Mitku!
Traktuj to jako głos w dyskusji a nie próbę obrony pozycji za wszelką cenę.
1. Co do wagi to wszystkie znane mi buty zjazdowe z górnej półki są cięższe od Factora nawet do kilograma. Ponieważ to but do chodzenia to mechanizm zwalniający/blokujący cholewkę jest zrobiony bardzo porządnie jak we wszystkich butach freeridowych i skialpinistycznych (choć znam jeszcze lepsze rozwiązania - np Scarpa Allien, czy Dynafit TLT5). A ponieważ jednak czasem trzeba dać trochę "z buta" to lepiej zrobić to wygodnie. Botek ma BOA oczywiście ze względu na chodzenie ale wykorzystano ten fakt usztywniając jego górną część w ten sposób współpracuje on ze skorupą wystając znacząco ponad jej brzeg. Noga trzymana jest więc wyjątkowo wysoko. Dobrodziejstwo zmiany kąta cholewki w bucie mogą docenić bardzo nieliczni narciarze bo to wielka rzadkość a pozwala dopasować to do stylu jazdy i budowy ciała.
Czyli jeśli w cenie porównywalnej z innymi mogę mieć inną ligę to może warto to rozważyć
2. Masz rację pisząc o małych wymaganiach wobec buta przy jeździe sportowej na krawędzi (nie mówię to o perfekcyjnym dopasowaniu). Ale jeśli zaczynamy opuszczać boisko to te wymagania gwałtownie rosną. Nigdy nie wiadomo czy za rok nasze preferencje się nie zmienią. I "normalni" ludzie w przeciwieństwie do zawodników przebywają w nich cały dzień i jeszcze w dodatku chodzą. Zawodnik zakłada na bieg na górze stoku. Wobec tego dla "normalnego" narciarza but sportowy wydaje mi się złym kierunkiem.
A w moich Factorach zdarzyło mi się zapiąć go na maksa i zwolnić blokadę cholewki tak aby zyskać trochę luzu w nierównym terenie.
3. Jestem "cięty" na tradycyjne firmy narciarskie robiące buty. Jest tak od czasu gdy dobrze poznałem ofertę butów do skiturów, skialpinizmu, freeride. Scarpa, Dynafit, Black Diamond robią buty o niebo bardziej zaawansowane technologicznie, staranniej wykończone, rozwiązujące złożone funkcje i niezawodne (bo od tego zależy życie) a do tego bardzo lekkie w cenach porównywalnych z tradycyjnymi topowymi modelami. Factor to jest totalny grzmot na tym rynku bo standard to 3.3 kg na mocny but zjazdowy (np Zzeus). A w wadze 2.5 kg - czujesz się w tym prawie jak w ciężkich butach trekingowych - szedłem w tym po skałach kiedyś 12 km - są buty w których się jeździ normalnie. Może myślisz, że to kres? Nic z tych rzeczy - 1.8 kg (para!) i dalej jest but do zjazdu w terenie a nie na boisku - tylko tutaj już cena rośnie choć nie tak bardzo (we Wro były okazyjne Allieny za 1800 zł w sklepie). Oczywiście w większości wypadków te buty przystosowane są do wiązań kłowych (dodatkowa komplikacja wykonania) i dlatego wymagają już przemyślenia całego zestawu. W każdym razie patrząc na "tradycyjną" ofertę mam nieprzeparte wrażenie, że ktoś mnie robi w bambuko. Teraz trochę się to zmienia i widać, że tradycyjne firmy powoli zabrały się do roboty (co mnie cieszy) czego efektem jest np wspomniany przez Jurka
4. Uważam, że w butach jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia i za 20 lat będziemy jeździli w o niebo lepszych butach. Czego nie spodziewam się w nartach.
Pozdro
Wiesiek