Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 31.05.2015 w Odpowiedzi
-
Z Bielska-Białej w kierunku Brennej Witam. W tygodniu, po pracy mozolnie katuję rowerowe trasy w masywie Klimczoka, Szyndzielni, doliny zapory w Wapienicy. Tym razem wraz z moją połówką postanowiłem spełnić jej oczekiwania co do tras rowerowych. Wybraliśmy się z Bielska w kierunku Brennej przez Jaworze, Jasionki, Górki Wielkie i Górki Małe. Trasa prowadzi początkowo asfaltem, po czym poprzez las i dalej ścieżkami wzdłuż rzeki Brennicy. Jako, że pogoda dzisiaj dopisała, spędziliśmy wspaniałe niedzielne popołudnie pokonując w sumie ponad 40 kilometrów. Wskazania ze Sports Tarckera: http://www.sports-tracker.com/workout/jarow/556b3036e4b05dcecc6180e6 Kilka fotek: Pozdrawiam JaroW7 punktów
-
111 km po Puszczy Kozienickiej Dzisiejszy piękny dzień należało dobrze wykorzystać. Jak? Rowerowo tym razem. Plan był ambitny i zgoła inny niż wyszło w rzeczywistości...mianowicie: miała być całodniowa wycieczka do Królewskich Źródeł w Puszczy Kozienickiej ale sama Puszcza zrobiła nam psikus i wylądowaliśmy wraz z drugą połową prawie nad Wisłą, w Kozienicach na pizzy. Jak to się stało? Źle odczytaliśmy oznaczenie ścieżek rowerowych - stąd ten klops. Co się stało w związku z tym? Przejechaliśmy ponad 111 km i spędziliśmy cudowny dzień pedałując wśród zieleni i drzew. Trasa pokonana w dniu dzisiejszym: Pierwszy odpoczynek i opalanie po ok 30 kilometrach, za stadniną koni, gdzieś w okolicach leśniczówki w miejscowości Stoki. Zieleń, piękne błękitne niebo... Pełen relaks... Puszcza Kozienicka i trakty rowerowe usiane są parkingami, miejscami spoczynku. Sporo tu folkloru... Nie mówiąc o kilku rezerwatach, całej masie ptactwa - dla ornitologa to raj! Dzisiaj, w środku dnia było dane nam zobaczyć również parę zwierzaków: lisa, sarnę...trafiła się również żmija. W środku lasu znaleźliśmy również kawałek wody... ...ciekawe, jakie ryby zamieszkują te leśne, niedostępne zmotoryzowanym ostępy? Na brzegu były oznaki wędkarskiej zasiadki. Nieco dalej Ols: Rowerowe estakady wyglądają tu tak: W kozienickich lasach znajduje się również mnóstwo takich oto pamiątek: Ponad 9 i pół godziny pedałowania dało nam popalić. Jestem dumny, ze swojej drugiej połowy - ponieważ dla niej dystans był potężny i bidulka musiała co parę kilometrów odpoczywać...najważniejsze? Dała radę, zuch Dziewczyna! pozdrawiam z rowerowego szlaku marboru7 punktów
-
Testy rowerów Scott Dziś,razem z Andy-w i jego synami,wzięliśmy udział w testach rowerów Scott. Super impreza!!! :applause: Trasa wiodła spod sklepu na Kozią Górkę i dalej w dół.Podjazd dał mi nieco w kość,bo dawno nie podjeżdżałem szutrami,do tego nowy rower,w który trzeba było się "wjeździć".Na początku nieco odstawałem,ale później już bez trudu trzymałem tempo.Full suspension wymaga przyzwyczajenia,zwłaszcza na zjazdach.Trzeba też odpowiednio dopasować rower,choćby wysokość siodełka,co ja zrobiłem źle.Później dochodzi odpowiednie dopompowanie amorów itp... Ale maszyna robi wrażenie !!! Można poczuć,dlaczego warto wydać więcej pieniędzy... :wink: Ja testowałem Scott Spark 740 - rower All Mountain,to chyba się zwie w skrócie XC. Świetnie działające amortyzatory,do tego regulacja 3 poziomów z kierownicy podczas jazdy,daje niesamowity komfort. Andy-w miał nawet regulację wysokości siodełka,również z kierownicy! Super bajer! :applause: No to już wiem,że full ma dla mnie sens! Jak ktoś chce mi jeszcze odradzać taki zakup,niech sam się przejedzie... :wink: Jeszcze dodam,że na równy asfalt,można całkowicie zablokować oba amory (przód i tył) na kierownicy,jednym ruchem palca! Za chwilę kilka fotek (niestety komputer coś mi szwankuję) To muszę kupić!!! Pół melona w rowerach... :biggrin: Serwis na trasie Po jeździe grill: kiełbaski,mięsko,napoje,czekoladki itp... E-bike - ale czad!!! Wspomaganie elektryczne działa niesamowicie!!!6 punktów
-
