Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

leitner

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    3 966
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    121

Odpowiedzi dodane przez leitner

  1. 9 minut temu, marboru napisał:

     

    Pamiętam dyskusje, czy na forum, czy na żywo jak się spotkaliśmy... Jak Ci opowiadałem, to nie bardzo czułeś to, o czym mówiłem. 

    Dlatego omijałem też prawie wszystkie alpejskie relacje na forum. Na pewno napiszę obszerne podsumowanie wyjazdu i ogólnie tego bakcyla :)

    9 minut temu, Sariensis napisał:

    skosztowaliscie lokalnych trunków?

    Nie. Na razie nie łączymy alkoholu z nartami. Na pewno jeszcze wrócę do Włoch, także jeszcze napiję się Bombardino ;)

    • Like 2
  2. Hejo! Dziś pojechaliśmy na Pejo :)

    Przez ostatnie kilka dni zastanawialiśmy się czy warto jest jechać na Pejo na 4 h jazdy, kiedy u siebie mamy 8,5. Z jednej strony fajnie jest odwiedzić nowy ośrodek, a z drugiej szkoda czasu na jazdę skibusem. Jednak jak tak pomyślałem, to kiedy tu wrócę? Jeśli nawet, to pewnie znowu będzie trzeba wybrać się tam tylko na kilka godzin, bo nie będzie jak dojechać. Tacie i bratu było trochę wszystko jedno, także to na mnie spoczywało podjęcie tej trudnej decyzji ;) Ostatecznie została ona zatwierdzona po 23, także dość późno.
    20190214_100126.thumb.jpg.8d93744bee36ca1498a296e688bf1bb4.jpg
    Pobudka nieco później - nieco przed 8. Powoli gramolimy się do gondoli, by zjechać do Marillevy 900. O 9:55 podjechał do nas skibus. Z opóźnieniem - ok. 10:35 - dojechaliśmy pod Pejo. Szybki hop do gondolki i jedziemy!
    20190214_105803.thumb.jpg.7afdbd959e7e040ffcdea08e17d4bc76.jpg
    Na górze od razu idziemy do Funifora - nigdy nie jechałem taką koleją. Ten typ polega na tym, że wahadłowo jeżdżą dwie kabiny przyczepione do dwóch lin napędowych (nie znam dokładnie tej konstrukcji, ale pewnie jest to jedna lina podwójna) oraz do dwóch nośnych. Co ciekawe, gdy jedna kabina dojedzie na górę, to druga nie musi dojeżdżać na dół - działają one niezależnie od siebie.
    20190214_105852.thumb.jpg.28bda452fa07b5ab4e5ae0fc58a487ad.jpg20190214_110324.thumb.jpg.fdb17e54fbbde20d0785c667d9997f71.jpg20190214_110657.thumb.jpg.5e9f2fb2a280c9babefe83fc408ec290.jpg
    Nie ma sensu opisywać kolejności naszej jazdy, bowiem nie mam przy sobie mapki Pejo, także napiszę ogólnie.

    Z góry zjechaliśmy tylko dwa razy - każdy zjazd był niesamowity. Widoków nie da się opisać. Ciężko też oddać ten klimat na zdjęciach. Szczerze? Uważam, że nawet dla jednego zjazdu z góry warto było tu przyjechać! Być może dlatego, że warunki (na każdej trasie) były fantastyczne, choć inne niż w poprzednich dniach. Słońce tak mocno operowało, że trasy puściły i zrobiło się miękko. Tego mi było trzeba :)
    20190214_130324.thumb.jpg.7bd1335aa83a37bbaf9cebc295ade1e5.jpg20190214_111655.thumb.jpg.343b255c738e8e0727521ecc5b7d3df3.jpg20190214_112056.thumb.jpg.89d8d3579d11d8866f3cde6ce59c8428.jpg20190214_112952.thumb.jpg.4285676ef5d28ad81f1a00cae7274b72.jpg
    Trasa z Pejo 3000 (swoją drogą pierwszy raz w życiu byłem na takiej wysokości!) nie była jedynym rarytasem tego ośrodka. Czymś równie fantastycznym był snowpark. Nie mam za bardzo jego zdjęć, za to nakręciłem trochę ujęć, które na pewno wstawię do filmiku :) Co prawda nie skakałem tam za bardzo, ale lej pod kątem 360 stopni wraz z pianinem to jest coś, c o przyciągnęło nas tu na 3 zjazdy :)

    Reszta tras również fantastyczna - głównymi zaletami były przede wszystkim warunki i widoki.
    20190214_120743.thumb.jpg.280ad8a8187fc3cb2dbae4ead00499c2.jpg
    Trzecia mocno pozytywna trasa, to najdłuższa czerwona na sam dół. Długa, kręta i przyjemna :)
    20190214_122858.thumb.jpg.91ab7ca0d7b7cafcde1cfe1f61f15f7d.jpg20190214_123636.thumb.jpg.d1d2fc7fd6ff0470066711ca8da5a0ab.jpg20190214_142330.thumb.jpg.d81574f02797ff83482250385398e216.jpg
    Pozytywnie zaskoczyły nas także ceny w barze - za 2 porządne dania, gulasz i 3 herbaty zapłaciliśmy niecałe 30 ojro - w porównaniu do barów w Madonnie to spora różnica na plus.  Nie sądziłem też, że na wysokości 2400 m npm będę się zapisywał na zajęcia na studiach ;)

