MarioJ Napisano 29 Marzec 2016 Zgłoszenie Share Napisano 29 Marzec 2016 Wyruszamy we trójkę z Wrocławia 4 marca o godzinie 6:30: Kamil, jego syn i ja. Chcemy się stawić najpóźniej o 9 w Jakuszycach. Droga przebiega bez większych problemów, tylko z powodu naszego zagadania Kamil omija zjazd na autostradzie na 5-ke i zjeżdżamy następnym ślimakiem. Przed Strzegomiem znajdujemy drogę nr 5 i tniemy na Bolków, następnie na Jelenią. Za Szklarską widać już wzmorzony ruch kołowy, biegacze dojeżdżają do Jakuszyc, ale jakiegoś strasznego korka nie ma. Łapiemy pierwszy wolny parking i się zatrzymujemy. W dniu zawodów wszyscy chcą extra zarobić i płacimy 30zł za postój (zwykle pobierają 10zł). Do tego dochodzi opłata startowa w wysokości 80zł, która systematycznie rośnie w miarę zbliżania się zawodów aż do 200zł.Przebieranko i lecimy już na nartach do namiotu z wydawaniem numerów. Mamy kilkaset metrów, więc w sam raz aby się troszkę rozgrzać i rozjechać świeżo nasmarowane w domu narty. Pogoda zapowiada się bajecznie, jest pełne słońce i lekko na minusie. Docieramy do namiotu z numerami, mała kolejka, stoimy jakieś 10-15 minut. Odbieramy numery startowe oraz prezenty, oglądamy mapki i czapeczkę Biegu Piastów. Ruszamy dalej, do szatni. Wzieliśmy ze sobą plecaki z ubraniami na przebranie, aby zostawić je blisko startu i jednocześnie mety. Do kieszeni wkładam dwa batony musli, zapinam sobie dwie buteleczki z wodą. Po szatni robi się godzina 9:45, więc najwyższy czas ładować się do swoich sektorów. Formalnie o godzinie 9:50 sektory zostają zamykane. Kamil i Kuba mają wyznaczony sektor drugi, dzięki wynikowi z poprzedniego sezonu na tym samym dystansie. Ja mam sektor chyba szósty. W Biegu Piastów wszyscy zawodnicy są podzieleni na sektory. Jeden sektor zawiera 200 zawodników. Sektory startują w odstępach 3 minut. Kieruję się do swojego sektora, ale nie jest to takie proste. Wszędzie są płoty, muszę znaleźć dokładnie swój sektor oraz bramkę do niego. Na bramce stoi funkcjonariusz Straży Granicznej, który sprawdza zawodników i odznacza na liście tych do weszli. Przed 10 jestem na torach, ale jeszcze nic się nie dzieje, rozciągam się trochę czekając na start. Rozmawiam też z najbliżyszmi Panami, którzy są z Radomia i z Łodzi. Pytają się mnie że skoro ja z Wrocławia, to czemu tak daleko stoję :-) Kiedy pierwsze sektory ruszają, my jeszcze na nogach przesuwamy się powoli do przodu. Dopiero kiedy jesteśmy tuż przed startem, zazynamy zakładać swoje narty. Na starcie jest 8 torów równolegle, bardzo szeroko, i tak za metą jeszcze przez kilkaset metrów. Pierwsze sektory ruszały tak: W końcu jest, rusza mój sektor, bieg zaczyna się i dla mnie. Ruszamy spokojnie, prędkość grupy raczej niska, jedziemy wszyscy razem, jest pięknie. Niektórzy próbują już wyprzedzać, też się rozglądam, ale odpuszczam, trochę ciasno. Zakręcamy 180 stopni, jakieś pierwsze upadki, ja biegnę. Widzę już przed sobą zwężenie, 8 torów schodzi się do trzech. Cały czas biegnę w grupie, obieram tor skrajny z lewej. Rozglądam się co się dzieje, jak inni wyprzedzają i zaczynam to samo za nimi. Wyprzedzanie generalnie pomiędzy dwoma torami albo skrajnie z prawej. Szczególnie po 2-3 km od mety to już moja stała praktyka, jest tam cały czas z 1m szerokiej trasy wyratrakowanej. To jest miłe, cały czas prawie równa trasa , jeszcze że śladem ratraka. W torach jadę zwykle w dół i po płaskim, tory są twarde i