
leszekmw
Użytkownik forum-
Liczba zawartości
112 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez leszekmw
-
no witajcie.. własnie wróciłem z fassa/fiemme.. w tamtym roku tak nam się tam spodobało że nie mogło być inaczej , i w przyszłym chyba tez tak będzie jak wszystko się dobrze ułoży i żyć sie jeszcze będzie.. . moja relacja z tamtego troku jest parę stron wcześniej.. pozwolę sobie napisać znowu parę słów , może coś sie komuś przyda.. w tym roku wybraliśmy hotel . udało się znaleźć za przyzwoita kasę wcale niezły , jak się okazało później hotel . nazywa sie Los Andes i mieści się w Castello di fiemme , miejscowość położona zaraz za Cavalese. wszelki info o hotelu jakby co prosze na priv ewentualnie mwleszek@gmail.com. na google + pod tym adresem jest też trochę zdjęć z tego roku. a więc jedziemy , okres od 16-23.01 . zacząłem szukać w październiku kwatery ale jakoś wlazłem do na stronę jednego z biur i popatrzyłem jakieś tańsze hotele . byliśmy w tamtym roku w apartamencie więc wiedziałem ile realnie się wdaje kasy.. , dołożyłem do tej kwoty parę groszy i zacząłem szukać , jak jz pisałem wcześniej , znalazłem Los Andes. hotel troszkę na początku doliny , trzeba było podojezdzać ale co tam, np. na Alpe Cermis mieliśmy 3 kilometry..:happy: trasa z lublina była całkiem niezła , trochę śniegu padało w austrii ale było ok. widzieliśmy w okolicach innsbruka straszny korek w kierunku powrotnym, wszystko przez szengen/uchodźców..nie wiem ile trzeba było stać w takim korku ale było to przerażające , stawiam na 5 godzin.. od raz zacząłem sie zastanawiać co będzie za tydzień gdy będziemy wracać.. mogliśmy zjechać z autostrady w Ora ale wybrałem drogę na Pozzę żeby troszkę sobie na góry popatrzeć w końcu.. po drodze stajem w Carezzie , kupujemy skipasy żeby mieć z głowy..patrze na taka trasę ostro w dół jakoś mi się nieklawo zrobiło..taka stroma.. cholerka..niedobrze.. no nic , jedziemy do hotelu..oczywiście w sobotę odpoczynek po jeździe.. , basenik , sauna.. teraz w skrócie jako takim.. sporo napisąłem w tamtym roku.. 1. dzień- Alpe Lusia , tak jak w tamtym roku , na rozgrzewkę.. wjeżdżamy do góry , wiatr jak cholera..pierwszy zjazd..nie jest źle , jednak coś sie człowiek nauczył w tamtym roku.. , parę razy robimy czerwone , na szybko raz czarna direttissima , poszła gładko gdzie w tamtym roku to była nasza pierwsza w życi czarna i troszkę sie na niej pomęczyłem.. od razu napisze ze jestem średnim narciarzem , cały czas sie uczę , podglądam innych jak jeżdżą..no może takim średnim z górnego zakresu..:wink: potem z 3 razy Oro1 z Piavaciem , parę razy Oro2 i byliśmy rozgrzani..:laughing: moje obawy co do umiejętności po roku niejeżdzenia się rozwiały..coś tam zostało z tamtego roku..czarne dalej sprawiał przyjemność.. 2. dzień - Alpe Cermis .. nie byliśmy tutaj w tamtym roku.. ktoś tam gdzieś pisał ze niema tam po co jeździć..no ciekawe..być może dl kogoś kto fruwa powietrzu to tak , ale dla normalnych , nawet dobrych narciarzy jest tam co porobić..świetne czarne , Prafiori jakby była tak z kilometr dłuższa była by super jeszcze bardziej. najlepiej przygotowane trasy z całego tygodnia , najmniej było chyba śniegu z armatek..pogoda super , widoczki itd . jeździmy od 8,40 do 15 z haczykiem , z krótka jedna przerwą..dość.. generalnie nie siedzimy po knajpach , szkoda czasu,,mała herbatka i wio..do roboty.. 