Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Promocja w krakowskim Intersporcie


Chris_M

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem jak w innych sklepach Intersportu, ale w krakowskim Intersporcie w C.H. Zakopianka do 10 października obowiązuje 50% zniżki na serwis sprzętu narciarskiego.

Warto się pośpieszyć i taniej przygotować sobie narty przed sezonem.

Ważne:

Intersport przeniósł się z dotychczasowej lokalizacji w głównym budynku Carrefoure'a, do zabytkowego solvayowskiego budynku obok Castoramy!

Edytowane przez Chris_M
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy pisałem już o tym przypadku na tym forum, ale moja przygoda właśnie z Intersportem w zakopiance była taka:

Oddałem do nich Fischery RadarC na pełny serwis. Oddali mi narty po ostrzeniu bocznym, gdzie maszyna miała ustawiony maksymalny docisk do krawędzi bocznej i na dziobach i piętach mi je ścieła prawie do końca. Niestety zauważyłem to dopiero następnego dnia na stoku i nie miałem już możliwości reklamacji na to. Mam te narty do dzisiaj, stanowią żywy obraz na ścianie :-p

trzeba uważać i przy odbiorze nart zwracać uwagę na takie szczegóły. Jak masz jakieś wątpliwości, to od razu reklamuj!

pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Windsporcie pełny serwis dziecięcych nartek kosztuje 80 zł.

Zawiozłem im jedne dziecięce nartki w lecie, miały być zrobione za 2 tygodnie. Przeleżały tam blisko 2 miesiące, więc w końcu je zabrałem i dałem do Intersportu (a przy okazji jeszcze pięć par innych), gdzie w ramach promocji o której pisałem, policzyli mi za full serwis po 32,50 PLN od pary dziecięcych nartek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Windsporcie pełny serwis dziecięcych nartek kosztuje 80 zł.

Zawiozłem im jedne dziecięce nartki w lecie, miały być zrobione za 2 tygodnie. Przeleżały tam blisko 2 miesiące, więc w końcu je zabrałem i dałem do Intersportu (a przy okazji jeszcze pięć par innych), gdzie w ramach promocji o której pisałem, policzyli mi za full serwis po 32,50 PLN od pary dziecięcych nartek.

2 miechy?? Zajebiści są :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to masz tak strzaskane ślizgi?

Ja zawsze robię tylko

Ostrzenie nart z wyrównaniem ślizgu, nałożeniem struktury

i smarowaniem na gorąco 50,00

Natomiast z terminami nigdy nie miałem problemu - zawsze dotrzymywali. W lecie mógł być problem, ponieważ robię rowery ale w tym przypadku jak im się nie chciało to nie powinni przyjmować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to masz tak strzaskane ślizgi?

Ja zawsze robię tylko

Ostrzenie nart z wyrównaniem ślizgu, nałożeniem struktury

i smarowaniem na gorąco 50,00

W lecie kupiłem dla wnuka bardzo fajne Völkle, w bardzo dobrym stanie, poza kilkoma rysami i "dziobnięciami" na ślizgu. Chciałem te ślizgi zregenerować, nałożyć strukturę i wręczyć nartki wnukowi na imieniny. Niestety, nie wyszło.

Co do zakresu prac, to jakoś nie zawsze mogę się dogadać z serwisantami. Wg cenników (piszę z pamięci) samo nałożenie struktury kosztuje 40 zł, więc jeśli mają jeszcze równać ślizgi, ostrzyć krawędzie oraz smarować narty, to wychodzi mi, że jedyna sensowna pozycja cennika to "full service" za 80 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lecie kupiłem dla wnuka bardzo fajne Völkle, w bardzo dobrym stanie, poza kilkoma rysami i "dziobnięciami" na ślizgu. Chciałem te ślizgi zregenerować, nałożyć strukturę i wręczyć nartki wnukowi na imieniny. Niestety, nie wyszło.

Co do zakresu prac, to jakoś nie zawsze mogę się dogadać z serwisantami. Wg cenników (piszę z pamięci) samo nałożenie struktury kosztuje 40 zł, więc jeśli mają jeszcze równać ślizgi, ostrzyć krawędzie oraz smarować narty, to wychodzi mi, że jedyna sensowna pozycja cennika to "full service" za 80 zł.