Trza trochę ożywić ten wątek kolejną małą relacją.Dzisiaj zabrałem nastoletnią młodzież na krótką 20 km przejażdżkę po okolicznych górkach szlakiem pokazanym mi przez JaroW.Na początek mała wspinaczka na Dębowiec. Po obejrzeniu panoramy Bielska zawracamy i udajemy się dalej w górę, ale nie na Szyndzielnię tylko ścieżką równolrgłą do tej którą przyjechaliśmy. Po ostatnich opadach są miejsca gdzie koło tonie w błocie do 1/4 wysokości. Raz mnie tak wessało i zatrzymało, że podpierając się nogą nabrałem trochę błota do buta. Błotnista szeroka ścieżka przeszła w piękny, miejscami z mocnym trawersem tzw. singiel. W jednym miejscu jest na tyle duży trawers, że wymiękliśmy i przeszliśmy go prowadząc rowery. JaroW ostatnio go przejechał, ale to jest ostry zawodnik.Nastepny etap to dojazd leśną drogą i krótkim błotnistym singlem do pętelki wokół sztucznego zbiornika w Wapienicy. Tutaj ponownie miejsca z nielichym błotem, ale to nam nie przeszkadzało :stupid: . Na końcu szlaku jest strumyk wpadający do zbiornika, który trzeba pokonać na kołach po dnie. Młodzież przejechała, a ja zatrzymałem się tuż przed brzegiem i zaliczyłem obustronne mycie nóg i butów do wysokości połowy łydki. No cóż trochę mokro się zrobiło, ale za chwilę poczułem się jak nurek w piance któremu woda ogrzała się od ciała :Powrót to nieco asfaltu i żwirowych leśnych ścieżek. Uciekliśmy przed ulewą.Jutro jedziemy w 4 osobowym składzie razem z Johnnym Narciarzem testować rowery Scott. Pogoda ma być.3 punkty
-
Nazywana jest 8 cudem świata. 30 maja nowa kolejka w masywie Mont Blanc łącząca Włochy i Francję ruszyła w dolinie Aosty. Jej budowa kosztowała około 110 mln. euro. W obrotowych wagonikach(obracają się 360 stopni) można podziwiać najwyższe szczyty Europy. Budowa kolejki trwała ponad 4 lata i przebiegała w skrajnie trudnych warunkach - na dużej wysokości, chłodzie, przy silnym wietrze, przy zmniejszonej ilości tlenu w powietrzu. Główne materiały wykorzystywane przy budowie, to szkło i stal a widoki z przeszklonych kabin obrotowych dostarczają niezapomnianych wrażeń. Wyciąg dociera prawie na wysokość 3500 m (szczyt Punta Helbronner 3462m). Stamtąd można podziwiać masyw Mont Blanc albo zjechać na nartach. Kolejka łączy Courmayeur z Chamonix.2 punkty
-
Ja mam jakieś 800 km. Czekam, aż mi naprawią auto i kombinuję jak z pracy zerwać się na jakieś 3-4 dni. Za 10 dni chcę podjąć wiążącą decyzję.1 punkt
-
Mariusz,nie prowokuj... :wink: Chodziło mi po głowie,żeby nawet tak na jeden dzień wyskoczyć... :angel: Nie liczyłem kilometrów,ale ode mnie to ok 8 godz. jazdy,więc blisko... :wink:1 punkt
-
W kwestii roweru - po krótkim przeglądzie, moim zdaniem ciekawe propozycje za 1299 zł (do 1500 zł) z rowerów nowych. Rockrider 500 albo Kross Hexagon X71 punkt
-
Filip Zubcic też trenuje na Tuxie. Pogoda jak widać dalej Chorwatom dopisuje! Zaczynam marzyć o jakimś wypadzie na któryś z lodowców. Nie dość, że pogoda super to luda dalej brak.1 punkt
-
No i poszukiwania dały niewiele, a właściwie nic Co prawda znalazłem kilka zdjęć z wyciągami (m.in. tego z Kotelnicy Mostostalu 1000), ale zdjęć tego niebieskiego orczyka nie mam... Może jeszcze poszukam w innych miejscach, ale wątpię, że mam go na zdjęciu. Pamiętam, że podpory tego wyciągu były bramowe. A i był nieczynny - żadne orczyki na nim nie wisiały. Niestety nie mam skanera, więc zdjęcie zdjęcia nie jest specjalnie wyraźne... Na tym zdjęciu jest górna przewojowa stacja (talerzyka albo małego orczyka) z czerwonym kołem linowym i rolkami, a także z blado-niebieską lub jasnozieloną konstrukcją. Tutaj podpora orczyka z Kotelnicy. No i dosłownie moje pierwsze zjazdy na nartach (jeszcze za nim miałem instruktora) chyba w przy Dolinie Lejowej. Pamiętam, że nie umiałem skręcać ani hamować, więc moim celem była zawsze zaspa z boku stoku :biggrin: W poniedziałek może uda mi się zeskanować kilka zdjęć. Mam jeszcze zdjęcie, na którym widać kotwice orczyka. Kotwice są zielono-czerwone (te najbardziej popularne).1 punkt
-
A wracając do tematu posta - to dzieje się bardzo dużo, że też mnie tam nie ma. Pojeździć z Ivicą na orczykach marzenie. Do tego wspaniała pogoda i luda nie widać zbyt wiele. To z 11 maja:1 punkt