3.dzień - Latemar - no tu już warunki jak nie we włoszech , troche muld już było , tak jak pisąłem wszsytko pewnie przez sztuczny śnieg , za to pogoda była swietna , spojrzeliśmy na ośrodek inaczej , w tatmym roku jeździliśmy we mgle , chmury , snieg.. w Obereggenie no niestety dziewczynę zwieźli , drugą widzieliśmy kustykająca , też potem zjechała na skuterze.. no i ja nie byłem zupełnie sprawny , przyjechałem z lekką kontuzją kolana ,miałem lekki przeprost 2 miesiące temu , więc nie miałem dobrej zaprawy itd, zaczęło sie kolano lekko odzywać , ale w kieszeni dobre proszki przeciwbólowe , łyknąłem , pół godziny i było ok . ale Pala di Santa dalej niezdobyta..w tatym roku z braku umiejętności i obaw..w tym z powodu kontuzji..może za rok.. 4. dzień - Marmolada . tutaj tez pierwszy raz jesteśmy ..i mam wrażenie że chyba ostatni.. z Castello mamy dość daleko , idziemy na śniadanie przed czasem ale juz było coś tam do jedzenia..:happy: wyjeżdżamy zaraz po 8 , na miejscu jesteśmy chyba koło 9.20 , nie pamiętam ... no piękna góra od parkingu w Maldze , wsiadam szybko do skrzyni , mało ludzi , kilkadziesiąt samochodów.. . jedna skrzynia , druga skrzynia , trzecia i ..i własnie przyszedł pan elektryk z informacja ze za chwile wyłącza prąd , więc na razie sie wyłączam.. , mam nadzieję że dopisze dalszy ciąg..
-
czy prawdą jest że są tam duża kolejka do wciągu w Maldze ? podobno drugi raz jak by sie chciało wjechać na górę to takie kolejki już są..
-
rozumiem że 50 min to czas razem z kolejką.. ja jadę za tydzień , nie powinno być jeszcze tłumów w dolomitach.. w tamtym roku był luzik o tej porze..
-
witam, mam pytanie do bywalców. czy z marmolady da się zjechać parę razy czy tylko w zasadzie raz z rana a potem jest już bardzo zmuldzone itp ? czy może ktoś zaproponować jakiś plan jazdy w okolicy po zjeździe z marmolady , jeżeli faktycznie raczej tylko jeden raz by się udało zjechać.. jaki jest przybliżony czas wjazdu i zjazdu z marmolady zjeżdżając lajtowo , z podziwianiem widoczków ? będę wdzięczny za pomoc.
-
no mnie najbardziej ubodły te pierożki..6szt. -- 19,00zł.
-
Warunki śniegowe Val di Fassa - 28.03-04.04.2015
leszekmw odpowiedział Devil → na temat → Val di Fassa
no cześć , za 10 dni znowu wyjazd do fassy/fiemme.. może ktoś tam jest i napisze jak z warunkami , śniegu widać nie za wiele , trochę tras pozamykanych.. -
odgrzeje troszke wątek.. w tym roku wybieram się drugi raz w dolomity i chciałbym spróbować się z marmoladą . wtamtym roku nie starczyło czasu , umiejętności.. moje pytanie - ska wjeżdżać na marmoladę żeby były ładne widoki itd - z Malga czy z Rifugio Fedaia , przynajmniej na mapie widać że z tej drugiej miejscówki też jest to możliwe. będę jechał z Cavalese więc bliżej jest do Fedaia ale nie ma to wiekszego znaczenia. i jakby ktoś mógł jeszcze podpowiedzieć gdzie pojeździć po Marmoladzie bo z tego co wyczytałem to zjeżdża sie z niej tylko raz a potem już warunki są kiepskie żeby drugi raz się wciagać na nią , chyba że się mylę.. na sellarondę nie chcę..może arabba ? proszę o pomoc..
