Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

ROCH

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    1 338
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Zawartość dodana przez ROCH

  1. Hmmm... W niedzielę najdłużej stałem kilka minut na Szafranówce do orczyka. Nie było to uciążliwe czekanie. Mniej więcej czas wystarczający na odpisanie na sms-a. Patrząc na zdjęcia ze Szczyrku, to tutaj po prostu pusto [emoji3] Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka
  2. Szczawnica. Bardzo dobre warunki. Ludzi bardzo mało. Idealnie! Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka
  3. Palenica, Szczawnica. Warunki bardzo dobre. Mimo, że niedziela, to ludzi nie tak dużo. Owszem, na Szafranówce na chwilę się przytykało, ale nie na długo, więc spokojnie do przeżycia. Ilość ludzi na trasach zadowalająca. Do 14 warunki naprawdę dobre: twardo, zero muld czy cukru. Trasy dobrze przygotowane. Jedyny minus - i to spory - trasa numer 1 (FIS) od połowy otwarta tylko w 1/2 swojej szerokości :-( Płoty ustawione po parę - parenaście metrów od lasu. Widocznie nie naśnieżyli wystarczająco, żeby uruchomić całą szerokość. Ale dobre i to, bo w styczniu jak byłem, to w ogóle tu jazdy nie było, a ta trasa była zieloną łąką. Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka
  4. Szczyrk, Skrzyczne. Z lekkim opóźnieniem, za co przepraszam. Zdjęcia z czwartku. Ludzi mało, warun bardzo dobry! Dokładnie takie Skrzyczne, jakie uwielbiam! Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka
  5. Zapewne większość z Was zauważyła medialną burzę wokół powołania zawodnika na Igrzyska Olimpijskie. Pozwolę sobie na zamieszczenie tutaj listu, jaki wystosował Adam Chrapek - pominięty w tej burzy - zawodnik do władz PZN-u. Żeby naświetlić sprawę tym mniej zorientowanym w temacie, pozwólcie, że opatrzę to komentarzem (niestety jestem emocjonalnie dość mocno zaangażowany w sprawę, będzie tam też lekka prywata - wybaczcie). Mam nadzieję, że może ktoś z Was nie mających dostępu do niektórych informacji dzięki temu zrozumie, o co chodzi w całym tym zamieszaniu z brakiem powołania zawodnika reprezentującego Polskę w narciarstwie alpejskim na Igrzyskach Olimpijskich. Nie ma jasnych, sprecyzowanych kryteriów dotyczących wytypowania reprezentanta na Igrzyska. Teoretycznie w tym sezonie wyniki sportowe przemawiają za fajnym chłopakiem, który od wielu lat ostro szarpie pomimo braku wsparcia ze strony PZN. Michał Kłusak, bo o nim mowa od dłuższego czasu startuje w zjeździe i skupia się głównie na tej dyscyplinie. Zrobił duży postęp i w obecnym prezentuje równą formę. Rozpatrywany jest także Michał Jasiczek - bardzo dobry slalomista lecz przy okazji postać bardzo kontrowersyjna. Pojawienie się tego zawodnika w kontekście wyjazdu na Igrzyska jest bardzo zaskakujące. Wreszcie - tu sprawa w moim przypadku nosi także znamiona osobiste - jest Adam Chrapek. Facet nie robi wokół siebie medialnego szumu, tylko jeździ. Jeździ za własne środki, robi to jak najlepiej potrafi i są tego wymierne efekty. Jest bezapelacyjnie najbardziej wszechstronnym zawodnikiem w Polsce. Może zjechać w każdej konkurencji. Równocześnie jest najlepszym polskim gigancistą. Dla przykładu: Michał Jasiczek pojedzie tylko slalom, Michał Kłusak pojedzie zjazd i supergigant, Adam pojedzie slalom, gigant, supergigant