Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

asiek

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    815
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez asiek

  1. I wszystko jasne :biggrin: każdy usatysfakcjonowany :wink: A hodowla roślinek robi wrażenie :applause:
  2. asiek

    Sölden

    Zależy też od temperatur. Jak zjeżdża się o 16 to momentami już bywa ciężko (usypy, muldy), choć dla naszego syna to zawsze dodatkowa atrakcja : na pewno zdecydowanie we wcześniejszych godzinach lepiej się prezentuje :wink:
  3. asiek

    Sölden

    baaaa, to już teraz wiesz dlaczego tak lubimy trasę 39 :biggrin: po lewej widać orczyk, o którym pisałam. Bywa tak niestety, choć nam się udało uniknąć za każdym razem. Często zamknięcie jest spowodowane zbyt dużym wiatrem.
  4. asiek

    Sölden

    To fakt, już jakiś czas temu zgodnie stwierdziliśmy, że niebieskie są odrobinę trudniejsze niż nasze. Na szczęście zazwyczaj ich jakość przygotowania, szerokość oraz możliwość wariantów zjazdów sprawia, że naprawdę nie ma się czego obawiać. :smile:
  5. asiek

    Sölden

    Za drugim razem mieliśmy taką sytuację, że prognozy na następny dzień były niezbyt ciekawe, ale w trakcie wyjazdu orczykiem mąż zagadał z miejscowym i on stanowczo stwierdził, że "jutro będzie słonecznie"... jakie było nasze zdziwienie rankiem kiedy spełniły się jego słowa w 100% i zamiast pochmurnego nieba oraz lekkich opadów śniegu przez cały dzień towarzyszyło nam słońce :biggrin: więc kto wie jak będzie teraz - życzę jak najlepszej :smile: Syn obecnie ma 10,5, więc w czasie naszych pobytów był młodszy od Waszej córki i bez problemu radził sobie na niebieskich i czerwonych trasach, a spędzaliśmy na stokach naprawdę całe dnie. Na pewno córka też bez problemu sobie poradzi. Co do tras to syn szczególnie lubi na Giggijoch 13 i 15, choć w ciągu dnia przybywa narciarzy. Fajne są też 23 i 24, choć ciut krótsze, ponieważ traktowane są przez większość narciarzy tylko jako dojazd na lodowce dzięki czemu bardzo długo utrzymuje się na nich sztruks i jest mało narciarzy :wink: Na samych lodowcach w zasadzie wszystkie trasy godne polecenia jako rodzinne jeżdżenie: szerokie i dobrze przygotowane. Szczególnie lubimy 39, na jej początek prowadzi dość długi orczyk (pod nim przygotowane podłoże świetnie), co część narciarzy chyba zniechęca, bo też jest mniej oblegany, a trasa długo w idealnym stanie. Potem 39 już łączy się z 38, która również jest bardzo przyjemna. Można wybrać dwa zupełnie różne warianty zjazdu. Czerwonych nie ma się co bać, są dobrze przygotowane i raczej szerokie. Czasem tylko trafiają się bardziej strome krótkie odcinki, nie stanowią zupełnie problemu. Z czerwonych przyjemna jest 11, 19 i 21 - dwie ostatnie można łączyć w jeden długi zjazd, szczególnie na koniec dnia zjeżdża się do samego parkingu. ups :mellow: oby nie zamknęli niektórych wyciągów, co się zdarza jak mocno przy tym wieje. A co tam, spadnie, potem ładnie wyratrakują i już będzie tylko pięknie - tego się trzeba trzymać :wink:
  6. asiek

    Sölden

    My właśnie jeździliśmy z synem i stąd nasz wybór, aby podjeżdżać samochodem, po prostu było nam wygodniej :wink: parking oczywiście darmowy. A z pogodą to teraz różnie bywa, może akurat będzie super. Jak wspomniałam my mamy wyjątkowe szczęście do ładnej pogody w tym miejscu :biggrin: na forum jest mała relacja z naszego wyjazdu nr 1 i 2 - może to też w czymś pomoże. Z zeszłorocznego jakoś "nie zdążyłam" napisać :wink:
  7. asiek

