mifilim Napisano 7 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 7 Luty 2013 jak obiecałem wrzucam treść artykułu. fajny temat do przemyśleń, porównań i być może do wyciągnięcia wniosków przez niektórych w tym kraju. przyjemnej lektury Rozmowa ekspertów Prawo Czystości Rozmowa ekspertów- “Woda, zimne powietrze i nic więcej nie potrzeba” Trzy głosy i jedna opinia na temat sztucznego śniegu: Irmgard Silberberger, Franz Huber i Andreas Rauch. Gdy około 20 lat temu rozpoczynano naśnieżanie stoków, opinie były bardzo podzielone. Dzisiaj z przyczyn ekonomicznych trudno sobie wyobrazić sezonzimowy bez urządzeń do naśnieżania. Na rozmowę ekspertów zaprosiliśmy biolog Irmgard Silberberger, „producenta sztucznego śniegu“ Andreasa Raucha i rolnika Franza Hubera. Dla regionu turystycznego Zillertal decydujące przede wszystkim są pewne warunki śniegowe. W związku z tym zastosowanie sztucznego śniegu jest konieczne. Jakie warunki muszą zostać spełnione, aby można było zastosować sztuczne naśnieżanie? Andreas Rauch: Zgodnie z regułami obowiązującymi w Tyrolu potrzebna jest woda w jakości wody pitnej, która za pomocą urządzenia do naśnieżania przetwarzana jest na sztuczny śnieg. Ponadto potrzebne jest zimne i możliwe jak najbardziej suche powietrze. Sztuczne naśnieżanie można rozpocząć już w temperaturze -2 stopni, a gdy powietrze jest bardzo suche, nawet w temperaturze -1. Optymalna temperatura dla naśnieżania wynosi jednak - 10 stopni, przy czym temperaturę śniegu wylicza się na podstawie temperatury otaczającego powietrza „Celem każdego obszaru narciarskiego, jest naśnieżenie całej powierzchni w ciągu 70 do 100 godzin.” oraz jego wilgotności, z których wynika tzw. temperatura wilgotnego termometru. Temperatura wilgotnego termometru stanowi wartość graniczną, jaką można osiągnąć podczas parowania wody do powietrza o pełnym nasyceniu wodnym, bez wymiany ciepła. W tej temperaturze rozpoczyna pracę urządzenie do naśnieżania. Z reguły naśnieżanie dozwolone jest pomiędzy 1 listopada i 10 marca. Jednak różne jest ono dla poszczególnych obszarów narciarskich i zależy od wysokości danego obszaru nad poziomem morza. Od roku 2001 na tyrolskich obszarach narciarskich o wysokości ponad 2000 m można rozpocząć naśnieżanie już od 15 października. Jaka jest podstawowa różnica pomiędzy śniegiem naturalnym a sztucznym? Rauch: Główna różnica to waga. Metr sześcienny świeżego naturalnego śniegu waży od 40 do 80 kg, śnieg sztuczny w jakości 5- a więc w przeciętnej jakości, jakiej potrzebujemy- około 380 kg, zatem od 5 do 10 razy więcej. To pokazuje, o ile bardziej kompaktowy jest śnieg sztuczny. Jeśli przygotuje się jeden metr świeżego naturalnego śniegu i przejedzie się po nim ratrakiem, to na koniec pozostanie pokrywa o grubości 15 centymetrów. Śnieg sztuczny za to tylko w minimalnym stopniu daje się skompresować, ponieważ sam w sobie jest już bardzo kompaktowy. Z jednego metra sześciennego wody można wyprodukować 2,3 metry sześcienne śniegu w jakości 5, którego kompaktowość jest dużo trwalsza niż śniegu naturalnego. Podsumowując: sztuczny śnieg raz naniesiony utrzymuje się przez cały sezon, z wyjątkiem zboczy ekstremalnych. Jaki wpływ ma sztuczne naśnieżanie na środowisko naturalne? Irmgard Silberberger: Sztuczny śnieg dzięki swojej kompaktowości i trwałości lepiej chroni darń. Przy zbyt małej ilości śniegu naturalnego istnieje niebezpieczeństwo jej uszkodzenia zarówno w czasie przygotowywania stoku jak i podczas jazdy na nartach. Najważniejszą rzeczą jest stworzenie spodniej warstwy ze śniegu sztucznego, która zwiąże się ze śniegiem naturalnym. W ten sposób powstaje nieprzerwana pokrywa, która lepiej wytrzymuje podwyższony nacisk ze strony narciarzy na stoku niż pokrywa naturalna. Czy dzięki sztucznemu naśnieżaniu trawa na wiosnę jest bardziej zielona? Silberberger: Sztuczne naśnieżanie ma szczególne zalety zwłaszcza podczas bardzo suchej wiosny. Sztuczny śnieg roztapia się nieco wolniej, co powoduje lepsze zaopatrzenie w wodę. Oznacza to, że w czasie suchej wiosny, która może spowodować szkody w roślinności, sztuczne naśnieżanie ma pozytywny efekt w przeciwdziałaniu tymże szkodom. Dzięki kompaktowej pokrywie śnieżnej zaopatrzenie w wodę jest dłuższe i bardziej regularne. Stawy