Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Śladami Giro di Italia - Passo Staulanza, Passo Duran


marboru

348 wyświetleń

Muszę sam siebie pochwalić :D Uzupełnianie bloga, w ostatnim czasie, idzie mi dość sprawnie :) Były narty w Val di Sole, były zaliczone szczyty i ferraty... i by treść bloga nie była zbyt nudna, pora na wpis z Dolomitów, ale tym razem rowerowy.

Zacznę prawie od końca, czyli przedostatniej przejażdżki w tych pięknych, górskich okolicach.

Letni pobyt w Italii, to baza w Celat - małej osadzie niedaleko Alleghe. Wszystkie wyprawy rowerowe zaczynamy zatem z górki a kończymy podjazdem.

Generalnie okolice Alleghe, to świetna baza wypadowa zarówno w góry jak i na rowerowe, najbardziej znane z wyścigów Giro di Italia, przełęcze.

Z przełęczami w naszym narciarskim życiu mamy również wiele styczności. I pewnie większość z Was je zna... ale może nie wszystkie. 

Trasa "Tour de Monte Civetta", to dwie z nich: Staulanza znajdująca się przy ośrodku narciarskim i ta może być znana oraz Passo Duran, które z kolei może być mniej znane...a jest zdecydowanie bardziej widowiskowe.

Tak! by objechać cały masyw Monte Civetty, wystarczy pokonać tylko dwie przełęcze.

Mapa naszej wyprawy: Tour de Monte Civetta | Ride | Strava

Skład naszej rowerowej paczki: Paula, Michał, Grzegorz, Jacek i ja - całkiem niezły peletonik :) 

Jak już nadmieniłem startujemy z okolic Celat (bardzo dobra pizza przy rynku) i rozpoczynamy zjazdem do Sot Colaru, potem podjazd pod Alleghe i kierunek lodowiec Marmolada (najbardziej płaski odcinek trasy), w Caprile skręcamy w prawo do Selva di Cadore... i to już jest treściwy podjazd.

Ostatni fragment jest niezwykle piękny. Droga wije się przy potoku Torrente Florentina.

0.thumb.jpeg.3c11af8c4e2995bd10244f15c6e787c7.jpeg

Jak patrzę za okno, jak jest szaro i buro dzisiaj, a zaraz potem zerkam na zdjęcia z niniejszej relacji, to chętnie przeniósłbym się w środek lata, wziął rower i... ehhh

Zielono, błękitne niebo... po prostu pięknie.

Rano było jednak dość chłodno - na rękach rękawki... a dodatkowo na zjazdy w kieszonkach nogawki i kurtka, wiatrówka.

Paula na tle rzeczki i Monte Pelmo.

1.thumb.jpeg.f5414ec0a06209a1e7ebb8111f443e3e.jpeg

Po drodze mijamy kilka tuneli. Na końcu podjazdu jest tutaj kilka serpentyn gdzie garmin pokazuje miejscami ponad 10%.

2.thumb.jpeg.2a7b8337977ea384172bc384241f635c.jpeg

Fajnie!

Do Selva di Cadore docieramy dość szybko.

Kiedyś w tej miejscowości mieszkaliśmy w zimę, gdzie mieliśmy być razem z @mifilim... ale dopadła go wredna kontuzja, i dosłownie na noc przed wyjazdem, musiał zrezygnować :( Generalnie - ta miejscowość jest niezwykle malownicza i też jest doskonałym miejscem bazowym do uprawiania zimowego Skisafari.

3.thumb.jpg.c887ccc19e528455292636f9968de1de.jpg

Jest pięknie :) 

Podjeżdżamy i po chwili mamy lekki zjazd do Pescul, gdzie kiedyś zaczynaliśmy swój pierwszy pobyt w ośrodku narciarskim z "sówką". Jest tutaj dolna stacja krzesła i świetna, kręta, czerwona trasa narciarska.