    Ostatni zjazd zakończyliśmy o 14:45. Skibus przyjechał tuż po 15 a w Marillevie 900 byliśmy o 15:48.  H̶o̶p̶ ̶d̶o̶ ̶g̶o̶n̶d̶o̶l̶i̶ ̶i̶ ̶d̶o̶ ̶d̶o̶m̶u̶... Otóż nie!
    20190214_145641.thumb.jpg.eabf89faa01ac891f6c391516bcb55a4.jpg
    Miałbym zmarnować te 40 minut? Chyba bym wpadł po tym w depresję. Tak więc hop do gondoli, potem na jedno krzesło, zjazd i wjazd Orso Bruno na Monte Vigo. Potem petarda czarnulką i o 16:28 wchodzę na 4-osobowe krzesło na Doss Della Pesa. Stamtąd oczywiście czarnymi do domu - na deser jak zwykle Nera Marilleva :)
    20190214_163130.thumb.jpg.785f2cd1ef9a59c23c887b83a4e02396.jpg20190214_164742.thumb.jpg.c2c508b7075f4fe1fa7434ae19805e40.jpg
    iSKI Tracker dziś nie działał, także nie wiem ile km, ale był to wyśmienity piąty alpejski narciarski dzień!

    Pozdrawiam
    Marcin ~leitner

    • Like 16
    • Thanks 4
  3. Dzisiejsze nartowanie ciężko mi opisać, więc relacja będzie wyjątkowo krótka. Zdjęć też nie zrobiłem zbyt wiele. Był taki warun, że nie mogłem go zmarnować :)

    Z samego rana (pierwsze przejście przez bramki o 8:31) pocisnęliśmy prosto na Passo Grosté. Do 14 kręciliśmy się po tej stronie Madonny. Kilka razy przejechałem przez snowpark - nie skakałem na każdej skoczni, ale i tak kolano nadal mnie boli, więc chyba wykręciłem maksa :) Sam teren bardzo ciekawy - sporo różnego rodzaju przeszkód, skoczni, hop itp. No ale ja nie jestem w stanie skorzystać ze wszystkiego. Moje narty (Head Supershape i.Rally 163) nie nadają się do wszystkiego a ja tym bardziej ;) Tak czy inaczej jeździło się fantastycznie.
    20190213_090432.thumb.jpg.c3d151d0aada5f47388482045f34e6bd.jpg20190213_095200.thumb.jpg.109e641a804a0a1246dbfa05380d6f1c.jpg20190213_102259.thumb.jpg.892461c9c482503fc99a84efdfe932d1.jpg
    Po snowparku zaliczyliśmy jeszcze Vaglianę i okoliczne trasy. Potem przerzuciliśmy się na Monte Spinale. W międzyczasie wyjechałem trochę poza trasę  (trochę bardziej niż 50 m w bok. Może nadal nie jest to prawdziwy freeride ale fajnie jest jechać, jak nie widzi się wokół siebie ani trasy ani wyciągu :)
    20190213_115644.thumb.jpg.ace5410e1c8cb59ea725bd7f5db7a22c.jpg20190213_120709.thumb.jpg.47d824391388e34978cc77bdb4f108be.jpg20190213_134949.thumb.jpg.599cff92b25a99301218502de9a55a36.jpg
    Na Monte Spinale pocisnąłem czarną 70. Tata z bratem wybrali wariant czerwony - trasę 73. Jazda oczywiście wyśmienita
    20190213_133644.thumb.jpg.2572991b78729a241ea6c9ce3dd354a4.jpg20190213_132200.thumb.jpg.bf62c7b1fac05a8903b4b7556fbc8fdd.jpg20190213_131556.thumb.jpg.23ca620ef4336a9b4ad3b314e8dfec6c.jpg20190213_135152.thumb.jpg.f1aeb42c5a824288bafe4f6bf27658fb.jpg
    Po kilku kolejnych zjazdach na innych trasach jedziemy na Folgaridę - akurat na dwie godzinki. W tym czasie zjechałem czerwoną Belvedere, Nerra Folgarida i 15 - przy talerzyku. Na dole trasy powoli puszczały - miła odmiana od twardych tras.
    20190213_150220.thumb.jpg.c9fc92dbdc0affd9cff084ea9b6de7b2.jpg20190213_152709.thumb.jpg.4bc8cb5eab7e1c8f19679b2cad3c14dc.jpg20190213_160454.thumb.jpg.188227e5a6d00720d6e45ad61cba45e8.jpg
    Na koniec trochę kręcenia w Marillevie i ostatni zjazd zakończyłem o 16:45 - na deser zostawiłem czarnulkę Nerra Marilleva.

