W.W.

Tak z czystej ciekawości Dlaczego powiadomienie o Twojej odpowiedzi, zamieszczonej 8 lutego dotarło dopiero dzisiaj, tzn. 15 lutego? Co do wypowiedzi, to masz racje, nie rozumiemy się. Ty nie rozumiesz o czym ja pisze a ja nie rozumiem sensu Twojej odpowiedzi. Odnoszę wrażenie, ze rozmawiamy na dwa zupełnie inne tematy.

Aby zastosować się do Twoich wskazówek, właściwie po wjechaniu na szczyt w Kamieńsku, należało by albo zjechać kanapa na dół, albo wolniutko, tyłem zsunąć się boczkiem stoku z mięśniami i refleksem godnym komandosa. Wybacz - ale ja nie po to jadę na narty. Jadę spokojnie trasą i to ta jej częścią jaką chcę i jak ktoś wpadnie mi na plecy, to jest jego wina! Obarczanie dowolna częścią winy najechanego: bo, "jechał zbyt środkiem", bo "był nie przygotowany na parapeciarza na plecach", bo "nie dosłyszał" - to postawa której nie akceptuje, ani tu, ani na stoku. To właśnie częsta wymówka tych co na mnie wjechali, "a bo pan nagle skręcił"! Chyba nawet kodeks narciarza coś na ten temat wspomina. Teraz, jak usłyszę świst z tyłu, to wyciągnę oba kijki do tyłu, może się suk****n nadzieje.

Jaka rozwagę zaproponujesz, ja skuk**syn wlatuje na ciebie z tyłu?

Kamieńsk, południe, żona jechała.

I mnie takie myśli nachodzą, gdy w kurorcie narciarskim, czy nadmorskim, jestem jedynym człowiekiem na stacji nie biorącym faktury za paliwo. :

Wpadł na nią z tyłu, uderzając parapetem w okolicy lędźwi. Wiadomo gdzie, bo kurtka została przecięta i nawet na żółwiku jest ślad! Jaki "czynny" manewr polecił byś, aby uniknąć najechania na plecy od tyłu?

Fajnie ci "uchodźcy" mają. :

To proste. Żona najechana z tyłu przez parapet miała totala i doznała złamania barku. Bydle pozbierało się i pojechało dalej a żonę zwiózł GOPR. Uważam, że gdyby miała ochraniacze barku (łokci, bioder, kolan), to nie doszło by do tak poważnego urazu. Jak napisałem powyżej, są zasadniczo dwa typy ochraniaczy, to zastanawiam się, który lepiej by się sprawdził.

Dzięki za odpowiedz. W żołwkiu żona jeździ od dawna. Mnie chodziło o ochraniacze barków, łokci i kolan.

Jakie ochraniacze lepiej sprawdzą się na nartach? Ochraniacze można z grubsza podzielić na dwa rodzaje. Miękkie, absorbujące silę uderzenia i twarde, rozkładające siłę uderzenia na większy obszar. Miękkie, najczęściej zbudowanie z kilku warstw pianki o różnej twardości pochłaniają siłę uderzenia, ale za to narciarz w nich wygląda ja Pudzian, Twarde to takie, jakie stosują motocykliści na barkach, łokciach i kolanach, są wykonane z twardego plastiku. Są mniej widoczne, ale nie pochłaniają energii. Jaki typ ochraniaczy lepiej zabezpieczy przed urazami w jeździe rekreacyjnej?

Spadek złotówki do zemsta banksterów za wprowadzenie podatku. Niedługo wszystko wróci do normy.

Ustalono już oficjalnie kilka lat temu, że przez "ch", choć mnie bardziej przez "h" odpowiada. :biggrin:

I tak też go rozumiem. :smile: Jak widać szału chętnych nie było, ci mnie bardzo zaskoczyło, więc kończę temat w moim wykonaniu. Już zarezerwowałem pokój i jedziemy we dwóch. Dzięki i powodzenia.

Cieszę się Twoimi planami, ale watek założyłem w nieco innym celu. :sad:

Witam Wybieramy się z kolegą na dwa dni, na otwarcie sezonu na Chopok. O warunkach i promocyjnych cenach skipasów i gopass nie będę pisał, bo temat już tu jest obrabiany. Ja szukam więcej chętnych. Jest nas dwóch, ale w kompanii weselej. Jakby było więcej chętnych, to mamy w firmie busa i możemy go wziąć. Wyjdzie jeszcze taniej a i w drodze weselej. :biggrin: A szukam narciarzy z Łodzi, tak jak my, co by z logistyką nie było problemu. Planujemy wyjazd w piątek po południu i powrót w niedziele wieczorem. Koszty do równego podziału.

Ale jestem stary, pamietam ten film. :eek:

A maja jeszcze jakieś miejsca wolne? W dwóch z kumplem chcemy się wyrwać na dwa dni?

Jak rozumiem, dodają to do każdej zakupionej pary nart?

Dawniej i dziś Prawdziwa miłość.

Nich odstrzelą bobsleje. Tory potwornie drogie i nie do wykorzystania poza zawodami. Na stokach po konkurencjach narciarskich, zwykli ludzie jeżdżą.

Witam Pozwolę sobie zwrócić uwagę na kartę debetowa do rachunku walutowego. Od 2 lat z tej formy korzystam i oszczędności są spore. Kupujesz walutę w martwych sezonach, zwłaszcza po lecie i po zimie. Płacisz na wyjazdach w sklepach, knajpach i wyciągach bez prowizji i przeliczeń. I nie kłopoczesz się posiadaniem sporej sumy w kieszeni. Uwaga, nie dotyczy obecnie Grecji. :biggrin:

Podoba mi się. O czymś takim rozmawialiśmy z kolega ze dwa latat temu na innym forum. Punktem wyjścia było jego doświadczenie pozatrasowe i moje nurkowe. W nurkowaniu czegoś takiego używa się od dość dawna. Stąd naturalny pomysł na połączenie obu systemów. Ciesze się, że ktoś nasz pomysł zmienił w czyn. W naszych planach był to dedykowany plecak narciarski, do którego w formie modułów można było zastosować mn. jeden z ww systemów, lub oba na raz. Miał jeszcze przystosowanie do przypinania nart, szufli itd. na czas wyryp narciarskich i sprytnie umieszczona rakietnice, strzelająca zawsze pionowo w górę. Poza tym był plecakiem z całkiem spora komorą. Miło pomyśleć, że jako amator doszedłem do takich samych wniosków, jak profesjonaliści. :biggrin:

Przepraszam, że pytam, ale co szkodzi do avalunga dołączyć dwa worki powietrzne i połączyć zalety obu systemów? Pytam z ciekawości, bo sam poza trasę wyjeżdżam tylko w celu udania się do knajpki.

Może być nawet taniej, jeśli zbierze się ekipa. Są bardzo zainteresowani przyjazdem grupy narciarzy z Polski. Myślę, że obie strony wyszły by na tym dobrze :tongue: i wszyscy byli by zadowoleni. :biggrin:

Możliwość jazdy na nartach i wieczornego spaceru nad brzegiem morza też ma swoją wartość. Ale macie racje. Koszty nie mogą być znacząco wyższe. Trochę liczę na promocje. :tongue: A polityki w to nie mieszajmy.