiamy pojxdzić po ośrodku Hochzillertall i w końcu odwiedzić Spieljoch.

    Poranek pogodowo średni. Wiatr, śnieg, nisko wiszące chmury.

    Wjeżdżamy z samego rana na górę. Tam mój syn postanawia pojeździć z kolega w ostatni dzień na snowboardzie. Szybkie wypożyczenie sprzętu i plan taki, że on z kolegą i innymi znajomymi będą jeździć w Hochzillertal, a ja wraz z innymi towarzyszem jedziemy przez Hochfugen na Spieljocha. Mamy wrócić na obiad i razem kończyć nartowanie.

    Początkowo wszystko przebiega zgodnie z planem i jak tylko otwiera się przejazd na Hochfugen (z reguły około 9:00), ciśniemy tam ile sił w nartach. Skibusy z Hochfugen na Spieljoch jeżdżą co 30 minut i po zjeździe trasą nr 1 mamy około 25 minut czasu wolnego. Postanawiamy więc wjechać gondolką Jet Hochfugen oraz krzesłem Sesselbahn na samą górę i po zjechaniu udać się na Spieljoch. Trasa 10 wspaniała mało ludzi, świetnie przygotowana po prostu bajka. Niestety w oczekiwania na skibusa dostaję telefon, że syn się przewrócił i uderzył kilka razy głową (oczywiście był w kasku). Boli go głowa, ma problemy z pamięcią. Decyzja błyskawiczna, wzywani ratownicy, ja w tym czasie próbuję w expressowym tempie wrócić na Hochzillertal. Serce kazało gnać ile sił, ale na szczęście rozum podpowiadał, że w toboganie znacznie mniej pomogę synowi niż 10-15 minut później, a pogoda zrobiła się naprawdę paskudna - mocny wiatr i opad śniegu.

    Na szczęście zdążam zanim syn zostanie zwieziony gondolką. Jadę z nim karetką do szpitala do Schwaz. Tam prześwietlenia, badania i decyzja, że generalnie jest dobrze, ale na wszelki wypadek trzeba zostać na 24h obserwację. W międzyczasie kontaktuję się ze swoim ubezpieczycielem i tu muszę pochwalić, bo praktycznie wszystko odbywa się bezproblemowo. Ubezpieczenie to wojażer w PZU, które wykupujemy praktycznie od zawsze, ale pierwszy (i mam nadzieje ostatni) raz wykorzystane w praktyce. Tak więc ten dzień zakończył się dość niespodziewanie. W sobotę syn został wypisany około 11:00, wsiedliśmy w samochód i po 12h dojechaliśmy szczęśliwie do domu. I tak zakończyła się wyprawa pod tytułem Zillertal 2019.

    20190201_090902.jpg

    20190201_093652.jpg

    • Like 4
  3. Dzień szósty ponownie Arena

    Plan na ten dzień układają synowie. Wybierają podjazd samochodem do najdalszego zakątka Arena, czyli stoki Plattenkogel. Pamiętają, że rok temu fantastycznie się tam bawili i mają nadzieję na powtórkę😀

    Pogoda zapowiada się wspaniale - pierwsze zdjęcie to widok o poranku z naszej kwaterki. Jest mroźno pogodnie i na dodatek w nocy spadło 10-15 cm świeżego puchu:-)

    Dojeżdżamy na GerlosPass tuż przed otwarciem krzesła. Widzimy, że trasa nr 70 niewyratrakowana, co wcale nam nie przeszkadza. Po wjeździe kolejnym krzesłem na Plattenkogel okazuje się, że jednak trasy 71-74 sa jak najbardziej wyratrakowane i po nich wykonujemy pierwsze szusy. Po kilku zjazdach przebijamy się na drugą stronę górki, a tam ratraki nic nie ruszyły. Generalnie trasy od 75 do 86 wyglądają jak jedna mega szeroka trasa. Dla fanów jazdy offpiste po prostu raj. Około południa przejeżdżamy na stoki Konigsleitenspitze. Jakże odmienne widoki są dzisiaj w porównaniu do dnia wczorajszego. Jest po po prostu cudownie. Jeździmy wszędzie gdzie się da, nie omijając speed checków, ski movie czy BMW xDrive Cup. Trasy 42, 51, 52, 53 ze wszelkimi odnogami i wariantami zjazdu. Bawimy się świetnie.Na koniec dnia przenosimy się ponownie pod Plattenkogel i tam jeździmy już do końca. Wspaniały narciarski dzień.

