
agnel2748
Użytkownik forum-
Liczba zawartości
185 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Zawartość dodana przez agnel2748
-
W niedzielę byliśmy na Sky Walku w Swieradowie ....ale ''znawcy tematu'' powiedzieli, że to komercja(rzeczywiście tłumy) a prawdziwa wieża widokowa powstaje na Wysokim Kamieniu , no to postanowiłem sprawdzić . https://www.strava.com/activities/5959811213 Nie pamiętam ale chyba 1 wszy raz w tym roku na góralu . (więcej dzisiejszego pstrykania tutaj https://ibb.co/album/hFcgYY)
-
Taki Fenix z zapodanymi czytelnymi mapami pewnie by się sprawdził na narty, też się zastanawiałem, tylko żeby to było 1/2 tańsze. Przez jakiś czas używałem hiszpańskie TwoNav Ultra z mapami rastrowymi( wgrałem sobie te moje turystyczne kilka gb na karte i pod tym względem byłem zabezpieczony ) ale akurat ten sprzęt nawet na rowerze trochę zawiódł bo bateria bardzo krótko trzymała już nie pamiętam ale max chyb 6 h , może teraz jakieś nowsze,lepsze powymyślali. ( jest wersja komórkowa/androidowa Two Nav, można sobie popróbować ) tutaj ktoś opisał ten ''zegarek'' ultra https://bobiko.blog/2014/10/recenzjatwo-nav-ultra/
-
Wtrące się bo mam Edge 830. Możesz do Garmina wgrać tracki jak w instr. jest że 100 to pewnie tak jest ( u siebie sprawdzalem mam ca .50) teoretycznie potem je też ''przeglądać'' Tyle że to przeglądanie na Garminie jest dość upierdliwe , ekran mniejszy , przesuwanie dotyk taki se, zoomowanie tak samo, mapy garminowskie średnio czytelne... itd.....nie ma porównania do oglądania na komórce z Locus, czy nawet czymś innym. Ale jest dostęp do info o tracku, tj jaki dystans,przewyższenia, wzniesienia.... Garmin to takie ''toporne'' ale bardzo niezawodne narzędzie ...wgrywasz track , widzisz go na mapie i jedziesz. Z tych ciekawszych funkcji to Climb Pro (Garmin wyłapuje według algorytmu z tracka podjazdy , potem widok jak poniżej ....pola danych można sobie oczywiści zmieniać) Garmin bez komórki tak naprawdę nie istnieje szczególnie jak jedziemy po jakimś lesie , kiedy niejasne skrzyżowania, czy choćby chcemy zmienić trasę ale i trochę odwrotnie bo te komórki tak długo na baterii nie pociągną a jeszcze jak chce się troche zdjęć porobić i ogólnie mieć rezerwę w razie awarii. ( jeździłem z Locusem i IPBike na xperii active, galaxy s4 mini,xperia compact, wszystko na garminowskim uchwycie z niewielką kombinacją ,stabilne to było .... ale w końcu zainwestowałem w Garmina właśnie ze względu na jego niezawodność, widzialność w słońcu ....bo, że ''toporny'' w obsłudze i lata świetlne za Androidem to oczywiste )
-
Serwis U mnie zaczęło się od majsterkowania w wagantach w garażu kolegi jeszcze w podstawówce , jakieś tam pojęcie o przygotowaniu roweru do jazdy zostało do teraz. Nie oddaje roweru do serwisu na przeglądy już od ponad 20 lat, do naprawy owszem ale na przegląd już nie . Właśnie te ca 20 lat temu , góral prawie nowy dałem gościowi żeby zrobił przegląd ( mechanik ale dość popularny od teraz jest tabliczka z reklamą na ulicy ) , min. piasty rozbierał ......po bardzo krótkim czasie od ''przeglądu'' coś zaczęło w kołach strzelać, brzęczeć już nie pamiętam.....na 99% pewne, że to jego sprawka . Może to niewłaściwe podejście ale jestem zdania, że więcej szkody wyrządzi te grzebanie w kołach( piastach ) niż ''nic nie robienie'' i tego się trzymam. Moim zdaniem koła( piasty) powinny być