Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'karyntia' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Pogadajmy
    • Tematy narciarskie
    • Chcę Wam o tym powiedzieć
  • Sprzęt narciarski
    • Sprzęt narciarski
    • Dobór sprzętu
    • Tuning sprzętu
    • Testy sprzętu
    • Giełda sprzętu narciarskiego
  • Stacje narciarskie
    • Polska
    • Alpy
    • Słowacja, Czechy
    • Samochodem na narty
    • Warunki narciarskie - pogoda
    • Reszta świata
  • Technika jazdy na nartach
    • Race
    • Carving, funcarving
    • Freeride, freestyle
    • Poczatkujący na nartach
  • Wyjazdy na narty
    • Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
    • Wolne miejsce w samochodzie
    • Wspólne wyjazdy, odstapię kwaterę, szukam kwatery.
  • Sport
    • Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
    • Zawody dla amatorów
  • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
    • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
  • Aktywne Lato
    • Rowery
    • Rolki
    • Wypoczynek w górach
    • Wypoczynek nad wodą
    • Bieganie
  • Nasze sprawy
    • Forum info
    • Tematy dot. skionline.pl
    • WZF skionline.pl
    • Konkursy
  • Stare forum
    • Ogólne
    • Sprzęt
    • Technika jazdy
    • Wyjazdy i ośrodki
    • Euro 2008
    • Lato 2008
    • Olimpiada Pekin 2008

Blogi

  • JC w podróży
  • Nogi bolo
  • Na białym i na zielonym
  • Zagronie, wspomnienia
  • Chrumcia tu i tam
  • >> z buta <<

Kalendarze

  • Kalendarz Forum
  • Alpejskie Mistrzostwa Świata
  • Alpejski Puchar Świata
  • Puchar Świata w Skokach
  • Puchar Świata w Biegach Narciarskich