    Sölden

    Parking jest duży, kilka pięter plus trochę terenu na zewnątrz. Właśnie tam zawsze zaczynamy jazdę. Nigdy nie mieliśmy kłopotu z zaparkowaniem - oczywiście przyjeżdżamy zawsze tak, aby być mniej więcej na otwarcie ośrodka.
  8. asiek

    Sölden

    W Soelden byliśmy trzy razy, za każdym razem w innym terminie (początek grudnia, koniec stycznia, początek marca) i chyba mamy wielkie szczęście do tego miejsca, bo nigdy nie narzekamy na warunki pogodowe :biggrin: W czasie tych pobytów raz tylko trafiliśmy na mgłę, pojawiała się nagle w połowie dnia i była taka, że nie wiadomo gdzie kończy się trasa, można było zbzikować. Zdarzyło się nam, że posypał śnieg, jednak do śnieżycy było daleko - przeważały dni słoneczne :applause: Zawsze nocujemy w Langenfeld, akurat dojeżdżamy pod wyciąg samochodem, jednak widujemy zawsze dość często kursujące skibusy. Mogę coś więcej napisać za kilka dni o aktualnych warunkach, ponieważ mąż się tam wybiera od 6-10 lutego (niestety beze mnie :sorrow: ).
  9. No i nic? dalej cisza? : A specjalnie weszłam później licząc, że już poczytam to i owo :biggrin:
  10. Może to kwestia jednak tego, że "córeczka tatusia" :wink: A tak na poważnie to na pewno w grupie dzieciakom raźniej i przyjemniej. Nasz syn od zawsze woli szkółkę pływacką i narciarską od lekcji indywidualnych :smile: Postanowiliśmy, że spróbujemy ją najpierw sami oswoić z nartami (znaczy to tatusia rola : ), a potem znów spróbujemy z instruktorem lub przedszkolem narciarskim.
  11. I jaki zadowolony!!! :biggrin: pokażę to naszej córce :wink:
  12. asiek

    New York na nartach

    Za traktorem to było więcej adrenaliny :biggrin: a co zakręt to część sanek poza ulicą, najczęściej w rowach : i nigdy nikomu nic się nie stało... nie wiem jak myśmy to robili :angel:
  13. asiek

    New York na nartach

    To fakt, sława tego filmiku na świecie ogromna :wink: Obejrzałam sobie też z ciekawości "making of..." - trochę się napracowali :biggrin:
  14. U nas było i jest dokładnie to samo :wink: W zeszłym roku w Austrii kiedy pod koniec dnia na niższych południowych stokach zaczęły tworzyć się usypy/muldy to syn celowo po nich jeździł, bo dla niego to była dodatkowa atrakcja. W końcu można trochę podskoczyć i dodatkowo urozmaicić zjazd :
  15. asiek

    Prognoza pogody sezon 15/16

    Na to wygląda... Jutro ekipą mamy od dawna planowany kulig, no i już wiadomo, że będzie raczej na kołach :sorrow: Wszystko spływa :frown::
  16. asiek

    New York na nartach

    Mają chłopaki fantazję :biggrin: I też chcę taką zimę!!! :cheerful:
  17. asiek

    Kijki głupcze!