    Pozdrawiam
    Marcin ~leitner

    • Like 16
    • Thanks 4
  4. 6 godzin temu, Sariensis napisał:

    Sprawdzałeś obie czerwone na Groste? 

    Ogólnie tak, ale dziś nie - 3 albo 4 razy zjechałem przez Snowpark. Nie mogłem się powstrzymać, żeby trochę nadwyrężyć pęknięte kolano ;)

    Co do Taty, to jeździ on wolniej ode mnie i raczej omija czarne trasy (dziś pojechałem czarną 70(%) a on sam bratem czerwoną. Brat raz jedzie czarną raz czerwoną. Jest tu tyle tras do wyboru, że każdy znajduje coś dla siebie.

     

    • Like 1
  5. Dziś postanowiliśmy odwiedzić Pinzolo.

    Początek jak zwykle - krzesło na Orti, potem (tym razem działające) krzesło Orso Bruno na Monte Vigo, szybki zjazd do Genziany, wjazd i dłuuuuugi zjazd do Madonny di Campilgio pod 2-osobowe stare krzesło. Nigdy nie jechałem tym wynalazkiem - kolej postawiła firma Nascivera.

    Z Patascoss chcieliśmy zjechać czarną trasą Miramonti - niestety była zamknięta na trening. Dwa skręty i jesteśmy pod 4-osobowym krzesłem, którym wjeżdżamy pod Monte Pancugolo. To jakieś stare wyprzęgane krzesło z osłonami z poprzedniej epoki ;)

    Stamtąd jedziemy czerwoną 88 pod gondolę łącznikową. Pierwszy napotkany Leitner :) Gondola bardzo przyjemna i wygodna. Mogłaby tylko jechać nieco szybciej. Co ciekawe przy górnym odcinku (od strony Pinzolo) planowane jest wytyczenie nowej czarnej trasy.

    Po prawie 20 minutach dojeżdżamy na Puza Dai Fo. Tam hop na krzesło i po chwili już jedziemy niebieską na Grual. Tam znów witamy Leitnera  (tym razem 4os niewyprzęgane). Na Zapel okazuje się, że ta kolej się nie kończy - wysiadamy z krzesełka o ono jedzie dalej w dół by na dole zabrać narciarzy, którzy wjadą na Zapel z drugiej strony :)

    Ciśniemy czerwoną 108 i hop na czarną 100 Tulot. W tej numeracji coś jest - po setce na pewno jechałoby się nią przyjemniej ;) Trasa długa na 2600 m a nachylenie dochodzi do 60%. W dodatku śnieg był na niej zmrożony. Nie robiłem zdjęć na samej trasie, bo zrobiłem ją "na raz". Na dole trochę odpocząłem czekając na resztę ekipy. Na górę dostaliśmy się gondolą Leitnera. Tam się trochę pokręciliśmy i zaczęliśmy powrót. Niestety krzesła na Dos Del Sabion nie działały z powodu wiatru. Pinzolo nas za bardzo nie urzekło. Przyjemne trasy, ale w naszej klasyfikacji włoskich rejonów są one na ostatnim miejscu. Być może przez zamkniętą górę i takie sobie warunki na czarnej. Nie byliśmy na każdej trasie, ale nawet małe kolejki nieco nas zniechęciły - w Madonnie wchodziliśmy na bieżąco.

    Wracamy gondolami i kręcimy się nieco w okolicach Cinque Laghi. Wiało dość mocno, ale warun niesamowity!

    Potem wracamy już do nas kręcąc się jeszcze przy Pradalago. Na Monte Vigo brat się odłącza a my z tatą poznajemy nieco Folgaridę.

    Trasy przyjemne i niezbyt tłoczne. Do kolei brak kolejek. Najniżej zjechaliśmy do Malghet Aut (ryzykuję banem, ale przypomniało to nam Białkę Tatrzańską) i nietypowego krzesła a właściwie krzeseł. Dwie koleje jadą na tych samych podporach!

    Z Monte Spolverino jedziemy już do nas - z M. Vigo tata czerwoną a ja czarną - o nachyleniu do 69,4%. Cały czas trzymała się całkiem dobrze!

    Na koniec skok w bok - na krzesło Ometto a potem zjazd do krzesła i hop na Doss Della Pesa, gdzie znaleźliśmy się o 16:35. Długi zjazd czarną trasą do Marillevy skończyliśmy o 17:00. Dziś zjechałem w sumie 5 czarnymi trasami.

    iSki Tracker pokazał 87km w tym 43 w dół. Max prędkość 75,5 km/h - jest to możliwe, ponieważ kilka zjazdów to była typowa krecha.