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Imię


Miejscowość


Strona WWW


O mnie


Narty marka


Buty marka


Gogle


Styl jazdy


Poziom umiejętności


Dni na nartach

  1. Sygryda Storrada, czy ktoś zna tą postać historyczną? Córka Mieszka I i Dobrawy Przemyślidanki czeskiej księżnej, siostra Bolesława Chrobrego, ale przede wszystkim spleciona losami z kilkoma państwami europejskimi. Królowa szwedzka, duńska, norweska i angielska. Na przełomie X i XI wieku, jedna z najbardziej wpływowych postaci ówczesnego świata. Jej polskie imię Świętosława. Skandynawski przydomek Storrada - „Dumna”, "Harda". Nassfeld – zaskakuje podobnie jak polskiego pochodzenia, wpływowa, historyczna Królowa. Karyntia może być dumna posiadając taki ośrodek i śmiało mogę napisać, że jest to diament w koronie stacji narciarskich tego regionu Austrii. Drugi dzień jest równie radosny jak pierwszy. Wstajemy rano i czujemy się rozgrzani, pełni wigoru i chęci do dalszej jazdy. Śniadanie jemy w pośpiechu, cieszymy się słonecznym porankiem i to jeszcze bardziej nas pobudza do działania. Kawa… tak, ta chwila z magicznym napojem jest jedynie chwilą, krótkiej pauzy i zadumy. Jedziemy! Z Villach do celu mamy ponad godzinę drogi. Wykorzystujemy ten czas na posłuchanie audiobooka „Królowa” drugiej części, po „Hardej” powieści Elżbiety Cherezińskiej. Na miejscu, w Tropolach jesteśmy tuż przed uruchomieniem tutejszej gondoli. I całe szczęście, bo Nassfeld jest sporym ośrodkiem, i by dostać się na górę szybko, trzeba być wcześnie, by nie wpaść w dużą kolejkę do gondoli. Na parkingu również byliśmy jednymi z pierwszych i mimo, że mieliśmy niewielką drogę do pokonania, do stacji dolnej, to podwozi nas te kilkanaście metrów kolorowy wagonik podpięty do olbrzymiej maszyny Catepilara. Nassfeld - cześć 1 Jesteśmy na górze! Minęliśmy dwie stacje pośrednie i wspięliśmy się do Kofel Center. Tutaj przywitały nas monumentalne, brązowe "kloce". Widok w stronę doliny, z której przybyliśmy: Gondola: Rozglądamy się po okolicy i już wiemy, że będzie to świetny narciarsko, ale również krajobrazowo dzień. Ruszamy na trasy. Paula po każdym zakończonym fragmencie zjazdu uśmiecha się i cieszy jak dziecko. Narty trzymają, jest doskonale! W którą stronę jedziemy? Kierujemy się do wschodniej części ośrodka, w stronę terenów wokół Gartnerkofel 2195 m npm. Tutejsze trasy narciarskie robią na nas kolosalne wrażenie. Jazda na nich jest szybka, bezpieczna, długa. Jest szeroko, a trasy wypieszczone przez ratraki. Wciągamy się w stronę imponujących swą urodą skał. Znajdujemy się teraz w punkcie, z którego widać niemalże wszystkie tereny narciarskie Nasffeld. Nasz wzrok przykuwają widoki, tutejsze przestrzenie oraz horyzont olbrzymich gór po stronie włoskiej tutejszej granicy. Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy się nie wcisnęli w tutejszą panoramę Potężne szczyty i granie w oddali powodują, że robimy dłuższą przerwę by wczuć się w miejsce. Cieszymy się napełnieni pozytywną energią gór. Sięgamy wzrokiem i obiektywem aparatu fotograficznego daleko, daleko do Italii. Przyciąga niczym magnes najbliższa nas formacja skalna Gartnerkofela... Z innej perspektywy wygląda imponująco! Brązowe, masywne, olbrzymie skały... Wychwytujemy wzrokiem dzieło doskonałego rzeźbiarza jakim jest natura. Jeździmy na nartach w obrębie tej części stacji narciarskiej. Kilka razy pokonujemy tutejsze trasy. Robimy zdjęcia ale również kręcimy ujęcia do naszego klipu z wyjazdu. Przyśpieszamy, bo do odwiedzenia inne trasy, inne miejsca w ośrodku. CDN
