Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Greg

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    555
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi dodane przez Greg

  1. Dodam jeszcze jedną rzecz do tych cenników (ogólnie dotyczy wszystkich ON). Otóż ceny dla dzieci i młodzieży.

    Raz, że ceny te niewiele się różnią od ceny dla dorosłych - 150/140 - śmiech na sali.  Dwa - widełki do kiedy się jest dzieckiem, czy juniorem.  BSA 11 lat, Pilsko 13 lat....

    Np Ski Amade dziecko do 15 roku, młodzież 18 (przy sezonówce do 25 lat). Dziecko to połowa ceny dorosłego, młodzian 3/4.  Za cenę tygodniowego karnetu dla dziecka w Korbielowie można mieć SEZONÓWKĘ w Ski Amade......... 

    • Like 3
  2. Grubo idą.  150 zeta za 8-16.00.

    Myślę, że marketingowo jest to bezpieczna opcja.   Dla wielu drogo = super ;)  Obudzi się jakaś grupa klientów.

    Jeżeli frekwencja będzie optymalna - ośrodek biznesowo wyjdzie na plus, nawet jak będzie ciut mniej ludzi.  Ludzie będą zadowoleni, bo mniejszy tłok.

    Jeżeli ceny narciarzy wystraszą  - zrobi się promocje, internetowe sprzedaże itp itd - wszyscy się będą cieszyć, że jest taniej (np 120 PLN)

    Widać, że cisną na dłuższe pobyty - dwudniówka wyraźnie tańsza o 25 zeta i z nocną jazdą......

    • Like 2
  3. 2 godziny temu, Stusi napisał:

    niby w co się mają ludzie przesiadać?

    Na razie  miasto wycofało się z dotowania skibusów (chodzi o dodatkowe 200tys, bo 600tys  i tak im już idzie na  finansowanie komunikacji).

    Sądzę, że próbowali zakulisowo przerzucić to na ośrodki.  Negocjacje słabo szły, więc burmistrz  puścił temat w eter.

    Teraz piłka jest po stronie ON - czy wyłożą te dwie stówki. Zapewne problem tkwi w tym,  jak się mają podzielić, a nie czy likwidować skibusy.

     

  4. Wycinek z prasówki - miasto Szczyrk wycofało się z finansowania skibusów:

    - Bardzo tego żałuję, ponieważ darmowe skibusy były dobrze odbierane przez narciarzy. Niestety, musieliśmy się wycofać z ich finansowania, po prostu miasta nie stać na to w tym momencie - mówi Antoni Byrdy, burmistrz Szczyrku.

    Zapytaliśmy w największym tutejszym ośrodku Szczyrk Mountain Resort, czy mimo decyzji władz miasta jest szansa na utrzymanie skibusów. - Rozmowy w tej sprawie jeszcze trwają. Ostatecznej decyzji jeszcze nie ma - mówi Michał Słowioczek z ośrodka Szczyrk Mountain Resort.

    • Haha 1
  5. 4 godziny temu, MWłodek napisał:

    Kanadyjek jest generalnie mało, wśród nich przeważają te które wyzbyte są ich najlepszych cech.

    Czołem,

    Z przyjemnością i zaciekawieniem oglądam zdjęcia z Twoich spływów. Rozumiem preferencje co do pływania kanadyjką, tak jak potrzeby Mitka co do jedynek.

    Nie wpuszczę się też w dyskusję, czy lepsze są slalomki,  gigantki - a może all mountain ;)

    Postawiłeś wiele pytań, w większości z zawartą tezą - zapewne słuszną.  Słuszną w określonych przypadkach. Piszesz, że kanadyjek jest mało i większość jest wyzbyte najlepszych cech.   W pewnym sensie można powiedzieć to o kajakach - jest ich od groma na rynku, z czego większość to kelnerskie krypy i każda sprytna kanadyjka je przerobi.  

    Porównując kampera (kanada) do sporego auta kombi (kajak duo)  potwierdzam przecież przewagę w ładowności. Skoro łódka jest znacznie bardziej ładowna - musi być wtedy (przy max obciążeniu)  mniej zwrotna.

    Kanadyjki, z którymi miałem do czynienia były z reguły szersze i wyższe, niż kajaki.   Znajome ekipy z kajaków używały ich na wyjazdy rodzinno/wakacyjne - ze względu na ładowność i stabilność.  W zamian wybierali zdecydowanie szersze i przetarte odcinki, a także znacznie je skracali względem planów kajakowych.

    Moje doświadczenia sprzętowe są związane ze składakami - Jantar06, 07, Neptun wszystkie generacje  ( N08 - do dziś na nim pływam, stery itp), wszelkie wypożyczalniowe Visty, dwukokpitowe Priony itp. Pływałem też na składanych jedynkach, jak i mydelniczkach. Wszystkie się różnią nautycznie, jedne są lepsze do pływania na pusto, drugie lepiej się sprawdzą z betami na dwa tygodnie, inne pod zwałki, inne na Wisłę, a inne na Dunajec...  Zapewne podobnie jest z kanadyjkami.

