Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'rower' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Pogadajmy
    • Tematy narciarskie
    • Chcę Wam o tym powiedzieć
  • Sprzęt narciarski
    • Sprzęt narciarski
    • Dobór sprzętu
    • Tuning sprzętu
    • Testy sprzętu
    • Giełda sprzętu narciarskiego
  • Stacje narciarskie
    • Polska
    • Alpy
    • Słowacja, Czechy
    • Samochodem na narty
    • Warunki narciarskie - pogoda
    • Reszta świata
  • Technika jazdy na nartach
    • Race
    • Carving, funcarving
    • Freeride, freestyle
    • Poczatkujący na nartach
  • Wyjazdy na narty
    • Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
    • Wolne miejsce w samochodzie
    • Wspólne wyjazdy, odstapię kwaterę, szukam kwatery.
  • Sport
    • Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
    • Zawody dla amatorów
  • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
    • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
  • Aktywne Lato
    • Rowery
    • Rolki
    • Wypoczynek w górach
    • Wypoczynek nad wodą
    • Bieganie
  • Nasze sprawy
    • Forum info
    • Tematy dot. skionline.pl
    • WZF skionline.pl
    • Konkursy
  • Stare forum
    • Ogólne
    • Sprzęt
    • Technika jazdy
    • Wyjazdy i ośrodki
    • Euro 2008
    • Lato 2008
    • Olimpiada Pekin 2008

Blogi

  • JC w podróży
  • Nogi bolo
  • Na białym i na zielonym
  • Zagronie, wspomnienia
  • Chrumcia tu i tam
  • >> z buta <<

Kalendarze

  • Kalendarz Forum
  • Alpejskie Mistrzostwa Świata
  • Alpejski Puchar Świata
  • Puchar Świata w Skokach
  • Puchar Świata w Biegach Narciarskich

