-
Liczba zawartości
228 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez W.W.
-
Słusznie. Zobaczcie, w jakich nartach oni jeździli. Sadzę, że większość dzisiejszych prześmiewców miało by kłopoty zjechać na nich po równiutkim stoku. Jak się na to patrzy, to aż łza się w oku kreci, to tak właśnie wyglądały wtedy Golgota i inne trasy w Szczyrku. Muldy rosły od poniedziałku do piątku. Dopiero w nocy z piątku na sobotę ruszały ratraki i w sobotę rano, na wolne górników było gładko. Za te kilka zjazdów po równiutkiej jak stół Golgocie warto było wstać o 3 rano.
-
Czyżbyś przegapiła wstąpienie do UE. Kupujemy to, co jest nam potrzebne a nie to co wyprodukowały "polskie firmy", też zresztą najczęściej nienależące do polaków i nie płacące podatku w Polsce.
-
Moje odczucia są podobne. Żenujące. Facet jedzie dopiero od podnóża. Całość śmierdzi mi komercją i autopromocją. Jeszcze do dopełnienia czary goryczy powinien dorobić do tego jakiś "szczytny cel", np. dla dzieci chorych na białaczkę. Raczej nie czuje z nim narciarskiej więzi.
-
Jest jeszcze mały, ale dobrze zaopatrzony sklep na Wł. Bytomskiej. Facet naprawdę się zna i jak czegoś nie ma, to ściągnie w 2 dni - sam sprawdziłem.
-
To na 5 osób i dwa osobne pokoje z pełnym wyżywieniem i skipassami. To to samo, co w zeszłym sezonie w Wierchomli. Poza tym są jeszcze inne uwarunkowania, które w moim przypadku czynią Alpy na razie niemożliwymi. :sorrow:
-
Zarezerwowałem pobyt tu: http://www.kosowka-czarnagora.pl/ Za 5 osób - dwa pokoje, z pełnym wyżywieniem i karnetami na 6 dni zapłaciłem (już zadatkowałem) łącznie 6160 zł.
-
Dzięki, znalazłem.
-
A może wiesz, jak nazywa się ten pensjonat powyżej stacji wyciągów, oddalony od niej o jakieś 50 m.? Jego dokładne współrzędne 50"15' 26,43 N 16"49' 23,3 E Nigdzie w sieci nie mogę znaleźć nawet jego nazwy.
-
Dzięki wszystkim. O ile to możliwe, staram się znaleźć taką kwaterę, aby nie być zmuszonym używać samochodu do dojazdów codziennych na stok. Wychodzę z założenia, że skoro codziennie muszę odśnieżyć i odpalić samochód, to to, czy mieszkam od wyciągu 2 czy 20 km., praktycznie nie ma znaczenia. Jedyną alternatywą są ski-busy, tak jak np. w Krynicy czy Karpaczu. Robiłem kiedyś symulację finansową obu wariantów. Fakt, że pokoje przy wyciągach są droższe rekompensuje fakt, że nie dochodzą codzienne koszty eksploatacji samochodu, zimnego samochodu! Każdy kierowca wie, że piłowanie pod górę, często w korku, zimnego diesla nie bardzo mu służy. Również problem z parkowaniem w pobliżu wyciągu jest mi nieznany, zwłaszcza widząc te parkingi w sezonie feeryjnym, a tylko taki wchodzi w grę. Do tego okazało się, że jak mieszkam przy wyciągu, to często wieczorem nachodzi mnie chcica i idę jeszcze raz pojeździć na oświetlonym stoku, nawet sam. Zwłaszcza, że pozostali członkowie naszej grupki po 3-4 godzinach jazdy, z co najmniej dwoma przerwami na grzane winko, mówią "dość". Jakbym miał ponownie załadowywać samochód, to prawdopodobnie by mi się nie chciało. Wypraktykowałem to w Wiśle, gdzie krzesełka przejeżdżały tuż koło mojego okna. Od tego czasu wole zapłacić drożej, ale mieć tylko kilkadziesiąt metrów do przejścia w narciarskich butach. Wydaje mi się, że znalazłem właściwą kwaterę. To ta. Dzięki wszystkim.
-
Witam Ta koło Wrocławia. O tej drugiej nawet nie słyszałem.
-
Witam Może to i za wcześnie, ale szukam dobrej lokalizacji pokoju w ośrodku narciarskim Czarna Góra. Pokoje w przyzwoitym standardzie, ale bez przesady wystarczy, że z łazienką. Najważniejsze, to jak najbliżej wyciągu. Ma może ktoś dobre miejsce i może się tą cenną informacją podzielić?
-
Czy buty termo-formowalne np. Fischery, nie zapewniają podobnego dopasowania? Ich koszt też nie jest wiele mniejszy.
-
Witam Dzięki za fajny opis. Mam rodzinę 20 km od zamku. Dzięki takim opisom może zimowe odwiedziny nie będą takie nudne.
-
To kolejny etap w walce cwaniaków o "organizacje zimowej Olimpiady". Takie przygotowania to ogromna kasa, masa ciekawych wyjazdów dla siebie i rodziny oraz gwarantowane zero efektów. Wiecie, że komitet przygotowania do Euro 2012 nadal istnieje? TPN trzyma się mocno i ilość terenów narciarskich w naszych górach raczej nie wzrośnie. Dopóki ludzie nie dorosną i nie zrozumieją, że aby zarabiać na turystach, trzeba robić im dobrze :tongue:, tak długo przekonywanie o konieczności dobrego dojazdu do Zakopanego jest rzucaniem grochu o ścianę. Dogadanie się właścicieli jest to możliwe, o czym świadczy Białka Tatrzańska, gdzie górale potrafili się dogadać i to bez mediacji "polityków". Narciarze przenoszą się do Czech i na Słowację. Poza tym w wielu rejonach Polski powstają ośrodki na niedzielne nartowanie. Zmieniliśmy ustrój i prawa własności są świetne. Zatem zostawmy ich z ich własnymi działkami a samo zatroszczmy się o dobry dojazd do Słowacji, Czech i Austrii.
