Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Kolorowe linie na stoku


romek_l

Rekomendowane odpowiedzi

Czy wiecie jak i czym są malowane linie na śniegu, które widać na stokach w trakcie pucharowych zawodów?

Zwykle są niebieskie i wytyczają tor jazdy lub oznaczają trawersy?

Nie jestem pewny, ale kiedyś prawił któryś z komentatorów Eurosportu, że to sok z jagód.

Czy to prawda to nie wiem, ale wydaje się i logiczne i ekologiczne.

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie!! Ależ skąd, ale zauważ jak łatwo popada się w nielogiczną skrajność. Z jednej strony sok z jagód aby było ekologiczne i na pokaz, a z drugiej , tej przemilczanej, trucizna!

Bo jak to mówią, czego oko nie widzi tego sercu nie żal - linie każdy widzi, a kto z widzów wie co tak naprawdę narty mają pod spodem ? Pewnie stearynę ze świeczki :biggrin:

A tak poza tym fluor w smarach to nie cyjanek bo wszyscy smarowacze leżeliby już w grobach :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszedł mi do głowy dym, jaki media zaczęły robić jakiś czas temu, jak to bardzo niebezpieczny jest kwas pruski w pestkach owoców i jak obowiązkowo należy je drylować przed włożeniem do słoika. A ja od małego uwielbiam domowe kompoty, szczególnie z czereśni, zawsze były robione z pestkami, potrafię na raz zjeść litrowy słoik, naturalnie pestki już wypluwam i nigdy mnie nawet głowa nie rozbolała. Raz żona przeraziła się kiedy zobaczyła ile zjadłem, chciała dzwonić po pogotowie - a tu nic, nadal musi się ze mną męczyć :biggrin:. Żeby się zatruć to trzeba by zjeść tego tyle, że się człowiekowi w brzuchu nie zmieści

Edytowane przez jacek-1210
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Tez słyszałem, ze ta farba jest barwione owocami ale chciałem potwierdzić.

Co do ekologi to widzę to tak: jesli da sie pomalować owocami zamiast chemia to dlaczego nie? Czy dlatego, ze ślizgi sa smarowania chemią???

Pewnie że tak, ale może bardziej dlatego że sok z gumijagód barwi całkiem skutecznie, a co do ekologii: sok to kropla w morzu w porównaniu z tonami chemii które są najprawdopodobniej wrzucone w tenże zawodniczy stok żeby go utwardzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie że tak, ale może bardziej dlatego że sok z gumijagód barwi całkiem skutecznie, a co do ekologii: sok to kropla w morzu w porównaniu z tonami chemii które są najprawdopodobniej wrzucone w tenże zawodniczy stok żeby go utwardzić

Po pierwsze nie tony a kilogramy.

Po drugie.

Do utwardzania tras stosuje się (wg Wikipedii) chlorek sodu, chlorek wapnia, mocznik, azotan amonu i azotan potasu.

Dwa pierwsze w sposób oczywisty szkodzą roślinom na trasie i obok trasy. Ale trzy następne to po prostu nawozy azotowe, a w przypadku azotanu potasu - także potasowe.

Za ich stosowanie wdzięczni będą rolnicy wypasający latem na trasach owce i krowy. A na trasach w dzikszych regionach wdzięczne będą sarny, jelenie, kozice i inne roślinożerne... :happy:

Dlatego uważam, że stosowanie chlorków jest bez sensu, nawet jeśli są skuteczniejsze od azotanów i mocznika (nie wiem czy są lepsze, ale niestety na pewno są tańsze).

Tadek

Edytowane przez Tadeusz T
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatniej zimy widziałem jak wysypano co najmniej kilkanaście wiaderek CaCl. A był to tylko jeden dzień, stok slalomowy przykrótkawy i zawody szczebla regionalnego. Ile pakują w taką np. Harendę gdzie nastrzykują przez całą grubość warstwy jezdnej żeby wszystko trzymało się kupy ? Ile tego pakują na stok pucharowy do GS-a czy DH przez cały okres trwania zawodów ? Może i liczy się to w kilogramach, ale to nie jest "parę kilo". Nie mówię że to tragedia ekologiczna ale sok z jagód to przy tym pikuś. Nawet nawozem można "przenawozić" :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do utwardzania tras stosuje się (wg Wikipedii) chlorek sodu, chlorek wapnia, mocznik, azotan amonu i azotan potasu.