    Pozdrawiam
    Marcin ~leitner

    PS Sorry za taki układ relacji ale internet łapie tylko na zewnątrz a nie chce mi się wracać po kurtkę więc wstawiam jak najszybciej :)
     

    20190212_091209.jpg

    20190212_092427.jpg

    20190212_092723.jpg

    20190212_092727.jpg

    20190212_094102.jpg

    20190212_094359.jpg

    20190212_095831.jpg

    20190212_095942.jpg

    20190212_100145.jpg

    20190212_104202.jpg

    20190212_105357.jpg

    20190212_112006.jpg

    20190212_115229.jpg

    20190212_101451.jpg

    20190212_135706.jpg

    20190212_144756.jpg

    20190212_104156.jpg

    20190212_151533.jpg

    20190212_154442.jpg

    20190212_161513.jpg

    • Like 14
    • Thanks 3
  6. 2 godziny temu, marboru napisał:

     Czy trasy, o których piszę (pytanie, czy nie zmieniły się numery tych tras?) były nieczynne?

    Nie były czynne trasy z samej góry a ta najdłuższa czarna była średnio przygotowana - sporo zmrożonych grudek śniegu i niesamowicie twarda. Wolę jak na trasie jest trochę nawianego lub po prostu "poruszonego" śniegu. Ludzi było całkiem sporo jak na tę rejony - dwa razy staliśmy kilka minut do krzeseł. Nie zjechaliśmy każdą czynną trasą (odpuściliśmy jedną czarną i jedną czerwoną), ale woleliśmy pokręcić się jeszcze w Madonnie wiedząc, że nie będziemy stali w kolejkach.

    Gondolą na Pinzolo jechało się świetnie :) Co ciekawe mają plany, żeby wytyczyć czarną trasę przy pierwszym odcinku gondoli od strony Pinzolo. 

    • Like 2
  7. 44 minuty temu, Baartos napisał:

    Też bym kiedyś chciał spróbować bo jeszcze nie dane mi było...z.opisow to narazie czarna magia.jak podajesz nr tras czy nazwy kolejek czy ośrodków 😂

    A tata też z wami tyle km robi czy np.czeka gdzieś na was odpoczywając i później razem zjeżdżają😎pozdro dla Was i oczywiscie dla Taty😎

    Wszystko przed Tobą. Prędzej czy później na pewnosi trafisz w Alpy. Relacje piszę patrząc się na mapkę bo sam tego nie ogarniam :)

    Tata jeździ tak samo. Dzięki temu nie odjechałem jeszcze do innego świata - po każdym zjeździe mogę chwilę odpocząć 😎

  8. 43 minuty temu, marboru napisał:

    Chyba pora zacząć się przebijać w stronę Pinzolo? ;) 

    Taki jest plan na jutro :)

    39 minut temu, Sariensis napisał:

      jest jeszcze Pejo 3000, tam spadlo najwiecej puchu. 

    Niestety na Pejo będę mógł być tylko 4,5h - gondola na Marilleva 900 rusza o 8:30. Stamtąd skibus pod Pejo jest o 10:20 a powrotny po 15. Jest też późniejszy ale 25 min przed przyjazdem zamykają gondolę na Marilleva 1400

    • Like 1
  9. Drugi dzień w Alpach zaskoczył nas pięknym słońcem od samego rana. Oczywiście chmury też się przewijały, ale na tyle wysoko, że widoki i tak powalały :)