Ale jak piszesz,że są to małe ryski to nie ma sensu je zalewać. Zasadnicze pytanie czy Ty chciałeś tą opcje czy oni to zaproponowali.

Ja hurtem przed sezonem wrzucam im 4 pary i na razie złego słowa o nich nie mogę powiedzieć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lecie kupiłem dla wnuka bardzo fajne Völkle, w bardzo dobrym stanie, poza kilkoma rysami i "dziobnięciami" na ślizgu.

jeśli ryski i "dziobnięcia" nie są głębokie tzn. nie widać co jest pod ślizgiem to można pominąć zalewanie tych ubytków. No chyba, że są przy krawędzi, ale wtedy trzeba użyć metal gripa a nie zwykłego polietylenu.

Co do zakresu prac, to jakoś nie zawsze mogę się dogadać z serwisantami. Wg cenników (piszę z pamięci) samo nałożenie struktury kosztuje 40 zł, więc jeśli mają jeszcze równać ślizgi, ostrzyć krawędzie oraz smarować narty, to wychodzi mi, że jedyna sensowna pozycja cennika to "full service" za 80 zł.

Generalnie jak szaleć to szaleć i full serwis w Twojej sytuacji wyjdzie najsensowniej. Ale warto też pamiętać, że strukturę na narcie jak i samo równanie ślizgu taśmą ścierną powinno się robić raz na 1 lub 2 lata. Góra 2 razy do roku. Taśma ścierna i kamień zużywają w ten sposób pokaźną warstwę ślizgu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak piszesz,że są to małe ryski to nie ma sensu je zalewać. Zasadnicze pytanie czy Ty chciałeś tą opcje czy oni to zaproponowali.

W Völklach ryski nie były duże, natomiast owe "dziabnięcia" były całkiem spore i dlatego konieczne było ich zalewania.

Natomiast jak chodzi o pozostałe nartki, to możliwe że od biedy wystarczyłoby samo ich przeszlifowanie, ale ponieważ nowy sezon oznacza zmianę użytkownika (mam czwórkę wnuków), więc chciałem żeby przynajmniej spody wyglądały jak nowe, zwłaszcza że pojawiła się możliwość zrobienia tego po promocyjnej cenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jak szaleć to szaleć i full serwis w Twojej sytuacji wyjdzie najsensowniej. Ale warto też pamiętać, że strukturę na narcie jak i samo równanie ślizgu taśmą ścierną powinno się robić raz na 1 lub 2 lata. Góra 2 razy do roku. Taśma ścierna i kamień zużywają w ten sposób pokaźną warstwę ślizgu.

Zdaję sobie z tego sprawę i dlatego nie jestem zbyt częstym gościem w serwisach :)

Te dziecięce nartki mają być dopiero pierwszy raz szlifowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lecie maszyny stoją zimne i wyłączone - po prostu. Nie opłaca się uruchamiać całości dla jednej pary nart - to jest jakaś procedura, koszty itd.

I myślę, że taka sytuacja miała miejsce w Windsporcie - może liczyli, że uda się zebrać przynajmniej kilka par?

Zgaduję tylko, niech się lepiej wypowie ktoś kto dobrze się na serwisie zna - jest tu przecież parę osób.

Ja np. kupiłem w lecie nowe narty - a że to "komórki" to "surówka" - chciałem/muszę zrobić 1. serwis.

Podjąłem kilka nieśmiałych prób na telefon, ale dałem spokój - odłożyłem sprawę do jesieni, kiedy serwisy startują z nowym sezonem.

Co do serwisów ogólnie, nie maszyna a człowiek koło niej jest najważniejszy - dlatego nie bardzo wierzę w różne sieciówki - myślę, że jest tam zbyt duża rotacja ludzi, czasem z łapanki (vide sprzedawcy), i w końcu - chyba zbyt masowa robota... ale, nie potępiam w czambuł, w sumie nie znam tego serwisu w Intersporcie, ...nigdy nie mów nigdy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lecie maszyny stoją zimne i wyłączone - po prostu. Nie opłaca się uruchamiać całości dla jednej pary nart - to jest jakaś procedura, koszty itd.

I myślę, że taka sytuacja miała miejsce w Windsporcie - może liczyli, że uda się zebrać przynajmniej kilka par?

Dokładnie tak było. Dlatego cierpliwie za każdym razem przyjmowałem obietnicę, że "będzie zrobione za tygodnie".