O ile w chlorek wapnia jestem skłonny uwierzyć, gdyż zgodnie z Wikipedią:

mieszaninę uwodnionego chlorku wapnia CaCl2·6H2O z lodem w proporcji 3:2 stosuje się jako mieszaninę oziębiającą (osiąga się temperatury rzędu -55 °C).

to wymienienie tutaj chlorku sodu wydaje się być oczywista bzdurą, gdyż każdy z własnego doświadczenia wie, że posypanie śniegu solą powoduje roztopienie tego śniegu, a Wikipedia to potwierdza:

Chlorek sodu [...]

Jest wykorzystywana do roztapiania śniegu i lodu z ulic i chodników gdyż roztwór wody i chlorku sodu zamarza przy bardzo niskich temperaturach

a z kolei

Chlorek wapnia stosuje się:

[...]

razem z chlorkiem sodu jako substancję zapobiegającą tworzeniu się lodu na jezdniach,

Przydałoby się tę sprawę jednoznacznie wyjaśnić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chlorek sodu zmieszany z lodem czy śniegiem też jest mieszaniną oziębiającą. Kiedyś był stosowany do produkcji lodów. Oziębiał naczynie z lodami do temperatury prawie -20 st.

Zapewne na tym polega utwardzanie tras przez różnego rodzaju sole. Powodują one roztopienie niewielkiej ilości śniegu i jednoczesne silne oziębienie śniegu dookoła, powodujące jego zamarzanie. Tak sobie to wyobrażam.

I jeśli się w tym nie mylę, to trzeba bardzo uważać z ilością soli, bo można stopić cały śnieg i nic nie zostanie do utwardzenia... :happy:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to wymienienie tutaj chlorku sodu wydaje się być oczywista bzdurą, gdyż każdy z własnego doświadczenia wie, że posypanie śniegu solą powoduje roztopienie tego śniegu...

.

Posypanie lodu solą wcale nie podnosi jego temp. wręcz przeciwinie:

http://nowaalchemia.blogspot.com/2013/01/sol-na-lod.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że linie na śniegu malowane są farbą "ekologiczną" z jagód, ma takie samo znaczenie jak:

-malowanie końcówki rury wydechowej auta farbą na bazie krwi ludzkiej,

-malowanie oznaczeń na akumulatorach kwasowych białą farbą pozyskiwaną z łupieżu,

-zakaz solenia pomidorów jedzonych na stołówce zakładowej w elektrowni Bełchatów.

I tak się zastanawiam, czy aby moje przykłady nie za bardzo rozminęły się z rzeczywistością i zawierały się w 0.0001% rzeczywistej wagi skali trucia środowiska?:smile: Aha, czy jedno pierdniecie ludzkie bardziej zaszkodzi środowisku niż wymalowane jagodami linie na zawodach?

Edytowane przez Bumer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem tekst z linku. Potwierdza i rozszerza to co napisałem w poprzednim poście. Gdyby jeszcze autor notorycznie nie pisał, że "lód się rozpuszcza", to by było super... :happy:

Lód się topi!!!

Tadek

Bo nie zauważyłem że ktoś coś napisał :)

Sprawe kojarzyłem z programu na TVP1 "Jak to działa?" i szukałem czegoś na poparcie :)

Dedykując dalej to kasza/cukier (czy jak kto tam nazywa) nie bierze się z armatek (jak wiele znanych mi osób uważa) tylko jest to wynik sztucznego utwardzania.

P.S. Lód się topi gdy przechodzi ze stanu stałego w stan ciekły, a po posypaniu solą tak się nie dzieje. Mam wrażenie że autor wiedział co pisze i znał różnice między topnieniem, a rozpuszczaniem.

.... a może też się myle :)

Edytowane przez b4rt3q
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

P.S. Lód się topi gdy przechodzi ze stanu stałego w stan ciekły, a po posypaniu solą tak się nie dzieje. Mam wrażenie że autor wiedział co pisze i znał różnice między topnieniem, a rozpuszczaniem.

.... a może też się myle :)

:happy: To ostatnie. :happy:

A co ten biedny lód robi??? Właśnie przechodzi ze stanu stałego w ciecz.