    Zaczęliśmy punkt 8:30 łapiąc się na "pierwsze krzesło". Z Orti szybko jedziemy do drugiego krzesła na Doss Della Pesa. Tam próbuję swoich sił na slalomie, ale wyszło słabo, także nie będę wstawiał filmiku :P Z talerzyka hop na niebieską i czarną - Orti a potem Nerra Marilleva. Warun zaaaajeeee... tzn idealny :) Sztruks przysypany kilkoma centymetrami śniegu. Czy może być coś lepszego?
    20190211_081308.thumb.jpg.404def95373f776577b89048b2f6122d.jpg20190211_084922.thumb.jpg.0de85f7bc171aeb02fb4083c2167168b.jpg20190211_090218.thumb.jpg.c7398b21c85d2a35131440291f118426.jpg20190211_091601.thumb.jpg.e60234a13b9979a7e4665635e0aae03e.jpg
    Niestety przez cały dzień nie działało krzesło z Val Panciana na Monte Vigo. Dlatego znów pojechaliśmy "niebezpiecznym" trawersem do gondoli 26. Kolejka była na tyle duża  (jest to stacja pośrednia), że zjechaliśmy gondolą na dół, i nie wysiadając wjechaliśmy na samą górę :)
    20190211_094827.thumb.jpg.599be3317c96784775f06c7aac269160.jpg
    Tam zjechaliśmy do 2-osobowego krzesła na Monte Spolverino - właściwie tylko po to, żeby się nim przejechać ;)
    20190211_101623.thumb.jpg.8e7f782cc61799e51b2d848d020e9154.jpg
    Stamtąd pojechaliśmy do krzesła na Monte Vigo. Kolejka na 15 min. Na górze tak wiało, że nie czasami ciężko było złapać oddech.
    20190211_105057.thumb.jpg.6e4b34d44b52ee30552203e937b42153.jpg20190211_110321.thumb.jpg.d7addb7bffb095c4af82239204b087fc.jpg
    Potem szybki transfer i już jesteśmy w rejonie Pradalago. Tam pokręciliśmy się między krzesłem a gondolą wraz z pit stopem.
    20190211_111926.thumb.jpg.b53df91ccd72ea59820e93ce30abbd4d.jpg20190211_120223.thumb.jpg.f5d1b0167a0b313213cccfb474f8a4eb.jpg20190211_130944.thumb.jpg.b220822ad2bb441273cd501d89dd2540.jpg20190211_131354.thumb.jpg.815c5668a13a1a78e69ef92554d58eeb.jpg
    Po przerwie zjazd na dół i hop do gondoli na Passo Grosté. Widoki zza szyby powalały na kolana. Na górze ciężko było znaleźć odpowiednie słowa :)
    20190211_135904.thumb.jpg.5c52856c864588b1fb74e2fcf4739d35.jpg
    Na początku udało mi się z bratem przejechać przez snowpark. Na pewno jeszcze tu wrócę! Na dole poraz trzeci załapaliśmy się na "pierwsze krzesło" - tym razem na 6os kanapie. A na górze?
    20190211_140840.thumb.jpg.2b42fc86edfcaaa1b0b30407602e2b1f.jpg20190211_141434.thumb.jpg.b9bdad8b7c098cc6d2780ef8c609a428.jpg
    Stamtąd hop 63 i 64 i wskakujemy na krzesło "z Korbielowa" na Vaglianę. Trasa najlepsza w całym ośrodku choć ma "tylko" 1150m! Przede wszystkim nie jest naśnieżana, niewyprofilowana i PUSTA!
    20190211_142231.thumb.jpg.8eef3eeeb8a439dfe93df73b8d00148b.jpg20190211_143357.thumb.jpg.7b190dfa8e86d938ec90dbf3a332e20e.jpg20190211_144135.thumb.jpg.3475ade012e9d0d4a3bf644bdaf73d0f.jpg
    Potem popełniliśmy mały błąd - na dół wróciliśmy trasą 66, która przypomina nieco nartostradę z Goryczkowej. Sporo było do przejścia. Na dole hop na mostek i do kolejki na 20 min. Na górze ciśniemy do krzesła Genziana. Po wjechaniu pokręciliśmy się znów między krzesłem bez podnóżków a talerzykiem aż w końcu 49 i 46 znaleźliśmy się pod niebieskim krzesłem na Monte Vigo. Kolejka na ponad 30 min - przez bramkę przeszedłem o 16:35.
    20190211_153622.thumb.jpg.3204f0bf6544902c1a24a0ed24b5f926.jpg20190211_153843.thumb.jpg.3e124f33cc04812ce149fe5e4272d1c3.jpg
    Na górze tak wiało, że głowę urywało :)
    Na koniec spokojny zjazd 11 i 23 na sam dół.  Na 11 wiało tak (zjazd pod wiatr), że aż zatrzymywało. Zjazd zakończyłem o 17:07.
    W sumie 77 km w tym 43 km na nartach. Aplikacji Madonny nie zainstalowałem, bo przy tym Internecie trwało by to pół dnia.
    Ciężko jest opisać wrażenia, bo czuję się jak w innym świecie. Jedyne co sprowadza na ziemię, to fakt, że w pokoju jedzenie trzymamy w łazience, bo jest w niej chłodniej niż w zepsutej lodówce ;)

    Pozdrawiam
    Marcin ~leitner

    PS Miało być krótko :)

    PS 2 Tak, przez cały dzień zjechałem tylko jedną czarną trasą. Jutro postaram się to odbić

    • Like 12
    • Thanks 6
  10. Zaraz postaram się coś napisać o dzisiejszym nartowaniu, ale najpierw nieco odniosę się do dyskusji. 

    Na początku napiszę, że nie jestem w stanie każdemu odpisać - z powodów czasowych i technicznych (słabe WiFi, brak Tapatalka). Cieszę się, że wątek ma takie powodzenie :)

    Nie jestem w stanie porównać Val di Sole do innych miejsc w Alpach, ale z własnego doświadczenia wiem, że mam często inne upodobania w jeździe niż niektórzy - chociażby lubię wąskie leśne trasy, które niektórzy chętnie by omijali szerokim łukiem ;)

    Wyciągi (których są tu pojedyncze sztuki) i koleje linowe są o wiele starsze od tych, którymi jeździłem w Szczyrku, Białce, Chopku czy Tatrzańskiej Łomnicy, ale większej różnicy mi to nie robi, choć brakuje mi tu nieco włoskiego Leitnera - wszędzie Doppelmayr, Agamatic i trochę Grafferu z Girakiem. Fajnie jest pojechać takim samym krzesłem, które jeździ na Babę w Korbielowie :)

