Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Gienek

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    33
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Gienek

  1. Podobałoby mi się wyjście w Sylwestra na jakąś dużą górę. W plecaku szampan i kieliszki(ważne!). Po toascie zjazd off z pochodniami(lepsze od czołówek, no i romatyka). Zrobiliśmy raz coś takiego z żoną i synem w Koninkach na Tobołów. Niestety góra nie była duża i stok był ubity. A i tak było świetnie. Wszystkiego najlepszego z Nowym Rokiem dla tych, co w nartach widzą nie tylko sprzęt i szpan, ale coś wiecej.
  2. Gienek

    MonoSki

    G. Joubert, postać znana ze znakomitych książek o nauce jazdy na nartach, "wychowawca" Patric`a Russell`a - zdobywcy Pucharu Świata w konkurencjach alpejskich, pisał jeszcze w latach siedemdziesiątych, że "bricoleurs"(majsterkowicze) próbują jeździć na jednej narcie(sądze, że miał na myśli monoski). A przecież nogi są dwie i to niezależne. Chodziło o jazdę idelnie wąsko, nóżka przy nóżce. Co było szałem w owym czasie.
  3. Gienek

    Dobór wiązań

    To są bardzo twarde wiązania i ciężkie(dla ciężkich i mocnych narciarzy). Ja mam neoxy 310, ale montowane razem z nartą Atomic. Nie wiem jak wygląda ten Fischer, czy nie mają jakiejś płytki pod wiązaniem(czy to jest np. "goła narta"), która jest przygotowana tylko dla wiązań jakie stosuje Fischer. Teraz się sprzedaje prawie wyłącznie narty z wiązaniami. Jeśli to jest starszy model, to lepiej jest zastosować wiązania stosowane przez Fischera, ew. mogą być inne, ale nie te neoxy. Może w jakimś serwisie dobiorą wiązania za niewielki pieniadze.
  4. Jeśli "mądrzejsi" są mądrzejsi, to się pochopnie nie wypowiadają. Będąc "mądrzejszym" należałoby na tych trzech nartach sobie pojeździć i to w dość różnych warunkach. Wtedy ew. możnaby wydać jakąś opinię. Oczywiście można ocenić na sucho na podstawie danych katalogowych i zaleceń producenta. Naogół opinie są tego typu, że ktoś ostatnio zakupił sobie taką nartę i ma na niej kilka dni w Białce, czy nawet gdzieś znacznie wyżej. I co powie, że chyba się pomylił. Poza testami, jak choćby publikowanymi na tym portalu(można poszukać także w sieci, np. u Niemców), to jeszcze tylko zalecenia producentów są coś warte. A nie czyjeś indywidualne odczucia. Bo mogą być bardzo różne. Nie ze złej woli. To kwestia stylu jazdy, terenu, śniegu itd. Tu nie ma "zawodowych" testerów, co by nic nie robili tylko uganiali się na nieoznakowanych nartach.
  5. Zdaje się, że wyciąg na Goryczkowej nieco opadł, bo sobie zupełnie nie przypominam tak nisko biegnącego krzesła. Zawiewa, ale górną stację, na nawrocie krzesełka.
  6. Dziewictwo śnieżne jest wszędzie obok ubitej trasy. Czasem nie całkiem dziewicze, bo inni już próbowali. Są to różnego rodzaju polanki, hale itp. Ja nie ma na nich śladu nart to są dziewicze. Nie zawsze to jest dziewiczy puch, a raczej rzadko. Można próbować ten śnieg rozdziewiczać, niekoniecznie zaczynając od grani. Może to się okazać nieraz bardzo trudne, albo to rozdziewiczanie nie będzie w takim stylu, jaki miał na myśli nasz były premier.
  7. Gienek

