Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

No i przepis o kaskach przestał działać


marboru

Rekomendowane odpowiedzi

Kaski narciarskie w sejmie, zamiast na stokach

- Wreszcie będzie bezpieczniej! - cieszyli się ratownicy, gdy rok temu wszedł obowiązek ubierania dzieciom kasków narciarskich. Przepis działał na stokach niecałe dwa miesiące, po czym został uchylony.

Długo zabiegaliśmy o obowiązek jazdy w kaskach. Przez wprowadzenie nart carvingowych ludzie jeżdżą szybciej i coraz większymi łukami. Dużo łatwiej więc o groźne zderzenia na stoku - mówi Mariusz Zaród, naczelnik Grupy Podhalańskiej GOPR. - Teraz, gdy po zmianie ustawy zapis zniknął, możemy już tylko przemawiać do rozsądku ludzi.

A tego czasem brakuje. Na potwierdzenie Zaród wymienia tragiczne wypadki z ostatnich tygodni. Kilkanaście dni temu na Podhalu zderzyło się dwóch snowboardzistów. Jeden z nich (bez kasku) musiał przejść trepanację czaszki. Parę tygodni wcześniej zmarł narciarz, który uderzył głową o śnieg. Od 31 stycznia ubiegłego roku dzieci do 15. roku życia musiały jeździć w kaskach obowiązkowo. Opiekunom niestosującym się do przepisów groził mandat. Przed rozpoczęciem tego sezonu, w październiku, ustawa o kulturze fizycznej (do której dopisano nowy obowiązek) została jednak zastąpiona ustawą o sporcie. O kaskach nie ma w niej mowy. - Wszystkie kwestie bezpieczeństwa mają być zawarte w odpowiednich ustawach przygotowanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Niestety, prace nad nimi się przeciągają - mówi Jakub Kwiatkowski, rzecznik Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Nad projektem ustawy o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich ministerstwo dyskutuje od dwóch lat. W tym czasie zmienił się on już osiem razy.

- Robimy wszystko, żeby jeszcze w styczniu trafił pod obrady rządu. Zapis o kaskach na pewno się w nim pojawi. Liczymy, że do tego czasu wystarczy rozsądek rodziców, którym zależy na zdrowiu i życiu dzieci - mówi Małgorzata Woźniak, rzeczniczka MSWiA.

Niezależnie od obowiązujących przepisów większość szkół narciarskich chroni w ten sposób młodych narciarzy. - U nas dzieciaki jeżdżą w kaskach od 10 lat. Mamy taką zasadę w klubie. Jeśli ktoś przyprowadza dziecko na indywidualną lekcję, też musi dla niego wypożyczyć kask. Zazwyczaj nie trzeba rodziców długo przekonywać. Od wprowadzenia w zeszłym roku nowych przepisów nie widziałem na stoku dziecka bez takiego zabezpieczenia - mówi Piotr Bogusz, instruktor, właściciel krakowskiej szkoły narciarskiej Lider. W tym sezonie rodzice mają jednak dowolność. Dopóki nie zakończy się żonglowanie ustawami, w przepisach o jeździe w kaskach będzie luka.

Również w sejmowych komisjach toczą się burzliwe dyskusje nad poselską wersją ustawy. - Nie sądziłem, że prace nad tym projektem będą takie trudne. Ciężko zgrać ze sobą stanowiska ratowników, organizacji narciarskich i właścicieli wyciągów - mówi Piotr Van der Coghen, poseł PO, przewodniczący podkomisji pracującej nad ustawą.

Projekt wprowadza wiele istotnych zmian. - Kończy monopol TOPR-u i GOPR-u na ratownictwo na stokach narciarskich. Tę funkcję będą mogli pełnić specjalnie przeszkoleni pracownicy stacji. Właściciele ośrodków będą też mieli prawo wyproszenia ze stoku pijanego narciarza - mówi Van der Coghen. - Zapis o obowiązkowych kaskach jest oczywisty. Chcemy jednak podnieść granicę wieku do 18 lat. Potem niech każdy decyduje o sobie - dodaje.

Sceptycznie do projektu podchodzi Jan Krzysztof, naczelnik TOPR-u: - Od pewnego czasu prace nad projektem toczą się poza nami. Nie ma w nim jasnego określenia kluczowej kwestii, jaką jest finansowanie ratownictwa górskiego. Dużo za to mniej ważnych szczegółów, jak alkohol na stoku, szerokość tras, natężenie oświetlenia czy kaski. To nie są rzeczy, które muszą być uregulowane w ustawie - mówi. - Bliższa jest mi wersja rządowa, ale w obecnej formie projekt jest dużo gorszy od dotychczas obowiązujących przepisów rozrzuconych po różnych ustawach - dodaje.

Polski Związek Narciarski nie chce się natomiast zgodzić, żeby nowa ustawa mówiła tylko o ratownictwie i finansowaniu TOPR-u. - Obecnie nigdzie nie jest uregulowane, kto może uczyć jeździć na nartach. Zgodnie z ustawą o sporcie każdy może nakleić sobie plakietkę "instruktor" i wyjść na stok - zaznacza Bogusz.