    Na koniec w skrócie powiem, że bardzo się cieszę, że odwiedziłem Alpy dopiero po kilku sezonach intensywnej jazdy PL/SK i nie gdybym miał cofnąć czas, to niczego bym nie zmieniał  (poza jazdą z kijkami ;)

    Czas zabrać się za relację. Nie będzie chyba zbyt długa, bo jestem padnięty po ponad 8,5 h jazdy. Zdjęcia powinny wystarczyć

    • Like 9
    • Thanks 1
  11. Pierwszy narciarski dzień w Alpach zaczęliśmy z małym poślizgiem, bowiem zaspaliśmy. W związku z tym pod dolną stacją krzesła znaleźliśmy się ok. 9. Starym 3-osobowym heblem wjechaliśmy na Orti. Tam robimy pierwszy alpejski hop na stok i niebieską trasą cisniemy na krzesło do Doss Della Pesa. I tam zaczęliśmy normalną jazdę - na krótkiej niebieskiej trasie.
    Po kilku skrętach od razu poczułem fantastycznie przygotowaną trasę.
    20190210_092515.thumb.jpg.63d461caf3a2c3cbe22e0ca59f7d6108.jpg
    20190210_093240.thumb.jpg.35c33f5f269a1c1acc245a0070cbae80.jpgNastępnie zjechaliśmy czerwoną 20 z chęcią przebicia się do gondoli nad Val Mastellina. Gdy dojechaliśmy do początku trasy 36 ukazał nam się dziwny znak. No dobra, skoro są utrudnienia to trzeba jechać uważnie. Jedziemy jedziemy... mijamy kolejny znak ostrzegawczy, jedziemy... i nic! Ani potoku, który rozdziela trawers na dwie części, ani powalonego drzewa, ani przetarć do kamieni. Znak ostrzegał jedynie o kawałku lodu na odcinku 100 metrów. Generalnie dobrze dbają tu o bezpieczeństwo.
    20190210_094410.thumb.jpg.123b0c94e1785d483f7c51dded188456.jpg20190210_094745.thumb.jpg.94db6cfbf380ab697cf5d19ebc8f2780.jpg
    Jako że do gondoli trochę poczekaliśmy  (na stacji pośredniej ciężko jest wsiadać), to z góry zjechaliśmy tylko czerwoną 32 do krzesła. Z górnej jego stacji zaczęliśmy podróż w stronę Madonny. Zresztą ludzi trochę było.

    20190210_102647.thumb.jpg.e6586b04132eeaf7066ec96d288ac6b9.jpg
    20190210_101358.thumb.jpg.b8b58e59f21a6b92935782994af68fb3.jpg
    Z Monti Vigo zjechaliśmy fantastyczną czerwoną trasą w stronę krzesła łącznikowego. Warun oczywiście świetny :) Od górnej stacji kolejnego krzesła jedziemy kombinacją 48 i 50 do mostku - czyli wariant czerwono-niebieski. Jak widać pogoda była mało fotogeniczna, a w dodatku stłukła mi się dziś szybka aparatu w telefonie, więc zdjęcia nie powalają i jest ich mało.
    20190210_104450.thumb.jpg.3c26309f9f38ce802edb32b72735cd1f.jpg
    Na dole fajny mostek :)
    20190210_111221.thumb.jpg.b4993eb2fd43afc44eb12a75052c90fc.jpg
    Tam wsiadamy do gondoli i jedziemy na Passo Grosté 2444 m npm - tak wysoko na nartach jeszcze nie byliśmy. Po wyjściu z gondoli nie widzieliśmy zbyt wiele. Jadąc trasa do krzesła widziałem tylko swoje narty. Trochę mało. Szybko wciągnęliśmy się na 2504 m npm. Stamtąd 61 i 60 do kolejnego krzesła. Warunki świetne, choć widoczności praktycznie nie ma, co nie przeszkadzało mi zachować pewną kulturę przy zjeździe - nie zsuwałem się pługiem :)
    20190210_114249.thumb.jpg.e20cbbd5407af08f503b747c52a3bf3f.jpg
    Tutejsze krzesło było dość dziwne - brakowało podnóżków, za to były bubliny.
    Od jego górnej stacji zjechaliśmy 73 do gondoli. Kolej znów nieco dziwna - brak w niej typowych siedzeń - są tylko pół siedzenia dookoła kabiny. Z Monte Spinale jedziemy czarną trasą 70. Numer jest związany z maksymalnym nachyleniem stoku - 70%. Nie wiem jak, ale jakoś zjechałem i chyba w nie najgorszym stylu. Tata ledwo co się zsunął, ale dał radę. Brat nawet też.
    20190210_133659.thumb.jpg.c24a5c8dc3f4f64843a2d160fe1c3ce9.jpg20190210_134501.thumb.jpg.acfe9e7d9e4f469d8ca0072e16bcbf95.jpg
    Po ponownym wjeździe gondolą robimy pit stop w niesamowicie zatłoczonej restauracji. Za 24 ojro kupiliśmy 3 duże kanapki i 3 herbaty.
    Z Monte Spinale zjeżdżamy do mostku - ja cisnąłem czarną 74 i dalej czerwoną 77.

