Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rocker


dzojo

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie znaczenie ma jeszcze kilka innych czynników związanych z budową konkretnej narty. W teorii może i tak jest że niby powinny słabiej dociskać do stoku przednią (albo i tylną) częścią z rockerem (krawędzią), no bo skoro bardziej podniesiona to słabszy docisk...niby logiczne. Tyle tylko, że w miarę jak " składamy" się na bok przy większej prędkości to ten niby słabszy docisk jest na tyle dobry że nic złego się nie dzieje i zapindalamy jak ta lala po szynach. Oczywiście jest to całkowicie subiektywne doświadczenie i dotyczy sprzętu o którym wspomniałem, nie wiem jak inne, ale na pewno będę sprawdzał (od grudnia 2013 :-( ). Jedno mogę napisać: naprawdę NIGDY nie zawiodłem się na trzymaniu krawędzi czy stabilności którejś z w/w desek. Z tym że wyróżnię tutaj GS-y - MEGAGIGA stabilne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"dzojo" - porównywałem 2 hipotetyczne narty o identycznej konstrukcji, elastyczności, długości itp a różniące się jedynie wstepnym wygięciem w rocker lub camber.

Jeśli zaś chodzi o modelele które wymieniłeś, one mogą być świetne na twardym, ale nie dlatego że mają rocker tylko poprostu zostały porządnie zrobione, mają odpowiednią sztywność, itp i dobrze trzymają pomimo rockera.

Popełniłeś błąd w swojej analizie statycznej. Wygięcie rockera można porównać do wstępnego wygięcia wspornika w górę (zupełnie analogicznie do funkcji cambera). Aby taki wspornik wyprostował się do poziomu trzeba przyłożyć pewną siłę - podobnie będzie w narcie z rockerem. Oznacza to większą siłę działającą na przód narty po zakrawędziowaniu, nawet jeśli jest ona nieduża to działa na sporym ramieniu i jej rola będzie znacząca.

Oprócz analizy statycznej powinieneś przeprowadzić też geometryczną - jasno z niej wynika, że rocker pozwala uzyskać mniejsze promienie skrętu przy relatywnie mniejszej szerokości dziobów. Sądzę, że znacząco redukuje też efekt śmigła (moment skręcający).

Moje doświadczenia z szerokich(80-110 mm) nart z rockerem są niezwykle pozytywne - pozatrasowo to oczywiste ale bardzo dobrze na twardym. Na węższych nartach z rockerem nie jeździłem ale to co firmy pokazują wygląda na zdecydowanie łagodniejszą formę jak w Fr.

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popełniłeś błąd w swojej analizie statycznej. Wygięcie rockera można porównać do wstępnego wygięcia wspornika w górę (zupełnie analogicznie do funkcji cambera). Aby taki wspornik wyprostował się do poziomu trzeba przyłożyć pewną siłę - podobnie będzie w narcie z rockerem. Oznacza to większą siłę działającą na przód narty po zakrawędziowaniu, nawet jeśli jest ona nieduża to działa na sporym ramieniu i jej rola będzie znacząca.

Prawdę mówiąc zupełnie nie rozumiem co miałeś na myśli.

Camber można porównać do wspornika wygiętego w górę, na którego działają siła skierowana w dół.

Rocker to jak wygięty w dół wspornik (znaczy zepsuty). Żeby odnieść do niego taką analogię siły na niego działające musiały by mieć przeciwny zwrot niż w rzeczywistości.

Oprócz analizy statycznej powinieneś przeprowadzić też geometryczną - jasno z niej wynika, że rocker pozwala uzyskać mniejsze promienie skrętu przy relatywnie mniejszej szerokości dziobów.

Ależ rozpatrywałem również aspekty geometryczne i zrozumiałem, że rocker nie ma prawa zmusić całą resztę długości krawędzi do zacieśnienia promienia, co najwyżej może przyhamować. Jadnak w praktyce jeżeli krawędź na rockerze jest kontynuacją wycinka łuku z całej reszty narty (patrząc od góry) to nie będzie ona miała kontaktu ze śniegiem do momentu aż cała narta nie zostanie wygięta w takim stopniu jak jest rocker. Innymi słowy jeśli rocker jest podgięty np. tak że przy pierwszym kontakcie ze śniegiem chciałby jechać promieniem np. 12m, to nie dotknie on śniegu dopóki cała reszta narty nie pojedzie promieniem 12m - tyle wynika z geometrii.