-
ooo..kanapa..od kiedy ?
-
Jak dalej będzie taka pogoda to będzie śmiesznie ... śniegu w styczniu nie widać a co dopiero w marcu... a tu wyjazd sie zaczyna zbliżać.., niby jeszcze trochę ale powoli zaczynam sie denerwować...
-
no coś sie pogoda rozjechała niestety... śnieg nie sypnie.. nawet w telewizorze już mówili że zaczyna być panika lekka..choć podobno telewizja kłamie.., teraz to się zmieni mam nadzieję..:smile: ja jadę dopiero 16 stycznia w dolomity , mam nadzieję że coś końcu spadnie.. ale szkoda tych ludzi co teraz jadą i wdali tyle kasy
-
kolega ma od 12 wykupiony pobyt...chorobcia..cienko to wygląda.. kolega pijacy umiarkowanie co najgorsze... zanudzi sie.. :wink:
-
Fassa/Fiemme 24.01-30.01.2015
leszekmw odpowiedział Gacek1964 → na temat → Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
wczoraj wieczorem byliśmy u znajomych na bałaganie , zaczęliśmy już planować trasy na przyszły rok..:smile: -
ewentualnie wyjechać w piątek po południu , ja tak zrobiłem .rano o 6 byłem w domku w lublinie
-
Fassa/Fiemme 24.01-30.01.2015
leszekmw odpowiedział Gacek1964 → na temat → Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
NO fajnie wam było , byliśmy tydzień przed wami . obserwowałem na kamerkach co się dzieje z pogodą i faktycznie nie było wesoło . wczoraj i przedwczoraj też nieźle sypało. szkoda że nie wiedziałem o tej aplikacji do mierzenia km. w jaki sposób ona rozpoznaje kiedy się jeździ a kiedy wciąga ? -
Już w domu , teraz tylko na kamerki mogę popatrzeć.. jakny ktoś miła pytania to spróbuje pomóc a ten nowy Vulcano na Buffaure.. świetny .
-
przepis na dobre zakończenie wyjazdu - Buffaure 3 razy czarny Ciampak po kolei 2 razy Vulkano parę innych w między czasie.. i dość..uff Vulkano - no no ..może zmęczyć..
-
dembus mi chodzi o sam belvedere bez przydatków , a to według mnie prawie to samo. na belvederze jest troszkę bardziej stromo , chodzi mi o górne partie. kruger27 to zależy ile tam będziesz , ogólnie sie jeździ od niedzieli do piątku , ale jak będziesz dłużej to chyba kup 7 dni s-ski , czym dłużej to taniej. dzisiaj lekkie chmurki ze słoneczkiem, trzeba się zbierać na buffaure.. następny post to już raczej z polski będę pisał , jak się uda dojechać..
-
no a dzisiaj Belvedere. z początku jakoś mi tak nie pasował , była mgła u góry , nic nie widać , źle się jeździło , błędnik działał cały czas.. no i pewnie zmęczenie paroma dniami jazdy..a jeździmy z Krysia z jednym krótkim odpoczynkiem tylko.. Belveder to taki włoski Kaprun , jak ktoś tam był to we o co chodzi. i Jak na kaprun jest w sumie jedna trasa od sromy Canazei według mnie warta uwagi , nr5 do samej gondoli ale trzeba potem gondolą i krzesełkiem żeby sobie całą trzaskać. sporo ludzi , szkółki , oczy dookoła głowy , widziałem parę nerwowych sytuacji , widziałem zwożone osoby . pojechaliśmy też na drugą stronę , ale ta mgła dokuczała ..muldy.. koło 13 mgła w końcu poszła , widoki piękne , ludzi mniej trochę , dało się pojeździć. trasy raczej łatwiejsze , można sobie technikę podszkolić.. generalnie ok. wczorajszy Latemar, baardzo fajny , choć pogoda była paskudna , wszystko się zlewało , ciężko nam było . na pewno każdy się wyjeździ , wystarczy do Obereggenu się kajtnąć z paroma powtórzeniami co ciekawszych tras , potem z powrotem i ma się dość.. czarnej Pala Santy nie daliśmy rady , strach lekki przy takiej pogodzie , ale potem jak ją od dołu obejrzałem to już mi chciało..zjechaliśmy czerwona ale to marnowanie czasu , nie polecam. ale nr 31 , 5 , jakieś tam jeszcze jak najbardziej,, jutro ostatni dzień , sam nie wiem co , zobaczymy jaka pogoda , może Buffaure bo mamy go pod nosem , nawet auta nie będę ruszał , no i parę czarnych Ciampaków na koniec by się zrobiło jak w sam raz.. to tyle z naszego wyjazdu , możliwe że jutro polecę z powrotem do polski na noc.. szkoda że nikt się tymi moimi nartami nie wypowiedział..