To jest normalna przemiana fazowa - zmiana stanu skupienia. Czy tam jest domieszka dowolnej soli czy nie to nie ma znaczenia. Zresztą w każdej "normalnej" wodzie też jest dużo jonów soli. Praktycznie nie ma ich tylko w wodzie dejonizowanej po potrójnej destylacji.

A rozpuszcza się sól w wodzie powstałej z roztopienia lodu... :biggrin:

Bumer.

To oczywiste.

Ale gdyby ta niebieska farba miała domieszkę ołowiu i była ftalowa, to już by nie było takie oczywiste.

Więc bardzo dobrze, że jest z gumijagód i nikt nie ma pretekstu do protestów!

Zresztą temat niebieskich kresek się wyczerpał i przeszliśmy do tego, czy chemiczne utwardzanie stoków nie szkodzi łące pod śniegiem i lasom obok.

Moim zdaniem zupełnie nie, jeśli by używać azotanów lub mocznika. W przypadku chlorków trochę tak. A trochę, bo jednak ilości muszą być znacznie mniejsze niż przy posypywaniu szos.

Tadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posypanie lodu solą wcale nie podnosi jego temp. wręcz przeciwinie:

A gdzie ja pisałem, że podnosi temperaturę?

Tam jest napisane dokładnie to samo, co ja napisałem. Ale w dalszym ciągu nie jest wyjaśnione, dlaczego jeśli chcemy utwardzić stok, to mamy powodować, żeby śnieg zamieniał się w ciapę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Ale w dalszym ciągu nie jest wyjaśnione, dlaczego jeśli chcemy utwardzić stok, to mamy powodować, żeby śnieg zamieniał się w ciapę.

Tam nie jest to napisane, ale w poście nr 17 tak. Dodam tylko, że chodzi o ciepło topnienia, które dla przemiany lód - woda (i odwrotnie) jest bardzo duże, więc topiący się lód/śnieg pobiera olbrzymie ilości ciepła z otoczenia ochładzając je (ta przemiana jest endotermiczna). Różnica pomiędzy topieniem śniegu na jezdni, a utwardzaniem stoku tkwi w proporcjach ilości śniegu do soli. Na jezdni dużo soli mało śniegu, na stoku odwrotnie.

Tadek

PS.

Głowy za to wyjaśnienie nie dam, bo wymyśliłem je dzisiaj "od ręki" sprowokowany Twoimi wątpliwościami... :smile:

Ale zwykle rozumiem fizykę i chemię, więc jest spore prawdopodobieństwo, że wyjaśnienie jest OK

Edytowane przez Tadeusz T
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam nie jest to napisane, ale w poście nr 17 tak. Dodam tylko, że chodzi o ciepło topnienia, które dla przemiany lód - woda (i odwrotnie) jest bardzo duże, więc topiący się lód/śnieg pobiera olbrzymie ilości ciepła z otoczenia ochładzając je (ta przemiana jest endotermiczna).

To by działało, gdyby topnienie śniegu odbywało się w innym środowisko niż stok narciarski, np. w jakiejś chłodni lub tężni służącej do chłodzenia wody do armatek. To będzie działało przy produkcji lodów, bo sól sypiemy nie do lodów, tylko do lodu, w którym jest umieszczone naczynie z lodami (tymi do jedzenia) i ten wytopiony lód jesteśmy w stanie uzupełniać.

Natomiast jeśli "posolimy" stok, to owszem, temperatura spadnie powiedzmy o te 2 lub nawet 3 stopnie, ale śnieg się zacznie topić i zamiast twardego stoku będzie bryja. A im więcej byśmy chcieli temperaturę obniżyć, tym więcej śniegu musielibyśmy zamienić na ciapę.

Gdyby Twoja teoria była słuszna, to posypując chodnik solą obserwowalibyśmy powstawanie na chodniku lodu, a nie ciapy :)

Różnica pomiędzy topieniem śniegu na jezdni, a utwardzaniem stoku tkwi w proporcjach ilości śniegu do soli. Na jezdni dużo soli mało śniegu, na stoku odwrotnie.

Jeśli damy mało soli, to niewiele śniegu się roztopi, a w konsekwencji reakcja pobierze z otoczenia niewielką ilość ciepła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...