Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Spiochu

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    2 038
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    22

Odpowiedzi dodane przez Spiochu

  1. 9 minut temu, grimson napisał:

    Nie nastawiam się na szusowanie od rana do nocy. To jest wyjazd rodzinny, cześć nie narciarska rodziny uderza na basen/saunę. Narciarze natomiast szukają białego.

    2 lata temu na Czarnej Gorze było +10st C, padał deszcz i po stoku płynęły sobie strumyki. Wiem, ze ten termin na nartowanie w PL jest ryzykowny, lecz tradycja rodzinna zobowiązuje.

    Lepiej odpuść Szczyrk i pojedź z rodziną do jakiegoś Egiptu. Na nartach i tak nie pojeździsz a tylko nerwy stracisz.

    • Like 3
  2. 1 minutę temu, brachol napisał:

    Mogę robić, ale wtedy kupowałem jeden karnet na kilka dni i mogłem jeździć także w Mosornym, a teraz będę musiał kupić dodatkowo karnet.

    To kupisz na jeden dzień mniej i wyjdzie bardzo podobnie.

  3. 5 godzin temu, surfing napisał:

    Dla mnie duża strata, bo  był najbliższy wyciąg w ramach ewentualnych wyjazdów na karnet Tatry Super Ski.

    Inna sprawa że PKL wypiął się na TSS, a były obiecanki że dołączy Kasprowy (krzesła).

    Na czym polega ta strata? Udział w TSS to dla większości stacji droższe karnety i gorsze warunki do jazdy (więcej ludzi). Sezonówek w TSS też nie ma. W czym więc problem?

    • Like 1
  4. 2 godziny temu, johnny_narciarz napisał:

    Jak chcesz dobre, ale tańsze, to polecam sakwy od Gianta. Dostałem cały zestaw na MRDP i dały radę! Nic nie przemokło choć warunki atmosferyczne miałem wręcz fatalne. Dużą zaletą jest ich niska waga, jak się je bierze do ręki, to jakby były z papieru. Natomiast wadą każdej podsiodłówki jest kiwanie się na boki. Przetestowałem ich kilka i niestety zawsze trochę gonią. Czy jest coś lepszego? Pewna firma, chyba w Anglii (mam to gdzieś zapisane) robi fajny karbonowy bagażnik z dedykowaną torbą. Jest też tańsza wersja Alu i to chyba jest najlepsze rozwiązanie. Niestety nawet w najtańszej wersji kosztuje grubo ponad 1000 zł!

    Co to za sakwy? Podaj linka. Nigdy o takich nie slyszalem.

  5. 34 minuty temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Brachu, jeżdżę od zawsze na platformach, już chyba koło 30000-35000 km. Jakby było tak jak piszesz to powinienem mieć poorane nogi, a nie mam, powinienem mieć podarte wszystkie spodnie - a nie mam. Skończ z teoretyzowaniem Piotrze a po prostu zacznij jeździć.

    Pozdrowienia

    Taa. Na nartach tez sa tacy co nie niszcza nogawek krawedziami. Mnie zastanawia czy oni w ogole jezdza. Ja mam pociete narty, wiazania, buty i nogawki nawet najbardziej pancernych i dopasowanych spodni.

    Jesli chodzi o rower to o piny zawadzilem kilka razy juz na pierwszej wycieczce. 

  6. Wystarczy być laikiem. Już przeleciałem przez kierownicę na wypasionym fullu enduro z RS Pike na pokładzie. Na zielonej trasie w Wiśle, przy zerowej prędkości.  Dwa razy w tym samym miejscu i nawet nie wiem dlaczego.

     

    Ten ziomek jeździ na Synonim RC1 to raczej nie jest zacofana konstrukcja ;)

  7. 21 minut temu, Author napisał:

    Zresztą o czym mowa jak fulle do xco już ważą pod 14 kg a cokolwiek wagi piórkowej nie ma szans długo w trudnym terenie pożyć.

    Oglądałem jakiegoś ziomka co stratuje w XCO i ma rower ok. 10kg a nie 14kg (full 100mm skoku) i ciśnie na nim prawie DH.

  8. 33 minuty temu, wolcjusz napisał:

    Jeśli szukacie kasku full face "enduro" to bardzo polecam Leatta DBX 4.0 https://rowerowy.com/sklep/ubrania-buty-ochrona/kaski/full-face/prod/dbx-4-0-v21-1