    Przejazd GS

    Ze względu na pewną nudę na nartach, biorącą się z tego, że wszystkie łatwe stoki w okolicy mam wielokrotnie objeżdżone. Krajobrazy mi są znane. W wielkie góry nie pojadę, bo jest określona sytuacja rodzinna. Zresztą nie jestem krezusem, aby siedzieć ciągle w innym miejscu w Alpach. Frirajdu na Babiej nie będę już uprawiał, bo to mam dawno za sobą. Więc co robić, aby się nie nudzić? Można pozjeżdżać jeszcze szybciej na znanym stoku. Zawsze to nieco adrenaliny. Ale są pewne przeszkody. Nie powinno być ludzi na stoku, gdy się jedzie szusem. Powinien być dobrze ubity i wyrównany. Narty typu "shaped" 160 cm, zupełnie się do tego nie nadają. Jakąś starszą boazerię 200 cm bym znalazł. Nie mam kasku, a konieczny. Wreszcie należałoby przez pewien czas potrenować, zwiększając szybkość kolejnych zjazdów. Wiec pa, pa moje zjazdy. Dla przykładu jadę jutro z rodziną do Spytkowic. Mam cel, ale niesłychanie trudny. Cel ma dwa lata i kilka mięsięcy. Nartki plastykowe, drążek imitujący orczyk(amerykański patent) i zachętę(też z USA), że nawet w wieku 7 miesięcy można startować do wielkiego mistrzowstwa. Był taki przypadek(ciągle amerykański, a właściwie to słowiański, nasz polski) Eva Twardokens, córka swego ojca, polskiego szermierza i jego żony, pracujących jako instruktorzy narciarscy gdzieś w Reno, czy pobliżu. Mając 4 lata jeździła ładnie równolegle, co wywołało tzw. furorę na jakimś spotkaniu tamtejszych instruktorów. To było niemożliwe, bo dziecko w tym wieku to tylko pług. Potem mój kontakt z Evą się urwał, bo ograniczał się do jednego numeru Skiing Magazine z epoki Gierka. Z Evą następne spotkanie nastąpiło, gdy zobaczyłem, że jest w amerykańskiej kadrze. Miała parę sukcesów w PŚ. Już dawno nie jeździ. Ale na takie sukcesy i szybki postęp nie liczę. Babcia narciarka niech rozpocznie od pociągniecia go paru metrów, po zrobionym śladzie. Jak uda się go przez kilka minut zająć to będzie sukces, jak na pierwszy raz. Niech później macha tą swoją łopatką. A co ma dziadek ćwiczyć? Apex! Dążyć w skręcie do "Apex". Po jego osiągnięciu następuje "Transition". Wielki Słownik...."Apex" - wierzchołek, szczyt. Ron LeMaster(dzięki jednemu z uczestników forum) załącza stosowne zdjęcia poklatkowe. Apex jest kluczem. Ale o tym w następnym poście. W Spytkowicach, przy pustym stoku, będę wyczuwał "Apex" i dążył do szybkiego "Transition".
  8. Gienek

    Warunki Śnieżnica-Kasina W.

    Niestety nie przejeżdżają. Byliśmy tam sobotę. Bardzo słabo ubity śnieg. Pół biedy, jeśli to tylko naturalny, bo nie stawia oporu. Gorzej, gdy się wpada na pole, pełne lodowych grud. Jak wygląda naprawdę dobrze ubity śnieg. Ubity i wyrównany! Można sie było przekonać w Koninkach w niedzielę. Za wyjątkiem małego odcinka, jazda była jak na dobrze przygotowanym stoku w Alpach.
  9. Gienek

    Przejazd GS

    Takie typowe avalement(avaler-połykanie) występuje terenie muldziastym przy najeździe na "górkę". Ma to na celu "utrzymania" środka ciężkości ciała na nie zmienionym poziomie, bo inaczej dostaniemy "kopa" w nogi. Przy opisanym przeze mnie przejeździe zasadniczą rolę(tak sądzę) nie odgrywa świadome podciąganie kolan tylko sprężystość obecnych nart. Silnie wygięte w końcowej fazie skrętu, mają zaakumulowaną bardzo dużą energię. Zwolnienie nacisku na narty, zapoczątkowane przemieszczaniem się ciała nad nartami w kierunku środka kolejnego łuku skrętu powoduje, dosłownie wyrzucenie w powietrze nart z nogami. W tym "powietrzu" należy "ustawić" narty pod odpowiednim kątem, bo jak spadną na "płasko" to ześlig będzie straszny. W każdym razie wszystko to musi się przy dzisiejszym poziomie zawodników odbywać bardzo szybko. I ta szybkość reakcji osobniczej decyduje o możliwościach zawodnika. Pewien poziom jest nie przeskoczenia(tylko przez trening), gdy się jest "za wolnym".
  10. Dzięki za informację o Harendzie, zastanowimy się jeszcze, gdzie jechać.
  11. Gienek