    Kajak ogólnie będzie szybszy. 

    Kajak jest niższy - w dwójce jestem w stanie położyć się na płasko i wcisnąć pod drzewem. Albo stojąc na drzewie - wcisnąć go pod.

    Skoro w kanadzie można siedzieć na ławce na wysokości burty i mieć podniesiony środek ciężkości względem kajaka o ~30cm, to trzeba nadrobić szerokością, wypornością, dnem itp. Nie ma opcji.

    Wiosłem dwupiórowym też potrafię wzdłuż burty jak trzeba;) - więc przy kajaku węższym np o 10cm miejsca będzie więcej. Poza tym długim wiosłem można od brzegu "na flisaka".

    Umiejętności ważne i tu, i tu.

    Co do za płytkiej wody się nie wypowiadam - z kajakiem na smyczy przeszedłem już parę kilometrów, a z kanadą nie....

    Reasumując - sprzętowe  plusy, minusy - pływamy na czym możemy, na czym nam się akurat podoba etc.

    Aktualnie główny problem jest taki, żeby mieć kiedy pływać, ehh...

    Pozdrowienia!

     

     

     

    • Like 2
  6. 9 godzin temu, Mitek napisał:

    Nie znam nikogo kto po przepłynięciu się jedynką wybrałby pływanie dwójką. Nie ma żadnych racjonalnych  uzasadnień.

    Czyli zgadzamy się, co do zalet pływania jedynką 👍

    Co do dwójek - najpierw w kajaku pływałem z ojcem. Potem z dziewczyną jedną,drugą, później z żoną, następnie z żoną i z jednym dzieckiem, dalej z żoną i drugim dzieckiem,   i w końcu z drugim dzieckiem. Póki co  pływam dwójką, ale wybieram jedynkę  😉 - może przyjdzie jeszcze na nią czas.

    • Like 1
  7. 3 godziny temu, Mitek napisał:

    to chyba wolałbym już płynąć kanu - choć byłaby to dla mnie absolutna nowość - niż dwójką.

    To trochę tak, jak wybrać się w podróż krętą, górską drogą siedmiometrowym kamperem, a sporym kombi ;) Plusy i minusy.

    Jedynka daje maximum zwrotności i samodzielności, to oczywiste. Ale dwójka solo jest do rozważenia w długodystansowych wypadach. Pełen luz w pakowaniu, stabilność, zupełnie sensowna sterowalność...

    Nawet dwójką, pełną obsadą pokona się wiele górnych, ciężkich odcinków -gdzie kanada  w nurt się nie zmieści.

    • Like 2
  8. 3 godziny temu, Mitek napisał:

    Obecnie szczepienie się jest jedyną metodą walki z tą infekcją.

    Wypowiem się w tym wątku raz, z odniesieniem do nadchodzącego sezonu narciarskiego. 

    Jeżeli przyjdzie kolejna fala jesienią (a przyjdzie przy tym zatrzymaniu się tempa szczepień) nastąpi replay z tegorocznych ograniczeń.  Powstanie na forum  sto następnych  stron dyskusji, że tam 5 metrów śniegu, a spać nie można, wjechać/wyjechać nie można itp. 

    Ot, takie samolubne myślenie - jak się ludzie nie zaszczepią, to się w jakimś stopniu schrzanią narty.

    Mniej samolubne dotyczy tego, że dzięki szczepieniu siebie, rodziny i matki w sile wieku - można się wreszcie bez stresu i ryzyka zakażenia  spotkać, wejść bez obaw do domu, usiąść w urodziny itp.  W grupie wiekowej tej bardzo rzutkiej i sprawnej seniorki covid wycinał na okrągło do  20% (skądś przecież te kilkaset ponadplanowych zgonów dziennie się brało).

    Ponadto znam/znałem paru gości z przedziału 40/50 lat, którzy z powodu tej grypy na narty już nie pojadą.  O bardzo wielu czytałem.  Zakładam, że większość z nich, leżąc w końcówce świadomości pod respiratorem wyrażała żal, że nie zdążyli się załapać na choćby Astrazenecę....

    Natomiast (póki co - taka asekuracja wobec poglądów strony przeciwnej) - nie słyszałem, nie widziałem jakichś opłakanych i tragicznych skutków związanych ze szczepieniami. Zdaje się prawdopodobieństwo jakiegokolwiek zła po tej szczepionce jest znacznie mniejsze, niż ryzyko zejścia komunikacyjnego w drodze na nie.

    Zdrowia Wszystkim,

    G

     

     

     

     

     

     

    • Like 4
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...