samoobsługowe . W kazdym razie te wszystkie koła co mam/miałem w swoich rowerch , od czasu feralnego przeglądu - kręcą się dobrze i są bez luzów .......a co więcej potrzeba. ( teraz próbuję brata obrecze carbonowe....i coś w nich trzeszczy czasem ....może to w piaście a może obręcz ciężko to zlokalizować... w każdym razie się kręcą ale raczej naprawa konieczna. ) Łańcuch czyszczę ca 1/rok o ile nie zapomnę, czasem nasmaruje tzn.kropną go oliwką. Jak mi się znudzi to wymieniam na nowy ....przyrządy co mierzą rozciągnięcie nie ufam , tzn zmieniam na czuja. Przerzutki- lubię się tym bawić, choć wewnętrzne linki to troszkę więcej zabawy ...no ale mam swój sposób Hamulce- szczękowe ( takie mam w kolarkach ) , wymiana klocków i ustawienie bardzo proste Hamulce tarczowe ( w mtb) - oddawałem do serwisu ale ostatnio sam wymieniałem płyn i jakoś działa Korba- wymienię jakoś ,mam klucze do Hollowtecha....ale jak składałem rower dałem do seriwsu bo stwierdziłem że zrobią to lepiej Kasetę- zmienię ,tu też mam klucz Stery- przynajmniej ahead to nie jest skomplikowane Owijkę - wymienię Koła- jak zcentrowane to do sklepu Amortyzatory- nie mam zielonego pojęcia , wydaje mi się to najtrudniejsze z wszystkich zadań serwisowych......co najwyżej dopompuję go pompką ( mam tanie lekkie powietrzne , takie żeby była jakaś amortyzacja ale bardziej do jazdy nie do skakania) Inaczej jest pewnie jak ktoś jeździ po trudnym terenie, jakimś błocie,skoki itd....ale moje jazdy tzn. co najwyżej szuter, może kawałek lasu, trochę kamieni...ale w większości asfalt , często duże przewyższenia .....nic starsznego z rowerem się nie dzieje. Oczywiście czasem guma, czasem szprycha pęknie, czasem łańcuch , przerzutka nie działą,hamulce przestają hamować .....ale to się naprawia na bieżąco, nie że jakiś specjalny serwis.
-
W końcu jakieś słońce Piątek wieczorem rozgrzewka Lokalne hopki-https://www.strava.com/activities/5899825712 Sobota min. Swieradów Sky Walk - https://www.strava.com/activities/5903714267 Niedziela czeska pętelka - https://www.strava.com/activities/5909120752
-
Co do bucików, super okularów, kasków, przerzutek elektr itp. to się zgadzam ale co do mocy mam inne zdanie. Ja widzę związek przyczynowo -skutkowy po postępach moich kolegów, po sobie zresztą trochę też może nie jakiś super postęp ale forma mniej więcej stabilna a jeżdżenia jednak mniej niż kiedyś a lat więcej..... Kiedyś jak przyjeżdżali w Karkonosze czy nasze pierwsze wyjazdy w większej grupie w Alpy to wystarczyło to że mieszkam w górach i od czasu do czasu po nich jeżdżę żeby ich zostawiać daleko w tyle. Teraz dwóch z nich głównie po zimowych treningach na trenażerze ( 1 den- na Zwift, 2 gi na Trainerroad) wskoczyło na dużo wyższy poziom. Wiadomo wszystkie te treningi oparte o moc.... taki wzrost FTP o 50 to są grube minuty na godzinnej górce. I najważniejsze nie potrzeba nie wiadomo ile kilometrów klepać, kiedy najczęściej czasu brak. Albo z drugiej strony. Mój kolega jeszcze z czasów liceum. Kiedyś robil czasy dla nas nieosiągalne wrodzone możliwości miał na pewno dużo,dużo większe. Nawet teraz badania krwi hematokryt wyskoczył mu 48 , może to nie najważniejszy wskaźnik ale dla porównania jak czytałem Armstrong miał 44 ( 50 granica dyskwalifikacji -podejrzenie dopingu krwi) niższy czyli większe możłiwości wspomagania Epo. Jest takie coś jak ''Wjazd na Okraj'' ( kiedyś fajna impreza totalnie amatorska ,12 km pod górę nie strasznie stromo ale średnio 5% to też góra, wpisowe żadne albo 20 zł , teraz zrobił się show ,spiker, ''zawodowcy'', startowe.... 