Search the Community
Showing results for tags 'molltaler'.
-
Wolne 1-2 miejsca w samochodzie i pokoju na wyjazd na lodowiec Mölltaler w terminie 23-26 maja. Pokój 4 osobowy. Wyjazd z okolic Bielsko-Pszczyna-Żory-Rybnik ze środy na czwartek (22-23 maja), powrót 26 maja po południu. Po więcej szczegółów zapraszam na priv lub telefon 69-3-cztery, cztery, 237 osiem.
-
Wspaniały, słoneczny dzień na lodowcu, którego chyba tutaj wszyscy znają… Mölltaler, potocznie zwany Moltkiem. Zatem? Szybka fotorelacja i dokumentacja zdjęciowa dnia: Mapka tras: Jedziemy w górę pierwszym kretem, o 8 rano. A u góry? … Jeździmy 🙂 Trasy: Ankogel bieda… Moltek trzy wolne krzesła i jedno popsute… oby ubodzy Słowacy nie zarżnęli też tego miejsca. … I kolejne fotki: Pięknie! 🤩 Zapomniałem, że kiedyś już zdobyłem ten szczyt 😀 NEXT: Zapomniałem drugie popuste krzesło? Z Glockiem 😉 Cel na lato? Kto wie… Tereny lodowcowe: Rupieć z bliska: I dalej… Kolejne: Moja ulubiona trasa tutaj: Klimatyczne schronisko: Górna stacja gondoli: Kosmos: Złom… na mapkach się chwalą, że będzie nowe krzesło zamiast tego… … Kolejna fotka z trasy: I ostatnia 👍 Do obejrzenia klipu z tego dnia, zapraszam na TikToka, kanał nogi_bolo. Pozdrawiam Mariusz, marboru.
- 2 comments
-
- 11
-
Siedzę przed kompem i z zazdrością śledzę wszystkie relacje ze wspaniałej narciarskiej wiosny. Niestety, rozwalone kolano jeszcze nie wydobrzało i na razie o nartach mogę tylko pomarzyć. Mam nadzieję załapać się na Chopok albo jakieś Tatry na przełomie kwietnia i maja, ale co powie noga i ortopeda, nie wiem. Ale za to chciałabym się wybrać w Alpy wczesnym latem. A że jednak mam sezonówkę (ciekawe, czy to ostatni sezon, o następnym jakoś nie ma mowy), to fajnie byłoby ją wykorzystać. Czy ktoś był na Moltku albo w innym miejscu i może się podzielić doświadczeniami, ma jakieś sprawdzone miejscówki? Sprawa o tyle trudna, że jeżdżę sama, a wtedy koszt rośnie.
-
Witam wszystkich forumowiczów, planuję z kolegą wstępnie na pierwszy tydzień kwietnia, tuż przed Świętami (niedziela-czwartek), krótki wypad na lodowiec Molltaler. Tak więc mam oczywiste za-pytanko do Was. 1. Najważniejsze: gdzie waszym zdaniem warto się zatrzymać na te parę dni w pobliżu lodowca ? 2. Czy są tam gdzieś w pobliżu termy żeby po szusowaniu troszkę się zregenerować. 3.Trasa, ponieważ jadę tam pierwszy raz i jest to krótki wypad to rozumiem że przykładowo z centralnej polski najszybciej będzie przez Częstochowe A1 do Czech Ostrava i dalej do Austrii, ale w samej Austrii są co najmniej 2 jak nie 3 trasy: Podstawowa przez A2 ale wtedy musimy przejechać przez Wiedeń i Graz Jest też opcja A2 - S6 najkrótsza. Natomiast mnie interesuje trasa, która omija od północy Wiedeń tuż przed skręca się na S1 później S5 i dojeżdża się do A1 ta trasa prowadzi przez Salzburg. Jaki jest wasze zdane w kwestii najszybszego dojazdu, a może polecacie jakiś inny wariant ? Będę wdzięczny za wasze wskazówki i opinie.
