Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

marboru

VIP
  • Liczba zawartości

    7 177
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    590

Zawartość dodana przez marboru

  1. Trzeci dzień i trzeci głos poleciał ...może i Ty polecisz do tego NY Jest gdzieś podgląd, która jesteś w rankingu głosów?
  2. Polacy zupełnie się nie liczą w Alpejskim Pucharze Świata. Nieco lepiej wypadają w tym carvingowym: w ubiegły weekend na stokach Kotelnicy w Białce Tatrzańskiej w zawodach Allegro FiS Carving Cup Polka Karolina Klimek zajęła trzecie miejsce. Czym się różni FIS Carving Cup od alpejskiego Pucharu Świata? Jazda carvingowa jest bardziej widowiskowa od zwykłego alpejskiego slalomu. Zawodnicy nie mają kijów, a tyczki na trasie slalomu zastępują kolorowe boje. Jazda odbywa się na samych krawędziach, a zawodniczy niemal przytulają się śniegu, mijając kolejne boje. – Jak dla mnie to bardzo duży sukces, ponieważ od kilku lat startuję w zawodach carvingowego Pucharu Świata i zazwyczaj plasowałam się w drugiej piątce. Tym bardziej cieszę się z mojego występu w Białce. Ponieważ przede wszystkim jestem zawodniczką i trenerką konkurencji alpejskich w zakopiańskim AZS, brakowało mi kijków – mówiła po starcie Karolina Klimek (AZS Zakopane). Wśród Polaków najlepiej spisał się Wojciech Szczepanik (Snow&More Carving Team). Przy okazji zakopiańczyk został triumfatorem klasyfikacji do lat 21. — Na co dzień trenuję narciarstwo alpejskie, więc dla mnie również to wielki sukces. Pod koniec zawodów spod spodu wyszedł naprawdę twardy śnieg, więc mogłem się mocniej oprzeć na krawędziach nart — mówił na świeżo po biegu Szczepanik. Najlepszą kobietą w slalomie okazała się Włoszka Martina Giunti (Texcart). Z kolei bracia Giancarlo i Thomas Bergamelli zdominowali rywalizację mężczyzn. Obaj podzielili się tytułami zarówno w rozegranej w sobotę konkurencji speed carving, jak i niedzielnym slalomie. W sobotę, w bardzo trudnych warunkach śniegowych, najszybszy był Giancarlo, w piękną zaś niedzielę triumfował Thomas. Obaj mają za sobą ciekawą przeszłość w alpejskim Pucharze Świata. Thomas niegdyś zajął szóste miejsce w zjeździe w austriackiej miejscowości Wengen. Sporą niespodzianką niedzielnego slalomu było czwarte miejsce triumfatorki z soboty Szwajcarki Melanie Burgener. W sobotę najlepiej spisała się Justyna Januszek – czwarte miejsce. Allegro Carving European Challenge FIS Carving Cup World Edition (zawody te są odpowiednikiem Pucharu Świata, a do tego FIS nadał im rangę nieoficjalnych mistrzostw Europy). http://www.newsweek.pl/narty/artykuly/narty-aktualnosci/allegro-fis-carving-cup-w-bialce--polka-trzecia!,54203,1
  3. KIELCE SPORT – ZIMA 2010 rozpoczną nowy sezon wystawienniczy w halach Targów Kielce. Swój udział w targach w lutym zapowiedziały czołowe firmy z branży sportowej i outdoorowej z Polski oraz zagranicy. Na wystawie podobnie jak w roku ubiegłym pojawią się niemal wszystkie najważniejsze marki sportowe oraz najwięksi producenci i dystrybutorzy. Na liście wśród 150 firm z 4 krajów są m.in. CMP, SAT, EUROMARK, HANNAH, PM SPORT, BERGSON, REGATTA, AMER SPORTS, HBMM. Impreza w Targach Kielce jest jedyną okazją w roku do spotkania w tak licznym gronie, do integracji branży i owocnych kontaktów z rzeszą klientów w wyjątkowej atmosferze. Te targi, będące imprezą z cyklu B2B, to jedno z najważniejszych wydarzeń wystawienniczych tej branży nie tylko w kraju, ale również w Europie. To tutaj można zapoznać się z propozycjami konfekcji sportowej i najnowszego sprzętu na kolejny sezon 2011. KIELCE SPORT - ZIMA KIELCE SPORT – ZIMA to w 2010 roku nie tylko biznes i sport, ale możliwość uzupełnienia swojej wiedzy z zakresu marketingu. Zachęcamy Państwa do udziału w szkoleniu dla właścicieli sklepów sportowych, które odbędzie się pod hasłem "Sklep, który zarabia". Na spotkaniach specjaliści branżowi odpowiedzą i wskażą drogę do tego jak właściwie urządzić sklep - przeprowadzić klienta - tak, aby wpłynąć na jego zachowanie i w ten sposób zwiększyć sprzedaż. Dzięki radom najlepszych praktyków uczestnicy szkolenia w niezawodny sposób zaaranżują zapraszające do zakupów witryny w sklepie sportowym. Wystawa będzie również okazją do zapoznania się i spróbowania własnych sił w licznych, nawet tych mniej znanych dyscyplinach sportowych. Organizowane w Kielcach Międzynarodowe Targi Branży Sportowej i Outdoorowej słyną bowiem z dużej liczby wydarzeń towarzyszących. Będzie się działo! http://www.targikielce.pl/index.html?k=sport_zima&s=ogolne -------------------------------------------------------------------------- Gdyby ktoś się wybierał i potrzebował jakiejś pomocy, to niech pisze - postaram się pomóc.