150 chyba , oczywiście nie startuje bo jaki sens , górkę mam 1h od domu.) Ten mój kolega raz wygrał swoją kategorię wtedy chyba do 20 lat , jechał coś 31 czy 32 min gdzie w zeszłym roku wygrał ktoś z czasem 30 min.(Te 31 min to jest średnia ca 25 km/h ... ). Teraz wiadomo lata lecą ale on regularnie jeździ na rowerze po swojemu( przeważnie szybkie 2-3 h na średnią )ca 73 kg przy 180 wzrostu czyli nie ma jakiejś nadwagi . Na pomiar mocy nie daje się przekonać. No i te nasze tygodniowe wyjazdy tj Fondo czyli amatorski wyścig najczęściej w niedzielę ca 120-150 km i 3000-4500 przewyższnia + dodatkowo kilka dni jazdy po górkach.....trasy typu jak wyżej. Oczywiście jakoś tam sobie radzi ,wszędzie podjedzie ale jednak zostaje konkretnie w tyle ....myślę że 2-3 miesiące jakiś plan według mocy ( albo nawet pulsu ale on tego też nie używa ) i nie istniejemy. Oczywiśćie nie uważam siebie i kolegów za jakoś super wytrenowanego, raczej według tej tabelki https://przemekzawada.com/2017/10/03/wattage-bazooka/ to jest średnio.niski poziom amatorski ...... jak ktoś traci 2 czy 3 h na TYM Fondzie do najlepszych to o czym tu mówimy.......ale ten związek moc/poziom już nawet na takim poziomie zdecydowanie istnieje.
-
IO Tokio.. plany, prognozy, nadzieje - wyniki.
agnel2748 odpowiedział Lexi → na temat → Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
Dzisiaj Majka chyba zowu wygrywa?! .... w tej ucieczce nie widać przeciwnika jak przyjdą ważne momenty ( jak dla mnie to oczywiście szkoda że od startu odpuścił generalkę ....na rzecz etapów, wtedy całkowicie inne kibicowanie ) -
Tak z praktycznego pktu widzenia,pomijając kwestie treningowe .... waty przydatne żeby się za bardzo nie zajechać. Jedziesz po prostej , trochę pod wiatr ale do końca nie wiadomo z której strony. Może zdajesz sobie sprawę, że jest pod wiatr ale starasz się utrzymać te 30 km/h . Potem po płaskim odcinku górki na które nie masz już pary Kiedy masz pomiar mocy to on pokazuje chwilowe waty i od razu po nich widać, że np te 30 km/h to trzeba naciskać 350 wat,że ten wiatr jednak sporo przeszkadza i jasne jest, że za długo tak nie pociągniesz . No to widząc co się dzieje jedziesz grzecznie w ''swoich'' watach np 200 ( żeby je poznać to trzeba wpierw jakiś test na FTP czy moc krytyczną zrobić, w sumie żaden problem ) ....ok tylko 20 km/h ale potem masz siłę na 2 gą część trasy i w sumie przejedziesz ją szybciej i mniej wypompowany. To się fajnie przydaje na długie maratony ,można się kontorolować(żeby potem jakiś skurczy czy kompletnego wyczerpania nie było).......nie mówię o MRDP gdzie co mi po watach jak dostanę odgniatów, zamoknę na śmierć ,padnę z powodu braku snu czy to tam jeszcze. Porównując do pulsometru to miernik mocy jest lepszy....ale najlepiej jak mamy oba wtedy wszystko widać jak na dłoni. Fajnie widać przegrzanie/zagotowanie -doświadczyłem na własnej skórze ileś tam lat temu 1 góra np. 250 wat puls w okolicach 150/min , kolejna górka niższe waty a puls 175 do tego sapanie , potem zjazd i skurcze już do końca odcinka ( to była Marcialnoga taki amatorski wyścig coś ca 140 km i ca 4000 w górę, start rano o 6 kiedy zimno a potem 30stopni , a ja ubrałem się jak błazen.)
