Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Kątownik 88st


pete136

Rekomendowane odpowiedzi

Istotnie, przy kątowniku uderza rozbieżność ceny detalicznej z kosztami wykonania.Kupno metra kątownika z nierdzewki lub Alu

ze szlifowaniem i pocięciem na 10 odcinków w moim zaprzyjaźnionym warsztacie to połowa ceny jednego kątownika.

Czyli marża -dwudziestokrotna...

Przy wykonaniu jednego za dużo korowodów,dla 20 spragnionych-rzecz łatwa i opłacalna.

Jest jeszcze kilka narzędzi z tej branży-imadła czy ręczne szlifierki, gdzie małoseryjność i brak konkurencji powoduje kosmiczne

marże, ale tu już handmade jest trudniejsze...

Edytowane przez lski@interia.pl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atrix masz rację na stok ostrzałka jest bardzo wygodna , jednak na imadle wolę kątownik.

Oczywiście to twoja decyzja.

Ale :tongue:

Masz jeden kąt, ja mam 4 tak.

Imadła na wyjazdy nie zabieram a narty naostrzę w każdych warunkach.

Aby wyprodukować pozostałe trzy kąty potrzebujesz materiału i czasu (nie wnikam ile zarabiasz na godzinę) który zabije te 75 złoty kilka razy.

Dlatego tez Chiny górą, Ford T był autem dla ludzi, a Bugatti i twoja ostrzałka jest dla bogatych :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabiorę głos w tej sprawie.

Chcę zwrócić uwagę na dokładność ustalenia kąta ostrzenia. (Kiedyś dyskutowaliśmy o różnicach, tych odczuwalnych i nie, przy zmianie kąta ostrzenia o 1 czy 2 stopnie). Dobry kątownik,oczywiście przy umiejętnym zastosowaniu, daje większe prawdopodobieństwo nadaniu krawędzi zakładanego kąta.

Inaczej ma się sprawa ostrzałki. Jeśli jest ona metalowa, z dobrego materiału, z odpowiednio długimi ramionami ustalającymi i prowadzącymi pilnik (kąt ostrzenia), jest szansa na tolerancję +-2 stopnie ( jak sądzę). Pokazana na zdjęciu ostrzałka w kolorze czarnym to jest po prostu badziew. Bez obrazy,miałem kiedyś toto i wiem co toto jest warte, znaczy nic nie jest warte. Wystarczy raz nią poostrzyć narty, aby ramie prowadzące wykonane z plastyku, podtarło się i kąty ostrzenia szlag trafia. Pomijam już sprawę dokładności osadzenia pilnika, wygniatania się gniazda osadzenia, co także rozreguluje kąty.

Reasumując, ostrzałka ręczna służy do poprawienia krawędzi, nigdy do precyzyjnego ostrzenia na zadany kąt. Ostrzałką kieszonkową poprawiamy krawędzie na kąty jakie nam wyjdą ,niekoniecznie te z nastawionej skali, i swój humor.

Bezczelnością niektórych producentów takich ostrzałek jest podawanie skali regulacji co pół stopnia(????). A co jak się trochę wytrze lub wygniecie farba?

Wałkujemy temat, a ja ma prośbę aby jakiś doświadczony serwisant wypowiedział się w tej sprawie.

Edytowane przez Bumer
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście Bumer masz rację ze zużycie spowoduje utratę kątów. Dobry sprzęt nie będzie tani.

Są też ostrzałki na rolkach, które nie ulegają tak łatwemu zużyciu.