Pamiętam, że kiedyś była dyskusja o promieniu przy różnych kątach zakrawędziowania, krzywiznach, itp i zapamiętałem Cię jako jedną z nielicznych osób która doskonale ogarnia temat, ale ten post to jakby nie Twój był - albo przekaz dla mnie zupełnie nie jasny, a prawie nic dziś nie piłem. :)

Edytowane przez Szymon_K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Kwestia "wspornika". Przyjmijmy, że podłoże jest sztywne a narta ma jednakową sztywność na długości i połóżmy ją na płask. Naciśnij dziób - wysklepi się camber (obrót "węzła"). Jak widać siły przyłożone w przedniej części wytworzą naprężenia przeciwne do tych od obciążenia narciarzem. Oczywiście przyjęte założenia są uproszczeniem ale chodziło mi o pokazanie mechanizmu.

2. Mówiąc o analizie geometrycznej miałem na myśli sytuację zakrawędziowania narty. Otóż narta bez rockera po zakrawędziowaniu (i wygięciu) daje "zwykły" łuk kołowy. Dodanie rockera to obrazowo mówiąc dodatkowe pomniejszenie promienia narty R w części dziobowej. Byłoby to tożsame z nartą o podwójnym (zbliżonym do eliptycznego) taliowaniu - przy stopie większym przy dziobach mniejszym.

3. Ponieważ jednak narta deformuje się (wygina) zgodnie z panującym układem sił to dążąc do jednolitego łuku kołowego musi pojawić się z przodu siła dociskająca krawędź do podłoża. Jak sam zauważyłeś siły na dziobach pochodzące od narciarza nie mogą być zbyt duże to ta pochodząca od rockera może być większa niż generowana przez narciarza. Twierdzę, że rocker zdecydowanie wydłuża efektywną krawędź w jeździe ciętej.

Ogólnie cała analiza bardzo elastycznej narty (o zmiennej sztywności) na sprężystym podłożu i przy różnych kątach zakrawędziowania wydaje mi się delikatnie mówiąc skomplikowanym zagadnieniem więc 100 % pewności czy prawidłowo interpretuje podstawowe zależności nie mam i mogę zmienić zawsze zdanie :smile:

Dobrze to się jednak pokrywa z doświadczeniami z jazdy. W tym sezonie objeździłem większość szerokich desek Volki i K2. Wrażenia w większości znakomite - doskonałe zachowanie w puchu, na krawędź wchodzą błyskawicznie (wręcz są nadsterowne), łatwiejszy obrót na płaskim dla mnie też jest zaletą - bączki kręcą się same. O nartach węższych się nie wypowiadam - zaobserwowałem, że tutaj rockery są symboliczne więc może to marketing a może wystarczy.

Oczywiście rocker z kiepskiego narciarza nie zrobi dobrego ale w puchu są to dużo łatwiejsze deski, na krawędzi trochę lepsze.

Pozdro

Wiesiek

Edytowane przez Wujot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Szkoda się rozpisywać co i jak, ale wszystkim 4 nam na tych nartach z rockerem jeździło się źle i to było wyraźnie czuć, tym bardziej że mieliśmy możliwość przesiadania się z nart na narty w jednym momencie. Te Magnumy 81 z natury słabo tłumią drgania i te z rockerem tak samo wpadały w turbulencje, ani słabiej, ani mocniej, tylko tak samo, więc to co piszesz że takie narty z rockerem lepiej mają tłumić drgania nie potwierdza się w przypadku tego doświadczenia.

A kąty na jakie były ostrzone narty sprawdziłeś? :wink: W kontekście ostatnich dyskusji to może podniesienie było o 0,11111 stopnia inne na dziobie, bądź kąt ostrzenia krawędzi o 0,005 stopnia mniejszy i już lipa Panie nie pojedziesz. Myślę, że to jest przyczyna waszego niezadowolenia z jazdy na tych nartach :biggrin::tongue:.

Pozdrawiam.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wujot - większości nadal nie zrozumiałem, a może i zrozumiałem ale wtedy chyba jesteś w błędzie i chyba wiem z czego to wynika.

Ale widzę, że jest wspólny punkt zaczepienia, który pomoże wyjaśnić resztę.