-
Dzień dobry. Chętnie dołączę do grupy jadącej na Moelltaler.
- 12 replies
-
Podróż powrotną do domu po pobycie na lodowcu Molltaler rozpocząłem w sobotę 14.03.2020 około godz 10:00. Lodowiec bardzo pozytywnie mnie zaskoczył ze względu na dużą ilość opcji trudnych zjazdów pozatrasowych. Ze względu na sytuację związaną z epidemią strachu bacznie obserwowałem komunikaty na temat ewentualnych utrudnień powrotu do domu, słuchałem też radia. W czwartek 12.03 wieczorem Słowacy ogłosili że za 4 godziny o północy zamykają swoje granice dla wszystkich oprócz swoich, pomyślałem spokojnie można przez Czechy, a pewnie jutro KE nakaże Słowacji umożliwienie powrotu do domu dla Obywateli UE. Postanowiłem spróbować wrócić przez Słowację tak jak przyjechałem,w końcu jeździłem w ośrodku Słowackiej firmy, opłaciłem też przejazd po Słowackich drogach w dwie strony, cały czas liczyłem że jeszcze w ciągu tych paru godzin coś się zmieni i Słowacy pozwolą na tranzyt. Niestety na granicy pod Bratysławą(na szczęście nie było kolejki) Słowacy poinformowali mnie że mogę wracać do Polski przez Czechy. Jak zaplanowałem w planie awaryjny dalej turystycznie drogą B49 wzdłuż granicy na Breclav, niestety granica zabarykadowana radiowozem, inne ,,zielone granice” też, pozostał Mikulow gdzie okazało się że Polaków nie przepuszczają (po interwencjach Czesi zgodzili się rano w niedzielę na tranzyt, w sobotę do południa też puszczali, czyli miałem wyjątkowy niefart) Na granicy w Mikulowie nerwowo, szykowała się blokada granicy przez Polaków, służby czeskie chamskie i bezczelne jak za czasów komuny, nie mieli litości nawet dla rodziców jadących z ciężko chorym dzieckiem które było przykute do wózka inwalidzkiego. Taką kartkę dostaliśmy od Czechów na granicy w Mikulowie B49 Austria W Mikulowie zrobiło się już ciemno, po kilku telefonach i rozmowach z innymi Polakami decyzja kierunek Passau Niemcy. W tej nerwowej atmosferze ruszyłem autostradą i zaraz flesz-zdjęcie za szybkość. Nasze media źle zinterpretowały czwartkowy komunikat Czechów pisząc że zakaz nie dotyczy Polaków. Niemcy Na granicy A/D 22:00 bez korków i kontroli, ale było 30km/h i stało już wojsko z długą bronią, pierwszy parking i decyzja - nocleg w hotelu Passau po przejechaniu prawie 1000km. Passau piękne miasto w którym dla nas historia zatoczyła koło i wróciliśmy tu pierwszy raz po latach. Hotel z wyjątkowo sympatyczną obsługą i biblią przy łóżku, w pokoju czajnik umożliwił zjedzenie kolacji o północy, a rano napełnienie termosów na drogę. Przy śniadaniu obsługa pozwoliła zabrać ze sobą bułeczki na czarną godzinę (przydały się na granicy D/PL). Taki widok z okna hotelu zablokowany z automatu przez Booking przy dodawaniu opinii. Rano po śniadaniu wycieczka po Passau, wejście na Zamek, Stare Miasto, Katedra (ponad 100 osób na mszy w Niemczech to niecodzienny widok), kawa na Rynku i w drogę , nigdy nie jechałem przez malowniczą Bawarię, dodatkową atrakcją jazdy przez Niemcy były odcinki bez ograniczeń prędkości . Granica D/PL nawigacja pokazywało 2 godz stania, w praktyce 1,5km staliśmy 8 godzin!. Przydały się termosy, zapasy wody i owoców. Polska godz. 01:00 w domu rano 08:00 z przerwami na drzemkę. Przejechaliśmy 2 tyś kilometrów (miało być 760km) i po 46 godzinach dotarliśmy do domu. Słowacy zamknęli granicę w piątek w kilka godzin po komunikacie, Czesi zostawili jeden dzień (zamknęli w sobotę) ale komunikat był mylący lub złe przetłumaczony i sugerował że ograniczenia nie dotyczą Polaków. Nikt z forum też mi nie mi nie podpowiedział ,,uciekaj'' pod moją czwartkową relacją, telefon ,,uciekajcie" otrzymaliśmy od naszych Austriackich znajomych dopiero w piątek o 22:00 . Zadaje pytanie, czy epidemia strachu upoważnia do tak drastycznych ograniczeń praw obywateli UE, czy nie można było zamknięcia granic zrobić tak po prostu po ludzku i dać czas na powrót 3 dni do niedziel lub umożliwić stały tranzyt jak to obowiązuje cały czas w Austrii i Niemczech. Mówią że co cię nie zabije to cię wzmocni , nas wzmocniło.