  4. O tych targach nic nie mówiłeś, a ja nie wiedziałem... Jutro może uda mi się je odwiedzić
  5. Dzisiaj kolejny dzień na Telegrafie w Kielcach. Tym razem z "Hucu":) Od 10 przez jakieś 1,5 godziny warunki dobre: równo, w miarę twardo, ok. Później pojawiła się kasza, muldy i zrobiło się trudno. Marek dzięki, że dałeś pośmigać na swoich Komórkowych Fisherach :D:D Narta Gitarra:D:) Gdy wyjeżdżałem termometr w aucie pokazywał pod Stokiem +7, w centrum miasta +10, na przedmieściach +11...jak tak dalej pójdzie to ten metr śniegu, który jeszcze na Telegrafie jest - stopnieje:mad: Ktoś tą odwilż sprowokował tematem "Zima przegina"...
  6. Nowy dzień, nowy głos. Ode mnie drugi:)
  7. Liban Liban słynie z zieleni, która bujnie okrywa niemal cały kraj oraz z ośnieżonych szczytów gór. Znany jest z tego, że tego samego dnia można wybrać się na narty, a następnie na plażę, by zażyć kąpieli w Morzu Śródziemnym. Ziemie te w dawnych czasach należały do Fenicjan, wielkich i słynnych żeglarzy kontrolujących porty aż po zachodnie wybrzeża Afryki. Na bazie fenickich miast powstały dzisiejsze perły Libanu, takie jak Sajda, Tyr czy Byblos. Turyści nadal zaglądają do tego kraju raczej z rzadka ze względu na obawy przed niestabilnością regionu oraz częste problemy z uzyskaniem wizy. Jest to mimo wszystko kraj przyjazny dla turystów, choć bardziej niż Syria nastawiony na zysk. Wielokrotnie odnosi się też wrażenie, że łączą się tu dwa światy. Z jednej strony widzimy świat niemal europejski z centrami handlowymi, eleganckimi dzielnicami, w których można się poczuć jak w jednym z włoskich miast. Z drugiej strony pojawia się świat bliskowschodni z typowym dla Arabów sposobem życia. Wynika to przede wszystkim z równych proporcji chrześcijan i muzułmanów. Odniosłem wrażenie, że jedni nie przepadają za drugimi, co szczególnie objawia się w niechęci chrześcijan do muzułmanów, braku akceptacji ich stylu życia oraz jednoznacznym potępianiem ciągle odczuwanych wpływów syryjskich w Libanie. Sprawdziłem koszt wyprawy narty + nurkowanie...nie odbiega on od fajnych wczasów. Relacja z wyprawy: http://monikawitkowska.pl/index.php?option=com_alphacontent&section=11&cat=54&task=view&id=321&Itemid=66 Inne stronki, linki w temacie: http://www.national-geographic.pl/artykuly/pokaz/liban-narty-z-cedrami-w-tle/ Filmiki: Kilka zdjęć: http://narty.onet.pl/29733,galeria.html
  8. marboru

    Polska - nowe inwestycje

    A w Zieleńcu się udało...oto Polska właśnie. Odczarowana góra To miała być czarodziejska góra. I pewnie by była. Gdyby urzędnicy – jednym zaklęciem – nie zamienili jej w najzwyklejszy las. – Niech mi pan powie, kto może w okolicach Rabki zaoferować 12 hektarów gruntu w jednym kawałku? Do tego działka jest w pełni uzbrojona, z doskonałym dojazdem, położona na zboczu o północnej wystawie. Toż to miejsce wręcz idealne do uprawiania narciarstwa – zaznacza Andrzej Gąsior z Rabki. Teren w Ponicach, położony na grzbiecie oddzielającym Ponice od Rdzawki, to rodzinny spadek Gąsiorów. Od lat pan Andrzej planował budowę w tym miejscu ośrodka rekreacyjnego. Od lat śledził