-
sylo , śniegu wczoraj napadało , wszędzie biało się zrobiło w końcu ,ale trasy są od dawna naśnieżone i wszystko prawie otworze . mieszkam w Pozza koło Cavalese więc pisz jakby co.. karnet jak nie oszczędzasz bierz S.ski i tyle. zaraz na belvedere ruszamy , pisałem trochę w wątku Val di Fassa.
-
dzisiaj Latemar - świetny tak w skrócie choć pogoda się zepsuła troszkę. Marczello a co Ty porabiasz ?
-
dzisiaj przejeżdżałem przez Canazei , jest raczej pusto ogólnie..
-
wjazd do góry..kupa ludzi..to wszyscy prawie na Selle sie pchali , zjazd w dół już lekko zmuldzony a dopiero 9,30. no to gnamy.. jakoś tak niepewnie nam to szło na początku , syndrom 3 dnia ? zjechaliśmy do połowy w kierunku Cristiny , bo na Selle jakoś się chyba nie chce na razie.. , i w końcu mój , sam nie wiem dlaczego , bardzo chciany Saslong.... w lewo czarny - wprawo czerwony.. , no nie ,,na razie czerwony,,w dalszym ciągu jakoś niemrawo nam to poszło , jakieś lęki czy co.., nogi nie te.. na dole szybko mówię - wsiadamy do pekaesu podziemnego i lecimy na druga stronę na Col Raiser.. . a teraz żeby nie katować to już krótko - traski na drugiej stronie - baardzo fajna zjazd do St Urlich - 10km.. sporo ludzi ale już się rozkręcaliśmy..potem wjazd tramwajem i krzesłem..i znowu.. swietna mocno szeroka czerwona pod krzesełkiem z Secedy w kierunku C.Raiser , pqarę razy warto.. najlepsze jak dotąd widoki/panorama Secedy jak dotąd , bije pod tym względem S.Pellegrino na głowę.. , no może pół zjeździliśmy się mocno.. a i tak nie wszystko , na pewno powtórka będzie choc dużo ludzi.. potem z powrotem pekaes pod ziemią i musiałem to o czym myślałem cały czas.. czarny Saslong.. no już był troche wyjeżdżony , dużo muld.., ale jedziemy...pierwszy zjazd z respektem ale i tak dałem rade dość szybko. , mówię Krysi, no drugi raza obowiązek , już z mniejszym strachem.. uff..fajnie..ale Krysiu już wymiękła mi dzisiaj i trrzeci raz nie chciała..szkoda.. ale i tak , pewnie się mylę , ale czarny Cimapac bardziej wymagający , bardziej stromo cały czas , na Saslongu sporo wypłaszczeń , każdy da radę w zasadzie.. podpowiedź - jakby ktoś chciał tylko Saslong ćwiczyć to po wjeździe gondolą po prawej za siatka jest w zasadzie niewidoczny pas transportowy żeby sobie podjechać . zwróćcie tez uwagę na możliwość robienia sobie zdjęć zdobywców Saslonga :laughing: po prawej na tej samej stacji , a to zobaczyłem dopiero za trzecim razem.. kończę .. podpowiedzi Pozza - Lusia --9km Pozza - S.Pellegrino -- 20km Pozza - Val Gardena/S. Volkstein -- około 35 , w tym po serpentynach 22 , widoki zacne , ale po śniegu lub w śniegu bym tam nie pojechał..:biggrin: parking w V.Gardenie 1e/2godz. , płaci się w automacie na zewnątrz stacji gondoli . potem 12min na odjazd więc jak się jest dużą rodzina to lepiej się najpierw spakować a potem płacić.. no i tak to jest w dolomitach , fajnie..naprawdę ekstra .. porównuję do Saalbach na przykład , do Kaprun.. to chyba ostatni mój wywód , pewnie jesteście skatowani nieźle... juto gdzie..sam nie wiem , ale pewnie w końcu Latemar, zobaczymy , dużo osób go chwali. a co z moimi nartami , nikt nie podpowie..???