    MonoSki

    W 1993 r miałem okazję obserwować gości jeżdżących na monoski na lodowcu Hintertux. Jeździłem czasami poza trasami i jeden taki nawet mnie zaczepił(znam niemiecki) czy nie pojeździlibyśmy razem. Powiedziałem dziękuje, bo mógłby byc moim synem i szybko by mnie wykończył kondycyjnie. Jazda w śniegu, gdy stojąc na nartach zapada się człowiek głęboko, jest bardzo wyczerpujaca. Monoski tak około 20 lat temu było bardzo popularne w Stanach. Potem to zarzucono, bo są kłopoty ze skretem na stromszym terenie i pojawiła się decha.
  12. Do niedzieli powinny jeszcze dosypać z armat i nieco z góry. Wybieramy się w sobotę na Harendę. Chwalą się dość grubą warstwą śniegu. Nawet gdyby lekko oszukiwali, to powinni jeszcze dośnieżyć i stok powinien być twardy. Byliśmy tu kiedyś, ale tylko by popatrzeć jak wygląda. Przy dobrym przygotowaniu powinna być interesująca jazda. Typowy stok slalomowy stromy i szeroki. W Białce w ostatnią niedzielę bylo bardzo fajnie, ale trzeba od czasu do czasu popracować na nartach.
  13. Gienek

    Przejazd GS

    Ja pamiętam jeszcze gigant, gdy zawodnicy między bramkami używali kijków dla odepchnięcia, aby nieco zwiększyć prędkość. Popatrzmy co się dzieje. Jeśli przyjmiemy, że zawodnik przejeżdża bramkę w GS ze średnią szybkością 70 km/h(tj. ok. 20 m/s) i powiedzmy jego łuk skrętu ma 20 m. W tym czasie ma zmienić pozycję od prawie maksymalnego wychylenia w jedną stronę do prawie takiego wychylenia w druga stronę. W tym czasie wykonuje cały szereg ruchów, które muszą następować w ścisle określonej kolejności i bardzo szybko. Nie da sie tego nawet dokładnie przeanalizować poklatkowo, robiąc film 30 klatek na sekundę. Zmiana krawędzi następuje na przestrzeni kilku metrów, tj. w czasie 0,2-0,3 s. Jeśli ktoś ma ochotę pobawić się w filmowanie na stoku, może sobie zrobić film i ocenić jak szybko zmienia krawędzie
  14. Gienek