też wszelkie zapisy dotyczące działki, pojawiające się w urzędowych dokumentach. W opracowanym wiele lat temu Studium Uwarunkowań, które miało być podstawą (uzgadnianego właśnie) planu przestrzennego zagospodarowania – na wniosek właściciela – znalazł się zapis dopuszczający rekreacyjne zagospodarowanie dwunastohektarowej działki leśnej. Zapis został obwarowany zastrzeżeniem, że inwestycja nie może się wiązać z poważniejszą wycinką drzew. Obiekty budowlane, trasy zjazdowe powinny zostać wkomponowane w istniejący drzewostan. Pana Andrzeja ten zapis w pełni satysfakcjonował. – Jestem biologiem. Cieszę się przyrodą. Ani mi przez głowę nie przeszło, żeby rąbać drzewa. Niech pan patrzy, jakie mam tu dorodne świerki. Ktoś inny by je już dawno przerobił na deski. U mnie mają zapewnioną egzystencję – zastrzega rabczanin. – Chciałem, żeby ta moja ziemia stała się taką czarodziejską górą. Taką na wzór ośrodków w Alpach. Z piękną zielenią, drzewami. Ukrytymi pośród nich atrakcjami: narciarskimi trasami zjazdowymi, biegowymi, może jakąś kolejką, która wywoziłaby turystów na górę. Tam, na grzbiecie, mam taką piękną polankę z widokiem na Babią Górę – opowiada. – Ja się nikomu z tych swoich planów nie zwierzałem. Tylko pomalutku gromadziłem potrzebne dokumenty, zlecałem opracowanie podkładów geodezyjnych, wstępnych koncepcji architektonicznych. Pierwotnie czarodziejska góra miała zapewnić chleb moim dzieciom. Ale one sobie w życiu świetnie poradziły, więc się nie spieszyłem. Jak na zbawienie czekałem uchwalenia planu przestrzennego zagospodarowania. Bez niego rozpoczęcie jakiejkolwiek poważnej inwestycji jest drogą przez mękę – o tym wie każdy, kto próbował w tym kraju cokolwiek zbudować – zaznacza pan Andrzej. Plan przestrzennego zagospodarowania dla Rabki rodzi się w bólach od wielu lat. Na początku lutego gotowy projekt został wyłożony do publicznego wglądu. Pan Andrzej rzucił okiem na pokolorowaną mapę i omal nie padł trupem. Jeden zapis nakreślony ręką urzędników brutalnie grzebał marzenia o zaczarowanej górze. (…) należy zrezygnować z zapisów umożliwiających lokalizację urządzeń związanych z rekreacją letnią i zimową, w tym zwłaszcza wyciągów i tras narciarskich – zdanie wyjęte z opinii wydanej przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Krakowie zabrzmiało jak wyrok na inwestora. – Świat mi runął. Ja w ten projekt włożyłem naprawdę sporo zdrowia. Nie mówiąc już o pieniądzach. Same mapy, podkłady, koncepcje, które stoją tu, w kącie, kosztowały ponad 100 tys. zł – zaznacza pan Andrzej, wskazując pęk pożółkłych papierowych rulonów, stojących pod ścianą. Właściciel zaczarowanej góry, której czar prysł za sprawą jednego sformalizowanego zaklęcia, nie kryje żalu do „biurokratów wszelkiej maści” – zarówno tych gminnych, jak i wojewódzkich. Nie wspominając o projektantach, twórcach planu, „obgryzających ołówki kopiowe”. – Ci ludzie są jak skrzyżowanie: małpy zbrojnej w brzytwę ze świętą krową. Całkowicie nieprzewidywalni i ferujący wyroki, na które po prostu nie ma siły – rozkłada ręce niedoszły inwestor. – Kierowanie pretensji pod