    20190210_140610.thumb.jpg.47d7652f4618c16e51d4317b76b57aff.jpg

    Tam wskakujemy na krzesło Rif Viviani. Stamtąd jedziemy już w naszą stronę. Z Monte Vigo jedziemy czerwoną 11 (muldy i sporo tłoku) i powtarzamy nieco ranne kręcenie - krzesło z talerzykiem. Trafiliśmy także na czarną Orti. Na koniec jedziemy na M. Vigo i kombinacją czarną z czerwoną na sam dół. Na dole mała rzeźnia - tłok, muldy i trochę leżących.
    20190210_154153.thumb.jpg.3b5063b5fe035fc7e491e22568f22b7e.jpg
    Wsumie 6,5 h jazdy i ponad 60 km w nogach i wyciągach. Całkiem udany dzień :)
    W Marillevie jest generalnie chyba więcej Polaków niż Włochów - pierwszy raz będąc na Mszy św słuchałem jej w dwujęzycznie - część była i po polsku i po włosku.
    Akcentów znanych z Polski jest też więcej

    20190210_154654.thumb.jpg.54129aa66a4cb4f0559ac65cb3792523.jpg
    Pozdrawiam
    Marcin ~leitner

    • Like 17
    • Thanks 5
    • Haha 1
  12. Stało się. Piekło zamarzło? Wyschły oceany? Sahara stała się tętniącą życiem krainą, a Himalaje zawaliły się pod własnym ciężarem? Nie, po prostu pojechałem na narty w Alpy. Pierwszy raz w życiu.
    Jak to się stało?
    Przygotowania zajęły trochę czasu, choć nie ukrywam, że motorem napędowym do tej decyzji było to forum :) Zamiast jednak ogarnąć wyjazd jesienią, czekaliśmy aż do stycznia. Pojawiały się kolejne problemy, a ja już byłem pewien, że pojedziemy do Korbielowa. Stało się jednak inaczej. Tekst ten piszę podczas dojazdu autokarem do włoskiej Marillevy sam do końca nie wierząc, że tu jestem. W ostatniej chwili zdecydowaliśmy się na wyjazd do Włoch z biurem podróży ABC Holiday. Udało się ogarnąć wszystkie formalności, zdać sesję prawie w całości, kupić nowe buty narciarskie, naostrzyć narty i się spakować.
    Jak zwykle jedziemy w trójkę - ja, tata i Maciek - mój brat.
    Wyjechaliśmy w piątek wieczorem z Dworca Zachodniego w Warszawie. Dostaliśmy się tam jednym autobusem z domu, choć wożenie 11 bagaży autobusem w 4 osoby (pomogła nam mama) nie należy do zbyt prostych ;)
    Podróż autokarem minęła nam dość miło, choć autokar na pewno nie jest "de lux", jak to było w ofercie. Jednak jest to szczegół mało istotny. Ważniejsze są piękne widoki zza szyby, które nie wyszły ładnie na zdjęciach ze względu na stan owej szyby :)
    20190209_121943.thumb.jpg.aaf1e4f94399f866aef174502acad26d.jpg20190209_125854.thumb.jpg.3cb8e20f1b87991ed47c7d14fff05919.jpg20190209_153616.thumb.jpg.7405318b3f9a05529ba79f14943dd4e0.jpg
    Po przyjechaniu na miejsce o 17:20 minęło ponad 1,5 godziny zanim weszliśmy do pokoi. Niestety organizacja jest tragiczna. W pokoju nawet nieźle, choć też nie jest pozbawiony usterek. Najważniejsze, że mamy 50 m na stok a gondola przejeżdża nad naszymi głowami :)
    20190209_210924.thumb.jpg.8968d45e55c5a8e1eb333925963f4529.jpg20190209_211208.thumb.jpg.5a52e4aabad537e1284ceaadb3883fd7.jpg20190209_211456.thumb.jpg.2a5e297a6e61bfb89c0cd54a13ae03bb.jpg
    Ważne też, że przez najbliższe 6 dni będziemy jeździć między Folgaridą, Marillevą, a Madonną di Campilgio i Pinzolo. Jednego dnia planujemy wypad do Pejo.
    Macie tu swoje ulubione miejscówki, trasy, gastro? W którym ośrodku najlepiej spędzić więcej czasu, a który lekko pominąć? Za cenne odpowiedzi odwdzięczę się codzienną relacją. Zdjęcia będą tylko z telefonu - te z aparatu wraz z filmikiem postaram się wstawić tydzień po powrocie :)

    Pozdrowienia z Marillevy 1400!

    • Like 21
    • Thanks 4
  13. 13 godzin temu, marboru napisał:

    Jesteś pozytywnie zakręcony Gość!