    Porównywałem go między innymi z bardzo wychwalanym Foxem Pro Frame, jak i z bardziej pancernymi modelami typowo DH, jak np Fox Rampage. Ostatecznie zdecydowałem się na Leatta i po kilku wypadach mogę stwierdzić, że to był strzał w dziesiątkę. Zaznaczę, że jeżdżę w tej chwili głównie grawitacyjnie, ale miałem też okazję sprawdzić go na wypadach, gdzie wyciąg nie jest dostępny i spokojnie daję radę mając go na głowie kilka godzin również na podjazdach. W porównaniu z Pro Frame i innymi kaskami enduro, jak np Bell Super Air czy inne kaski Leatta z dopiskiem "enduro" robi znacznie solidniejsze wrażenie, od razu czuje się, że to jest inny typ kasku, ale nie chodzi tu o ciężar, bo różnica to tylko 100g więcej, ale o ogólne odczucie. Pro Frame i inne kaski "enduro" to skorupka z doczepioną gardą, Leatt daje dużo większe poczucie bezpieczeństwa. Z kolei w porównaniu z modelami typowo DH wentylacja jest nieporównywalna, zwłaszcza obszar wokół uszu jest genialnie zaprojektowany tak, że są one nieściśnięte jak w typowym kasku DH i jest wokół nich kierowany wyraźnie odczuwalny przepływ powietrza. Przy tym pomimo znacznie mniejszej wagi i lepszej wentylacji od kasków DH w dalszym ciągu posiada on certyfikację DH w odróżnieniu od kasków enduro.

    Bardzo polecam ten kask osobom, które szukają kasku full face, bo uprawiają mocniejszą jazdę trailową, enduro, jazdę w bikeparkach czyli ogólnie pojęte "zjazduro", ale podjazdy też są im nieobce.

    Dzięki za opinie. Mnie kask DH nie jest potrzebny. Wystarczy jakikolwiek ze szczęką, nawet najsłabszy. (Będę jeździł wolno lub bardzo wolno)

    • Like 1
  9. 3 godziny temu, Ziemowit napisał:

    Czyli każdy orze jak może, żeby komuś innemu wydrzeć kasę ile tylko się da i jak tylko się da.

    Chętnie bardzo poczytałbym więcej o tych popie***onych praktykach giełdowych do kawy.

    Byłem tylko szeregowym traderem i minęło już parę lat, więc niewiele Ci mogę powiedzieć, ale ta praca rzeczywiście była pop....a. Graliśmy na spredach kalendarzowych, czyli różnicy między dwoma kontraktami o rożnej dacie wygasania. Były też "fly" czyli kolejna pochodna. Kto to w ogóle wymyślił?

    Ciekawa była gra na "rolkach" tzn. w czasie gdy banki przenoszą swoje aktywa z wcześniejszego kontraktu na późniejszy. Zwykle łatwo można było zarobić, a na rynkach kolejkowych doczekałeś się korzystnej oferty. Czasem jednak trafiał się "flipper" i przewalał wszystko jednym zleceniem na kilkadziesiąt tys kontraktów. (czyli nominalnie kilkanaście mld Eur).

    Mnie najlepiej szło na konferencjach. Mario Draghi ówczesny szef EBC, pierdzielił jakieś głupoty, a wszyscy z uwagą się wsłuchiwali. Nie miało to żadnego sensu, bo i tak ktoś był szybszy, dlatego w ogóle go nie słuchałem. Jak Mario powiedział A to rynek hoop w górę o kilka poziomów, a jak B to rynek z powrotem.  Zawsze schemat był podobny. Jak Mario powiedział A to zaraz tłumaczył, że nie od razu i stopniowo i rynek wracał. Zaraz po takim strzale klikałem translokację w drugą stronę i zwykle udawało się wyjść do przodu. Nie wiem czy to był fart, ale konferencje to był mój konik, a inni ich unikali.

    Ciekawa była też atmosfera w biurze. Mimo, że nie mieliśmy kontaktu z żadnymi klientami to  obowiązywał biznesowy strój. Eleganckie koszule, spodnie na kant i lakierki. Menadżerowie to już w ogóle odstawieni jak na jakiś bankiet. Do tego firma zawsze podkreślała profesjonalizm, mieliśmy porządne biuro topowe komputery i po 6 monitorów każdy. I tak siedzi sobie tych kilkudziesięciu profesjonalnych traderów a tu nagle menadżer drze się na całe biuro "Cukier się spier...ł !!!" :)

    • Like 3
    • Thanks 2
  10. 10 godzin temu, Wujot napisał:

    No właśnie o tym napisałem! Zalety fulla jako maszyny do zjazdu w dużej mierze znoszą te pakunki. i to zarówno na widelcu jak i z tyłu. A z plecakiem jak najbardziej tak. I w opcji schroniskowej tym bardziej ma to sens. Bo chyba dałoby zredukować plecak do paru kilo.  

    Ciekaw jestem jaką trasą tam jeżdżą. Liznęliśmy trochę transalpiny  to oczywiście jest na szosówkę, a drogi alternatywne które zaliczyliśmy na gravela i ht (wyżej). 

    Czyli HT z niewielkim bagażem jedzie się tak samo jak fullem a jak Ci zapakuję 5kg na bagażnik to nagle przestaniesz sobie radzić w terenie? No chyba nie o takie wnioski chodzi.