i kombinacje, a jeśli trzeba będzie to i zjazd zjedzie. Czy Chrapek zjechałby zjazd lepiej niż Kłusak? Nie. Czy Chrapek zjechałby lepiej supergiganta niż Kłusak? Ciężko stwierdzić. W tym roku w Nor-Am Cup, czyli zawody, które można by porównać do Pucharu Europy Adam miał lepszy wynik niż Michał w Pucharze Europy, ale takie porównywanie nie jest wymierne. Obecnie najlepsze pkt w supergigancie ma Michał Kłusak - 25,26 pkt. W zeszłym roku Chrapek miał w supergigancie najlepsze punkty w Polsce - 24,22 pkt (im mniej, tym lepiej). Który z nich byłby lepszy w tej konkurencji nie wiem, musieliby się zmierzyć na tej samej trasie, na tych samych zawodach. Być może w tym roku lepszy byłby Kłusak,bo jednak regularnie startuje w konkurencjach szybkościowych. Pozwolę sobie jednak nadmienić, że Chrapek studiujący obecnie w USA startował tam w pucharze kontynentalnym, w Pucharze Świata nie mógł startować z uwagi na ograniczoną liczbę (do 1) zawodników mogący reprezentować Polskę (do zawodów zgłoszony był Kłusak). Niemniej jednak Adam trenował w tym sezonie Super G - między innymi gościnnie z kadrą Szwajcarii i wyniki (oczywiście to treningi, a nie zawody) okazały się być niespodziewanie dobre!!! Czy jest w Polsce ktoś, kto mógłby wygrać z Chrapkiem w gigancie? Na ten moment na pewno nie. W minionym tygodniu zjechał życiowe wyniki. Jest w tej chwili absolutnie najlepszy w Polsce w tej konkurencji. Czy Chrapek byłby lepszy od Jasiczka w slalomie? Obiektywnie patrząc nie. Niemniej jednak slalomowa jazda Chrapka jest bardzo równa, pewna i szybka, co stawia go myślę na 3-4 miejscu w Polsce. Warto podkreślić jeszcze zaangażowanie Adama w przygotowania do sezonu olimpijskiego i nakłady - również finansowe - jakie na to ponosi. Z uwagi na fakt, że na stary w USA zgłoszony był inny zawodnik reprezentujący Polskę, żeby startować w zawodach PŚ oraz Pucharu Europy, Adam specjalnie przyleciał do Europy. Wystartował w bardzo trudnych zawodach w Adelboden zaliczając start w Pucharze Świata, dodatkowo miał startować w zawodach Pucharu Europy w Reiteralm w supergigancie razem z Michałem Kłusakiem. Niestety po przyjeździe Michała zawody wstrzymano i Adam nie miał możliwość wystartowania już w żadnych zawodach tej rangi w supergigancie. Nadmienię jeszcze, że dwa lata temu (przed wyjazdem do Stanów) Chrapek z dużą wówczas przewagą wygrał Mistrzostwa Polski w slalomie oraz slalomie gigancie (rozgrywano tylko te dwie konkurencje). Bulwersujący jest fakt, że w przypadku powołania zawodnika do reprezentowania kraju na Igrzyskach Olimpijskich nie ma jasnego kryterium wg nominuje się narciarza. Michała Kłusaka porównuje się z Michałem Jasiczkiem, a Chrapka, który mógłby być realnym kontrkandydatem dla Kłusaka się pomija. Jeśli mamy wysłać zawodnika najbardziej uniwersalnego, to powinien jechać Chrapek biorąc pod uwagę jego życiową formę oraz wszechstronność. Jeśli wyniki sportowe z tego sezonu - Kłusak. Jeśli na Igrzyska nie pojedzie mój przyjaciel i najbardziej wszechstronny polski alpejczyk - Adam Chrapek, który moim zdaniem powinien reprezentować nasz kraj, to chcę, żeby pojechał Kłusak - bardzo fajny chłopak, którego miałem przyjemność poznać, utalentowany narciarz, który wszystko poświęcił jednemu celowi: IO w Korei. Poniżej list Adama: Panie Apoloniuszu/Stanisławie, Zwracam