-
Jakiś element rywalizacji na pewno wystąpi przynajmniej z pktu widzenia dziecka ( np. mój mały zawsze czaił się na ostatnią prostą do domu żeby ''sprintować'').........no ale wycieczki z dzieckiem to bardziej jednak rodzaj zabawy niż Sport, no chyba, że nasza kondycja jest żadna.
-
Spróbuję potem to jakoś po swojemu opisać , tak na szybko nie dam rady bo to głębszy temat, (tutaj taki wstęp https://akademiatriathlonu.pl/test-mocy-jak-zrobic/ i od raz cytat: ''Jeżeli chcę się bawić sportem bez rywalizacji, to oczywiście miernik mocy nie jest mi potrzebny. Jeżeli marzę o poprawianiu swoich wyników, rywalizacji z kolegami z tej samej grupy wiekowej i chcę w miarę szybko poprawić swoje wyniki w jeździe rowerem, to miernik mocy jest mi wręcz niezbędny.'' Ale sport bez rywalizacji to nie wiem czy istnieje, zawsze jest rywalizacja nawet z samym sobą. Myśłę, że każdy chce jeździć szybciej a jak nie szybciej to tak samo szybko ale przy mniejszym zmęczeniu albo po prostu ukończyć w dobrej formie ,nie umierając zaplanowaną trasę.....a to właśnie ten miernik ułatwia.
-
Zapomniałem napisać a to może najważniejsze. Widzialność ekranu : czy to turystyczne Etrex,Oregon,Dacota....czy Edge , ta widzialność jest zawsze dobra .Nie ma potrzeby tak jak w komórce ustawiania suwaka jasności na max kiedy przy tych 40% wszystko widać ,wiadomo podświetlenie ekranu mocno wpływa na czas pracy na baterii.
-
Nie, nic nie płace za Ride with Gps, ja tylko używam do kreślenia tras i potem wysyłania czy exportowania , do tego wystarczy się zalogować . Garmin 830 - pod względem ładowania - takie 10 h lekko wytrzyma nawet teraz a już kilka lat stary jest. Ile dokładnie to już nie pamiętam robiłem testy coś kilkanaście godzin . Zależy jeszcze jaki ekran aktualnie mamy włączony-Niektórzy jeżdżą na samych polach danych ja dla odmiany zawsze mapa + na dole 6 pól danych z IQ tj Map Dashboard czy Mini Dashboard) , połączone sensory mocy, pulsu, prędkości. Co z ostaniej jazdy : zapomniałem podładować wcześniej, zostało 17% baterii , na szybko chwilę do kable dosłownie kilka minut, potem na rower 2h zapisało całą trasę. A wiadomo, że jak są te małe procenty to szybciej schodzi. (Dla porównania miałem wcześniej 820 i pod względem baterii to jest przepaść na korzyść 830 m, pewnie z 2 razy dłużej daje radę) Odnosząc się jeszcze do Turystycznego Garmina ...użytkowałem przez jakiś czas Etrexa 30 , też był ok ale .....z rowerowych funkcji nie łączy się przez ANT z czujnikiem mocy i to go zdyskwalifikowało.( u mnie jak u wielu po zakupie mocy w sumie chyba najmądrzejszy mój rowerowy zakup - prędkość nas przestaje interesować) Ale to było ładych parę lat temu , może teraz już śmiga. Inne jak puls, prędkość to oczywiście działało. W Etrexie paluszki , można podmieniać ale to przydatne bardziej jak ktoś robi 24 h trasy,kilku(nasto)dniowe wypady porównując czas pracy na 1 komplecie paluszków i czas pracy Edge 830 to z tego co pamiętam porównywalne wartości. Jakość- jak to Garmin, toporny ale niezawodny. To zdecydowanie nie jest Ipohone czy Android gdzie zaraz szybka się rozlatuje. Takie upadki na podłogę z metra nie robią wrażenia, trawę to wogóle bez problemu. Znaczy ja mam gumową chińską obudowę ochronną, ale to tak bardziej ozdoba coś jak tu