  2. Z perspektywy kanapy i z domu, optyka na wyjazd narciarski jest inna. Tęsknimy za pobytem w górach. Tak, dopiero co wróciliśmy i już pojechalibyśmy ponownie. Przestrzeń… Tego narciarzowi brakuje najbardziej. Tego gdy zsiądzie z krzesełka, wyjdzie z gondoli, na górnej stacji kolejki, tam gdzie już nie ma drzew, a dookoła jest właśnie przestrzeń. Szpiczaste szczyty, linia lasu, doliny...a w dole domy, rzeki, drogi, domy. Linia horyzontu oddala się od nas i możemy spojrzeć dalej, szerzej, pełniej. Powietrze nabierane do płuc jest inne, czyste, rześkie. Żyjemy w pełni. Kawa? Tak, poproszę. Ten magiczny napój trochę koi i jest substytutem. Ten pierwszy łyk jest jak chwila tuż przed pierwszym zjazdem. Lubicie tą chwilę? Narty na nogach, kije w rękach i pierwsze kroki do linii spadku… Jeśli jechaliście jako pierwsi wyciągiem – cały stok Wasz. Powtórzę: lubicie tą chwilę? Nim jednak to nastąpi w domu przeżywamy i rozpoczynamy każdy wyjazd inaczej. Rwetes! Sezon tuż, tuż… Gdzie jechać, jak, noclegi? Planowanie jest również przyjemnością, w szczególności gdy liczbę dni na nartach mamy w każdym roku ograniczoną. Liczbą dniu urlopowych, pracą, dziećmi i mnóstwem przyziemnych spraw. Narty, wyjazd narciarski jest świętem w domu narciarza. Droga, cel, realizacja. A po przyjeździe do domu? To samo...jeszcze tej zimy, a może w następną? Milion myśli, setki, tysiące ośrodków narciarskich. To wszystko, to również przyjemność. Ktoś mądry kiedyś powiedział, a potem napisał – droga jest celem, to droga jest największą przyjemnością. A potem.. ...a potem gdy ruszymy, i nasze narty tną równy, wyratrakowany stok. Nabieramy prędkości, a nasze ciało podąża zgodnie z promieniem skrętu desek. Euforia? Tak. Spełnienie? Tak. Taki jest właśnie żywot nartoholika. To uzależnia i za każdym razem gdy wrócimy do domu, i wracamy do perspektywy kanapy – to piękny, słoneczny i zimowy dzień przyciąga nas tam gdzie przestrzeń i to, co kochamy. Drugi łyk kawy. Piszę ten tekst, w zasadzie będzie to wspomnienie mojego i Pauli pięciodniowego pobytu w Karyntii, a myślami jestem już w Tyrolu. W marcu. Już planuję i ponownie rozpoczynam w głowie przygodę. Wspomnienie ze SkiSafri po Karyntii. Gerlitzen – część 1 Ten ośrodek narciarski mijaliśmy autem w zeszłym sezonie, już nty raz. Tak powstał plan...i dlatego, to był pierwszy wybór na ponowny nasz kontakt z Karyntią. To już trzeci pobyt w Regionie. Autem docieramy do Klosterle. Stąd zaczynany nasz pierwszy dzień w Karyntii z nartami. Jesteśmy jak zwykle z samego rana, po to by poczuć magię pierwszego zjazdu, po pustym stoku. Mapę ośrodka każdy może sobie sprawdzić na internecie...ale jak wyglądają, te niebieskie, czerwone i czarne linie na nich, w rzeczywistości? Rozpoczynając jazdę po ośrodku, w którym dotychczas nie byliśmy, zawsze rodzi się ciekawość. Pierwszy wjazd wyciągiem i szukamy wzrokiem naszej trasy, późniejszego powrotu. Niby wiedzieliśmy, widzieliśmy zdjęcia innych ale ta ciekawość jest jakby w nas zaszyta. Chcemy sami, na własne oczy zobaczyć, sprawdzić. Tego dnia, trasa naszego powrotu nas oczarowała! Wyłoniła się na początku nieśmiało... ...ale potem, gdy w pełni się nam pokazała wiedziałem, że tego dnia popełniłem błąd. Zamiast nart GS, na nogach SL... Magia poranka, to również puste, ciche i spokojne knajpki. Jeszcze nie ma innych narciarzy, gwaru, zgiełku i kolorowych nart złożonych na stojakach, bądź bezpośrednio na stoku, w szpalerze kolorowych linii, smukłych desek i kijków. Nie pachnie jeszcze jedzenie, kominy nie dymią... Jesteśmy na górze. Szczyt jest kopułą pełną śniegu i infrastruktury narciarskiej. Biel, błękit nieba i kolory - tu kolory właśnie wyglądają inaczej, pełniej i ostrzej. Harmonia w mózgu każdego narciarza, to właśnie taki kontrast kolorystyczny. Powiecie, napiszecie, pomyślicie, że przesadzam? Być może... Szczyt Gerlitzen Gipfel 1911 m npm. Czy ma swój urok, jeśli