    Ja przy niższym wzroście mam 115 : choć zaczęłam się zastanawiać czy nie są jednak odrobinę za długie... muszę jeszcze raz je przymierzyć w pełnym rynsztunku :wink: Tylko trzeba też pamiętać, że przy doborze długości kijów (już wspominałam o tym) należy brać pod uwagę proporcje swojego ciała, mamy różne i osoby o tym samym wzroście mogą mieć dobre inne długości: jeden 115 a drugi 120 :biggrin:
  18. I tak też jeździ : często wtedy odzywa się we mnie "matka kwoka" i go stopuję :redface: Chyba zostałam źle zrozumiana :wink: Wiem, przekaz internetowy ma swego rodzaju ograniczenia i bywa mylący. Oczywiście, że to nie było chwalenie za zaprzestanie jazdy pługiem i nie było to napisane, jakby to była jakaś nowość i powód do dumy, bo nie jeździ nim od bardzo dawna. Przynajmniej nie taki był mój cel :biggrin: Napisałam to tylko jako "przeciwieństwo" tego co zostało napisane "dziecko często pozycja płuzna ,a często sa to dzieci w wieku 10 lat" i przykład, że prawidłowo prowadzone szkolenie, nawet od tak młodego wieku, eliminuje taką jazdę bardzo szybko. Nigdzie nie napisałam jakby dopiero co przestał nim jeździć :wink: Szczerze to nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz widziałam go jeżdżącego pługiem w normalnych warunkach :smile: Nie twierdzę, że jest mistrzem, ale zdarza się teraz, że to on mi zwraca fachowo uwagę w sprawie jazdy :smile:
  19. Może źle nauczeni, albo mało praktyki : Dla przypomnienia: nasz syn rozpoczął przygodę z narciarstwem w wieku 3,5 (nauka z instruktorem), od kolejnego sezonu, czyli jak miał 4,5 zaczął jeździć ze szkółką narciarską i wyjeżdża z nią do teraz. Obecnie mając 10,5 pozycję płużną wykorzystuje tylko w razie konieczności i świadomie. Będzie to też jego 3 sezon jak wyjeżdża z nami w Alpy i cały dzień na stoku, w nogach po 50-55km dziennie głównie na czerwonych trasach :biggrin: Narciarstwa nie traktuje jednak wyczynowo tylko jako sposób na fajne spędzenie czasu. Obecnie uczy się też na snowbordzie, my nie jesteśmy fanami, ale było to jego marzenie, więc czemu nie :wink:
  20. I przeżywać od samego początku ? Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  21. Właśnie co do tych "metod" występuje nasza wątpliwość i nie jesteśmy kompletnie do nich przekonani, choć widuje się je na stoku:rolleyes:: Dzięki za tak obszerną wypowiedź, na pewno skorzystamy :smile:
  22. Ogólnie w temacie, ale ciut z innej beczki: czy możecie polecić jakieś godne zaufania i fachowe strony/filmiki/ porady lub podzielić się swoim doświadczeniem jak zacząć szkolenie maluszka (3,5l.), od czego najlepiej zacząć, aby nie popełnić błędów. Nasłuchałam się do znajomych i naoglądałam na stokach tak różnych metod/sposobów nauczania, że bez doświadczenia w metodyce można się pogubić, ale przynajmniej co do niektórych z nich mamy wątpliwość co do ich słuszności stosowania. : Od zawsze uważaliśmy, że nauka jazdy na nartach to tylko z instruktorem i taką drogą poszliśmy z synem, dość szybko robił fajne postępy. Taki też był teraz zamiar w stosunku do córki, ale jak to bywa z dziećmi: życie weryfikuje plany :biggrin: Jest po pierwszej lekcji z instruktorem i nie wiem czy trafiła na nieodpowiedniego dla nauczania dzieci, czy też chodzi o jej wrodzoną nieśmiałość, a może jedno i drugie po trochu, jednak oznajmiła, że chce się uczyć "na nartkach tylko z tatusiem" (cytuję). : Mąż nie miał do tej pory doświadczenia w nauczaniu, szczególnie takim początkowym, więc nie chcielibyśmy popełnić już na początku jakiegoś błędu, bo wiadomo jak wiele zależy od tego etapu. Jedziemy końcem lutego na tydzień do Austrii, więc będzie czas i okazja do nauki oraz rodzinnego spędzania czasu na stoku (przynajmniej w części wspólnie). Jak tylko jej przejdzie na pewno znów wrócimy do tematu instruktora. :smile: Będę wdzięczna na wszelkie rady i wskazówki.
  23. asiek

    Kijki głupcze!

    I wyszło jak zawsze :biggrin: :wink:
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...