retencyjne są stałym elementem każdego obszaru narciarskiego. Czy obecnie podczas lata obecne są także cenne biotopy, które nie występowały do tej pory? Silberberger: Tak. Obecnie stawy retencyjne buduje się tak, aby w czasie lata stanowiły również popularny cel wycieczek. Tworzy się je w taki sposób, że roślinność co prawda zostaje przeniesiona, ale jednocześnie zachowana. Zaletą tego rozwiązania jest również przeniesienie fauny. Podczas budowy stawu retencyjnego z pierwotnego obszaru przenoszone całe połacie traw, które zasadza się na nowo powstałych zboczach. W ten sposób powstają tzw. biotopy wtórne np. dla traszek górskich i kijanek, które można w dużych ilościach spotkać w zbiornikach retencyjnych. Pana zwierzęta pasą się na halach, które zimą zamieniają się w stoki narciarskie i są naśnieżane. Jaki wpływ ma naśnieżanie na porost traw? Franz Huber: Łąka górska jest w naszym posiadaniu od roku 1965, natomiast stoki narciarskie zostały zbudowane w latach 80-tych. Dawniej podczas ich budowy nie przywiązywano szczególnej wagi do roślinności ekstremalnej. Obecnie w Zillertal dokonano tak znacznego postępu, że na wys. 2400 metrów gleba wzbogacana jest humusem. Dobrze układa się współpraca z kolejkami górskimi. Jej wynikiem jest obecnie o 50% większa powierzchnia pastwiskowa i większa liczba wypasanego bydła. W obecnych czasach uszkodzenia darni podczas przygotowywania stoków zmniejszyły się o 90%, dlatego że stok naśnieżany jest odpowiednio wcześnie. Po niezbyt śnieżnej zimie stoki nie wyglądały zbyt dobrze, ponieważ ratraki niszczyły ich powierzchnię. Obecnie wiosną nie ma już takich problemów. Sztuczny śnieg ma również wpływ na nawodnienie terenu. Normalnie na południowych zboczach brakuje miejscami 50% wody. Obecnie sztuczny śnieg topi się względnie powoli, co ma bardzo dobry wpływ na roślinność, gdyż na wysokości 2600 metrów jest teraz zawsze wystarczająca ilość wody. Obserwuję, że stan roślinności jest obecnie dużo lepszy niż wcześniej. Czy dzięki sztucznemu naśnieżaniu pojawiły się rośliny, które wcześniej nie występowały na tym obszarze? Silberberger: Nie, naśnieżanie nie ma takiego wpływu. Huber: Kilka lat temu podczas budowy stawu retencyjnego odkryto rzadką roślinę o nazwie knieć. Ekolodzy niepotrzebnie obawiali się o środowisko życia tego kwiatu, ponieważ po wybudowaniu zbiornika roślina rosła jeszcze szybciej i piękniej. Czy dzięki naśnieżaniu można jeszcze intensywniej gospodarować łąkami górskimi? Huber: Nasza łąka położona na wysokości 2000 metrów oferuje dziś 120 miejsc dla młodych zwierząt i to przez okres dłuższy o 4 tygodnie niż to miało miejsce 30 lat temu. Wtedy wypasaliśmy tylko 30 zwierząt. Dzięki sztucznemu naśnieżaniu nie musimy zamykać wyżej położonych obszarów, na których występują pewne warunki śniegowe. Czy też Pan tak to widzi? Rauch: Nikt z nas nie wie, jak daleko zajdą zmiany klimatyczne. Dlatego jestem ostrożny w swojej wypowiedzi. Ale poniżej 1600 metrów jazda na nartach będzie w przyszłości trudniejsza, tzn. nie damy rady przez cały sezon uprawiać zjazdów do doliny. Dlatego otwarcie wyżej położonych obszarów stanie się koniecznością. Naszym celem jest naśnieżanie każdego obszaru narciarskiego przez 70 do 100 godzin. Do takich nakładów potrzebna będzie w krótkim czasie ogromna ilość wody. Jeśli będziemy dysponować odpowiednią liczbą stawów retencyjnych, będziemy mogli z powodzeniem wyprodukować wystarczającą ilość sztucznego śniegu. W czasie naśnieżania naturalny stan wód płynących nie zmieni się. Zarówno przed jak i po naśnieżaniu wody będą płynąć, ryby będą mieć gdzie pływać, a my do napełniania stawów retencyjnych użyjemy wody powstałej wskutek topienia się śniegu. Czy można powiedzieć, że chodzi tutaj o ekologicznie zdrową cyrkulację? Silberberger: Właśnie o to chodzi, w przeciwnym razie już w listopadzie, a więc w czasie niskiego stanu wód, trzeba byłoby pobierać wodę prosto z potoków górskich. A przecież takie działanie byłoby niedopuszczalne, ponieważ powodowałoby brak wody zapasowej. Jeśli wszystkie spółki wyciągów narciarskich korzystałyby z wody bezpośrednio z potoków, powodowałoby to brak wody zapasowej. I oczywiście sensowniejsze wydaje się pobieranie wiosną wody powstałej wskutek topienia się śniegu u góry i kierowanie