Wydaje mi się, że intuicyjnie czujesz (podobnie jak większość i ja bez głębszej analizy też), że po postawieniu na krawędzi krawędź rockera (wygięta bardziej niż reszta narty w danej chwili) będzie dotykała śniegu i generowała jakieś siły zascieśniajace skręt (ja bym je nazwał hamujacymi). Ale to nie prawda.

Analizując krzywą na płaszaczyźnie śniegu styczną do narty postawionej na krawędzi doszliśmy do wniosku, że to wycinek elipsy, teoretycznie najmocniej wygięty pod butem i nieznacznie zwiększający promień ugięcia idąc w stronę końców nart. Kiedyś nawet liczyłem że to odchylenie od śladu idealnie kołowego na końcach nart nie przekracza 1-2mm więc można przyjąć że to wycinek okręgu. I w tym położeniu krawędzie na końcach nart są ledwo styczne do płaszczyzny śniegu. Jakakolwiek próba podgięcia dziobów w tym momencie na mniejszy promień powoduje natychmiastową utratę styczności na podgiętym odcinku - tak wynika z geometrii i inaczej być nie chce. Czyli ta część narty, która w danej chwili jeszcze jest rockerem (jest mocniej podgięta niż pozostała część wygiętej w czasie zakrętu narty) po prostu nie pracuje. Nie mozna więc powiedzieć, że rocker generuje jakieś dodatkowe siły nie pojawiające się w narcie z camberem.

W mocnym zakręcie cały rocker zostaje "połknięty" przez krzywiznę reszty narty i przyjmuje ona geometrię identyczną do narty z camberem, z tą różnicą, że dzioby są słabiej dociśnięte.

Natomiast stok płaski nie jest i rocker będzie momentami (bardzo krótkimi ale częstymi) chwytał śnieg, nie jest w stanie to zmienić toru jazdy ale może powodować jakieś delikatne przyhamowania.

Podsumowując - dopóki rocker w danym wygięciu narty (w danej chwili podczas zakrętu) wygląda jeszcze jak rocker to znaczy że jeszcze nie działa i żadnych sił nie generuje (z wyjątkiem minimalnego hamowania na nierównościach), krawędź na długości rockera pracować zaczyna kiedy przyjmuje identyczne wygięcie jak zwykła narta bez rockera, tyle że pracuje troche słabiej niz w przypadku cambera.

I to by wyczerpywało temat od strony teoretycznej.

Natomiast w praktyce jeździć na takich nartach może się dobrze nawet na twardym, być może łatwość ich obrócenia powoduje iluzję większej skrętności na krawędziach, bo przecież pełnego skrętu czysto raczej nikt nie jedzie i jakiś tam element rotacji może się pojawiać. Być może wrażenie to jest potęgowane przez przyhamowanie dziobów na które odruchowo reagujemy mocniejszym włożeniem kolan i zacieśnieniem skrętu.

W każdym razie producenci nagieli trochę rzeczywistość na potrzeby marketingu, a ja nie lubię jak mnie traktują jak niepełnosprawnego umysłowo, dlatego nie kupuję tego, chyba że do jazdy w miękkim śniegu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat interesuje tylko (chyba) nas dwóch więc jeszcze jedna próba - weź deski zupełnie proste i takie same z rockerem. postaw je na krawędzi pod kątem 90 stopni i zastanów się co się zdarzy. Ja widzę kąt prowadzący (czy tam sterujący nie pamiętam jak się mówi). Oczywiście nart nie stawia się pod kątem 90 stopni ale za to podlegają wygięciu - tak aby krawędź była styczna do stoku.

pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak idziesz pojeździć cały dzień to przydaje się nie tylko w miękkim śniegu, ale i na "równej, twardej" trasie (gdzie moim zdaniem świetnie "daje radę"), która po kilku godzinach staje się "równa inaczej" i czasami też "twarda inaczej" ;-) . Nie dotyczy tylko Polski :-) . We Włoszech nie raz jeździłem po muldach i kaszy. Moje doświadczenia z rockerem też są bardzo pozytywne. Nie żebym nie doceniał cambera, tylko chodzi o to że ja w praktyce nie widzę minusów zastosowania rockera. Zakup nart z rockerem też nie był spowodowany zajaraniem się że "uuuuu rocker! nowe coś i chcę mieć". Było to naturalne zastąpienie starszego wysłużonego sprzętu: Atomic GS za Volkl Racetiger RC i K2 Rictor za Salomony X-Wing Tornado, przeszły swoje, przyszedł czas na wymianę. Elany Waweflex SL też opyliłem choć akurat były fajne i nie były wysłużone (mam takie skrzywienie że lubię zmieniać i sprawdzać inne modele) - na przyszły sezon planuję zakup kolejnych slalomek, mam na oku głównie Atomica D2 Redstera SL, Elana SLX i Volkl Speedwall SL - wcale nie jaram się że musi mieć rockera, zobaczymy. To co piszę wynika tylko z doświadczeń praktycznych. Fizykiem nie jestem, choć coś tam rozumiem :confused:: , więc się w akademickie dyskusje nie wdaję :eek: .