naszym adresem jest zupełnie nieuzasadnione – umywa ręce Robert Wójciak, wiceburmistrz Rabki. Zapewnia, że w sprawie czarodziejskiej góry urzędnicy magistratu, a także projektanci mieli skrępowane ręce. Więzy miała nałożyć Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie. – Fakt, że w studium był zapis dopuszczający „rekreację”. Jednak gdy projekt planu przedstawiliśmy do zaopiniowania, RDOŚ zakwestionowała zapis. Nie mogliśmy z uzgodnieniem dyskutować. Gdybyśmy nie uwzględnili opinii, wojewoda unieważniłby plan – tłumaczy wiceburmistrz. Zapewnia jednak, że sprawa nie jest jeszcze przegrana. Wciąż istnieje „możliwość teoretyczna”. Inwestor może wystąpić do Ministerstwa o zmianę klasyfikacji gruntu. Problem w tym, że „odlesienie” działki może kosztować kilkaset tysięcy, a może nawet parę milionów złotych. Ostatecznie właściciel działki może też oprotestować projekt planu. Także przedstawiciele RDOŚ bronią swojej opinii. – Nie ma możliwości realizowania jakichkolwiek inwestycji związanych z rekreacją na terenie leśnym. To absolutnie wykluczone. Uważam zresztą, że to całkiem sensowne rozwiązanie. Wyciąg narciarski, trasa zjazdowa to ogromne ograniczenie przebiegu korytarzy ekologicznych – zaznacza Jadwiga Jeleśniańska z RDOŚ. Tłumaczy, że w świetle obowiązujących dzisiaj przepisów nie można utrzymać zapisów dopuszczających lokalizację obiektów rekreacyjnych na terenach leśnych bez wcześniejszej zmiany przeznaczenia gruntów. – Przejście całej procedury odlesienia jest jedynym wyjściem – potwierdza przedstawicielka Dyrekcji. – Gmina nie może po prostu wprowadzić do planu zapisu dopuszczającego zabudowę. O tym może zdecydować jedynie minister – zaznacza. – Na przeprowadzenie wylesienia mnie nie stać. A planu skarżyć nie będę. Nie chcę, żeby mnie ludzie palcami pokazywali, jak bandytę, który zatrzymał rozwój gospodarczy całej gminy – deklaruje pan Andrzej. – Ale za mój stracony czas i pieniądze ktoś odpowiedzieć powinien – dodaje złowrogo. Marek Kalinowski Tygodnik Podhalański
  9. Tomek, fajnie byłoby gdybyś najpierw się przedstawił... Napisał kilka słów, opisał swoje zagraniczne nartowanie... Bo jak na pierwszy post, to
  10. Właśnie wróciłem z kieleckiego Telegrafu. Warunki od 10 do 12 bajeczka, twardo i bardzo szybko. Po 12 pojawiła się kasza, o 13 stok zaczął się przecierać do lodu. Ogólnie bardzo fajna, szybka jazda. Jutro też się wybieram. PS. Hucu miałeś być i co...?
  11. ...zbyt sztywne i śliskie:D:D:D ...nowa szafka na książki stoi do połowy pusta, więc Atlas ma już swoje miejsce. Nie będę robił Bliźniemu, tego co mi nie miłe :-) Nauczka jest i w przyszłości jeśli będę chciał uzupełnić moją narciarską biblioteczkę to się przyjrzę temu co kupuję. Moja nieroztropność była związana z tym, że poprzedni zakup: Poradnik Narty od Pascala - był naprawdę bardzo dobrym zakupem. Tą pozycję serdecznie polecam zwłaszcza początkującym narciarzom.
  12. Piszecie Panowie tak, że jak pojadę w te wymarzone Alpy to z pewnością trafię żywcem do Narciarskiego Nieba:) Oby tylko Niebo mi się spodobało, bo ja zawsze chłopak na opak byłem...
