Dziś do kazimierza dotarłem w południe,miałem odpuścić dzisiejsze nartowanie, ale widok z kamerki pustego stoku zmusił mnie do zmiany decyzji. Tak jak pisał marboru po nocnym i porannym deszczu wyszły małe przetarcia,ale stok był twardy i szybki. W największym zagęszczeniu jezdziło nas 12 osób ,"tłum" zrobili instruktorzy którzy wpadli na chwilę rozruszać kości,a przez większość czasu szusowaliśmy w 3-5 osób