Co do serwisów ogólnie, nie maszyna a człowiek koło niej jest najważniejszy - dlatego nie bardzo wierzę w różne sieciówki - myślę, że jest tam zbyt duża rotacja ludzi, czasem z łapanki (vide sprzedawcy), i w końcu - chyba zbyt masowa robota... ale, nie potępiam w czambuł, w sumie nie znam tego serwisu w Intersporcie, ...nigdy nie mów nigdy :)

Też się tego trochę obawiam, chociaż oni mówili, że do obsługi tej maszyny to "ma ktoś przyjechać".

Pażywiom, uwidim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lecie maszyny stoją zimne i wyłączone - po prostu. Nie opłaca się uruchamiać całości dla jednej pary nart - to jest jakaś procedura, koszty itd.

I myślę, że taka sytuacja miała miejsce w Windsporcie - może liczyli, że uda się zebrać przynajmniej kilka par?

Zgaduję tylko, niech się lepiej wypowie ktoś kto dobrze się na serwisie zna - jest tu przecież parę osób.

Większość serwisów narciarskich w lecie aby przeżyć prowadzi serwis rowerowy. W tym celu zwijają maszyny i chowają je w kąt aby mieć plac do letniego sprzętu. Maszyna z kamieniem i taśmą waży ok. 600 kg (a kombajn taki jak jest w Zakopiance w Intersporcie to ponad tonę i jego się nie przesuwa). Do przesunięcia takiej maszyny potrzeba przynajmniej 3 chłopa, podłączenia pompy wodnej i ogólny rozruch testowy przed eksploatacją, czy wszystkie łożyska działają poprawnie i czy silnik jest ok (po zimie i przed kolejną powinno się zrobić przegląd takiej maszyny). Więc myślę, że jak w lipcu przyjdzie klient z 2 parami nart i wartością usługi powiedzmy 100 zł... no to wiadomo, że nie uruchomią całej maszynerii :-p

Ja np. kupiłem w lecie nowe narty - a że to "komórki" to "surówka" - chciałem/muszę zrobić 1. serwis.

Podjąłem kilka nieśmiałych prób na telefon, ale dałem spokój - odłożyłem sprawę do jesieni, kiedy serwisy startują z nowym sezonem.

No i dobrze zrobiłeś. Ale ja osobiście moje komórki robię tylko ręcznie. Raz na ruski rok rzucę na maszynę ale tylko na strukturę.

Narta komórkowa to narta zawodnicza. Jak zauważyliście każdego sezonu zawodnicy dostają od sponsorów nowe narty z nową szatą graficzną, tak więc producenci nart w linii komórkowej tak też kalkulują ilość materiału eksploatacyjnego na produkcję tych nart. W narcie komórkowej jest płytsza warstwa zoli i mniejsza ilość krawędzi.

Co do serwisów ogólnie, nie maszyna a człowiek koło niej jest najważniejszy - dlatego nie bardzo wierzę w różne sieciówki - myślę, że jest tam zbyt duża rotacja ludzi, czasem z łapanki (vide sprzedawcy), i w końcu - chyba zbyt masowa robota... ale, nie potępiam w czambuł, w sumie nie znam tego serwisu w Intersporcie, ...nigdy nie mów nigdy :)

Człowiek w serwisie - ważna rzecz:-)

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się tego trochę obawiam, chociaż oni mówili, że do obsługi tej maszyny to "ma ktoś przyjechać".

Pażywiom, uwidim.

Daj znać, jak zrobili, i jak "brutalnie" :)

Akurat co do Windpsortu dotychczasowe doświadczenia miałem takie, że jak prosiłem "żeby delikatnie i z czuciem" - to tak było - krawędzie i ślizgi muśnięte.

No i dobrze zrobiłeś. Ale ja osobiście moje komórki robię tylko ręcznie. Raz na ruski rok rzucę na maszynę ale tylko na strukturę.

...i tak też zrobię :)

Wbrew pozorom jedno drugiego nie wyklucza, tzn. to że maszyny są wyłączone oznacza też czasem niemożność zrobienia serwisu ręcznego ...wspólnym mianownikiem jest człowiek do tej roboty :) On niekoniecznie pracuje w lecie, niekoniecznie nawet ma narzędzia przygotowane, pod ręką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...