4.thumb.jpeg.9670ade1ae0202cbb54de28720d91526.jpeg

Zanim rozpoczniemy podjazd pod Passo Staulanza pijemy kawkę i jemy włoskie ciacho. W sumie to coffe ride i nigdzie nam się nie śpieszy.

Coś cudnego być na rowerze w takich pięknych okolicznościach przyrody.

Wjazd na przełęcz nie jest trudny - jest to jeden z łatwiejszych podjazdów w Dolomitach od tej strony oczywiście - z drugiej (nasz zjazd) nie jest tak kolorowo (ostatnio Giro podjeżdżało właśnie z przeciwległego kierunku). Pescul - przełęcz, to odcinek ok 5,5 kilometra ze średnim nachyleniem 6,5%. Szosa jest szeroka, asfalt bajka...a widok przed kolarzem?

Taki...

5.thumb.jpeg.3ed92c9226fc9a0acab70973227874c4.jpeg

Monte Pelmo 3169 m n.p.m., mega kloc - jest piękny! Szkoda, że tutaj nie ma ferraty - chętnie bym na niego wszedł. Podobno jest jakiś szlak by na niego wejść, nie do końca oznaczony, wspinaczkowy... ale podobno również nie do końca jest to szlak? @sstar może coś wiesz na ten temat? W necie, w przewodnikach nigdzie nie mogłem znaleźć jakichś wiążących informacji na ten temat.

Szczyt przełęczy nie jest widowiskowy. Poza znakiem z jej nazwą, dookoła jest las, przysłonięty widok na góry i hotel z restauracją. Nie zatrzymujemy się na długo. Grupa się porwała i musimy gonić na zjeździe.

Sam zjazd jest nieziemski! Super szosa wyremontowana na najbardziej znany włoski wyścig. Rozpędzamy się w mgnieniu oka... po prawej stronie odkrywa się powoli sylwetka Monte Civetty. Uczta dla oczu!

Mijamy kolejne trasy narciarskie i wyciągi. Mijamy nasz start na Monte Civettę - Pecol.

Zjeżdżamy praktycznie jednym ciągiem do Dont (odcinek ponad 12 kilometrów ze spadkiem -6,3%). Tutaj robimy krótką przerwę na banana i batona, jesteśmy bowiem przed podjazdem na Passo Duran.

Rozpoczynamy i od razu walczymy ze stromizną sięgającą miejscami 20%. Generalnie podjazd pod naszą drugą przełęcz tego dnia jest dużo trudniejszy. Mimo tego, że w środkowej jego części jest jakieś ok 1 km płaskiego terenu... to całość podjazdu 8,23 km jest ze średnim nachyleniem 8,8%... trzyma praktycznie cały czas ponad 10... a na środku w sumie, to dobrze że jest ta chwila oddechu na płaskim. Taki widok na masyw Civetty z tego fragmentu:

6.thumb.jpeg.05e7d2b6a89d2182599a42cfe1fad2ba.jpeg

Po opuszczeniu Chiesa wjeżdżamy w las, a sama droga się zwęża i przeradza w wijącego, w tym lesie, węża.

Jest trudno, jest walka, pot, krew i łzy :D 

Tuż przed szczytem przełęczy - wypłaszczenie:

65.thumb.jpg.49444d43bf882e8f8d9251c6846ba12a.jpg

I jesteśmy! Kolejny cel zdobyty!

9.thumb.jpeg.408f41308c7ce6f9414fa6e3165b80df.jpeg

Widoczek na drugą stronę:

8.thumb.jpeg.96877c687068fb6c137d971e8058cb2e.jpeg

Pora na obiad w tutejszej mega fajnej i klimatycznej knajpce.

Cała grupa znowu razem... bo na podjeździe każdy walczył ze swoimi słabościami w samotności.

7.thumb.jpeg.e00989af2d980ced38d824989b497c53.jpeg

Jedzonko za 7 EUR:

10.thumb.jpg.3743dbe03635723d3629a31f36bbc2ba.jpg

Po dłuższej przerwie przyszła pora na zjazd.