szybkie. Pod górkę jednak zwykle tory opuszczam i wchodzę po lepiej trzymającym wyrównanym śniegu z prawej strony. Wracając do wyprzedzania. Jakoś dobrze mi się biegnie i co jakiś czas próbuję wyprzedzać. Ludzie zwykle układają się w większe grupy, po ich ominięciu jest trochę spokojnej jazdy , po czym dochdodzę kolejną grupę. I taka taktyka się fajnie układa. Przed schroniskiem Orle wybiegamy na polanę. Słońce świeci, zaraz będzie popas. Trasa biegnie kilkoma zakosami lekko w dół, widać całą plejadę biegaczy, baaardzo ładnie to wygląda. Mi się fajnie zjeżdża, zakręty, bardzo przyjemnie. Przy większej prędkości jak jest miejsce, to biorę zakręt na przekładance. Zbliżamy się do punktu popasowego, rozglądam się co dają i łapie kawałek kajmaka produkcji domowej, wyśmienity. Do tego dopijam kilka kupków ciepłego napoju. Biegniemy dalej, teraz jest pod górkę, zrobiło się wyraźnie luźniej, wyprzedzanie jest spokojne, biegnę swoim tempem. Na około 20km drugi popas, tutaj tylko w biegu łapie garść rodzynków, popijam dwoma kubkami i bez zatrzymania jadę dalej do mety. dojechałem do ludzi którzy biegną taką prędkością jak ja. Do tego pojawiły się 4 tory, biegniemy jak na autostradzie po Dolnym Dukcie. Szeroko, warunki super, lekko w dół. To już ostatnie kilka kilometrów. Najlepiej byłoby bezkrokiem odbijając się rękami, ale niestety lędźwie już nie dają rady. Biegnę na zmianę jednokrokiem i krokiem klasycznym. W ten sposób wpadam na metę, gdzie otrzymuję medal na szyję. Wspaniale mi się biegło, warunki śniegowe były bardzo dobre. Przez kilka dni przed zawodami, po troszkę dopadywał świeży śnieg. Było równo i gładko. Trasa była niezbyt trudna, były tylko dwa miejsca gdzie musiało się użyć wyraźnie podejścia nożycami. Poza tym większość trasy pod górkę szło się krokiem klasycznym z odbica.Idę teraz do szatni po plecak i robię przebranko bielizny górnej. Wchodzę do namiotu, rozglądam się w prawo w lewo czy nie ma kogoś znajomego, podchodzę do lady po plecak, a tu widzę że Pani mi już z daleka podaje worek z moim numerem. To było bardzo miłe. Przebieram się szybko i udaje się do stołówki zawodników na posiłek i picie. Tam spotykam kolegów i z emocjami omawiamy wyniki. Mój czas to 2.5h, miłe zaskoczenie dla mnie. Kamil miał zbliżony czas do mnie, jego syn natomiast wymiata mocno 2h 5min. W przyszłym roku startuję więc z sektora 2-3. To mnie cieszy, od początku będę mógł biec swoim tempem. Impreza była wspaniale zorganizowana. Polecam biegaczom wziąć przynajmniej raz udział. Tym bardziej że są do wyboru trzy główne dystanse: 12, 25 i 50km. Moim ulubionym jest 25km. Szef zawodów oraz zwycięzca: 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leitner Napisano 29 Marzec 2016 Zgłoszenie Share Napisano 29 Marzec 2016 MarioJ, jak robiłeś zdjęcia podczas biegu? : Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 30 Marzec 2016 Autor Zgłoszenie Share Napisano 30 Marzec 2016 MarioJ, jak robiłeś zdjęcia podczas biegu? : Ok, powinienem dopisać. Foty pochodzą od fotografów serwisu fotomaraton.pl, foty te zakupiłem. Kilka fotek jest moich własnych. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 2 Kwiecień 2016 Zgłoszenie Share Napisano 2 Kwiecień 2016 MarioJ - gratulacje za ukończenie biegu!!! :applause: Dzięki za obszerną relację i, że zechciałeś się z nami podzielić odrobiną "innego" narciarstwa :cheerful: 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.