     

    20190131_075517.jpg

    20190131_092428.jpg

    20190131_094022.jpg

    20190131_094042.jpg

    20190131_104059.jpg

    20190131_115848.jpg

    20190131_121718.jpg

    20190131_125624.jpg

    20190131_131453.jpg

    20190131_144232.jpg

    • Like 4
    • Thanks 2
  4. Dzień piąty Arena

    Według prognoz dzień miał być całkiem, całkiem, stąd wyszedł pomysł, aby w końcu przejechać wzdłuż i wszerz Arenę Zillertal. Stratujemy z Zell am Ziller gondolką. Ponieważ krzesła umożliwiające podróż w dalsze części Areny jeszcze są nieczynne, ujeżdżamy ulubiona trasę w tej części ośrodka nr 18 oraz 16 i 17.

    Po kilku zjazdach ruszają dalsze krzesła więc pora ruszać dalej. Wjeżdżamy na najwyższy punkt Ubergangsjoch (2500 m. n.p.m.). Stamtąd lecimy w główną część ośrodka czyli Arena Center. Zjeżdżamy trasami 34, 33,33a i 31. Zwłaszcza 33a jest świetna choć krótka. Po zjazdach wciągamy się gondolką Isskogelbahn i trasą 36 zjeżdżamy na sam dół. Trasa mimo wczesnej pory jest już dość zmęczona, dodatkowo spora liczba ludzi, bo jest to jedyny narciarski łącznik do dalszych części ośrodka. Następnie przez KonigsleitenSpitze docieramy do najdalszego zakątka czyli Plattenkogel. Tam zjeżdżamy kilka razy i niestety czas wracać. Pogoda niestety jest coraz gorsza. Po dotarciu ponownie do Arena Center kontrastu praktycznie brak, sypie śnieg i wieje coraz mocniej. Szybko docieramy do Ubergangsjoch i tam czeka nas już tylko zjazd. Początkowo planujemy dotarcie na sam dół, ale brak widoczności i oblodzenie czerwonych tras powoduje, że rezygnujemy z tego pomysłu i ostatni odcinek pokonujemy gondolką.

    20190130_102106.jpg

    20190130_110006.jpg

    20190130_124716.jpg

    20190130_150654.jpg

    20190130_152208.jpg

    • Like 4
    • Thanks 1
  5. Dzień czwarty lodowiec Hintertux

    Na lodowiec praktycznie zawsze jedziemy pod pogodę, a że prognozy na wtorek były bardzo dobre wybór był prosty.

    Pobudka skoro świt, a właściwie w nocy:-)

    Startujemy z kwatery o 7:00, naszym celem jest wjazd pierwsza gondolką, co po raz pierwszy nam się udaje:-)

    Początek dnia najwyższe partie lodowca jeszcze w chmurach, ale wiemy, że do południa zrobi się pięknie.

    Wjeżdżamy na samą górę i zjeżdżamy w dół szerokimi trasami. Tylko pierwsze kilkaset metrów widoczność jest słaba,a im niżej tym lepiej.

    Do południa ujeżdżamy trasy 17a i 17. Około południa ponownie wjeżdżamy na sam szczyt i widoki są już piękne.

    Jeździmy trasami 11a, 11, 3 i 2. Przy okazji wypatrzyliśmy ładną knajpkę na uboczu - przy odnodze trasy nr 2 Spannagelhaus. Tam zamawiamy nasze jedno z ulubionych dań czyli Tiroler Grostl - pycha!!

    Spory mróz (około -20) powoduje, że ludzi jest niewiele. Jak dla mnie zimno nie jest specjalnie dokuczliwe, bo praktycznie nie wieje. Koniec dnia to już standard, czyli wjazd możliwe ostatnim krzesłem 4er Tuxerjoch, odczekanie chwili, aż tłumy pojadą i zjazd trasą nr 1 na sam dół. Dzień przepiękny!!!

     

     

    20190129_065709.jpg

    20190129_081033.jpg

    20190129_094506.jpg

    20190129_100321.jpg

    20190129_131400.jpg

    20190129_135010.jpg

    20190129_141732.jpg

    • Like 7
    • Thanks 1
  6. Dzień trzeci - ponownie Penken.

    Startujemy z samego rana, w nocy była świeża dostawa z nieba. Tak na oko 10-15 cm:-)

    Zaczynamy od trasy 16 - naprawdę ją polubiłem. Dodatkowo jest zupełnie pusta, więc robimy ją kilka razy. Pogoda na razie nie jest zła, co jakiś czas przebija się słoneczko przez chmury. Następnie około 11 przerzucamy się na Rastkogel, ale tam jeździ sporo ludzi.