Szymon_K jeździłeś na nartach z rockerem ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat interesuje tylko (chyba) nas dwóch więc jeszcze jedna próba - weź deski zupełnie proste i takie same z rockerem. postaw je na krawędzi pod kątem 90 stopni i zastanów się co się zdarzy. Ja widzę kąt prowadzący (czy tam sterujący nie pamiętam jak się mówi). Oczywiście nart nie stawia się pod kątem 90 stopni ale za to podlegają wygięciu - tak aby krawędź była styczna do stoku.

pozdro

Wiesiek

Ciekawie nawijacie, nie krępujcie się, może wielu czyta, niewielu pisze ;-) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat interesuje tylko (chyba) nas dwóch

Nie, temat jest bardzo ciekawy, śledzę go z najwyższą uwagą, lecz obawiam się że jesteśmy jeszcze dosyć daleko od odkrycia prawdy.

Nie ulega wątpliwości, że narty z rockerem są bardziej skrętne od nart bez rockera, ale myślę, że mechanizm tego jest inny, niż my tutaj rozważamy.

Prawdę mówiąc, zanim Szymon_K opublikował swój ostatni post, ja doszedłem do dokładnie tych samych wniosków!

Też doszedłem do wniosku, że:

dopóki rocker w danym wygięciu narty (w danej chwili podczas zakrętu) wygląda jeszcze jak rocker to znaczy że jeszcze nie działa i żadnych sił nie generuje (z wyjątkiem minimalnego hamowania na nierównościach), krawędź na długości rockera pracować zaczyna kiedy przyjmuje identyczne wygięcie jak zwykła narta bez rockera, tyle że pracuje troche słabiej niz w przypadku cambera.

a swoją większą skrętność narty z rockerem zawdzięczają właśnie słabszemu naciskowi na swoich końcach na śnieg.

więc jeszcze jedna próba - weź deski zupełnie proste i takie same z rockerem. postaw je na krawędzi pod kątem 90 stopni i zastanów się co się zdarzy. Ja widzę kąt prowadzący (czy tam sterujący nie pamiętam jak się mówi). Oczywiście nart nie stawia się pod kątem 90 stopni ale za to podlegają wygięciu - tak aby krawędź była styczna do stoku.

Nie każda funkcja jest ciągła; funkcja sinus jest ciągła, ale jej odwrotność już nie. Dla kąta 0 stopni 1/sinus może przyjąć wartość plus lub minus nieskończoność.

Podobnie jest z przedstawionym przykładem stawiania narty na krawędzi.

Kiedyś przedstawiłeś bardzo cenny i przekonywujący wywód na związek pomiędzy promieniem konstrukcyjnym taliowania narty, kątem jej nachylenia, a rzeczywistym promieniem skrętu.

Konkluzja z tego wywodu była taka, że w miarę zmniejszania się kąta nachylenia narty, rzeczywisty promień skrętu zbliża się do promienia konstrukcyjnego taliowania narty.

W tej sytuacji aż kusi, żeby stwierdzić że narta położona całkowicie na płask, wejdzie w skręt z promieniem równym promieniowi konstrukcyjnemu, co jest oczywistą nieprawdą.

Podobnie - moim zdaniem - jest z przypadkiem przeciwnym, czyli postawieniem na krawędzi po kątem 90 stopni, narty całkowicie pozbawionej taliowania.

PS:

Widzę jedną możliwość, że to będzie działać tak, jak to Wujot opisał.

Będzie tak wtedy, gdy największa szerokość narty przypadnie zdecydowanie przed punktem przegięcia krzywej, tj. miejscem gdzie camber przechodzi w rocker.