  13. W dniu dzisiejszym zakupiłem "na szybko" książkę zatytułowaną: "Narciarski Atlas Polski, Czech i Słowacji 2010" wydawnictwa Family Cup Sp. Z . Zrobiłem to bez dokładnego przejrzenia go w Saloniku Kolportera, bo cena wydawała mi się atrakcyjna...29 zł, i czasu nie miałem zbyt wiele na wnikanie w szczegóły. Właśnie przeglądam sobie mój nowy nabytek...i po kilkunastu minutach stwierdzam niestety, że wydatek poszedł w błoto a ja głupi dałem się skusić tym, że ogólnie ładnie jest to wydane. Powód takiego stwierdzenia jest bardzo ważny, a w zasadzie jest ich po tych kilku minutach dwa (w tym jeden moim zdaniem dyskredytujący tą pozycję): - zamieszczono tutaj kilka Ośrodków, które już od kilku lat są zamknięte...nikt nie pokusił się o sprawdzenie informacji chociażby w internecie, czy w 2010 te miejsca będą czynne (informacje takie mogą czytelnika wprowadzić w błąd co może go narazić na niepotrzebne koszty), - część Atlasu zawierającego np. Wisłę...niestety nie uwzględnia dokładnego opisu istotnego miejsca jakim jest bez względu na opinię o nim - Soszowa, ...to tak na szybko znalezione błędy. Z całą pewnością jest ich dużo, dużo więcej - ...pewnie o części nie będę wiedział bo niestety jeśli chodzi o wiedzę dotyczącą Słowacji, Czech jest ona znikoma... ...posiadaczom ww pozycji zalecam sprawdzanie informacji w internecie o interesujących Was miejscach. Tym, którzy myślą o zakupie - zakup odradzam.
  14. marboru

    Kasprowy Wierch

    Johnny pewnie pozazdrościli promocji z Jaworzyny Krynickiej... Karnet 3 godzinny za 20 zł... http://www.jaworzynakrynicka.pl/stacja/index.php5?module=Contents&contentId=1
  15. ...wcześniej nikt się nie wypowiedział odnośnie mojej jazdy:confused: To może teraz? http://www.youtube.com/watch?v=0F3co5b-eYU&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=3L8XtZfSgrU&feature=related http://sendables.jibjab.com/view/bew3MTv6tqlEZdid
  16. Ammann nie straci medalu, ale może nie wystąpić w konkursie Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) wykluczyła ewentualność pozbawienia Simona Ammanna złotego medalu olimpijskiego z powodu nieprawidłowych wiązań. Szwajcar zwyciężył na normalnej skoczni, wyprzedzając Adama Małysza i Austriaka Gregora Schlierenzauera. Kwestię wiązań podniósł trener Austriaków Alexander Pointner. Jego zdaniem nowinka techniczna stosowana od kilku tygodni przez Ammanna, nie uzyskała homologacji FIS. Na oficjalnej stronie igrzysk w informacji o wiązaniach używanych przez Szwajcara stwierdzono, że w przypadku uznania nowinek technicznych jako niezgodnych z przepisami, zawodnik mógłby nawet zostać zdyskwalifikowany. Dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich Austriak Walter Hofer powiedział, że nie ma takiej możliwości. Poza tym żadna ekipa nie złożyła jeszcze oficjalnego protestu. Zapewnił też, że Ammann nie zostanie dopuszczony do sobotniego konkursu na dużym obiekcie, jeśli będzie miał wiązania bez homologacji FIS. Źródła: PAP