    Przejazd GS

    Youcanski.com ładnie wyjaśnia jak powinien wyglądać prawidłowy skręt gigantowy. Oglądałem ostatnio z ORF nagrany przejazd giganta w Bad Kleinkircheim. Zgadza się się ładnie technika czołowych zawodników z tym, co opisano ww. portalu, ale tylko na średniopłaskim terenie i bramkach nie za bardzo podkręconych. Na bardzo stromym stoku, gdzie bramki są mocno podkręcone, dla ograniczenia szybkości, skręt wyglądał następująco. Zawodnik kończył poprzedni skręt, jadąc prawie poziomo w stosunku do stoku, z bardzo mocnym wychyleniem ciała do środka łuku. W tym momencie następował ruch góry ciała w kierunku linii spadku stoku i nieco do przodu. Następowała błyskawiczna zmiana krawędzi, z tym że narty prawie do linii spadku stoku przemieszczane były często w powietrzu(głównie ich tyły). Narty "opadały" na śnieg już pod dużym kątem w stosunku do powierzchni stoku. Przy czym nierzadko pierwsza stykała się ze śniegiem narta wewnętrzna, by za moment, jeszcze w lini spadku stoku, obciążyć zdecydowanie więcej zewnętrzną. To zetnięcie ze śniegiem, narty lub nart, następowalo czesto jeszcze przed linią spadku stoku lub na tej linii. Początek zetknięcia nart ze śniegiem wiązał się też często z bardzo brutalnym niewielkim poślizgiem bocznym na mocno zakrawędziownych nartach. Dalej skręt ciągnięty był w sposób "typowy" ze zwiększajacym wychyleniem ciała do środka łuku i odsyłaniem nart na zewnątrz łuku. Rzucała się w oczy ogromna dynamika, szybokość zmiany krawędzi. To był impuls. Nie było praktycznie momentu jazdy na płaskich nartach do przodu. Zawodnicy napewno różnią się szybkością reakcji. Jest to cecha nie do przeskoczenia, nawet przy największym natężeniu treningowym. Można powiedzieć, że to talent. Tak jak u sprintera, jest szybszy więc wygrywa. Jest jakieś optimum wykonania takiego skrętu, płynnie, blisko tyczek, bez nadmiernego ześlizgu(jakaś forma ześlizgu zawsze występuje- stąd pióropusz śniegu). Oczywiście to nie wystarczy, aby wygrać zawody, bo na płaskich odcinkach trzeba się np. umieć ślizgać.
  15. Wydaje się mi, że za krótka. Przy dobrej technice poleciłbym w granicach 160 cm.
  16. Zimną i mokrą nartę wytrzeć i wysuszyć. Następnie krawędzie pociągnąć smarem(ew. nawet świeczką). I trzymać w suchym pomieszczeniu, a nie w mokrej piwnicy. Krawędź potrafi się pokryć rdzą, w czasie przewozu mokrej narty na dachu samochodu, szczególnie gdy jest w pokrowcu.
  17. Ja jeżdżę na tych nartach od kilku lat. Przedtem miałem Beta Race Carve 9,20 - poprzednik GS 9. Następne są GS 10. Mam 175 cm i 75 kg. Narta 170 cm. BRC 9,20 miała 180 cm. Zmieniłem na krótsze, bo na stromszym terenie już brakowało sił, aby "wyrabiać" się w szybszych skrętach. GS 9 już też są za długie przy bardziej podkręconych, wertikalowych skrętach na stromym terenie. Tu mam do dyspozycji Voelkl Racetiger SL Racing-160 cm. W sam raz, ale przy szybszej jeździe z kolei za krótkie. Tak naprawdę należy dobrać długość narty w zależności od preferowanej szybkości jazdy i częstości wykonywania skrętów. Im większa szybkość, tym dłuższa narta. Im częściej skręcamy(szczególnie pogłębione łuki) - krótsza narta. Lepsza technika dłuższa narta. Lepsza sprawność, kondycja - dłuższa narta. Dłuższa narta przy większej prędkości to większa stabilność i poczucie pewności jazdy. Długie narty sprawiają kłopot tym narciarzom, którzy wolno jeżdżą, bo trudno im rozpocząć skręt i muszą wkładać w to dużo siły. Zainicjowanie skrętu jest bardzo ułatwione ze wzrostem prędkości jazdy.
  18. Ładnie jedzie, ale za wolno. Widać, że chce za wszelką cenę dojechać w drugim przejeździe do mety. I zarobić parę punktów. Tą metodą nie da się zajechać wysoko. Austriaczki są rewelacyne. Świetna technika i szybkość reakcji. Zahrobska i Zuzulowa, bardzo dobra technika. Gdybyśmy mieli kilka Karasińskich, to któraś by zawsze mogła pojechać na pełny gaz, na "wariata", a tak dziewczyna się chce tylko utrzymać się w trzydziestce. Dobre w końcu i to.
  19. Dość dużo używałem łańcuchów. Mam mikro domek w górach, gdzie trzeba miejscami ostro podjechać. Nieraz bez łańcuchów się nie podjedzie(przedni napęd). A i z łańcuchami nie da rady, gdy leży na asfalcie warstwa mokrego, ciężkiego śniegu. Tylko dobry rozpęd gwarantuje sukces. Łańcuchy muszą być dobre. Łatwe do zakładania i ściągania(nieraz się blokuje zamek linki z tyłu koła), o mocnych ogniwach. Ja mam firmy Pewag.
  20. W Ziellertal(łącznie z Gerlos) jest(strzelam) ok. dziesieciu ośrodkow narciarskich, w tym lodowiec Hintertux. Spotyka się nieraz ludzi, na łatwiejszych trasach, bardzo słabo jeżdżących i którzy pod okiem instruktora stawiają pierwsze kroki. Zresztą niewiele potrzeba, aby zjechać niebieską trasą, gdy jest równiótka i szeroka. Do doliny można zawsze zjechac kolejką. W praktyce, nauka jazdy na nartach, nie wygląda tak jak u nas, że gdzieś, ktoś na pólku i łatwym wyciągu stawia pierwsze kroki. Pólek w dolinach alpejskich praktycznie nie ma, bo i nie ma w nich nieraz śniegu a i stoki są strome. Trzeba się udać wyżej, gdzie teren się kładzie, kończy las i zaczynają tamtejsze"pólka", łatwe stoki. Należy wybrać ośrodek, gdzie takich łatwych tras jest dużo, bo gdy będzie tylko kilka, to będzie nudno. Mogę polecić(bo znam) teren nad Mayrhofen i Finkenbergiem(Penken). Jest tu bardzo dużo tras o dużym zróżnicowaniu. Teren ten ma połączenie z wyciągami w rejonie Lanersbach(początek doliny Hintertux).
  21. Dzięki za pozdrowienia! Mówi sie popularnie Rohacze. Ale cała ta dolina, w którą się wjeżdża jadąc od Zuberca nazywa się Rohacka. Rohacze to szczyty w głębi, na końcu tej doliny. Ośrodek narciarski jest kilka kilometrów wcześniej, po prawej stronie Doliny Rohackiej(jadąc od Zuberca), w małej, bocznej dolince o słowackiej nazwie Zverovka Spalena(spalona).
  22. Odrazu zaznaczę, że pisałem o nastawach dla amatora, a szczególnie takiego niezbyt doświadczonego. Jest faktem, że w miarę doświadczenia narciarskiego -w sensie ilości dni spędzonych na nartach w życiu(ktoś może powiedzieć przejechałem 100 dni, inny 300, jeszcze inny 500 - a w każdym takim dniu, ileś tam- średnio kilometrów, wykonanych skrętów), wzmacniają się odpowiednie mięśnie, ścięgna. Takie statystyki lubią bardzo Amerykanie. Gdy to tego dodamy rower, tenis, turystkę w górach - ogólnie dużą aktywność fizyczną - to taki człowiek jest dobrze przygotowany do jazdy na nartach. Ma silny układ kostno-mięśniowy. Jego mięśnie i ścięgna zniosą przeciążenia wynikające z wyższego nastawienia wiązań. Często bywa jednak tak, że człowiek zaczyna zabawę z tym sportem. I dodatku jest to typowy "człowiek od biurka". Ciężki, ale z nogami jak patyczki(jakie uda np. mają zawodnicy) i takiemu nieraz się ustawia wiązania w proporcji do wagi. Zawodnicy to osobna grupa. Jasne, że tu się liczy dojechanie do mety, niezależnie jak brutalne byłyby przeciążenia. Choć powiedzmy szczerze, czy pewna ilość kontuzji u zawodników nie wynika choćby z tego, że wiązanie nie puściło. Nie znamy okoliczności wypadków, choćby na treningach. Sądzę, że FIS ma dość dobre w tej mierze statystyki.
  23. Moje własne doświadczenia z ustawianiem wiązań. Ustawiałem, odkąd pamiętam sam, według różnych wskazówek. Zawsze to działało. Pierwsze domowe próby były na dywanie. Skręcanie nogi w kolanie, aby wypiął przód. Dobrze działało z wiązaniami typu(Look) Beta, które nie mają tzw. "progu", po którego przekroczeniu but wyskakuje. Aby nastawić tył, ktoś stawał na nartach i szarpnięciem do przodu wyzwalało się wiązanie. Przód można nastawić uderzając bokiem narty(z przodu) o jakiś drewniany słupek(drzewo). Przy mocnym uderzeniu but powinnien wyskoczyć z wiązania. Przy wolnej jeździe i pewnym pechu wiązanie rzeczywiście może się nie wypiąć. Miałem kiedyś taki przypadek na Kasprowym. Wpadłem w jakąś dziurę i wywracałem się wolno na bok, jak na zwolnionym filmie. Narta została w dziurze a wiązanie nie puściło. Na szczęście, poza dość silnym bólem w kolanie nic więcej się nie stało. Jestem zdania, że na początek należy zacząć od słabszych nastaw, a później gdy narty zaczynają się za często wypinać nieco podciągnąć. Według mnie lepiej jest mieć dosyć niskie nastawy a jeździć maksymalnie miękko. To nie znaczy wolno, raczej przeciwnie. Teraz wiązania są bardzo precyzyjne, w porównaniu do dawniejszych. Można mieć zaufanie do podanej skali, że określonym liczbom zawsze odpowiadają te same siły, mimo że wiązania są od różnych producentów. Moje nastawy: 175 cm, 75 kg- przód 6,5, tył -7. Żona 155 cm , 65 kg-przód-5,5, tył-6.
  24. Gienek