jej do stawów retencyjnych, a nie sprowadzanie jej na dół, aby potem znów pompować ją na górę. Z punktu widzenia gospodarki energetycznej takie działanie byłoby zupełnie bezsensowne. Czy bez sztucznego naśnieżania tak perfekcyjne utrzymanie obszar ów narciarskich byłoby w ogóle możliwe? Rauch: W tym roku przez całą zimę mieliśmy 8,4 m opadów śniegu. Na Penkenie łączna wysokość pokrywy śnieżnej wynosiła 2,8 m. Jednak utrzymanie obszarów narciarskich na takim poziomie, jakiego oczekują goście nie byłoby do pomyślenia bez sztucznego naśnieżania. Dawniej na jednym stoku jeździło 4000 narciarzy dziennie. Dzisiaj ośmioosobowym wyciągiem krzesełkowym przewozimy od 16.000 do 17.000 ludzi w ciągu godziny, a przez cały sezon około 1,5 miliona. Jeśli taka liczba osób jeździłaby na naturalnym śniegu, najpóźniej w południe trzeba byłoby zamknąć stoki. Na koniec: Rauch: Bez sztucznego naśnieżania nie do pomyślenia byłoby utrzymanie obszarów narciarskich, w takiej liczbie, w jakiej korzysta się z nich w Zillertal. Do sztucznego naśnieżania używana jest czysta woda, która powstaje w skutek topienia się śniegu i jest przechowywana w górnych zbiornikach retencyjnych. Z punktu widzenia gospodarki energetycznej jest to działanie sensowne i bardzo logiczne. Silberberger: Na początku panował duży sceptycyzm, czy sztuczny śnieg będzie w odpowiednim stopniu chronił darń i zapobiegnie powstawaniu pleśni śniegowej. Wątpliwości te były nieuzasadnione, ponieważ odpowiednie badania udowodniły działanie wręcz przeciwne. Ponadto obecnie budowa rowów śnieżnych oraz stawów retencyjnych odbywa się w zupełnie innych warunkach, ponieważ dzisiejsze metody budowania są bardzo ekologiczne, tzn. szczególną wagę przywiązuje się do odtwarzania roślinności w rowach śnieżnych.Jeśli budowa jest dobrze przeprowadzona, to rów w ciągu dwóch dni od ukończenia staje się zupełnie niewidoczny. Dlatego ogólne skutki naśnieżania są pozytywne. Huber: Posiadamy jedną nienaśnieżaną łąkę. I muszę stwierdzić, że dzięki naśnieżaniu mamy lepsze doświadczenia. 20 lat temu byłoby nie do pomyślenia, aby ktoś tak powiedział, ale naprawdę taka jest rzeczywistość. Rolnik potrzebuje gospodarki, turystyka potrzebuje gospodarki, a a Tyrolu obie branże działają doskonale. Muszę pogratulować wszystkim, którzy stworzyli urządzenia do naśnieżania i co roku pracują nad ich modernizacją. źródło: Magazyn Zillertal, Edycja 10 – Zima 2012/13, Wydawca: Zillertal Tourismus GmbH, A-6262 Schlitters 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
idealist Napisano 7 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 7 Luty 2013 Też czytałam ten artykuł w gazetce u naszej gospodyni. Bardzo ciekawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aklim Napisano 7 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 7 Luty 2013 w Austrii stwierdzono , że naśnieżanie jest OK ,za to u nas pan z pracowni bazując na swojej "wybitnej" wiedzy w tej dziedzinie , popartej wielowiekowymi:wink: obserwacjami tego zjawiska , twierdzi zupełnie coś innego : ja już normalnie nie wiem komu mam wierzyć:wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mifilim Napisano 7 Luty 2013 Autor Zgłoszenie Share Napisano 7 Luty 2013 w Austrii stwierdzono , że naśnieżanie jest OK ,za to u nas pan z pracowni bazując na swojej "wybitnej" wiedzy w tej dziedzinie , popartej wielowiekowymi:wink: obserwacjami tego zjawiska , twierdzi zupełnie coś innego : ja już normalnie nie wiem komu mam wierzyć:wink: dlatego sie normalnie wkurzam jak czytam takie artykuły:biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bumer Napisano 8 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 8 Luty 2013 w Austrii stwierdzono , że naśnieżanie jest OK ,za to u nas pan z pracowni bazując na swojej "wybitnej" wiedzy w tej dziedzinie , popartej wielowiekowymi:wink: obserwacjami tego zjawiska , twierdzi zupełnie coś innego : ja już normalnie nie wiem komu mam wierzyć:wink: Zadaj pytanie redaktorom Gazety W, albo idż do biura PO, oni teraz prowadzą dialog ze społeczeństwem, to Ci powiedzą.:smile:A tak na poważnie,:smile: to mogę Ci powiedzieć porzekadłem komu masz nie wierzyć, "psu, kuniowi i kobicie, nie wierz urwał całe życie" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.