  17. Darek w Trójce też o tym mówili w wiadomościach sportowych. Ciekawe co z całej sprawy wyniknie ?
  18. Jak ma się dzień urlopu i mieszka tu gdzie się mieszka...to się człowiek cieszy tym co ma:D 31 km z górki, 31 km pod górkę orczykiem;) No a w Alpach mam nadzieję zadebiutuję w tym roku:)
  19. Jeden Dzień – Trzy Górki. Część Pierwsza: Telegraf, czyli „mini Nosal”. Po sobotnim Tumlinie, w środę z Kolegami postanowiłem odwiedzić kolejne Regionalne Górki. Telegraf, Bodzentyn po raz wtóry, Stadion po raz pierwszy. Przed godziną 10 byliśmy na miejscu na ulicy Narciarskiej: http://www.rekreacja.kielce.pl/inside.php?t=z&pg=narttelegraf Temperatura ok. –4 (ostatni dzień przed prognozowaną odwilżą), powietrze przejrzyste. Stok zmrożony twardy, warunki idealne no i powitał Nas sztruksik. Cena karnetu od godziny 10 do 16 – 45 zł, kaucja za plastik 10 zł. Karnet dostępny jedynie od poniedziałku do piątku. Ceny wjazdów w dzień wolny od pracy 2,5 zł, w weekendy i święta 3 zł (kasa tuż przy bramkach). Fotorelacja + filmik ze zjazdu: No to do góry…coś mi ten orczyk przypomina…Soszów. Fragment płaskiego po wyciąganiu… …i jesteśmy na szczycie…widok jest niesamowity – na dole miasto Kielce: No to czas na jazdę (filmik): http://www.youtube.com/watch?v=0F3co5b-eYU Teraz widok z połowy Stoku w górę: …i z połowy w dół: Niespodzianką tego dnia było spotkanie z bardzo ciekawym (Marynarz...rozumiem awatara...) i skromnym (7 to Jego zdecydowanie, za skromna samoocena jazdy na nartach w profilu forumowym) człowiekiem Skionline – Markiem – „Hucu”. A wszystko dzięki niebieskiej naklejce Skionline na kasku. Podszedłem, zagadałem i się okazało, że w sumie to się znamy... na forum się przecież poznaliśmy - rozmowa w moim powitalnym wątku. Mam nadzieję Marku, że ponartujemy wspólnie już niebawem. Pamiętaj o zaproszeniu na kawkę... Fajnie było się spotkać...aż miło popatrzeć jak jeździsz.... ...wiele nauki przede mną – no ale teraz mam od kogo czerpać wzorce. Podsumowując odwiedziny Telegrafu były niezmiernie udane. ...w sumie to porównywanie Naszego najostrzejszego Stoku w Regionie „mini Nosalem” – bardzo mi się podoba. Puenta jest tylko jedna: NAKLEJKI SKIONLINE DLA KAŻDEGO!
  20. Część Druga: Stadion, czyli Ośla Łączka. Po godzinie 16 dotarliśmy na drugi z Kieleckich stoków. Plastik, cennik obowiązuje tu ten sam, co w przypadku Telegrafu. http://www.rekreacja.kielce.pl/inside.php?t=z&pg=nartstadion Warunki na mini Górce również bardzo dobre. Ponieważ nie byłem tu całe lata (ostatni raz, jak jeszcze stała tu skocznia narciarska), głównym celem tego pobytu było dla mnie sprawdzenie, czy zaistniałe zmiany wpłynęły na poprawę atrakcyjności tego miejsca oraz przybliżenie go na forum. Pierwszy rzut oka...i już wiem, że ta Górka nie jest dla umiejących jeździć narciarzy. Jest za to doskonałym miejscem „do nauki”. Kolejek nie było… Widok z orczyka: Panorama oraz przepiękny widok miasta (zdjęcia robione po podejściu 2 metrów na wzniesienie znajdujące się za stacją górną orczyka)… …złudne wrażenie stromości… Widok z połowy Stoku w górę i w dół: Stadion jest super płaski (najbardziej płaski Stok w świętokrzyskim), jest tu wydzielone miejsce do nauki dla najmniejszych narciarzy: „zabawkowy” slalom oraz wyciąg taśmowy. Dziesięć wykupionych zjazdów okazało się zdecydowaną przesadą. Po dwóch już była nuda... Filmik – zjazd na krechę: http://www.youtube.com/watch?v=jWQIN_ul_EE Na minus: obsługa (Pan z górnej stacji po tym jak zobaczył, że trzymam orczyk miedzy nogami – zatrzymał wyciąg, i 10 metrów przed końcem trasy kazał mi zmienić pozycję na prawidłową ze względów bezpieczeństwa...no niestety nie było to w bezpiecznym miejscu – przed końcem wjazdu nachylenie górki wzrasta...gdybym był osobą stawiającą pierwsze kroki na nartach z całą pewnością skończyło by się to upadkiem....więc nie do końca mogę się zgodzić, że celem Pana było bezpieczeństwo – raczej niebezpieczeństwo). Na minus również niewielka karczma – tłok nawet wtedy, gdy narciarzy jak na lekarstwo... Smak piwa (to akurat opinia kolegi Mirka) niedobry... Cytuję: „W porównaniu do grzanego na Telegrafie to na Stadionie nie umieją Grzańca robić...) Na plus dla mnie: widok z Górnej stacji i panorama miasta Kielce. Po dosyć krótkim pobycie, po zmierzchu (ostatni wjazd na górę): ...udajemy się w stronę Bodzentyna.