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Imię


Miejscowość


Strona WWW


O mnie


Narty marka


Buty marka


Gogle


Styl jazdy


Poziom umiejętności


Dni na nartach

  1. marboru

    Wyborczy Coffe Ride

    Wybory, emocje... A my? A my przede wszystkim wybraliśmy rower Piękna, słoneczna pogoda, temperatura ok 20 stopni, umiarkowany wiatr, czego chcieć więcej? ...no dzisiaj zachciało się nam pospać dłużej Już nie pamiętam kiedy spałem do godziny 9tej 😮, dzisiaj mi się przytrafiło, nie mówiąc o Pauli, która zjawiła się w kuchni pół godziny później niż ja. Pyszne omlety z owocami, kawa, moje ukochane miętówki do niej...i co? Tradycyjnie: woda, bidony, elektrolity, baton do kieszonki, aparat i w drogę. aaaa wcześniej jeszcze rzut oka na prognozę wiatru i wyznaczenie trasy. Wgranie plików do Garminów i dzisiaj jedziemy po nawigowanym śladzie, częściowo po drogach, którymi jeszcze nigdy nie jechaliśmy. Jak ta trasa wyglądała? Ok 125 kilometrów i taki oto Tour de Radom Na początku wyjazd naszymi codziennymi trasami treningowymi, później Puszcza Kozienicka, Pionki, w Brzózie ponownie rzeka Radomka, w Głowaczowie powrót na południe, potem okolice naszej działki, w Jastrzębi skręt na Piastów i potem Zakrzew, Wolanów i powrót przez Mazowszany i Trablice do domu Jedziemy!!! Drogi puste...i ten zapach!!! Wszędzie pachnie zbożem przy drogach sąsiadujących z okolicznymi polami. Oooo i Pani w nowej stylówce 😮 Ponieważ dzisiaj jedziemy luźno, to przerw na zdjęcia jest sporo Pierwsza przy niszczejącym, drewnianym kościółku w miejscowości Cudnów. Wypatrywałem jakiejś zjawy na starej dzwonnicy...ale nic, nie było Dalej podążamy w stronę Pionek. I tutaj kolejna przerwa, nad tutejszym zalewem. Kaczuszki Przez miasto przemykamy szybko, w sumie nie do miasta przyjechaliśmy... ...aaa przy lokalach wyborczych naprawdę trzeba było dzisiaj uważać. Pani i pewien starszy Pan, włączając się do ruchu na biegu wstecznym potrąciliby Paulę...cóż? Wyborczy kierowcy mają wiele wspólnego z niedzielnymi, a w sumie dzisiaj przecież też niedziela właśnie. W każdym bądź razie trzeba w dni wolne, mimo mniejszego ruchu uważać i mieć oczy wokół głowy. Klimat szos w Puszczy Kozienickiej? Kochamy go!!! I ponownie mazowieckie pola, krajobrazy... Przed Brzózą kilka niewielkich podjazdów. Na szczycie, tuż przed wymienioną miejscowością widok powalił na kolana 😮 Morze... morze zbóż... Uwielbiam! Takiego miejsca grzech nie wykorzystać do zrobienia kilku zdjęć Marboru: Mimo święta i wyborów...na wsi, trwają prace... kiedy żniwa? Znajoma Pani W kilku odsłonach I trochę z dalszej perspektywy ...i tam!!! Tam jedziemy. Gdzie? Tam, na tamte zielone wzgórza, które pokazują się gdzieś na horyzoncie. Coś się stało Specowi? Nie... To chyba tylko komar gryzie po nogach Ruszamy! Brzóza: Tuż za nią, rzeka Radomka - w poniższym miejscu już byliśmy tydzień temu Mijamy Głowaczów i zatrzymujemy się przy zwierzakach, które kochamy! Koniki 😮 i dwa źrebaki Mordeczka słodka Jedziemy dalej. Mijamy nasze, w przyszłości domowe okolice...i wjeżdżamy do magicznego lasu. Mazowieckiego lasu. Tutaj robimy kolejną przerwę, zjadamy batony białkowe i robimy sobie sesję foto. Marboru: Paula: I ponownie Luxa niebieska... ...Luxa pomarańczowa: I jeszcze raz... ...i jedziemy z tego miejsca... I dalej co? Dalej nie będzie już zdjęć Aparat padł Wielka szkoda, bo miały być jeszcze zdjęcia na lotnisku w Piastowie. Trudno, trzeba będzie na lotnisko podjechać kiedy indziej...tylko kiedy, bo na odcinku Wsola-Gulin ok 7 kilometrów jeden pas jezdni przejezdny (remont), na dodatek podziurawiony powstającą tu przy okazji wymiany nawierzchni kanalizacją. Ostatnie trzydzieści kilometrów wyraźnie przyśpieszamy - czas nagli i w końcu nie wyrobimy się na wybory... Wyrobiliśmy się W ostatniej godzinie głosowania, ale obywatelski obowiązek został wypełniony Tylko kto wygrał? W sumie nie wiadomo... ...nie!!! Wiadomo - my wygraliśmy!!! Dzisiaj mieliśmy wspaniały dzień za miastem, na rowerach - oddychaliśmy pełnią życia Pozdrawiamy serdecznie marboru i Paula.