-
Gacek1964 http://www.dolomitisuperski.com/en/trevalli/ski-area/weather-slopes/open-slopes tak to wygląda ,to pewnie wiesz . a ja wszystkich tras nie zjeździłem ..nie da się w jeden dzien i tak , a parę dni to szkoda mi czasu . myślę że jak pojeżdżę troszkę tu , troszkę tu , to w przyszłym roku , jak się da , będę miał lepszy obraz co robić - co mi pasuje a co nie ,, , wychodzę z takiego założenia że mnie ma to bawić , relaksować , a nie że jestem to muszę wszystko zaliczyć bo.., bo sam nie wiem co..--żeby się chwalić czy co.. dzień dzisiejszy..jakoś mi się to rypie , myślałem ze to już środa..dużo się dzieje :happy:.. rozjaśniło sie ,,znowu lampa..no sam nie wiem , miał być Latemar..no to jedziemy..i na rondku w Pozza dałem w prawo na Val Gardenę..o co ..kto mi zabroni..:wink: czas mam.. no to prujemy..troszkę dzisiaj później żeśmy wyjechali bo na Latemar bliziutko.. , a jakoś nie doczytałem nigdzie że tam taka śmieszna trasa..pogoda ja k złoto , widoki dla Krysi piękne , a ja uważam żeby tych 60 na godzinę nie przekroczyć : bo inaczej jechał bym ze stówką :laughing:...no ale w końcu zajechaliśmy . chciałem wylądować w Crisitnie ale w końcu zaparkowaliśmy w Selva Volkestein. parking zaraz za wyciągiem , w dół , w takim podziemiu , 0.5e za godzinę. a teraz już mnie Krysia goni , idziemy do knajpy na obiad. potem , jak dam radę , to napiszę dalej.. chyba że za dużo już to dawajcie znać , mówię poważnie..bo faktycznie te moje posty jakoś się rozkręcają jak je pisze ,, , ale 2 szklaneczki wina i jakoś samo leci..