się do Pana z zapytaniem czy jest jakiś odgórny powód z jakiego nie zostałem nawet uwzględniony jako potencjalny kandydat na zbliżające się Igrzyska PyeongChang 2018 ? Pozwoli Pan że wyjaśnię swoje stanowisko. Jestem daleki od twierdzenia, że moje wyniki plasują mnie na pozycji, która jasno wskazywałaby, że zasługuję na powołanie. Fakt, iż Michał Kłusak jest sklasyfikowany zdecydowanie wyżej nie ulega wątpliwości, jednak na jego miejsce rozpatrywana jest również kandydatura Michał Jasiczka. W takich okolicznościach chciałem zapytać dlaczego moje nazwisko nie zostało nawet wymienione w rozważaniach, komu przypadnie jedno dostępne miejsce. Biorąc pod uwagę dwie z trzech dyscyplin w których mam aktualne fis-punkty na liście olimpijskiej jestem sklasyfikowany wyżej niż Michał Jasiczek w dwóch konkurencjach w których On jest uwzględniany. Nie chodzi mi tutaj jednak o fakt przepychania się kto według jakiego rankingu powinien zostać powołany, tym bardziej iż kryteria, jak widzę, są dalekie od precyzyjnych. Jednakże of fakt, że przez cały okres przedolimpijski ciężko pracowałem z myślą o szansie udziału w IO 2018. Obecnie jestem w trakcie jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego sezonu w mojej karierze, moje uczciwie zdobyte wyniki w żaden sposób nie odbiegają od wyników które w ostatnim czasie osiągał Michała Jasiczek, a jednak z jakiegoś powodu, moje nazwisko nawet nie pada, kiedy wymienia się alpejczyków którzy walczą o powołanie. Myślę, że byłbym w stanie zaprezentować argumenty, które przemawiają za moją kandydaturą, jednak nie o to mi chodzi. Na czym najbardziej mi zależy, to na uwzględnieniu wszystkich potencjalnych kandydatów i na sprawiedliwej decyzji związku. Odniosłem jednak przykre wrażenie, że jeżeli nikt nie reprezentuje mnie w PZN-ie, moje wyniki nie mają już znaczenia. Chciałem zaznaczyć, że mimo iż reprezentuję zagraniczny klub to zawsze reprezentowałem i nadal reprezentują Polskę. I o tej reprezentacji pozwolę sobie uczynić jedną ostatnią lecz bolesną uwagę. Decyzja którą obecnie podejmujecie dotyczy Igrzysk Olimpijskich. Może nie mnie to mówić, szczególnie w Pana stronę, ale Igrzyska Olimpijskie to impreza takiej rangi, że wysyła się na nią zawodnika który ma szansę osiągnąć najlepszy wynik lub w obecnej sytuacji, zawodnika który jest najbardziej uniwersalny. Nikt z fanów narciarstwa alpejskiego, a mamy ich całkiem sporo, nie chce zasiadać przed telewizorem słysząc, że w danej konkurencji nikt nie reprezentuje Polski. Ostatecznie, o czym pewnie jest Pan świadomy, byłoby w polskim światku narciarskim przyjęte z dużym niesmakiem, jeżeli okazałoby się że Igrzyska też można kupić. Z poważaniem, Adam Chrapek.
  6. A co jeśli o tym informował znakami + każdy kto przychodził na stok widział, co jest grane? Jeśli nie włączyli armatek w ciągu dnia, tylko od rana chodziły, więc narciarze wiedzieli, na co się godzą? Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka
  7. Przesadzasz [emoji3] Zasadniczo masz rację - też nienawidzę takiej sytuacji. Armatki walą po oczach tym syfem (tak pieszczotliwie pozwolę sobie określić efekt ich pracy), który zalepia gogle i często wpada za kołnierz. W normalnych warunkach mógłbyś być niezadowolony. Ale na chwilę obecną popatrz proszę w na to z innej strony. Warunki atmosferyczne są dramatyczne!!! Zimy nie ma. Nie ma gdzieś szusować. Posucha okrutna. I teraz rozpoczynają się ferie. Okres kilku tygodni, który pozwala właścicielom stoków narciarskich zarobić na tyle, żeby dać zatrudnienia kilkunastu jak nie kilkudziesięciu osobom, zmodernizować stok oraz jego infrastrukturę tak, żeby Tobie było przyjemniej i milej korzystać z niego w kolejnym sezonie. Więc w żadnym wypadku nie dziwi mnie fakt, że gość chce wykorzystać najbliższe 72 godziny w stu procentach. Pomyśl, że jeśli nie wyprodukuje w tym czasie dostatecznej ilości śniegu, to w przyszłą sobotę możesz już nie mieć po czym jeździć. Jeśli się spręży i wykorzysta to "okno" pogodowe, to być może będziesz mógł jeździć tam jeszcze przez 3 najbliższe weekendy, zanim z odsieczą przyjdzie naturalny opad lub generał mróz. Co do marnotrawienia pracy ratraka, to raczej wszystko jest ok. W nocy ubiją te warstwę, która została dosypana za dnia i przez to cała masa śniegu będzie lepiej związana. Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka
  8. Podhale już pożegnałem, więc przyszedł czas na nieco bardziej lokalne rejony. Dziś Siglany w Wiśle. Jak na kondycję pozostałych stoków na Śląsku, to "wiślański lodowiec" robi robotę! Dobrze przygotowana trasa, trochę cukru, ale pod spodem twardo! Warun, jakiego się nie spodziewałem. Jedynym minusem było to, że na Siglany przyjechali chyba wszyscy żyjący na Ziemi ludzie... Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka
  9. Dziś (czwartek) Kluszkowce. Niestety już "puściło" i warun z przed dwóch dni był tylko pięknym wspomnieniem. Śniegu autentycznie dużo, żadnych przetarć, ale sporo ludzi (kolejki do wyciągu praktycznie zerowe, ale na trasie już tłok). Dużo muld i jazda w cukrze - mniej więcej tak, jak pod koniec marca (tylko słońca brak). Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka
  10. Wczoraj Niedzica - Polana Sosny. W zasadzie to... polecam. Działa tylko "średni" orczyk, aczkolwiek na stoku nie było nikogo poza mną i moja lepszą połową. Wyciąg uruchomili specjalnie dla nas. Trasa nie była przygotowana idealnie, ale -hello- mieliśmy prywatny wyciąg!!! Miejscami wychodziło brązowe,ale dało się ominąć. Ogromnym plusem były widoki na jezioro i zamek. Czułem się trochę jak podczas PŚ w Levi :-P Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka
  11. ROCH

    Dolomity 7-14.01.2018

    @marboru on ma po prostu litość dla nas
  12. I tak bardziej w formie żartu - rzut oka na Kotelnice i Kasprowy: widać też na biało
  13. Za to w oddalonych o 18 km od Szczawnicy Kluszkowcach zima w pełni! Trasy świetnie przygotowane. Nie ma co narzekać Tam, gdzie nie ma jeszcze warunków, trasy zamknięte (dwie) i armatki zapychają na pełnych obrotach.
  14. Szczawnica. W nocy mrozik. Koło 8 nad ranem -5. Temperatura poniżej zera utrzymywała się jeszcze przez kilka godzin. Armatki rozstawione wzdłuż tras. Żadna nie śnieży... Pomyślałem sobie "może całe moce rzucili na Szafranówkę?" , sprawdziłem kamery i ... niestety też nic nie śnieżyło. Nie mam pojęcia dlaczego Taki fajny ośrodek i taka lipa.
  15. Igor Sikorski zajął pierwsze miejsce w rozgrywanych w Zagrzebiu zawodach Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim. Nasz paraolimpijczyk z Soczi okazał się najlepszy w slalomie. Wreszcie Polak wygrywa zawody Pucharu Świata w Zagrzebiu!!! Brawooo!