-
Ja od kilku/nastu lat taki system -https://ridewithgps.com/ i export do Garmina 830 , ręcznie tj.kablem albo automatem (opcja Pin). Próbowałem innych np. Koomot ale nie za bardzo mi się widzi. Na RideWithGps można wybrać podkład mapy , Google też tam jest ale ja wybieram OSM bo łatwiej tam rozszyfrować co asflat a co nie , Google Maps to chyba tylko do samochodu. -Locus Map Pro na komórce i export do Garmina automatem przez Locus-Out Fit albo kablem Potem odpalam ślad w Garminie ,tak żeby go widzieć na mapie.....komunikaty, prowadzenia , strzałki itp. oczywiście mam wyłączone przeszkadza mi to, do tego zajmuje ekran i tak niezbyt duży .......chce tylko widzieć trase na mapie . -na Garminie też można kreślić trasy tyle że to dość ''toporne'' jest
-
No wiem, że tam na Monitoring GPS coś jest bo śłedziłem , Strava by była lepsza....szukałem 2 pierwszych to nie ma, ale coś tam znalazłem https://www.strava.com/activities/5879939717 to jest prawd. uczestnik i to dość niezły ( 7 platz) , tyle że tylko 1 jazda ale pewnie w niedzługim czasie pojawią się następne, może i górskie odcinki. poszukam sobie więcej to w końcu kogoś wynajdę.
-
Oczywiście gratulacje, ta pogoda to w sam raz no abandon zaraz po starcie. Fajnie jeszcze jakby można gdzieś było zerknąć na statystyki poszczególnych dni ....kogokolwiek, takie ogólne dane niewiele mówią. Mnie konkretnie interesuje jak oni sobie po tych naszych hopkach radzą, jakie to predkosci pod górę, jakie średnie, dane mocy bo pewnie większość z tego korzysta..... na takim górzystym kawałku. Tam żeby mieć jakieś odniesienie. (np. jakaś Strava.Garmin Connect czy gdzie oni te swoje jazdy zapisują.)
-
Z ciekawości ile ca. waży cały ten zestaw.....albo inaczej same pakunki bez roweru ( bo ten to prawd. ca 7-8 kg do tego bidony 2 kg ) Takie 2-3 kg to nic ale z 10 to już na pewno czuć na stromszych hopkach szczególnie przy tym dystansie .
-
IO Tokio.. plany, prognozy, nadzieje - wyniki.
agnel2748 odpowiedział Lexi → na temat → Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
Oczywiście przyznaje i bardzo się cieszę, pojechałem rano specjalnie tylko 2h na rower i potem siedziałem wpatrzony w Vuelte. Zresztą tak siedzę nad górskimi etapami od ....1993 kiedy 1 raz Induraina zobaczyłem w Eurosporcie. Od czasów jazdy dla Contadora mu kibicuję. Takiego zawodnika, który potrafi z najlepszymi jeździć po górach mieliśmy niewielu ( z tych co ja pamiętam tzn. od ca .1987 to tylko Jaskula i Halupczok teraz Kwiato też się polepszył w tym elemencie ) . ....ale musisz też przyznać, że jakby miał ciutkę ''mocniejszą psych.'' to nie skończyło by się ''tylko'' na 3 miejscu w GC we Vuelcie i tych kilku wygranych po ucieczkach. Ja tam ciągle czekam/ liczę na podium czy wygraną na etapie kiedy walczy o GC......najlepiej Giro. Ten rok jak sam Rafał mówił był dość trudny, może w 2022 ?. (Nawet teraz przed wyścigiem od razu deklaruje, że będzie pomagał De la Cruzowi......jasne że Majka to wyższa liga , ale tak sobie założył i tyle..........no i wygrał) -
IO Tokio.. plany, prognozy, nadzieje - wyniki.