    Dzięki, staram się wykorzystywać każdą okazję, żeby pojeździć na nartach ;)

    12 godzin temu, tanova napisał:

    Trąci to już trochę desperacją, ale w sumie - dlaczego nie? 😀

    Tak, było w tym trochę desperacji ;) 

    • Like 2
    • Haha 1
  14. 28 minut temu, lski@interia.pl napisał:

    Pokuszę się,gdy tylko będę jechał do Krakowa,bo rzecz jest intrygująca,jak most Jana Stacha zbudowany w tamtych okolicach..

    Z tego, co słyszałem jakiś czas temu, to kolej w Iwkowej nie dostała dopuszczona przez TDT, ale nie ma pewności - także super by było, gdybyś to sprawdził.

  15. 10 godzin temu, ptk89 napisał:

    Ktoś powie że układ gór i wiatrów jest mało korzystny dla SMR. OK ale nikt na siłe nie kazał inwestować w te tereny, mogli kupić choćby Jaworzynę Krynicką czy inny ośrodek. Ich prawo i decyzja.

    Popatrz na to z innej strony. Ile jest dni w sezonie, kiedy SON/SMR nie działa w ogóle? Nawet jak jest ich kilka, to nadal niewielki procent całego sezonu, a w innych dniach jest tam tłum, na których spokojnie zarobią. Oczywiście, gdyby ośrodek działał codziennie, tak jak Białka (choć im też sporadycznie zdarzają się przestoje wiatrowe), to zarobiliby więcej. Kupując Jaworzynę, mieliby największy ośrodek narciarski w Beskidzie Sądeckim. Kupując SON mają największy ośrodek narciarski w Polsce z fantastycznym dojazdem do granic miasta (dalej to co  innego ;)).

    Też mi się nie podoba brak orczyków i niektóre z działań TMR, ale staram się patrzeć na to z ich strony - czysto biznesowej a nie sentymentalnej.

    4 godziny temu, shuger napisał:

    To ja się pytam:
    1) Kto go tak zaprojektował że wcześniej przy technologii z lat 60? 70? działał a teraz już nie może?
    2) To jest ta wspaniale dobrana nowoczesna technologia dla tego miejsca?

    Można było bez problemu tak przebudować Szczyrk na bazie najnowszych technologii żeby takie przestoje nie miały miejsca.
    Ktoś jednak musiałby to zrobić profesjonalnie a nie po amatorsku jak ekipa Rataja i Hlavatnego.

    Jak wyżej - tych dni w sezonie jest na tyle mało, że nadal opłaca się budować same koleje linowe a orczyki ciąć na żyletki. Hlavaty i Rattaj są moim zdaniem bardzo dobrymi biznesmenami - zazwyczaj inwestują w dobrych miejscach, które przyciągają mnóstwo klientów (tak! klientów, a nie narciarzy!). Technologia jest taka, że na każdym stoku musieliby postawić Funitela, który to z kolei za bardzo się nie opłaca. Obecnie najbardziej liczy się wygoda  ̶n̶a̶r̶c̶i̶a̶r̶z̶y klientów a nie to czy ośrodek działa 95 czy 100% sezonu.

    • Like 2
    • Thanks 2
  16. Dziś po raz drugi w sezonie wybrałem się na podwórkowe narty :) 

    Jak doskonale wiecie, nadeszła odwilż a właściwie powiew wiosny. Na nizinach w wielu miejscach śnieg stopił się w całości. Byłem niemal pewien, że nie uda mi się już pojeździć na nartach na działce. Nocą padał deszcz, a ranem temperatura szybko rosła w górę. Jakież było moje zdziwienie, jak zobaczyłem swój tor narciarski w dość niezłym stanie! Pozostało tylko uzupełnić braki i rozpocząć jazdę w lutowym słońcu. Oczywiście nie było szans, żeby przejechać przez drogę i jechać dalej w sadzie, więc jechałem tylko do końca trawy. No właśnie - trawy. Generalnie mieszanka tego czegoś, na czym jechałem, składała się z trawy, liści, ziemi i patyków, które były połączone ze sobą wodnistym śniegiem. Ku mojemu zaskoczeniu dojechałem bez większych trudów do końca "trasy" ;) Niestety po kilku godzinach śniegu ubyło na tyle dużo (co pokazuje ostatnie zdjęcie), że narty nie chciały już jechać.

    20190202_130806.thumb.jpg.a55c25d275500c3a3050f29be3a32d55.jpg20190202_142300.thumb.jpg.04c2b06a4d4f56b894317ec84dd1cea4.jpg20190202_134540.thumb.jpg.53cb5fa8bf9c3f37bb6d6127374abb25.jpg20190202_134742.thumb.jpg.829b9c29dff5d61526f7fe66d7ffa958.jpg

    Tyle zostało późnym popołudniem :( 

    20190202_182714.thumb.jpg.37a1d29bf9defb57d4fd4092f7117c7a.jpg

     

     

    • Like 7
    • Haha 6
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...