  2. Już od jakiegoś czasu chodził mi po głowie pomysł wybrania się na dłuższą trasę fitnessem po terenach przygranicznych. Ale najpierw były zamknięte granice, potem nie było czasu, albo pogoda nie taka. W końcu jednak przyszedł ten dzień i przekonałam Darka, abyśmy wybrali się na konkretną wycieczkę. Jednodniowy wypad do Meklemburgii odpada - ze względu na ograniczenia wjazdu, ale można przecież jeździć w Brandenburgii! Tak więc zaplanowaliśmy wyjazd transgraniczny - zachodniopomorsko-brandenburski, a dokładniej mówiąc fragment szlaku Odra-Nysa prowadzący Doliną Dolnej Odry. Nie była to nasza pierwsza wizyta w tych rejonach - bywamy tam co najmniej dwa razy w roku, nie licząc kilkudniowej wyprawy od Zgorzelca do Szczecina, zaliczonej trzy lata temu. Grunt to wcześnie wstać i mieć dość czasu w zapasie. O 5.40 radośnie obudziłam Darka stwierdzając, że kanapki na drogę gotowe i żeby się szykował . Szykował się i szykował - wyruszyliśmy o 6.40 . O tej porze w sobotę nie spodziewałam się dużego ruchu na ulicach Szczecina, ale jednak przejazd takimi rowerami przez miasto do komfortowych nie należał - światła, krawężniki, krzywa kostka, remonty dróg. Przy lekkich rowerach przeznaczonych na szosę dużo bardziej się to zauważa, niż przy turystycznych trekkingach. Skierowaliśmy się w stronę Rosówka - najbardziej na północ wysuniętego przejścia granicznego z Brandenburgią. Na granicy: Było jeszcze wciąż dość wcześnie - około 9.00 i ruch samochodowy na szosie B2 nie był zbyt duży. Zdecydowaliśmy się dojechać nią do Gartz (Oder), gdzie można wjechać na szlak. Po drodze trochę górek, ładne widoczki i czereśnie przy drodze. Ale tak przy ruchliwym asfalcie, to chyba niezbyt smacznie i zdrowo - choć szpakom zupełnie to nie przeszkadzało! W oddali - panorama Gartz. Na starówce odszukaliśmy bankomat, żeby wybrać trochę euro w gotówce. Do tej pory zwykle omijaliśmy ją bokiem, jadąc promenadą nadodrzańską, a to całkiem ładne miasteczko. Ruina kościoła św. Szczepana, z aktualnie remontowaną wieżą: A potem odszukaliśmy ławeczkę nad Odrą, gdzie zainstalowaliśmy się na drugie śniadanie. Klasyk z Gartz - czyli fotka z pomnikiem na pamiątkę trzech zburzonych mostów przez Odrę. Teraz najbliższy most jest w Gryfinie-Mescherin albo w Krajniku-Schwedt. Kawałek za Gartz znów jedziemy szosą, bo szlak biegnący koroną wałów przeciwpowodziowych jest od dwóch lat w remoncie, a objazd prowadzi niezbyt wygodną drogą z płyt. Od wioski Friedrichstal wracamy na Oder-Neiße-Radweg, najpierw kawałeczek przez las, a potem już nad kanałem w Dolinie Dolnej Odry. Niestety cały czas dokucza bardzo mocny wiatr - południowo-zachodni - więc mamy centralnie "w mordę wind". Na wałach przeciwpowodziowych fatalnie - jedziemy 15 km/h, mam wrażenie że zaraz mnie zdmuchnie, a przecież bynajmniej nie jestem kobietą filigranowej budowy ! Proszę Darka, aby podjął się roli "wiatrołapa" i jakoś chowam za nim, wtedy jest nieco lżej. Zbliżamy się do Schwedt, przed którym trasa prowadzi malowniczym mostkiem nad śluzą w kanale Odry: Samo Schwedt - spory ośrodek przemysłowy z niewielką, ale ładną starówką - mijamy bokiem i dalej zmagamy się z wichrem, mając jako rekompensatę takie widoki: Chwila odpoczynku w Criewen. Tutaj mieści się centrum informacyjne Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry oraz ciekawy pałac z ogrodem - warto zajrzeć. My jednak tym razem tylko przysiadamy na ławeczce obok drogowskazów: Kolejne miejsce to wioska Stolpe z górująca nad wioską wieżą obronną z XIII w. Czyż to nie jest idealna trasa na rowery szosowe? Jedziemy, jedziemy i dojeżdżamy do Hohensaaten, gdzie kilka łódek właśnie się śluzuje na kanale. Ale przez cały dzień nie widzieliśmy ani jednej barki na Odrze. Czyżby żegluga towarowa wciąż nie rozkręciła się po lockdownie? Tutaj po raz pierwszy rzucił nam się w oczy wyjątkowo wysoki stan rzeki. Prawdopodobnie fala kulminacyjna na Odrze, po ostatnich intensywnych opadach na południu Polski. właśnie dotarła na południowy skraj naszego województwa i przeciwległe tereny po niemieckiej stronie. W wielu miejscach jest dużo wody na terenach zalewowych na zewnątrz wałów. Jeszcze kilka kilometrów i już jesteśmy w Hohenwutzen. Jest 13.30 - pora na obiad. Proponuję, abyśmy zjedli w knajpce na Polenmarkcie w Osinowie Dolnym, ale Darek stwierdza, że ogórkową czy pierogi to on ma w domu i że chce prawdziwego Bratwursta . No cóż, w takim razie idziemy do Gasthofu w Hohenwutzen - Darek dostaje swojego bratwursta i piwo, a ja stek drobiowy z grilla i niemieckiego radlera, w przyjemnym ogródku, prawie przy rzece: Na Polenmarkt jedziemy i tak - uzupełnić picie na powrotną drogę, bo pusto w bidonach. Darek na moście granicznym: Odra-Oder. Potężna rzeka, która wreszcie znów łączy, a nie dzieli ... W Osinowie, na targowisku Polenmarkt, po tygodniach zastoju koronawirusowego, znów