nie jest wyeksponowaną skałą, głazem? Ma! Oznaczenie szczytu, kopuła mini obserwatorium i przestrzeń, o której pisałem, horyzont gdzieś daleko... ...bajka! Inna perspektywa: Czy lubicie "klaśnięcie" nart o przygotowany, równy i twardy stok? Rzucacie narty w ten sposób, czy kładziecie delikatnie by nie mącić ciszy, która Was otacza w górach? Czy kiedyś pochyliliście się do tej doskonałej, w oczach każdego narciarza, powierzchni? Poczuliście kiedyś chłód stoku na policzku, w czasie robienia fotografii sztruksu? Jeśli nie, to spróbujcie. Doświadczcie tego uczucia, a może już zawsze będziecie chcieli rozpoczynając narciarski dzień, to poczuć? A w dole, co? Normalne życie. Tysiące spraw, pęd i szara codzienność... My, z Paulą wolimy być u góry Villach: Drugi zjazd jest równie dobry jak pierwszy Po pokonaniu pierwszej trasy, serce jeszcze mocniej rwie w górę... ...bo na dole nadal spokój i cisza. To jedziemy w górę! Orczyk? Czemu nie - wszystko jedno, czym...byle w górę!!! I znowu to... I znowu serducho rośnie! Gerlitzen oczarowuje nas nieśpiesznie, by na koniec dnia pochłonąć w całości. Jeździmy i mamy doskonałe warunki narciarskie. Błękit nieba, biel śniegu...i powoli zapełnia się stacja innymi narciarzami... ...ale, to już nam nie przeszkadza. Tą chwilę, najważniejszą z każdego dnia mamy już za sobą. Skonsumowaliśmy ją! Zaczynamy jazdę na całego. Raz tu, raz tam. Zaliczamy kolorowe linie z mapy narciarskiej! "Konsumujemy" ośrodek. Malujemy się na jego tle uwieczniając swoje postaci Jest ciepło. Luty, a po kilku godzinach jak w końcówce marca. Dobrze, że w pierwszej kolejności poznawaliśmy stoki o ekspozycji bardziej słonecznej. CDN
  3. Już postanowione, już wszystko pewne. Jedziemy do Karyntii w najbliższą niedzielę 16 lutego - pobyt do piątku 21. Na nartach 5, bądź 6 dni...cały czas się zastanawiam, czy to dobry pomysł bez snu, po przyjeździe jechać od razu na narty? Z całą pewnością na powrocie będzie taki wariant. Będziemy nocować niedaleko Villach, Hotel Ibis nad pięknym jeziorem Worthersee w miejscowości Saag, tuż przy autostradzie. Spytacie dlaczego tu? Mamy tutaj 5 noclegów ze śniadaniem można napisać - gratis. Jaki mamy plan narciarski? Cały czas się zastanawiam, które ośrodki do naszego SkiSafari wybrać. Karnet, który kupimy, to TopSkipass (cała Karyntia) - z tego co patrzyłem, najbardziej opłacalny (może jest tańsza opcja? napiszcie!). Cena za 5 dni 221 EUR od osoby. Co mamy na celowniku? 1. Gerlitzen - jeden dzień. Tu mamy najbliżej autem. 2. Nasffeld - jeden lub dwa dni? - zastanawiamy się. Tutaj mamy najwięcej tras i dobrych wyciągów. 3. Heiligenblut - jeden dzień (tu mamy najdalej). 4. Goldeck - jeden dzień...ale zastanawiamy się mocno nad tą stacją? 5. Ankogel - jeden dzień, zastanawiamy się? Potrójne gondole, w których trzeba pewnie stać... kilka tras. Trochę czarnych wariantów mnie skłania... 6. Innterkrems - jeden dzień, ale również się zastanawiamy. Poza dwoma krzesłami same orczyki...pytanie jakie trasy? Będę razem z Paulą wdzięczny za wszelkie rady, polecenia itd. Nadmienię, że do ośrodków, w których już w Karyntii byliśmy nie pojedziemy drugi raz. Czyli odpadają: Bad Kleinkirchheim, Katschberg - Aineck, Moltek, Turracher Hohe. Jak Wam się podoba plan naszego wyjazdu? Co byście wybrali, zmienili? Pozdro. marboru
  4. Witam Z przyczyn osobistych muszę zrezygnować z wyjazdu do Karyntii i mam opłacony apartament (całe mieszkanie) do odstąpienia. Blisko do najlepszych ośrodków narciarskich: Bad Kleinkirchheim (10min) / Turracher Höhe (25min) / Gerlitzen Alpe.. Termin: 15-22.02.2020. Koszt: 2320 zł - atrakcyjna cena dzięki rezerwacji we wrześniu. Szczegóły: tomek.miekus@gmail.com lub +48 691 490 828 https://www.airbnb.pl/rooms/36305441?c=.pi80.pkbWVzc2FnaW5nL25ld19tZXNzYWdl&euid=9312ad54-24f9-9127-e89c-223c8039e48e&source_impression_id=p3_1581251656_stZ7lyKGA6T3iRTA