PS2:

Aby to zadziałało, musi być spełniony jeszcze drugi warunek: od punktu przegięcia do miejsca o największej szerokości narty, krawędź musi być wycięta po łuku o znacznie mniejszym promieniu niż promień konstrukcyjny R reszty narty.

Edytowane przez Chris_M
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat interesuje tylko (chyba) nas dwóch więc jeszcze jedna próba - weź deski zupełnie proste i takie same z rockerem. postaw je na krawędzi pod kątem 90 stopni i zastanów się co się zdarzy. Ja widzę kąt prowadzący (czy tam sterujący nie pamiętam jak się mówi). Oczywiście nart nie stawia się pod kątem 90 stopni ale za to podlegają wygięciu - tak aby krawędź była styczna do stoku.pozdroWiesiek
No ta ja też jeszcze raz spróbuje. :)Ja doskonale rozumiem o czym mówisz, tylko że to tak nie zadziała. Ja proponuje inny eksperyment - załóż normalną nartę na nogę ustaw ją na dywanie pod jakimś normalnym kątem (np. 30 st), dociśnij żeby się odpwiednio wygięła - będzie przylegać krawędź na całej długości. A teraz nie zmieniając kąta zakrawędziowania ani docisku złap za dziób i wygnij jakiś rockerek - w tym samym momencie krawędź na wygiętym mocniej odcinku straci kontakt z podłożem.Zobacz jeszcze na ten rysunek.

rocker.jpg

Tam są 2 narty pokazane z profilu i ustawione na śniegu pod jakimś "życiowym" kątem. Narty mają identyczne taliowanie i wszystko inne z wyjątkiem profilu bocznego (ta niebieska ma podgięty rocker, czerwona nie ma). Kolor jasnoniebieski to długość rockera, czarna cienka linia to łuk po którym jedzie narta.W pierwszym przypadku (górna część rysunku) narty jadą niezbyt ciasnym łukiem o promieniu R, ta czerwona na całej długości jest równo wygięta i dotyka śniegu, ta niebieska w części dziobowej ma mniejszy promień Rr (jasnoniebieska część) a w dalszej części jedzie po R łuku.Z tego co zrozumiałem próbujesz mnie Wujot przekonać że ten mniejszy "promień prowadzący" Rr będzie zacieśniał skręt. I tak by rzeczywiście było, gdyby krawędź na tej długości dotykała śniegu. Pamietajmy, że obie narty mają identyczne taliowanie, skoro ta czerwona jest styczna do płaszczyzny śniegu to ta jasnoniebieska styczna być nie może. Mysiałbyś dopchnąć jej dziób kijem tak zeby z punktu B przemieścił się do punktu A i osiągnął styczność ze śniegiem. Tym samym musiałbyś jej wyprostować rocker. :)Zamiast tego mógłbyś również zaciesnić łuk i osiągnąć sytuację jak na dolnym rysunku. Teraz rzeczywiście jasnoniebieska część zaczyna pracować tyle że jedzie teraz po promieniu łuku R, a nie po jakimś mniejszym. Jest ułożona w identycznej pozycji jak narta bez rockera i nie widać już teraz że ona wogóle miała rocker. Jednak czerwona narta ma mocniej dociśnięty dziób bo zastała dość mocno naprężona żeby ją tak dogiąć. Rocker ma naprężenie minimalne w tej chwili.Rzuć okiem jeszcze raz na rysunek górny - pomimo, że na płaszczyźnie rocker nie dotyka śniegu, to od czasu do czasu zahaczy o jakieś nierówności pozostawiając na śniegu taki ślad jak gruba szara przerywana linia - to ślady hamowania rockera.dzojo - jeździłem na nartach z rockerem ale tylko pół godziny więc za mało żeby wyrobić sobie opinię. To był Volkl Code Red. W długim skręcie nie miałem zastrzeżeń, w krótkim jakoś topornie mi szło - poczułem ulgę kiedy spowrotem założyłem swoje progressory 9 - pomimo że dłuższe łatwiej szły krótkim. Ale to niekoniecznie zasługa czy wina rockera, więc ta moja opinia znaczenia w tym temacie nie ma.

rocker.jpg.3c637a03f8b3d1fab88598dcceae4e83.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ta ja też jeszcze raz spróbuje. :)

Ja proponuje inny eksperyment - załóż normalną nartę na nogę ustaw ją na dywanie pod jakimś normalnym kątem (np. 30 st), dociśnij żeby się odpwiednio wygięła - będzie przylegać krawędź na całej długości. A teraz nie zmieniając kąta zakrawędziowania ani docisku złap za dziób i wygnij jakiś rockerek - w tym samym momencie krawędź na wygiętym mocniej odcinku straci kontakt z podłożem.