  21. Część Trzecia: Bodzentyn, czyli ponownie u Baby Jagi. Do celu docieramy ok. godziny 18. Kupujemy po 10 zjazdów i w ten sposób zamierzamy skończyć ten narciarski, długi dzień. Ponieważ relację z Bodzentyna już zamieszczałem w tym wątku, przedstawię jedynie krótką fotogalerię – wspominając jedynie, że o tej porze warunki na stoku są średnie – nierówno, pojawiające się muldy w górnej części Trasy. Parking Kasa Pierwszy rzut okiem… Karczma Wyciąg Calutki Stok… Połowa drogi w górę: Piękny widok ze szczytu Dolna część trasy „zmęczenie” Zjazd, filmik: http://www.youtube.com/watch?v=Ex4ddOG9M8A Ok. godziny 19.30 udajemy się w stronę domów. Podsumowując ten wyczerpujący dzień: Telegraf – zaliczyłem 37 zjazdów. Stadion – 12 zjazdów (Mirkowi się nie chciało – dojeździłem Jego karnet). Bodzentyn – 11 zjazdów (raz miałem za darmo). Łącznie wg tego, co podają właściciele Ośrodków przejechałem 31,65 km oraz spędziłem na śniegu 8,5 godziny. Ten niezły Maraton spowodował, że wieczorem usnąłem chyba w sekundę... Pozdrawiam marboru PS. Na koniec żarcik ze mną w roli głównej... http://sendables.jibjab.com/view/bew3MTv6tqlEZdid
  22. Narciarski sprzęt treningowy GornostayTM GS 9500 o pochyłej powierzchni z poruszającą się na niej wielowarstwową taśmą ze specjalną powłoką stanowi zasadniczą część klubu narciarskiego. Jest to zaawansowany technicznie mechanizm, skonstruowany na bazie najwyższej jakości podzespołów producentów europejskich oraz amerykańskich, opatentowany i produkowany przez firmę Gornostay z Dniepropietrowska na Ukrainie. Poruszanie się taśmy treningowej nakierowane jest w górę pochyłej nawierzchni w stronę zjeżdżających narciarzy i/lub snowboardzistów. Instruktor, za pomocą specjalnego pulpitu z możliwością zdalnego sterowania, zadaje i zmienia się prędkość poruszania taśmy od tempa spokojnego do ekstremalnego (maksymalna prędkość taśmy 25 km/h, ograniczenie elektroniczne). W celach bezpieczeństwa w danym sprzęcie przewidziano płynny, zrytmizowany rozruch i zrytmizowane zatrzymanie taśmy, co zapobiega upadkom i urazom narciarzy. Oprócz tego, na całej długości bocznego ogrodzenia w dół średniej listwy wmontowano laserowe czujniki, które łączą się z urządzeniem natychmiastowego zatrzymania taśmy. Przy pomocy czujników ktokolwiek z narciarzy może w razie konieczności szybko zatrzymać sprzęt. Natychmiastowe zatrzymanie taśmy jest również przewidziane przy pomocy czujnika podczerwieni, którego promień umieszczony jest w górnej części sprzętu i skierowany w poprzek kierunku ruchu taśmy. Na górnym pomoście, na całej szerokości ogrodzenia sprzętu, znajdują się maty ochronne, które służą dla ochrony narciarzy przed uderzeniem w przypadku wywrotki. W celu nadania górnej warstwie roboczej taśmy należytej śliskości, jest ona nawilżana wodą. Nawilżenie sterowane jest przez instruktora z pulpitu zdalnego sterowania, przy pomocy urządzenia nawilżenia kobierca. Oprócz tego górną warstwę roboczą okresowo nawilża się specjalnym roztworem, który zwiększa śliskość a zmniejsza zużycie wody. Rozwiązanie to będzie po raz pierwszy zaprezentowane w Polsce przez fimę Mazuria-Bravo – wyłącznego importera i dystrybutora całorocznych stoków narciarskich Gornostay® GS 9500. prezentacja nastąpi w dniach 17-19 luty podczas ogólnopolskich targów Ciepły Bałtyk. Dane techniczne: powierzchnia wymagana do ustawienia jednego toru zjazdowego 12.5 x 6.2 m powierzchnia robocza stoku (toru) treningowego 9.2 x 5 m Masa 5.2 tony Regulowana wysokość stoku Regulowana prędkość przesuwu taśmy Pulpit sterowniczy Ręczny i automatyczny system zatrzymania ruchu Za: http://www.skimag.pl/archiwum.php?art=993 -------------------------------------------------------------------------- Może któryś z Forumowiczów z Gdańska, okolic był lub wybiera się na powyższą imprezę? Fajnie byłoby, gdyby opisał swoje wrażenia po obejrzeniu tego zmyślnego urządzenia...a może producent udostępnia maszynę do testów...? Szkoda, że ten Gdańsk daleko bo z pewnością bym na tych targach się pojawił.