  16. Nie wiem czemu, ale jakiś błąd jest - nie mogę posta edytować ani usunąć zarówno z pozycji komputera, jak i telefonu, a nie wgrały się zdjęcia. Dlatego zamieszczam je poniżej:
  17. Suche w dniu dzisiejszym. Miękko, ale śniegu dużo. Jazda niestety w deszczu. Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka
  18. Złoty Groń w sobotę (wybaczcie, że z opóźnieniem). Ludzi trochę było, ale bez dramatu. Kolejka do krzesła kilka minut. Na trasie gęsto, ale do przeżycia. Jazda w cukrze, ale i tak szacun, bo stok cały czas przypomniał trasę narciarską pomimo temperatury +11. Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka
  19. @marionen zdecydowanie się zgadzam! Pięknie jeździ giganta. Ostatnio bez kija jechała i to była naprawdę dobra jazda! Co do sprzętu, to niektórzy nasi zawodnicy mają już dograne stałe źródło zaopatrywania się w sprzęt po najlepszych lub odrzucony podczas testów przez najlepszych, więc jakoś sobie radzą. Co nie zmienia faktu, że jest to upokarzające patrząc z boku, ale z ich perspektywy chyba nie ma to znaczenia - ważne, żeby narty były na odpowiednim poziomie, a to czy miał je na testach taki czy inny zawodnik, a potem odrzucił, to już nie ma znaczenia, bo wiadomo, że były to narty dla niego stworzone, czyli narty z najwyższej możliwej pułki
  20. Skolnity w Sylwestra - jazda niestety w deszczu. Ale jak na takie warunki stok wytrzymywał naprawdę dzielnie. Niestety tylko trasa niebieska czynna. Jak zwykle ludzi mało. Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka
  21. Tym się możesz wspomagać przy określeniu swoich umiejętności: skala od 1 do 10 wg skionline
  22. Kto nie widział, to polecam film Streif - one hell of a ride - od razu uprzedzam, nie ma tam żadnego polskiego wątku. Jest natomiast wątek białoruskiego narciarza. Chłopak nazywa się Yuri Danilochkin i jest takim trochę alter ego polskich narciarzy próbujących coś w świecie zwojować. W filmie pięknie pokazany jest kontrast między możliwościami Białorusina oraz możliwościami Austriaków. W żaden sposób to nie odbiera reprezentantom Austrii tego, jak ciężko pracują, bo pokazane jest bardzo wyraźnie, jak ciężko walczą, na każdym treningu, niemniej jednak na treningi dojeżdżają Audi, śpią w hotelach, prawie każdy ma swojego trenera od przygotowania fizycznego, mają najlepszych serwisamnów, sprzęt i fizjoterapeutów do dyspozycji. Białorusin czy Polak śpi w jakichś pensjonatach z dala od stoku, a w skrajnych przypadkach w samochodzie. Gotuje sobie sam lub gotuje mu mama/tata pełniący/a rolę trenera, a często i serwisamana, chociaż najczęściej taki zawodnik sam sobie narty przygotowuje. Padają również bardzo istotne słowa Białorusina "czasem na trasie mam możliwość podsłuchania tego, co mówi jakiś uznany trener swoim zawodnikom"... W takiej sytuacji zawodnik bez wsparcia jest skazany na niepowodzenie. I nie wierzę, że gdyby pojawił się taki Małysz narciarstwa, to Polska nie oszalałaby na jego punkcie. Na nartach jeździ bądź kiedykolwiek spróbowało jazdy na dwóch deskach. tylko do tego musi się objawić nie tylko niesamowity talent, ale jeszcze sporo szczęścia, żeby udało mu się zgromadzić odpowiednie punkty pozwalające na start z dobrym numerem startowym czy dostęp do odpowiedniego sprzętu. Co do zaplecza treningowego, to także jest spory problem. Nie ma gdzie jeździć konkurencji szybkościowych, a wielu Polaków ma predyspozycje własnie do tych konkurencji. Dobrym przykładem jest Adam Chrapek. Gość z uwagi na brak możliwości treningowych w Europie (cały świat jeździ do Chile lub NZ, a latem w Europie można potrenować w Szwajcarii, co jest w zasadzie finansowo nieosiągalne, żeby ze Szwajcarami partycypować w kosztach wynajmu trasy) praktycznie odpuścił treningi konkurencji szybkościowych, a mimo to zdarzyło mu się wygrać