Chyba też z tymi rolkowymi to nie do końca. Dla 2 stopni podniesienie na długości 1 cm wynosi 0,3 mm. Jak takie rolki trochę luzu dostaną to cały plan poszedł w pi..... W zasadzie tylko sztywny kątownik jest w stanie zapewnić prawidłową geometrię obróbki, taki jak ma założyciel tego wątku - oczywiście w połączeniu z wprawną ręką operatora. Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze kupując narzędzia patrze na trwałość i dokładność. Ostrzałka gdzie element prowadzący jest z plastiku będzie nietrwała i kosztuje 75zeta a ostrzałka na rolkach od 130 :biggrin: (mam już 4 rok) ostrze w domu i zabieram na wyjazdy. Dwa w jednym. Na temat kątownika powiem tylko łał... :eek: nie odważyłbym się tym czymś ostrzyć moich nart! ja w warsztacie też nie mam wszystkich narzędzi firmowych np. żelazko Philips takie do prasowania stare (stało to wziąłem co się miało marnować), imadła przerobione z normalnych zacisków ale ostrzałka samoróbka... jak dla mnie NIE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ostrzałka samoróbka... jak dla mnie NIE.

Samoróbka to by była gdyby wykonano ją ręcznie przy użyciu szlifierki kątowej bądź pilnika. Jeżeli została wykonana za pomocą obrabiarki to nie jest samoróbka. Ponadto ten kąt bez problemu można precyzyjnie sprawdzić przy pomocy przymiaru. Uważam, że taka robota niczym nie odbiega od kątowników dostępnych w sprzedaży. Jeżeli został prawidłowo zweryfikowany to jest lepszy od każdej jednej nastawnej ostrzałki.

Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To twoje zdanie... mam nadzieje że jesteś serwisantem i wtedy mogę przyjąć jako wypowiedź autorytetu ale jak to tylko twoja filozofia to wybacz ale pozostanę przy swojej sprawdzonej od lat technice ostrzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To twoje zdanie... mam nadzieje że jesteś serwisantem i wtedy mogę przyjąć jako wypowiedź autorytetu ale jak to tylko twoja filozofia to wybacz ale pozostanę przy swojej sprawdzonej od lat technice ostrzenia.

Serwisantem to może nie. Ale inżynierem, wykształconym jeszcze za starych czasów, więc moja wiedza nie bierze się z filozofii. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Zweryfikować jego trafność można teoretycznie to raz i doświadczalnie to dwa i to z zachowaniem określonej metodyki.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że ostrzałki wykonane precyzyjnie i z dobrych materiałów, są lepsze i mogą posłużyć wiele lat. Jeśli jednak chcielibyśmy taką ostrzałką uzyskać kąt z dokładnością +- 0,5 stopnia, jest to praktycznie niemożliwe. Weź pod uwagę "równość" płaszczyzny prowadzącej, czyli ślizgu.Ślizg to nie jest wyszlifowana stal. Jest na swój sposób miękki, ma wytarte dołki, wyzbierany szpachelką materiał, czyli dołki i górki, czy choćby pozostałości smaru. Rolka po tym jedzie, rolka w to się wgniata. Nie mniej jednak dobra ostrzałka nie jest zła!:smile: Lepiej ją mieć niż nie!

Do całości tematu obróbki skrawaniem krawędzi dodać należy odpowiednie przygotowanie materiału. Mam na myśli temperaturę, odpuszczenie, hartowanie,wygładzenie. Wyższa szkoła jazdy obróbki skrawaniem.

To tak, jakby surowe drewno rżnąć piłą przykładnicą i porównywać do precyzyjnej obróbki odpowiednio wysezonowanego drewna, rżniętego odpowiednią piłą, ostruganego, wyheblowanego i wygładzonego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie kąt zazwyczaj robimy na nowej narcie. Możemy go zawsze zwiększyć ale nie odwrotnie.

Kto robił kąty ten wie.

Dalej to już tylko kosmetyka aby utrzymać ostre krawędzie.

Dla większośći kąty nie grają roli a tępe krawędzie to niewyczuwalny standard.

Edytowane przez artix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając wypowiedzi zastanawiam się czy ktoś z was próbował ręcznie samemu zmienić kąt? Jak tak to niezłe ćwiczenie prawie siłownia. Ale chyba raczej nie!

Ostrzałka tak jak i kątownik służy do ostrzenia. Kąt ostrzałki dopasowujesz do takiego kąta jaki zrobili ci lub kazałeś sobie zrobić w serwisie. A w warsztacie (czy na stoku) tylko utrzymujemy ostrość krawędzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...