  23. Łezka w oku się kręci... http://www.youtube.com/watch?v=HBMKlaOaZXI&feature=PlayList&p=090093C3B372120E&playnext=1&playnext_from=PL&index=39
  24. Tumlin - kameralna "kraina" Wielkiego Dębu. Po piątkowym pobycie na Górze Kamieńsk ponownie nadszedł czas na pierwsze odwiedziny kolejnego stoku w regionie Gór Świętokrzyskich. Jest sobota - pierwszy dzień Olimpiady. Tumlin leży pomiędzy miejscowościami Miedziana Góra (tor samochodowy) a Zagnańskiem. Wyciąg znajduje się na zboczu Góry Wykieńskiej: http://tumlin-ski.prv.pl/ Są tu dwa wyciągi talerzykowe a "górka" podzielona jest na dwie części - zjazd 500m oraz 300m. Krótszy odcinek stanowi raczej tzw "oślą łączkę". Jadąc w to miejsce z opowieści słyszałem, że to raczej nieciekawe miejsce... Na samym początku właściciele otrzymali ode mnie sporego "minusa"... ...zanim trafiłem do miejsca przeznaczenia nieźle kluczyłem po okolicznych miejscowościach - brak jakichkolwiek oznaczeń, drogowskazów do Ośrodka (nawet tuż przed wjazdem do niego nie kapnąłem się, że to tu: mały zielony drogowskaz, wjazd przez bramę niewielkiej posesji, parking i stok "za stodołą"). Parking darmowy, cała okolica na pierwszy rzut oka bardzo kameralna. Biorę narty i do kasy. Kasa mieści się przy małej "przytulnej" karczmie. Kupuję 20 zjazdów na większym "talerzu" - cena jednego wjazdu 2,60 zł. Otrzymuję kartę magnetyczną i kieruję się ze sprzętem do bramek. Ludzi jest dzisiaj niewiele - może to dlatego, że po 18 startuje Adam na Olimpiadzie?... Pogoda...niestety nie zachwyca - spora mgła. No to jazda w górę... Po prawej ręce "ośla łączka", po lewej "główny zjazd". Dookoła las... ...zaczyna mi się podobać - chodź wszystko jest w skali mini - ma swój przytulny klimat. Jestem na szczycie. Górna część jest ostrzejsza, końcówka stoku to praktycznie płaski jak stół fragment górki. Cóż będę ćwiczył technikę. No to w dół... http://www.youtube.com/watch?v=iNa8KtXILAk Kilka zjazdów i nagle pozytywne zaskoczenie (pomimo, że podłoże jest w miarę równe) ok godziny 14 - przerwa pół godzinna, w trakcie której na Stok wyjeżdża ratrak. W czasie przerwy podchodzę na pieszo do górnej stacji (mam zamiar zjechać jako pierwszy po sztruksiku). Obserwuję "mini ski-park" i snowboardzistów... ...to chyba jedyne takie miejsce dla deskarzy w Regionie (nie wiem jak ze Stadionem - niedługo go odwiedzę po bardzo długiej przerwie więc sprawdzę). Po przerwie jazda super - praktycznie do końca zjazdów równiutko. Kończę ok godziny 18... ...ponieważ większość forumowiczów pewnie nie wie gdzie, nie wie jak wygląda Staruszek... ...postanawiam do niego pojechać i zrobić mu kilka wieczornych fotek... Bartek. Dąb Bartek - drzewo, które ma setki lat i jest najstarsze na terenie naszego kraju. ...według jednej z legend Jan III Sobieski i Marysieńka ukryli w Dębie Bartku skarby... Kończę po kilku minutach sobotnią wyprawę...zasiadam przed TV i po kilkunastu minutach cieszę się z sukcesu Naszego Skoczka z Wisły. Wyjazd do Tumlina mimo, że to mini wyjazd... ...w mini miejsce... ...ogólnie oceniam jako bardzo przyjemny. Pozdrawiam marboru
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...