    Jedziemy jeszcze dalej na Egalm, kolejka do krzesła spora, ale trasy puste. Jeździmy kilka razy trasą 77 - jest super,, a kolejka przy kolejnych zjazdach zmalała do zera. Niestety przychodzą coraz większe chmury przez co kontrast staje się zerowy.

    Dzień zbliża się ku końcowi, więc trzeba zawijać się na naszą stronę. Po dotarciu pod Horbergbahn mamy jeszcze czas na jeden zjazd 10-tką i dwa razy Baby Tourem.

     

    20190128_083129.jpg

    20190128_084636.jpg

    20190128_112106.jpg

    20190128_114854.jpg

    20190128_115131.jpg

    • Like 5
    • Thanks 1
  7.  Dzień drugi Penken

    Zaczął się pechowo... zapomnieliśmy zabrać buty z suszarni i zorientowalismy się dopiero pod gondolą😁. Powrót na kwaterę zajął nam 30 min. Poza tym incydentem dzień przepiękny i narciarsko i widokowo. Zaczęliśmy od skrajnego krzesła i trasy nr 10, później czas przyszedł na nową trasę 16. Jest naprawdę świetna z jedną mocną ścianką. Wada to może ciut przykrótka. Następnie pojechaliśmy w moją ulubioną cześć ośrodka czyli stoki Rastkogel i tam jeździliśmy do końca dnia. 

     

    20190127_130548.jpg

    20190127_131841.jpg

    20190127_145359.jpg

    20190127_143519.jpg

    20190127_145635.jpg

    20190127_132535.jpg

    • Like 7
    • Thanks 2
  8. Dojechaliśmy wczoraj do Zillertal. Sama podróż męcząca, ponad 15 h głównie z uwagi na warunki. Od Hof cały czas opady śniegu. Na pierwszy ogień standardowo poszedł wczoraj Hochzillertal. Z uwagi na późny przyjazd do doliny dzień narciarski skromny, bo pierwszy wjazd gondolą 13:30. Lecimy szybko na skrajne krzesło i zjezdzamy kombinacjami tras z, 6,7, Udało się też wjechać  nową gondolą i zjechać nowa trasą. Polecam, widoki są przepiękne a sama trasa świetna. Dodatkowo popołudniu słońce przebijalo się przez chumury i zrobiło się pięknie. 

    Kilka fotek z wczorajszego dnia. 

     

    20190126_125928.jpg

    20190126_140431.jpg

    20190126_152220.jpg

    20190126_152459.jpg

    20190126_152501.jpg

    20190126_155524.jpg

    20190126_155902.jpg

    • Like 10
    • Thanks 3
  9. 3 minuty temu, wojgoc napisał:

    Jeśli ńie dostała smsa od operatora o kosztach w Szwajcarii to powinna sie odwołać - należy napisać ze było sie na pograniczu, ńie przekraczałem granicy, ńie zostałem poinformowany o kosztach w Szwajcarii. Mi tak naliczyło podcza pobytu nad Bodensee i anulowali mi 150zl.

    Jesli dostała smsa to pozamiatane.

    Dostała i dodatkowo dostała, że zbliża się do wyznaczonego limitu na gprs (bodajże 250 pln) i jeśli chce dalej korzystać to musi odpisać na sms-a.

    Oczywiście odpisała. Pytałem ją dlaczego, to sama stwierdziła, że chyba miała jakąś pomroczność jak to robiła.

  10. 11 godzin temu, artkas napisał:

    Od jutra otwierają trasy E i F, na których jest tylko naturalne naśnieżanie więc jak pojedziesz będziesz miała możliwość przetestowania wszystkich tras i wyciągów w ośrodku.

    Ech nie zapomnę jak pierwszy raz podjechałem pod talerzyk o wdzięcznej nazwie "Proca" i ujrzawszy narciarza dosłownie wylatującego z tej budki uznałem, że to jedna z najbardziej celnych nazw wyciągu:-)

    A przy okazji zapytam, jak gastronomia w ośrodku? Przybyło trochę knajpek?

    Bo jak ostatnio byłem (2-3 lata temu) to był tylko ten podwójny grzybek przy Żmiji oraz chyba w okolicy dolnej stacji Luxtorpedy taka restauracja samoobsługowa.

    No i rzecz jasna Puchaczówka, ale to już nie przy trasach.

     

  11. 12 godzin temu, Wujot napisał:

    Dodam do tego, że należało wylegitymować sprawcę wypadku (to też jest w dekalogu) aby mieć jego dane.

    W jaki sposób chcesz wylegitymować sprawcę?

    Chyba, że miałeś na myśli wezwanie odpowiednich służb (Policję), aby to one wykonały tę czynność.

    • Like 1
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...