Moim zdaniem nie straci - twierdzę, że dopasuje się do podłoża. Niestety będę musiał na jakiś czas wycofać się z dyskusji - pakuję plecak i jadę na tury na Silvrettę. Aby była jasność narta bez rockera i malutka (-5 cm, 70 mm) za to plecak 15 kg .:confused::

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się wycofuję, szkoda czasu na takie dywagacje,

i tak najważniejsze są subiektywne odczucia w czasie jazdy.

Pozdrawiam

i miłego nartowania.

Szymon

Prawdę mówiąc nie spodziewałem się tak sprzecznych opinii ;-) . Widać jest tak, że jednemu pasuje, innemu nie. Akurat ten kumpel z którym miałem rockerowe spięcie miał we Francji dwa lata temu F Progressor 9 i nie był za bardzo zadowolony, niby ok ale coś mu nie pasowało (jak Tobie Cody :-) - za to on w tym roku jeździł na Codach Red w Bormio i jemu akurat pasowały :-) ). Bardziej niż F Pr 9 przypasowały mu tam moje (już byłe) S Aero X, stwierdził że szybsze, a jak się bryknął na (też już moich byłych) Racetigerach RC to zapałał miłością do Volkla. Kupił Tigersharki 10 i z nich akurat był zadowolony do czasu aż przejechał się na moich obecnych ulubieńcach A D2 GS Redster (akurat z rockerem). Ostatecznie Tigery sprzedał i zakupił Grizzly (jak powiedział tylko dlatego żeby się wymieniać i nie mieć na wyjeździe dwóch identycznych- mowa o A GS) które z zeszłym roku sprawdzałem i akurat zachwalałem, myślałem też o ich zakupie. Ostatecznie kupiłem GS-y i już bym ich na Grizzly nie zamienił :-) .

Trochę to zamieszane, ale jak widać jeden lubi pietruchę, inny marchewkę, a trzeci jedno i drugie albo żadne ;-) .

Kto jeszcze jeździ ten szczęśliwy...oby do grudnia i na rower co by kończyny w gotowości na szczęśliwość czekały :-( ...

Pozdro!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaa...tak już na koniec, bo miałem wcześniej wspomnieć ale mi uciekło. Nie wiem na ile wyniki "Worldskitestu" mówią prawdę, ja akurat zerkam mając nadzieję że to nie ściema i producenci nie sponsorują wyników. W kontekście trzymania na krawędzi przez narty z rockerem - tam zdecydowanie w tej kategorii (grupa Race) z nartami bez rockera innych producentów wygrywa Atomic D2 SL Redster z rockerem... To samo można powiedzieć o nartach z grupy allmountain, które w tej samej kategorii (nowe modele z rockerem) oceniane są nawet lepiej niż starsze odpowiedniki bez rockera (ogólnie upraszczając). Tak już na samiutki koniec (albo i nie ;-) ) osoby które nie są przekonane do rockera - a mówiąc precyzyjnie do tego że (może nie wszystkie, nie wiem) świetnie trzymają na krawędziach (w odniesieniu do dyskusji o dociskaniu do śniegu, tego że rocker wpływa in minus itd.) zachęcam do wypróbowania chociażby Volkl-a RTM 84 który ma "full rocker". Ja jeździłem i wiem o czym pisze, znam jeszcze paru innych którzy jeździli i wszyscy byli zdecydowanie na TAK.