tętni życie: A my w tył zwrot i wreszcie z wiatrem. Niemiecki brzeg i polski brzeg: W powrotnej drodze wybieramy wariant przy wieży widokowej, czyli bliżej rzeki. Niektóre drzewa stoją całkiem w wodzie. Ale wysoki stan Odry jeszcze bardziej widoczny jest z góry, z wieży: Na kolejnym zdjęciu widać po koronie drzewa, jak mocno wiało! Niestety wiatr przyniósł też chmury frontowe i gdy byliśmy na wieży - zaczęło kropić. Na szczęście póki co - przelotnie i wkrótce przestało. Owieczki pod Friedrichsthal: W samej wiosce pstrykam taką oto aktualną dekorację - ma ktoś fantazję! Dalej pedałujemy do Gartz i odbijamy w kierunku granicznej wioski Staffelde, a następnie na polski Szlak Bielika. Na granicy po raz drugi: Namówiłam jeszcze Darka, żeby skręcić przed Pargowem (ostatnia polska miejscowość na zachodnim brzegu Odry) w lewo, wzdłuż granicy, kawałeczek na górkę z widokiem na Odrę. Mimo, że droga gruntowa, to dało się podjechać szoszówkami. Ładnie, bardzo ładnie! W wiacie w Pargowie robimy ostatni popas na kanapki. Chmury jednak coraz bardziej gęstnieją - nie ma co się rozsiadać, trzeba jechać, szczególnie, że już prawie 19.00. Jedziemy kiepskim asfaltem do Kamieńca, a potem superancką DDR-ką do Kołbaskowa, wśród dojrzałego zboża - chyba wkrótce żniwa! Żeby nie wracać przez Szczecin, wybieramy trasę na zachód od miasta - przez Smolęcin i Karwowo. Kilka podjazdów na wzgórzach stobniańskich - w gratisie. Malownicze ruiny kościoła w Karwowie: Zaraz za wioską niestety znów zaczyna padać i deszcz towarzyszy nam - mocniejszy czy słabszy - prawie całą drogę do domu. Kolejna rowerowa inwestycja w gminie Kołbaskowo, czyli DDR-ka Karwowo-Warnik: Dalej już było tak paskudnie, że nie robiłam zdjęć. Największą ulewę przeczekaliśmy na przystanku w Dołujach - podjechał autobus do Szczecina, ale nie, nie złamaliśmy się! W siąpiącej mżawce dzielnie popedałowaliśmy w stronę Dobrej Szczecińskiej . W domu byliśmy o 21.15 - jeszcze po widoku, zgodnie z planem. To była długa trasa - przy niezbyt sprzyjającej pogodzie, ale przejechana w całkiem dobrej formie, choć niezbyt szybkim tempie. No to pierwszą "dwusetkę" mam za sobą.
  3. Miło mi poinformować, że tegoroczna edycja Bike Expo Narodowy Test Rowerowy odbędzie się w Bielsku-Białej w dniach 24-26 września. Serdecznie zapraszam
  4. W lipcu wybieram się w okolice jeziora Wigry. Czy ktoś z Was może mi polecić ciekawe trasy rowerowe w tej okolicy, interesujące miejsca do odwiedzenia? Trasy dookoła jeziora już teoretycznie mam opracowane, ale wszelkie porady "praktyków", będą mile widzialne Z góry dziękuję za wszelkie sugestie
  5. Spakować sakwy i jechać gdzieś, gdzie pięknie. Wyruszać rano, nie wiedząc, gdzie będę spała wieczorem. Taką włóczęgę rowerową uwielbiam i tak spędzam aktualnie długi weekend. Weekend zaczął się dzisiaj wczesną pobudką, bo o 9.06 odjeżdża polregio do Szczecinka, a mam na dworzec 17 km. Początkowo mieliśmy z Darkiem startować właśnie że Szczecinka, ale koncepcja zmieniła mi się jeszcze raz dzisiejszej nocy, po lekturze map i prognoz. W efekcie zaczęliśmy objazdówkę ze Złocieńca. Chcemy pojechać nad morze Starym Kolejowym Szlakiem R15, a potem z Mielna do Świnoujścia R10, czyli Velo Baltica i wrócić zachodnią stroną Zalewu Szczecińskiego. Ledwie wysiedliśmy z pociągu, a tu zaczęło mżyć. Schowaliśmy się pod wiatą, pogapiliśmy na procesję, a tu siąpi i siąpi. Trochę przestaje i znów kropi. Pokręciliśmy się po Złocieńcu - ładne miasteczko. W Złocieńcu R15 krzyżuje się z R20 czyli Trasą Pojezierzy Zachodnich. Stąd prowadzi również jeden ze starszych szlaków rowerowych - do Połczyna-Zdroju, zbudowany jeszcze w latach 90tych na nasypie dawnej linii kolejowej i włączony jako odcinek do długodystansowego Starego Kolejowego Szlaku. Dawne budynki kolejowe i infrastruktura turystyczna: Pierwsze 20 km jechaliśmy chyba trzy godziny, bo co trochę padało, czasem nawet mocno. Na popołudnie prognozy były trochę lepsze, postanowiliśmy więc przeczekać deszcz przy obiedzie. Trafiliśmy do sympatycznej agroturystyki z karczmą w miejscowości Toporzyk, nad rozlewiskiem, w którym właściciele hodują ryby. Pstrąg faszerowany warzywami i sielawa były pyszne i świeżutkie, a jeszcze piwo z lokalnego browaru z miodem drahimskim. Mhmhm 😋... No i prawie przestało padać. Dla odmiany świat spowiła tajemnicza mgła. Takie klimaty: Czyż to nie jest wymarzona pogoda, aby jechać nad morze? No to jedziemy dalej. Połczyn-Zdrój: Za Połczynem jeszcze kilka km nowej, "kolejowej" ścieżki: Druga połowa odcinka szlaku że Złocieńca do Białogardu prowadzi bocznymi, mało uczęszczanymi asfaltami, po bardziej pofałdowanym terenie. Trochę odmiany. Z atrakcji mieliśmy jeszcze taką W sumie odcinek Złocieniec-Białogard ma 70 km, nam wyszło trochę więcej, bo kręciliśmy się jeszcze trochę po okolicy. Łącznie z dojazdem na pociąg zrobiliśmy blisko 100 km. (cdn.)