zawody w SG... Genialnie czuje się w powietrzu - wielokrotnie widziałem go, jak skacze po kilkadziesiąt metrów. Po prostu ma do tego naturalne predyspozycje. Michał Kłusak zdeterminowany, jak mało kto, szarpie i walczy o to, żeby pojeździć swoja koronną konkurencję, czyli zjazd. Jeździ gdzie się da i kiedy się da, bo ma do tego smykałkę. A że np. jemu akurat skoki nie wychodziły tak dobrze, to w lecie trenował na ... małej skoczni. Nie na śniegu, jak wszystkie szanujące się kadry, tylko na igielicie... Na skoczni przygotowanej dla skoczków. Paweł Babicki, ostatnio ochrzczony nowym Bode Millerem, też potrafi dobrze zjechać konkurencje szybkościowe - zanim mu narta wypięła, to bardzo ładnie jechał w DH w Bormio. W Polsce można by potrenować konkurencje techniczne, ale trzeba by wykorzystać potencjał zawodników i tras. W ostatnim czasie świetnie SL jeździ Dominik Białobrzycki. Część z Was doskonale kojarzy filmiki chłopaków z "centrum treningowego szopa" np. przygotowanie do sezonu 2016. Dzielnie trenują w tym niewykończonym domu, a oprócz tego piłują slalom na Skrzycznym. Sebastian zakończył karierę i całkowicie poświęcił się pracy jako trener Dominika. Efekt? Bardzo regularna jazda w SL i naprawdę dobre punkty. To dobitnie pokazuje, że mamy talenty i ludzi zdolnych do wyrzeczeń i bardzo ciężkiej pracy. Tylko z pustego i Salomon nie naleje. To nie jest tak, że Polska to kraj, w którym mamy tylko uzdolnionych skoczków. Mamy skoczków wybitnych. Ale żeby ich stworzyć, 17 lat temu musiał pojawić się rodzynek, taki jeden na kilkadziesiąt milionów, który dał impuls do zmian. Pojawiło się fiannsowanie, pojawiły się marzenia, Lotos szukał następców Mistrza. Dziś kadra to praktycznie wyłącznie ludzie wychowani na sukcesach Małysza. Gdyby komuś się udało w najbliższych kilku latach, dokonać chociaż 1/3 tego, co zrobił Małysz, to za 20 lat moglibyśmy mieć potężną ekipę slalomistów i gigancistów - a może i nawet przyzwoitych szybkościowców.
  23. Ciekawy artykuł pojawił się wczoraj na onecie, który w pewien sposób obnaża polskie piekiełko. Abstrahując od tego czy Michał jest najlepszy czy nie - on wciąż ma nadzieję i walczy pomimo trudności. Medialnie też mocno pracuje i może to się jakoś na nieco większą świadomość społeczeństwa przełoży - między innymi za sprawą takich tekstów <-- linkt do artykułu.
  24. Zgadza się. Formę chyba miał naprawdę bardzo dobrą. Kolejne Igrzyska za 4 lata. Ciężko mu będzie taką formę zrobić w wieku 37 lat...
  25. Z przykrością spieszę donieść, że ten przesympatyczny zawodnik, który wszedł w sezon, jak dzik w żołędzie kilka godzin temu miał wypadek podczas treningu w USA. Otrzymałem filmik z USA z komentarzem, że "prawdopodobnie coś z więzadłem, ale chyba dość poważne - ponoć Felix już w drodze do Niemiec". Zacząłem googlować i niestety jest to prawda. Sam zawodnik opublikował krótkie nagranie, w którym mówi: "Ich habe mir das Kreuzband im linken Knie gerissen. Die Saison ist damit gelaufen." jeśli dobrze przetłumaczyłem, to znaczy to mniej więcej tyle: Przeciąłem więzadło krzyżowe w lewym kolanie. Sezon minął wraz z nim. Felix skończył nagranie mówiąc, że teraz będzie miał sporo czasu dla swojej małej córeczki. Fatalna wiadomość, bo jest to niezwykle sympatyczny i utalentowany zawodnik. Kolejny raz ma wielkiego pecha tuż przed dużą imprezą. Wg mnie był murowanym kandydatem do olimpijskiego medalu z wielkimi szansami nawet na złoto w SL. Biorąc pod uwagę, że ma już 33 lat oraz to, że kilka tyg urodziła mu się córeczka prawdopodobnym było, że mogły to być jego ostatnie Igrzyska. Trzymam kciuki za powrót Felixa w kolejnym sezonie i wiele sportowych sukcesów w kolejnych latach. Gdyby ktoś chciał sobie po niemiecku poczytać: Wiadomość w oryginale
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...