I zaznaczam, że nie jestem fanbojem rockera, takie mam po prostu doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie,też liczyłem na więcej opinii osób,którzy użytkują nartę z rockerem.To,że są rozbieżne zdania -normalne,i dobrze:tongue:Trochę mało w tej dyskusji/poza wyjątkami/ własnych odczuć,resztę co tutaj wyczytałem można poczytać w broszurach i na stronach producentów.Sam nie chciałem brać udziału w tej dyskusji,ponieważ nie mam doświadczenia z tego typu nartami.Raczej liczyłem na Waszą wiedzę i opinie.Ale jak wiadomo człowiek sam musi ocenić,dlatego zamówiłem nartę z rockerem i mam nadzieję,że sprawdzę ją jeszcze w majówkę:cool::A wtedy będę mógł zabrać udział w tej dyskusji .Dzięki za opisy techniczne i opinie:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam,że się wtrącę,nie jestem jakimś super technicznym narciarzem,więc nie wiem czy powinienem... Używa 3 pary narty z Rockerem:K2 Rictor,K2 Coomback,K2 Hellbent (ta ma nawet podwójnego rockera).Jakie są moje wrażenia?

- W kopnym śniegu,obojętnie czy puchu czy mokrej ciapie,sprawdza się świetnie!Zdecydowanie lepiej jadą takie narty od tych bez Rockera

- Kiedy mamy równy,dobrze ubity stok przez ratrak,rocker nie jest potrzebny do niczego.Ba!Rocker potrafi tylko wprowadzić niepewność,polegającą na tym,że narty mocniej dociśnięte nieproporcjonalnie mocniej dokręcają...

- Kiedy jest "beton" i do tego sporo nierówności,Rocker może tylko przeszkadzać!Na pewno niczego nie poprawia,za to skaczące dzioby potrafią zaskoczyć mało pozytywnie np. nieoczekiwanie się sczepiają...

- Trzymanie krawędzi,jak dla mnie,bez zmian,większe znaczenie ma ich odpowiedni serwis!Więcej!Rictory mają wyjątkowo rewelacyjną krawędź,którą trudno stępić,a ja talent mam... :wink:

Jak dla mnie,coś za coś!Jeśli jest Rocker,będzie lepiej w ciapie czy kopnym śniegu,na równym twardym nic się specjalnie nie zmienia,ale na nierównym betonie trza trochę tolerancji wykazać,ale mimo to wynalazek oceniam pozytywnie.Może temu,że sporo jeżdżę w naszych polskich warunkach? :tongue: Rocker tak,ale zależy gdzie i w jakich warunkach jeździmy... :rolleyes::

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uzywam dwóch par nart z Rockerem:

1. K2 Rictor i tu odczucia mam baaardzo podobne do Johnnego:

- W kopnym śniegu,obojętnie czy puchu czy mokrej ciapie,sprawdza się świetnie!Zdecydowanie lepiej jadą takie narty od tych bez Rockera......

święta racja !

....Rocker potrafi tylko wprowadzić niepewność,polegającą na tym,że narty mocniej dociśnięte nieproporcjonalnie mocniej dokręcają...

dokładnie, opisałem to zjawisko w innym poście nt. Rictorów - ktoś pytał o nie. Bardziej dociskając przody w skręcie promień skrętu się zawęża. Trzyba być na to przygotowanym. Być może wynika to z mniejszej szytwności wzdłużnej narty w miejscu Rockera w Rictorach. Na poczatku uczucie dziwne, troche przeciązenie "wyrywa" kolana i wbija z rytmu. Szczególnie zdziwione mogą być osoby preferujące agresywną jazde z mocnym dociązeniem przodów. Ale po jakimś czasie adaptacji zacząłem tego całkiem świadomie używać :rolleyes:: Dlatego "niepewnośc" - tak, ale tylko w okresie adaptacji.

- Kiedy jest "beton" i do tego sporo nierówności,Rocker może tylko przeszkadzać!Na pewno niczego nie poprawia,za to skaczące dzioby potrafią zaskoczyć mało pozytywnie np. nieoczekiwanie się sczepiają...

- Trzymanie krawędzi,jak dla mnie,bez zmian,większe znaczenie ma ich odpowiedni serwis!Więcej!Rictory mają wyjątkowo rewelacyjną krawędź,którą trudno stępić,a ja talent mam... :wink:

racja - na twardym to nie jest najlepszy wybór, jednak tego "szczepenia" to nie doznałem, albo nie łapie o co biega.

Trzymanie krawędzi - w Rictorze naprawde musi byc lodowato, żeby odczuć, że to nie narta Race.