agnel2748 odpowiedział Lexi → na temat → Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
Kurde ale Krujswijk zaczął go gonic także nie wiadomo, kiedyś był silnijszy od Majki ale ostatnie lata to średnio jeździ.....także szanse spore. Troche mnie martwi że sporo ''płąskiego'' jeszcze po tej górze będzie. -
IO Tokio.. plany, prognozy, nadzieje - wyniki.
agnel2748 odpowiedział Lexi → na temat → Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
Troche nie na temat ale dziś Vuelta Espagna ucieka Rafał Majka .......niby do mety jeszcze daleko ale góra dól i zanosi się że prawd. mu się uda wygrać. ( szkoda że nie walczy o generalkę, ale taka wygrana to też coś tam jest ) Eurosport znaczy -
Ja bym się o parki nie martwił (przynajmniej o KPN) ....zerknij tutaj https://mapadotacji.gov.pl/projects/?lang=en&search-s=Karkonoski+Park+Narodowy&search-voivodeship=128&search-county=&search-fund=&search-program=&search-number-name-activity=&search-beneficiary=&search-title-of-project=&search-theme=&search-years= KPN w sumie dostał 162 mln , zdecydowany lider jeśli chodzi o Dolny Śłąsk. (jakiś cyrk oczywiście )
-
Z ciekawości sprawdzałem dla 1 ,go na liście ,aktualnego lidera ( na podst. tego https://mrdp.pl/smsview/?task=grouptable¶m=MRDP2021) odcinek między PKT 6 a PKT 7 -117 km czas jazdy niecałe 5h , co daje średnią 23,5 km/h PKT 10 a 11( Przemyśl) - 95,5 km czas jazdy ca 3,5 czyli średnia ca 27km/h PKT11 (Przemyśl ) a 12(Ustrzyki ) -107 km czas jazdy ca 5h średnia 21,4 ale tu jakieś hopki pewnie są to i średnia niższa. ( pewności czy jechał te kawałki 1 ciągiem czy robił sobie jakieś przerwy nie ma..... a te nawet pół godzinne istotnie na średnią wpływają. np zakładając że 95,5 jechał z przerwami wyszło mu 27 km/h ale odejmując np 0,5 h na przerwę to jest już 32 km/h różnica kolosalna)
-
Przeczytałem sobie archiwalne wieści o tym wyścigu https://mrdp.pl/archiwum/mrdp-2017/relacje-mrdp-2017/kosma-szafraniak-relacja ,późno było ale o ile dobrze zrozumiałem to gościu wygrał wersję SOLO . Co jasne, że kluczowe konkretne jedzenie w trakcie i po ‘’etapie’’, nieważne czy walczysz o miejsce czy limit. Z tego jego opowiadania wynika że wyścig na miejsca to ''walka na noże'' , ale chyba spośród tych w tym roku ca 80 uczestników są też tacy( większość ? nie mam pojęcia) dla których najważniejsze jest ukończyć tą trasę , najlepiej w limicie tych 10 ale jakby to było kilka dni dłużej i tak wyczyn byłby niezły. Żeby takie coś przejechać to jakieś specjalne przygotowania, czy po prostu bardzo dużo jeżdżą na rowerze? To są tylko długie jazdy na niskiej intensywności czy może jakieś inne plany oparte o interwały. Jak wyglądają przygotowania uczestnika z środka czy nawet końca stawki. Chodzi mi o to , że jeżdżąc w zimę nawet na samym trenażerze treningi jakiś Sweet Spot plan miesięc, dwa tj. ca 3 razy w tygodniu każdy trening 1- max 1,5h ….. potem siadamy na rower i nawet w górach 100 km problemem nie jest żadnym ( ale tu mowa o >300*10) ….dlatego może nie potrzeba dymać kilka razy w tygodniu 250 km żeby potem kilka 300 pod rząd dać radę przejechać. Druga sprawa 600 km na raz to nie to samo co 10*300 .....ale może przygotowanie do obu jest podobne. (W sumie ciekawe by było 1 w życiu takie coś przejechać, nieistotne nawet w jakiej formule)