Przed nami ok 12 kilometrów z nachyleniem ok -7,9% do miejscowości Agordo.

Ponieważ na wysokości 1600 m jest chłodnawo, to do drogi ubrałem się :) ze Staulanzy jak cięliśmy w dół, do Dont, strasznie zmarzłem bez dodatkowych ciuchów.

Zakładam rękawki, nogawki i wiatrówkę.

11.thumb.jpeg.8868e324bd296d3a7ab1bd9ead3d8731.jpeg

Mega fajnie się jedzie. Droga szersza, dobrej jakości, ruch samochodowy praktycznie żaden. Tniemy na dół, co chwila wyhamowując - okolica zachwyca, my wpadamy w zachwyt.

12.thumb.jpg.708d1a051bcb9458bf8178497011eff6.jpg

Mega fajnie i przyjemnie. Tutaj z szosą nie ma szans nawet elektryk @JC :D 

Z każdym kilometrem gdy tracimy wysokość robi się przyjemnie i ciepło.

Widoki po drodze, oszałamiające. Mijane zabudowania i wioski niezwykle malownicze.

Na dole ponownie przebieranka - bardzo ciepło.

13.thumb.jpeg.265e15c95b51682d2438e64a08867d17.jpeg

Samo Agordo jest cudowne! Zatrzymujemy się by na nie popatrzeć i wypić kolejną, szybką kawę.

14.thumb.jpeg.58a45aad7332d4e5d6107c2a06081647.jpeg

:) 

15.thumb.jpeg.437a71f5b3dd0ea521fd0844cc728f1d.jpeg

W naszej grupie zdecydowana przewaga Speca ;) 

17.thumb.jpg.576f5d38a1b528030f43aa704cf1fab1.jpg

Po przerwie, krótka narada...

16.thumb.jpeg.6682f71eb8ddb4fcc52f45cdc56a9ef2.jpeg

...i w drogę - mamy do pokonania kilka ostatnich kilometrów oraz finalny podjazd pod kwaterę.

18.thumb.jpeg.0240e0444fc205a56d1132112925adfd.jpeg

Kolejne kolarskie cele zaliczone :) 

Na samo wspomnienie tego lata, klimatu, pogody... przeniósłby się człowiek w czasie i miejscu.

19.thumb.jpg.ee4cdf83291fd9f5d7246d903afa77d9.jpg

Z kolarskim pozdrowieniem

Mariusz "marboru"

  • Like 3
  • Thanks 1
  • Haha 1

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

Wspinaczkowa II coś jak Jordanką http://tomek17071990.blogspot.com/2017/12/omnica-droga-jordana-ii.html na Łomnicę https://www.vienormali.it/montagna/cima_scheda.asp?cod=91 nie byłem, nie znam się, nietutejszy jestem http://forum.gory-szlaki.pl/viewtopic.php?t=12253 wygląda jak Lipella na Rozes. Miejsce jest dwójkowe: You cross three canals that carve across the trail. In the final canal there is the famous Passo del Gatto (Cat’s Passage), considered the elemental passage in the climb. This is a tract where you will have to crawl to get over an outcrop (grade II, there is a nail and some old rope). After this point the ledge becomes more accessible although it remains exposed and it leads to the lower edge of the huge load of detritus that lies between the two shoulders of the Pelmo. 

 

Edytowane przez sstar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Dzięki.

Mapka jest. Z tego co widzę na filmiku, ścieżka dość wyraźna i oznaczona kopczykami. Miejscami są ferratowe liny, no i jedna istotna przeszkoda, którą jak wynika z opisu można obejść (ciekawe, czy jedyne?). Opisy są raczej mało precyzyjne, podobne do tych, na które sam natrafiłem.

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Victor napisał:

To może coś śladami TdF 😉 z chęcią przeczytam 👌😜 

Niestety na rowerze, we Francji nie byłem :( Chodź swego czasu TDF było na włoskich przełęczach :) 

W kolejnym wpisie pewnie będzie coś bardziej znanego :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...