    Białka

    Dla uzupełnienia. Wczoraj w Białce, rzeczywiście jak na początek warunki były dobre. Jeździła jeszcze Bania. Śnieg rano był przymarznięty i pokryty grudami lodowymi. Jak jest stosunkowo ciepło, to ratrak nie jest w stanie równiutko ubić stoku. Zostają małe grudki, które potem zamarzają. Po kilku zjazdach było już lepiej, bo narciarze i deskarze nieco to przemielili. Wzrastająca temperatura też zrobiła swoje. Nawet był moment i wydawało się, że wyjdzie słońce. Około drugiej, jak odjeżdżaliśmy, zaczął padać deszcz. Mimo to sporo osób przyjechało na "drugą" zmianę. Nowe krzesło na południowo-wschodnim stoku ma ruszyć podobno przed świętami. Z góry wydaje się, że trasa będzie stromsza i ciekawsza. Lepszy narciarz się w Białce nie wyżyje. Za płasko.
  25. Gienek

    Szczyrk inwestuje...

    Może ktoś to pamięta? Wyciąg orczykowy na Dolinach jest bardzo stary. Coś mi sie wydaje, czy aby nie jest to wyciąg, ktory stał na Kondratowej(pierwszy w Polsce), prawie 50 lat temu. Został zdemontowany i przeniesiony do Szczyrku.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...