-
Coś źle zrozumiałeś....''.fizol'' to dla mnie zawsze ktoś kto jest bardzo silny w danej dyscyplinie sportu niekoniecznie rower( szachistów którzy grają bardzo dobrze też tak określam) , nie ma to nic wspólnego z pogardą bardziej podziw ,szacunek.......jakieś porównywalne okreśłenia ''Monster'', czy jak tu wcześniej było Kosmita ...to w tym sensie. A regulamin - Cytat z tego https://mrdp.pl/regulamin-mrdp-2021 ( wyposażenie zalecane ale jak rozumiem nie obowiązkowe...czyli można sobie jechać bez kasku,co akurat mi się podoba) Wyposażenie zalecane: kask sztywny, zestaw naprawczy: zapasowa dętka, łatki (min. 4 łatek), klej, pompka, zestaw kluczy, skuwacz do łańcucha, klucz do szprych, śrubokręt krzyżakowy i płaski, (ponadto zalecamy łyżki do ściągania opon i zapasowe klocki hamulcowe), zapasowe baterie lub akumulatory, zapasowa bateria do telefonu komórkowego.
-
Dwie kwestie mi się podobają( zachęcają) w tej imprezie - każdy jedzie sam,na nikogo nie trzeba czekać, nikogo gonić ,tracić czasu na niekonieczne postoje dyskusje przy ciastku. itp, każdy walczy przede wszystkim ze sobą. - kask nie jest obowiązkowy..........ciekawe jaki odsetek tych fizoli go jednak ma na trasie. Przewyższenie znośne ...... średnio 3000 m /dzień * 10 to do zrobienia.....ale ten dystans to już ludzki nie jest ( tak to 100 lat temu jeździli np. tdf 1921, 15 dni ponad 5000 km).....no i beznadziejna polska pogoda tj deszcz,wiatry. Na pewno nie jest to zdrowe, ale rozumiem, że można się wciągnąć. Pytanie jak to technicznie z noclegami jest , wcześniejsze rezerwacje( ryzykowne troche) czy może last minute booking....no bo chyba nie w namiocie albo stodołach. Jedzenie w sensie obiad lub kolacja ....postój w restauracji w trakcie etapu czy bardziej po ? ......tyle że 350 km tj nie wiem 14 h jazdy, troche czasu brakuje, jak oni to rozkładają, ile śpią ?
-
Po wpisaniu w Google pomarańczowy wyskakuje , dwójka z naszego ''teamu'' kupiła ten ciemny kolor https://www.ekoi.com/pl/vestes-de-pluie-velo/8789-kurtka-przeciwdeszczowa-ekoi-shark-czarna.html?idAttribute=40&sc=pl&ekoi_utm_source=googleads&ekoi_utm_medium=u&ekoi_utm_campaign=&ekoi_utm_adgroup=&gclid=Cj0KCQjwsZKJBhC0ARIsAJ96n3VSeMf0gfJd30Ka-fKno7kruEjFKechLCipslliCRcKsN350CH4bCYaAr2MEALw_wcB ( dziwne te ceny są na Ekoi przeceny /nieprzeceny ...za swoją drugą białą/przeźroczystą płaciłem 154 pln ale materiał jakiś sztywniejszy od tej źółtej,może mi się tylko wydaje)