  5. Tak się złożyło, że po raz trzeci zajrzymy do Karyntii. Bazę mamy w Patergassen. W planach oczywiście Bad Kleinkirchheim, Turracher Höhe i Gerlitzen Alpe. Chciałbym też wrócić do Katschbergu bo tęsknię za jazdą na A1. Co polecacie? Co odradzacie? Jakieś sugestie? Dzięki z góry.
  6. W drodze do Chorwacji weekend na lodowcu należy się 😎 Rano 2 godzinki twardo,potem wiadomo Większość kluby i paru zapaleńców
  7. Na YT zamieściłem vloga, na którego czekali Mariusz i Paula. 🙂.Wspólnie udało się nam objechać Bad Kleinkirchheim ostatniego popołudnia przed wyjazdem. Jak było? Zobaczcie sami...
  8. Po testach - Bad Kleinkirchheim Ski Area. Część 1 Dzisiejsze testy nart na WST skończyliśmy lunchem ok godziny 11:30. Chwila odpoczynku i ruszyliśmy na zwiedzanie ośrodka. W zamyśle od początku mieliśmy przedostanie się do drugiej części znajdującej się po drugiej stronie miasteczka. Opuszczamy teren WST: Jedziemy po części znaną Pucharówką: W ośrodku o tej porze roku nie ma praktycznie narciarzy - trasy są bardzo dobrze przygotowane a ludzi zero 😮 Mimo, że w godzinach południowych temperatura w dolnych partiach jest dobrze plusowa - wszystko trzyma. Pod małą warstwą roztopionego śniegu jest twardo albo wręcz lodowo w górnych partiach, na dole przyjemnie - mięciutko ale nie za miękko. Płynie tylko na samym dole. Szeroko, równo - świetnie! Przedostajemy się do wiekowego już krzesła, do którego prowadzi ciekawy mostek: Na szczycie mamy możliwość zjazdu w dwie strony ośrodka - my usiłujemy dojechać do łącznika w dolinie. Oznaczenie tras jasne i klarowne w ośrodku: Trasy doskonałe! Górna stacja krzesła - udajemy się w stronę dolnej... Rzut oka od dołu - po prawej stronie snowpark: My jedziemy w dół świetną czerwoną trasą! Klimat leśnych tras narciarskich, to coś co bardzo lubię! Jedziemy... jedziemy... ...a końca nie widać 😮 Docieramy na sam dół, by przekonać się na własne oczy, że połączenie wyciągami i trasami z drugą częścią ośrodka nie działa Wiosna! Wracamy pod naszą startową gondolę, bo spod niej rusza skibus. Ten czeka na nas - i po chwili + 10 minut asfaltem jesteśmy na miejscu CDN
  9. Podróż. Dotarliśmy! Zakwaterowani i do kolacji mamy... minutę! 😮 Piszę szybko i wrzucam kilka zdjęć z podróży. Droga minęła bez większych utrudnień - jedyne, korek na 30 minut przed granicą czesko-austriacką (most przed Mikulovem). 30 kilometrów przed metą - szczyty białe! Wysokość ponad 1700 m npm i o godzinie 16:00 temperatura -4. Jezioro zamarznięte. Nasz Vloger w pracy... Mróz! 😮 Co za poświęcenie?! Ośrodek, przy którym się zatrzymaliśmy?... @ @johnny_narciarz zgadnij? Tak!!!... Będziemy go razem z Paulą odkrywać w drodze powrotnej - w niedzielę Jesteśmy na miejscu! Baner nadal z niezmienionym logiem: Widok z hotelu: ky Po lewej stronie słynna trasa... Ktoś wie jakim nazwiskiem firmowana? Jesteśmy w Bad Kleinkirvhheim. CDN
  10. Mam wolne miejsca na klasyczną 4- dniówkę do wysoko położonego ośrodka Heiligenblut - leżącego u podnóża najwyższego austriackiego szczytu - Grossglocknera.Czeka tu na nas 55 km tras o max przewyższeniu 1600 m (1300 - 2900) i świetne tereny do freeride.Wyruszamy komfortowym busem z Bydgoszczy przez Wrocław jak zwykle w piątek 23.02 , jeździmy na miejscu 4 dni od soboty do wtorku. Został ostatni apartament w dobrej cenie , który trzeba opłacić z góry, więc potrzebne są szybkie deklaracje. Koszt dojazdu,noclegów z wyżywieniem HB - śniadania I obiadokolacje to 750 zł. Karnet 4 - dniowy kosztuje 168 e , dzieci do 10 lat tylko 3 euro / dzień.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...