Byłem na Babiej Górze w niedzielę, o 9.00 wyszliśmy z Zawoi Markowej zielonym szlakiem, w schronisku na Markowych Szczawinach wypiliśmy kawę i zjedliśmy szybkie śniadanie, na szczyt wchodziliśmy Percią Akademików. Na szczyt dotarliśmy ok. 12.30. Do granicy lasu było jeszcze luźno, natomiast od pierwszych łańcuchów zrobił się tłok. Wkurzający byli ludzie schodzący żółtym szlakiem ponieważ były problemy przy wymijaniu się, szczególnie w okolicy łańcuchów i klamer (słyszałem że ten szlak jest jednokierunkowy, tylko do góry), schodziły nawet rodziny z maluchami w sandałkach, co wg. mnie jest skrajną nieodpowiedzialnością. Na Diablaku tłumy ludzi, pogoda dopisała, widoki były świetne. Po ok. 1 godz odpoczynku zeszliśmy czerwonym szlakiem przez Przełęcz Brona (krótki postój), do schroniska. Miałem plan wejść na Małą Babią, ale młodzież zaprotestowała. W schronisku zjedliśmy resztę prowiantu, w planie był obiad ale były takie tłumy ludzi że nie było sensu czekać. Zejście czarnym szlakiem w kierunku Zawoi Ryzowana, pod koniec zmiana szlaku na niebieski do Markowej. Przed parkingiem schłodzenie nóg w strumyku i około 17.00 wyjazd do domu. W sumie wycieczka udana, pogoda dopisała, tylko te tłumy ludzi trochę zepsuły ogólne wrażenie.