- 87 replies
-
- 20
-
- epidemia strachu
- molltaler
-
(and 5 more)
Tagged with:
-
Wątek dla wszystkich, wstawiajcie relacje i mapy z jazdy poza trasowej. Na początek parę mapek z https://www.ankogel-ski.at/das-skigebiet/freeride/#.Xld5ZlJKiI4 Tereny free: żółte - trudne, niebieskie - łatwiejsze Ankogel Lodowiec Molltaler
-
Jedziemy z Wałbrzych (Wrocław) do Mölltaler 30.10 (w nocy) do 03.11 i 08.11 do 12.11. Mam dwa wolne miejsca lub zabierzemy się z kimś w dwójkę.
-
Narty w Lipcu? Czemu nie? Po ubiegłorocznej przygodzie w Zermatt w tym roku postawiłem sprawdzić co do zaoferowania mają latem austriackie lodowce. W 3 dni odwiedziłem zatem 3 lodowce, leżące w trzech austriackich krajach związkowych: Kitzsteinhorn (Salzburg), Mölltaler Gletscher (Karyntia) i Hintertux (Tirol). Wrażenia które tu opiszę są wyłącznie moim odczuciem, a niektóre informacje są dla niektórych oczywiste, ale proszę o wyrozumiałość 1️⃣ Na pierwszy ogień poszedł najmniejszy z wymienionych Kitzsteinhorn. Liczba otwartych w lecie stoków ogranicza się do 400-metrowej traski przy górnej stacji. Biorąc pod uwagę cenę karnetu (42 euro) jest to chyba najdroższy ośrodek na świecie, przeliczając cenę za 1km trasy, nawet biorąc pod uwagę że bilet daje nam dostęp do restauracji, platformy widokowej i stoku na którym pojeździć możemy na sankach… 400-metrowa trasa nie dostarcza wielkich przeżyć – sam ośrodek też reklamuje się raczej jako miejsce do „testów sprzętu” i „sesji foto”, ponieważ na serio pojeździć się tu nie da. Na stoku od rana faktycznie pracuje sporo instruktorów i trenerów z dziećmi, a około 12.00 robi się pusto i można sobie pozjeżdżać oraz (głównie) powjeżdżać do góry powolnym orczykiem. Reasumując: jeśli jesteś rekreacyjnym narciarzem i przy okazji wakacyjnego pobytu w Austrii chciałbyś przekornie nauczyć się jeździć na nartach lub posmakować letniego narciarstwa, by potem zdjęciami oszołomić znajomych, którzy w tym czasie prażyli się na plaży, to Kitzsteihorn jest idealny😊 📍 Kitzsteinhorn: 📆 Otwarty: czerwiec/lipiec 📏 km tras: 0,4km ⏱️ Godziny otwarcia: 8.15-14.30 💶 Cena karnetu: 42 euro Małe podsumowanie wideo: 2️⃣ Drugim odwiedzonym lodowcem był Mölltaler Gletscher w Karyntii. Dojazd do niego jest nieco upierdliwy – najpierw mocno dziurawą i wąską – jak na austriackie standardy – drogą, następnie podziemną kolejką i w końcu gondolą. Na samym lodowcu działają teoretycznie 3 trasy: czerwona i 2 niebieskie (o długości ok. 1km każda), przy czym podział na dwie niebieskie trasy jest raczej symboliczny, a samo ich nachylenie jest całkiem spore.. Na górę wjeżdżamy 6-osobową kanapą, a niedaleko jej górnej stacji rozciąga się rzekomo piękna panorama z widokiem na najwyższy austriacki szczyt – Grossglockner. Dlaczego rzekomo – wyjaśniają zdjęcia… Bardzo bawiły mnie liczne pytania, czy na stoku widuję "dziewczyny w bikini" Ośrodek jest czynny cały rok, choć w ciągu lata trzeba obserwować pokrywę śnieżną, by nie wpakować się w jazdę po gołym, antycznym lodzie… Reasumując – jazda bardzo przyjemna, solidna, choć na dłuższą metę dość monotonna. 