    Moim zdaniem patrzycie zbyt zero-jedynkowo. Jazda w terenie nie musi oznaczać dynamicznych zjazdów ze skokami, a bagażnik i sakwy wielkich 20 kg toreb. Sądzę że rower obciążony w sensowny sposób bagażem do 10kg, dalej będzie się nadawał do jazdy. Dobrym rajderom pozwoli spokojnie zjechać nawet w trudnym terenie, a tym słabszym po łatwiejszych ścieżkach. Na necie można znaleźć wiele filmów, gdzie ludzie jeżdżą z różnymi pakunkami na rowerze zamiast lub oprócz plecaka. Nie, nie są to szaleńcze wyścigi po skałach i kilkumetrowe dropy, ale robią spokojnie wycieczki w bardzo ciekawych miejscach.

    Popularność plecaka nie wynika jedynie z jego zalet funkcjonalnych. Enduro to obecnie bardzo silna moda. Czy ciężkie 16kg enduraki to najlepszy wybór na Transalp, czy plecak powinien ważyć 1,5kg pusty, czy szerokie i ciężkie ciuchy są najlepsze? A takie właśnie wybory dominują w tej grupie. Jak zawsze zresztą, lans jest najważniejszy.

  11. 7 godzin temu, artix napisał:

    A bedziesz jezdzil tylko zima, czy latem czasem  tez w tym kasku? :D

    A na rolkach to się jeździ w zimie? A są jeszcze bardziej męczące niż rower.

    Wbrew pozorom kask ma całkiem niezłą wentylację. Otwory nie są duże ale dobrze zaprojektowane i jest przepływ powietrza jak się jedzie. Dla mnie ok przy normalnej pogodzie (15-25 stopni). Poniżej 10 stopni już  za zimno. W upał w każdym kasku mi gorąco w super przewiewnych też. W sumie bez kasku też mi wtedy gorąco ;)

    Nie jest jajowaty tylko drugie zdjęcie zniekształciło ;)

    Kask EVOLUTION SOLID COLOR SATIN WHITE Tsg

     

     

    TSG_Evolution_Solid_Color_Helm_wei_[640x480].jpg?forceSize=true&forceAspectRatio=true&useTrim=true

  12. 19 godzin temu, MarioJ napisał:

     

    Przytaczałem tutaj zagraniczne fora, gdzie prezentują się ludzie jeżdżący enduro bikepacking.

    Kolejny przykład: enduro Transalp. Większość jeździ to tylko na plecaku, więc może to nie jest typowy bikepacking. Ale jest to wielodniowa wyprawa ze spaniem w schroniskach/pensjonatach. Dziennie jedzie się 1200-1800m przewyższenia, więc jest to całkiem konkretna wycieczka. Większość jeździ to na rowerach full.

    Tutaj są zdjęcia rowerów ludzi na takiej wyprawie: https://www.1enduro.pl/rower-na-transalp/

    W Polsce jest przewodnik, który prowadzi takie przejazdy przez Alpy.

    Dzięki, znam ten blog, słyszałem też o Tomku. Zestawienie dość stare, w kolejnych były już głównie ciężkie enduro i elektryki.

  13. Świetnie, że znasz literaturę giełdową, ale teoria często jest daleka od praktyki.

    Przykładowo na wielu instrumentach nie da się postawić stop lossa, lub jest nikła szansa, że zadziała. Do tego można stracić znacznie więcej niż depozyt zabezpieczający.

    Giełda dla maluczkich jest jak hazard, a Ci najwięksi są jak właściciele kasyna. Dokładnie tak to działa, choćbyś przytoczył 500 książek, które temu zaprzeczą. Jak ktoś wrzuca zlecenie na 50 tys kontraktów na Bundzie żeby przewalić poziom, a za minutę w drugą stronę to co to jest, inwestycja?  Pracowałem w firmie, gdzie podpisywało się druczek, czego nie wolno robić na giełdzie, żeby potem dokładnie to robić. A ja byłem na samym dole drabinki. Co dzieję się wyżej?

    O aferach na załamaniu Franka słyszałeś? Jak brokerzy forexowi zmieniali klientom ceny już wcześniej zrealizowanych transakcji? To wszystko jest takie bagno, że było mi wstyd pracować w finansach.

    • Like 2
    • Thanks 1
  14. Moim marzeniem jest właśnie tego typu bikepacking. Może nie w jakimś ekxtremalnym terenie, ale jednak po ścieżkach w dużych górach. Full tam się na pewno przyda, choć i HT dałby radę. A czy to marzenie zrealizuję, czas pokaże. Na razie za mną 30km wycieczka po okolicy i pierwsze 20m "stromego zjazdu" (z wału po jakiś dziurach).

    Co do kasku był już wątek. Planuję kupić full face.

    Otwarty mam i używam (rolkowy), chroni tak samo dobrze jak rowerowe enduro:

    https://miniramp.pl/product-pol-20211-kask-tsg-skate-injected-white.html

    Ochraniacze będę szukał. Polecacie jakiś model?

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...