2. Atomic redster Edge SL

porównuje do SL9, które powstały w czasach gdzie Rocker, to był człowiek lubiący Rocka :-)

Różnica jest - na Edge SL mniejsze wrażenie robi rozkopana, po całym dniu , trasa. Zjawisko zawężania skrętu przy docisnięciu narty jest mniejsze, ale jest. Odczułem też, że bardziej trzeba pilnowac rownowagi., być może to wina 164 cm a nie 172 (takie chyba byc powinny Edge SL dla mnie, ale nie było jak brałem), dla porównania SL9 -160. Ale ogólnie wrażenie, ze narta jest bardziej "lekka" od SL9. Trzymanie krawędzi - hmm, chyba lepsze jednak SL9. Jazda na wprost - EDGE SL gorzej, narta strasznie myszkuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"johny" i "dembus" jeśli chodzi o Rictora zgadzam się i uważam że ogólnie bardzo fajna narta. Jak śmigałem po równej trasie albo po świeżym miękkim śniegu (na trasie) to "banan" sam pojawiał się na paszczy - super. A jeśli chodzi o te nierówności to może zachwalam po prostu jeden model który jest dobrze zrobiony pod wieloma względami, ale ta niepewność na twardych "betonowych" nierównościach nie występuje w przypadku Atomica D2 GS Redster. Ja przynajmniej nie zauważyłem, a jak wspomniełem wcześniej coś takiego wystąpiło w przypadku Rictora. Miałem akurat obie narty pod koniec marca na "stożku" i zacząłem na Rictorach. Była piękna pogoda, bardzo twardo i dosyć nierówno. Jak Rictory wpadały na te małe twarde "gródki" to zaczynało je trochę trzepać. Zmieniłem na GS-y i szły po tym samym jak czołgi, niezachwiane i pewne. Dla porównania na podobnej trasie spróbowałem Grizzly (bez rockera, z power przełącznikiem- akurat uważam że działa i fajna sprawa), później GS-y i Atomiki zdecydowanie mniej wstrząsów przekazywały na nogi. Ogólnie Grizzly też fajna narta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Mam już swoje doświadczenie z nartą z rockerem,tak zwanym carve rockerem:rolleyes::Może tylko trzy dni,dlatego nie wiem co napisać:confused::Pewne jest dla mnie to,że nie jest to żadna rewolucja,tak jak narta carvingowa.Narta prowadzi si ę pewnie i przewidywalnie,ale miękkość przodów powoduje,że przyzwyczajeni do nacisku na przody będziemy skręcąć i ....:stupid:To co opisują jako łatwośc skrętu,to tylko lekkość skrętu:rolleyes::Narta racing skręca tak łatwo i szybko,że trudno doiągnąc skręt-ślad jakiś taki płytki,prawie wężowy:tongue:Na ostrym,lodowatym stoku trzymanie pewne ,ale do sc i innych slalomek daleko.Ogólnie super w rozjeźdzonym śniegu i pozatrsowo,na trasie do nauczenia i wyczucia,ale bez większych korzyści.Testowana narta to salomon X-cart 2012[2013:cool::o samej narcie napiszę później:tongue:

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam już swoje doświadczenie z nartą z rockerem,tak zwanym carve rockerem:rolleyes::Może tylko trzy dni,dlatego nie wiem co napisać:confused::...

No i nie będziesz wiedział co napisać nawet po kolejnych 33 dniach, bo jesteś dobrym narciarzem, czujesz narty "sobą" i masz niepodatny mózg na pralnię marketingową:wink:

Z nartami to jest tak że jak coś jest ekstra to czuć to już po 3 skrętach, a nie 3 dniach:rolleyes::

Ja cały czas twierdzę że za 3-4 sezony rocker będzie tylko w wybranych nartach, takich w których to ma sens, a najbliższe 2 sezony ciężko będzie pewnie kupić narty bez rockera, a w zasadzie bez "etykiety" że ta narta posiada coś takiego, bo to że pisze że posiada wcale nie znaczy że posiada, bo i takie rarytasy napotykałem w sklepach:tongue:.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wytrawny narciarz to chyba jednak coś do powiedzenia powinien mieć, bo nawet subtelne różnice zauważać powinien ;-) . Nikt tu chyba nie pisał że to jakaś "rewolucja" albo ze "super-duper" tylko o pewnych zauważalnych cechach. Z tym dociskaniem to fakt, nie ma potrzeby, prowadzą się lekko. A że za 2-3 sezony znów będą nowe "lepsze mądrości" to też wiadomo :-) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...