-
allora..jak mawiają włosi wstaliśmy rano , za oknem lampa/mróz -7st , więc decyzja - S.Pellegrino , bo widoczki ładne podobno na forum pisano.. zajechaliśmy 8,30 , ludzi prawie zero , do góry tym tramwajem ,widoczki niezłe , coś jak na Kaprun jak się wjeżdża.. u góry ślicznie , piękne góry , najpierw postaliśmy parę minut żeby się pogapić do woli..a potem w dół . pierwsze zjazdy do zbiornika tego na dole ,fajnie , dość stromo , potem wjechaliśmy na górę i pojechaliśmy w stronę Falcade , tam fajny zjazd podobno czarną do Moline przeliczony 3 razy , potem któraś czerwona też fajna ale nie pamiętam która. ogólnie trasy słabo oznakowane , bez nazw tras na tyczkach jak w Lusia , i słabe mapki przy wejściu.. troszkę sobie tam poużywaliśmy , rozkręcili , myślałem żebry pojechać na drugą stronę ulicy ale tam same niebieskie..więc wymyśliłem że jakoś mnie korci jeszcze coś innego dzisiaj , a że mamy kwaterę 300m od Buffaure to mówię Krysi że może się tam zakręcimy jeszcze.. zjechaliśmy na koniec Col Margherita pod gondolę , dobra trasa ale jak dla nas za bardzo w głębokim cieniu , nie czuliśmy sie tam pewnie / przypominam ze jeździmy poziom 5-6 i mamy po 50 wiosen,,/ , więc zrezygnowaliśmy z następnych przejazdów tamtędy , dla wprawnych narciarzy pewnie to pestka.. . trasy przygotowane lepiej jak na Lusi. ale też o wiele mniej ludzi z rana , potem szkółki , ludzie ..ale i tak spoko było. Buffaure - szybka gondola do góry , było koło 12.30 ... mówię - jedziemy od razy na drugą stronę na Ciampaka a dalej zobaczymy ..widozki zupełnie inne jak na Pellegrino , jakieś takie bardziej swojskie , więcej śniegu , mniej gołych szczytów, . dojechaliśmy do Ciampaka , traski fajne dość , inne , ludzi prawie nic.. , budynek Ciampaka znany z kamer ..no i 2 minutki zastanawiania - jedziemy w dół czarną czy kręcimy sie po okolicy.. no ale jak ivo śmigał , na YT takie mało strome..:laughing: , no to mówię ze muszę i tyle.. no i ..łoo matko..niesamowity zjazd..2800m czystej adrenalinki jak dla mnie..uff.. ta pierwsza ścianka , ooo..doprowadził mnie do zaciśnięcia pośladków baardzo mocno , ale nie pojechaliśmy objazdem, dla bojących jak ja , trzeba po prostu dwa -trzy skręty szybko a potem to już samo idzie... świetna trasa , na dole od razu powiedziałem że muszę jeszcze raz.. drugi raz troszkę śmielej , mniej strachu , ale ścianka swoje zaciskanie zrobiła znowu.. generalnie trasa o godz.14 w doskonałym stanie , w zasadzie wszystkie trasy na buffaure w bardzo dobrym stanie , o wiele lepszym jak na Lusia. a na Ciampac na pewno jeszcze wrócę w tym tygodniu.., na dzisiaj nr1 . no i z dnia na dzień coraz lepiej jeżdżę , a przynajmniej tak mi się wydaje...: wydaje mi się również że gdybym miał inne narty to na tych stromych było by mi lepiej..jeżdżę na rossign. zenith titanium , takie bardziej na muldy sobie wybrałem , nie myślałem wtedy o czarnych. może ktoś się wypowie czy na innych było by wygodniej/łatwiej.. chyba tyle na dzisiaj.. za oknem kończą ratrakować allocha , jutro wieczorem jest otwarty , rzeźba by pójść..tylko jak sie do domu zajdzie , winko łyknie , to potem jakoś ochota odchodzi.. jest w Pozza taka mini-biedra , niezłe ceny , mogę napisać jak chcecie mniej więcej.. co do zagadnienia czy Lusię sobie darować..hmm..może tak , lepiej od razu na Pellegrino jechać , chyba że ktoś jest 'hobbysta" stoków.. . ale czarne na Lusia też są fajne a skipass oddaliśmy do kasy , ale okazało się że już jest zablokowany . na paragonie jest numer skipassu i można go zablokować/odnowić w razie niemca.. . kaucji niema z skipassy. denbus mieszkam w Pozza di Fassa.. jutro na bank Latemar.
-
jestem , będę pisał coś wieczorkiem . szybkie pytanie do doświadczonych bywalców - czy można oddac skipas i poprosic o zwrot kasy ? pytanie bierze się stąd ze znalazłem na ulicy skipass ważny od 22 stycznia na pare dni i nie wiem co z tym zrobić..: najprościej by było go gdzie oddać do kas ale co z tego , gdybym był pewien ze trafi do właściciela..ale to mało prawdopodobne.. przecież nikt nie będzie go szukał pewnie hugon wie gdzie.. z drugiej strony wiadomo , po co się ma marnować parę euro.. coś poradzicie..?