  6. Mam do Was prośbę. Czy możecie podzielić się ze mną polecanymi przez Was trasami rowerowymi, które będą nadawały się do jazdy rowerem elektrycznym? Zależy mi na informacjach o takich trasach, które nie są trudne techniczne, zarówno na podjazdach jak i na zjazdach? Mile widziane mapki, informacje o atrakcjach i ciekawych miejscach przy trasie, polecanej gastronomii i miejscach do ładowania akumulatorów. Z góry dziękuję Jacek
  7. Oponki 29x2.2" Maxxis Ikon zachowują się dobrze na na suchym szutrze, ale na piachu i błocie nieprzyjemnie uślizgują się na boki. Zastanawiam się nad wyminą ich na szersze czyli od 2.3" do nawet 2.5". Nie mam pojęcia ile Merida 500-ta zmieści, ale na oko jest jeszcze trochę miejsca zarówno z tyłu jak i z przodu. Czy duża opona z bardziej agresywnym bieżnikiem ma sens do lasu? Czy nie będzie głośno wyć na asfalcie?
  8. Właściwie to mogłaby to być kontynuacja wpisu na temat Blue Velo w budowie, bo i skład osobowy taki sam jak dwa tygodnie temu i trasa wczorajszej wycieczki zaczynała się mniej-więcej tam, dokąd wtedy dotarliśmy i miała trochę podobny charakter, ale jednak tym razem nie Jezioro Dąbie, lecz wschodnia część Zalewu Szczecińskiego, a dokładniej - pętla Stepnica-Wolin-Stepnica. Cały czas towarzyszył nam mocny, boczny wiatr i było raczej chłodno, jak na drugą połowę maja. Zaparkowaliśmy w Stepnicy obok Tawerny Panorama, przy przystani, która już szykowała się na otwarcie działalności gastronomicznej: Kościół w Stepnicy: Początkowy odcinek jechaliśmy częściowo na dziko wałami, a częściowo lokalnymi drogami przez pustawe jeszcze o tej porze wioski letniskowe - Gąsierzyno, Kopice i Czarnocin. Przebiega też tędy Pomorski Szlak Św. Jakuba, o czym przypomina charakterystyczne oznakowanie w formie muszli: Na przystani "Szuwarek" w Kopicach jeszcze nie ma łódek, tylko łabędzie rezydują: Za Kopicami natknęliśmy się na ciekawe wydmy śródlądowe, podobne, jak po niemieckiej stronie nad Zalewem w Altwarp: W Czarnocinie nawet jeden śmiałek korzystał z wiatru na kajcie: Za Czarnocinem zaczyna się szutrowa ścieżka rowerowa koroną wału przeciwpowodziowego, będąca odcinkiem szlaku Blue Velo czyli Odrzańskiego Szlaku Rowerowego, którego dokładniejszy przebieg można zobaczyć m.in. tutaj. Ścieżka wije się malowniczymi zakrętasami wśród łąk skoszewskich, trzcinowisk i małych plażyczek nad Zalewem: Na jednej z nich, w osłoniętym od wiatru miejscu, robimy sobie piknik. W Zagórzu szutrówka dla rowerów kończy się, a my wracamy na lokalną drogę w stronę Wolina - na szczęście bardzo mało uczęszczaną, a teren staje się pagórkowaty. Nic dziwnego - zbliżamy się przecież do wyspy, znanej ze swoich klifów. Wkrótce ukazuje się nam panorama miasta z charakterystycznym mostem: Zaglądamy do skansenu Świat Słowian i Wikingów i kręcimy się chwilę po centrum: Wracamy do Stepnicy powiatówką - czyli alternatywną trasą znad morza. Na szczęście o tej porze roku i przy takiej pogodzie ruch jest tutaj niewielki, nie to co w lecie. Kończymy średnim dystansem, na przystani w Stepnicy.
  9. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  10. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  11. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  12. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  13. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  14. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  15. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  16. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  17. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  18. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  19. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  20. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  21. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  22. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  23. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  24. Z albumu: Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    Wiślana Trasa Rowerowa, Oświęcim - Zator