Na szybki kompromis się więc nie zanosi, a czas ucieka. - Jeżeli nie dojdziemy do porozumienia do końca lutego, nie zdążymy z całą procedurą przed końcem kadencji i kolejny sezon będzie stracony - przyznaje Van der Coghen.

Więcej... http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,8913955,Kaski_narciarskie_w_sejmie__zamiast_na_stokach.html#ixzz1AicFh9j4

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Oto Polska właśnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to ważne czy przepis działa czy nie?

Będąc rodzicem i masz swiadomość czym grozi upadek bez kasku. Jeżeli nie zakładasz go twojemu dziecku jesteś idiotą. To nie jest do ciebie tylko tak ogólnie.

ja osobiście jestem zwolenikiem obowiązkowych kasków dla wszystkich.

Niestety wielu Narciarzy, w tym Ci "niedzielni" nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, nie mają świadomości jak niebezpieczny jest to Sport...

Podzielam Twój pogląd na tą sprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie dziś z koleżanką dyskutowałyśmy na temat zniesienia tego obowiązku ( o czym - przyznam szczerze - nie wiedziałam - i mam nadzieję, że wielu się nie dowie )

Czy to ważne czy przepis działa czy nie?

Będąc rodzicem i masz swiadomość czym grozi upadek bez kasku. Jeżeli nie zakładasz go twojemu dziecku jesteś idiotą. To nie jest do ciebie tylko tak ogólnie.

ja osobiście jestem zwolenikiem obowiązkowych kasków dla wszystkich.

tylko że u nas niestety bywa tak, że jeśli coś nie jest nakazane prawem - unika się stosowania - choćby ze względu na " krótkowzroczną" i pozorną oszczędność

Wielu wychodzi z założenia: " jak nie trzeba, to po co wydawać kasę " , albo " w czapce wyglądam lepiej - więc po co mi kask ", " kask - przecież ja się nie przewracam "

ja do swojego kasku przywykłam ( choć nie łatwo było znaleźć pasującą XS :P ) i nie potrafię już jeździć bez... jakoś tak czuję się " nieubrana" i "niezabezpieczona"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekwa rzecz ze ci sami przepis wprowadzaja a ci sami poxniej go obalaja ;)

efekt obalenia jest, ale w sumie to jest to raczej efekt głupio przeprowadzonej reorganizacji, niż celowego obalenia.

" ustawa o kulturze fizycznej (do której dopisano nowy obowiązek) została jednak zastąpiona ustawą o sporcie. O kaskach nie ma w niej mowy. - Wszystkie kwestie bezpieczeństwa mają być zawarte w odpowiednich ustawach przygotowanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji."

ja do swojego kasku przywykłam ( choć nie łatwo było znaleźć pasującą XS :P )

a czy mogę zapytać gdzie ten kask nabyłaś? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, przepis tymczasowo w zawieszeniu, ale z tego co widzę to dzieciaki nadal jeżdżą w kaskach.

Jako rodzic (rozsądny) bez względu na przepisy dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwo dziecka. Patrząc na stoki większość rodziców jest tego samego zdania.

Sama również zakupiłam kask ze względów bezpieczeństwa :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i kłapali wczoraj tymi dziobami w TV że przepis został "wycofany"...

przynajmniej raz nieznajomość prawa mogła wyjść ludziom na dobre.....

Kłapali, ale przepis wygasł już w październiku. Ci co kaski mieli od początku zimy będą w nich jeździć, a już szczególnie małe dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kłapali, ale przepis wygasł już w październiku. Ci co kaski mieli od początku zimy będą w nich jeździć, a już szczególnie małe dzieci.

A ja tam nie mam oporów żeby podjechać do rodzica jednego czy drugiego i przypomnieć mu żeby kupił kask lub wypożyczył dla dzieciaka co prawda tej zimy nie spotkałem czegoś takiego czasem dostanie mi się zjebka że co mi do tego lub coś w tym stylu ale spływa to pomnie bo wiem że to pomoże w uświadomieniu niektórym że to jest nie akceptowalne przez większość użytkowników stoku i niema różnicy czy przepis jest czy nie

pozdrawiam

Edytowane przez nurek1974
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam nie mam oporów żeby podjechać do rodzica jednego czy drugiego i przypomnieć mu żeby kupił kask lub wypożyczył dla dzieciaka co prawda tej zimy nie spotkałem czegoś takiego czasem dostanie mi się zjebka że co mi do tego lub coś w tym stylu ale spływa to pomnie bo wiem że to pomoże w uświadomieniu niektórym że to jest nie akceptowalne przez większość użytkowników stoku i niema różnicy czy przepis jest czy nie

pozdrawiam

Może nie dość dokładnie patrzyłam, ale ja nie widziałam jeszcze w tym sezonie dziecka bez kasku.

Myślę, że świadomość w tej kwestii coraz lepsza.

Czy przepis będzie wymagał czy nie nasz syn zawsze tylko w kasku. Coraz więcej rodziców chyba tak myśli. :rolleyes:

Za to widziałam dwuletnie maleństwo, wprawdzie na spacerze pod stokiem, ale bez rękawiczek :eek: żal mi go było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...