-
To nie koniec zalet, pomijając oczywiście mnie. :smile: Jest miejsce i stok o dobrym nachyleniu i długości. Druskienniki są częściowo na palach. Tu cała konstrukcja była by na nasypie. Blisko elektrownia, która jest właścicielem terenu, to i prąd mógł by być tańszy. Gierkówka przebiega tuż obok. Za chwile będzie S-8.
-
Nie zgadzam się w imieniu lubiących baseny. Przeznaczenie Basenu Narodowego zostało określone raz na zawsze :stupid:
-
Niekoniecznie, do hali w Druskiennikach ze środka Polski jest ponad 500 km a pełno tam polaków. Jednak jakby coś takiego wybudowali w Kamieńsku, to prawie środek polski a i dojazd coraz lepszy. I ja miał bym blisko :biggrin:
-
Witam z Wierchomli. Warunki bardzo dobre. Śniegu dosyć, temp. ok.0 i poniżej. Trasy doskonale przygotowane. Właśnie znowu sypie :wink: Odwiedziliśmy Szczawnik, odradzam. Zero nastroju a kubeczek grzanego winka 12 zł. W Wierchomli tylko 6 zł. Pozdrowienia dla tych, co pracować muszą. :biggrin:
-
Najświeższe informacje z Wierchomli - telefonicznie wyciągnięte od obsługi "Chaty pod Pustą". Od soboty ich nawiedzam. "Za oknem -2 stopnie i pada gęsty śnieg".
-
To jest tak pokręcone, że może być prawdziwe. Fajnie się chłopcy bawią, szkoda tylko, że ja muszę im za to płacić. Nawet nie odważył bym się pomyśleć, że mógłbym zabrać głos w gronie szanowanych fachowców od Alpejskiego Pucharu Świata. Ja chciałem tylko popatrzeć na na narciarzy w oczekiwaniu, aż sam udam się na stok. Pytanie też nie odnosiło się do tych, godnych najwyższego szacunku zawodów, ale do problemu nakładów na "zawodników" i ich osiągnięć sportowych. "Uczestnictwo" liczy się w zawodach amatorów takich jak ja. O ile pamiętam był taki "Orzeł Eddie". :biggrin:
-
Witam Wczoraj oglądałem bieg zjazdowy w Kitzbühel, było na co popatrzeć. Przypomniało mi się, że niedawno, dzięki temu, że ukradziono samochód ze sprzętem "zawodniczym", dowiedziałem się, że mamy jakichś zawodników. Mamy? Startowali gdzieś i coś osiągnęli?
-
Panowie, poraża mnie "powaga" wypowiedzi tych, którzy nigdy takiego kasku na głowie nie mieli. Mam taki od 2 sezonów, ten jest trzeci. Parowanie - nie występuje, jeździłem w sierpniu w Druskiennikach, w zamkniętej hali, gdzie wilgotność ma 100% i nie parował. Wiatr - przy normalnej pozycji wiatr uderza w szybę i co najwyżej powiewy przedostają się za szybę. Wszak w goglach też od góry jest przewiewna pianka. Przy pozycji " na krechę", gdzie głowa pochylona, może być problem, ale to nie mój problem, bo ja jeżdżę rekreacyjnie. Wiatr na policzkach - a gogle to niby osłaniają policzki? Niemniej nigdy nie użyłem tego kasku bez kominiarki. Jak ciepło to zsuwam, jak wieje, to osłaniam twarz a nawet nos. Ogromną zaleta takiego kasku jest pole widzenia. Szyba jest tak duża, że nie widzimy jej krawędzi. Mamy pełne pole widzenia, którego nie ograniczają żadne przeszkody. W nawet najlepszych goglach mamy mniej lub bardziej widzenie tunelowe. Po pewnym czasie zapomina się, że to szyba. W tej konkurencji gogle zostają daleko w tyle. Pod szybę wchodzą dowolne okulary, co nie zawsze jest możliwe w goglach. Jeśli się gdzieś spotkamy, chętnie udostępnię do próby. Kolejna zaleta jest dedykowana łączność dwu i wielostronna do tych kasków. Co prawda nie dla mnie, ale w przypadku nartowania z aplegierkiem, to cecha może się okazać nad wyraz pomocna. Bo wtedy i tata ponartuje i dziecko się pobawi.
-
Myślę, że kilka pierwszych skrętów powinno potwierdzić lub rozwiać Twoje wątpliwości. Motocykliści też długo się "bronili" przed kaskami z szybą. Uważali, że tylko gogle lotnicze i nic więcej.
-
A jak się jeździ w Niestachowie? Mam rodzinę koło Opatowa i często jadąc od Kielc, widzę drogowskaz. Teraz jadę w poniedziałek na kilka dni. Może warto narty do bagażnika wrzucić?
-
Tu nie mogę się z tobą zgodzić. Jeździłem w nim w Druskiennikach w sierpniu. Zamknięta hala a więc wilgotność 100% i nie parował. Większej wilgotności na otwartym stoku raczej nie spotkasz.