📍 Mölltaler Gletscher: 📆 Otwarty: cały rok 📏 Km tras: 2km (oficjalnie: 3km) ⏱️ Godziny otwarcia: 8.00-14.00 💶 Cena karnetu: 49 euro I wideo: 3️⃣ Perłę Tyrolu - Hintertux - zostawiłem sobie na koniec, bo to ośrodek który znam i w którym mógłbym tam jeździć z zamkniętymi oczami. Jak na połowę lipca, warunki trafiły mi się wyjątkowo zimowe: rano -2C i śnieżyca, popołudniu lekkie słońce (choć i tak mocno grzejące – wszak to lipiec) i jazda po 10cm świeżego śniegu. Hintertux jest czynny cały rok i stale otwarte jest ok. 18km tras, choć im późniejsze lato, tym większą ostrożność zalecam, ponieważ można trafić na doskonałe warunki (jak ja w sierpniu 2016), albo na jazdę po gołym, topniejącym lodzie (jak ja w sierpniu 2017). Z reguły we wrześniu zaczyna sypać od nowa, a sezon zimowy zaczyna się od października, ale i tu może trafić się susza (jak mnie w 2018). Miały się wtedy odbyć „Powder days”, zjechało się mnóstwo „pozatrasowców” na tych swoich szerokich nartach, a w rzeczywistości śmigało się niemal po gołym lodzie, po którym kierowcy ratraków rozpaczliwie próbowali rozetrzeć pozostałości z wrześniowych opadów… W lipcu jednak warunki są na ogół przyzwoite, a do tego moim zdaniem Hintertux oferuje niezrównane widoki (choć równie dobrze może się trafić widoczność na 30m 😉). Mnie o poranku powitał taki oto piękny widok na Olperer: Dodatkową atrakcją jest możliwość zwiedzenia wnętrza lodowca. W tym roku byłem tego bliższy niż kiedykolwiek – już nawet zapytałem o cenę i godzinę rozpoczęcia wycieczki 😜. Do dyspozycji narciarzy są dwie gondole, 2-osobowa, leciwa kanapa (fajna opcja na ciepły, słoneczny dzień) oraz orczyki. Z rana część tras jest okupowana przez zawodników, od około południa robi się pusto, choć przy ciepłej pogodzie także mokro i miękko. Ale to lipiec, więc… nie narzekamy! 😊 Reasumując – największa liczba wyciągów i tras oraz dolina o dużej bazie noclegowej i gastronomicznej sprawia że jest to mój ulubiony ośrodek. 📍 Hintertux: 📆 Otwarty: cały rok 📏 Km tras: 20 ⏱️ Godziny otwarcia: 8.15-16.00 (wyciągi orczykowe do 13.30) 💶 Cena karnetu: 46 euro I jeszcze krótkie podsumowanie wideo: A na koniec nienachalnie zapraszam do polubienia mojego niekomercyjnego profilu na Facebooku, gdzie opisuję swoje narciarskie przygody https://www.facebook.com/skibumpl/ Pozdrawiam!