    © skionline.pl

  25. Łopień - 09.05.2020 Cześć wszystkim miłośnikom nart, którzy czekając na zimę jeżdżą na rowerach. Jeszcze tak wcześniej nie zaczynałem sezonu rowerowego po górach. Zawsze po sezonie narciarskim była miesięczna przerwa od tak . Tym razem jest inaczej. A, że zasiedziałem się trochę to postanowiłem zacząć od małego "c" - i na pierwszy raz poszedł Łopień w Beskidzie Wyspowym. No, może dla ścisłości powiem, że chodzi tu o 3x Łopień. Zaczęliśmy z przełęczy Rydza-Śmigłego na 691m Początek bardzo spokojny, szutrowa stokówka Ale jak w pewnym momencie zamiast jechać do góry zaczęliśmy tracić metry to wiedziałem, że nie będzie miło Na szczęście każde podejście gdzieś się kończy. Na górze trafiliśmy na nasz pierwszy Łopień Wschodni - 805 m. Tuż poniżej coś na kształt bacówki i widok na Tymbark Jedziemy nadal w górę i mijamy Koło Łowieckie Hubert z Tymbarku Błoto od czasu do czasu jest na trasie i gdzieś w tym rejonie mijamy Łopień Środkowy 955 m. Tuż koło niego znajduje się jaskinia Zbójnicka. Podjechaliśmy tam w nadziei, że zobaczymy jakieś ekstra wejście, które nas "wciągnie" ale prócz napisu "Pomnik przyrody" i wielkich głazów nic nie zauważyliśmy I w końcu docieramy na szczyt ten właściwy Łopień 961 m. A tuż poniżej piękna panorama na Ćwilin i Śnieżnice, o której chyba wszyscy narciarze słyszeli Teraz już tylko zjazd (od razu banan na twarzy), a na dole extra widok na Mogielicę czyli najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego I na koniec Łopień w swojej okazałości. Mały ale urokliwy. https://video.relive.cc/84729461001_relive_1589125084229.mp4?x-ref=site
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...