pablo102 Napisano 17 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 17 Styczeń 2013 To taki " Twój" rezerwowy profil dla ewentualnego uleczenia gulaaaa Jestem więc odpowiem, z filmiku widać że można było podjechać od prawej strony...i do tego sie odniosłem. Mozliwe że to dla niektórych zbyt trudne do zrozumienia, Pablo napisz do Przyjaciólki może tam znajdą dla ciebie zrozumienie albo...porozmawiaj z mama to cie pocieszy Dokładnie takiego poziomu odpowiedzi spodziewałem się po proroku mniejszym i się nie zawiodłem. Mam wrażenie że już kiedyś się widzieliśmy w Soelden. Siedziałem na kolacji przy jednym stoliku z parą z Polski i zapytałem jak wrażenia z jady, bo ostro dopadało i był świetny warun na off piste. W odpowiedzi usłyszałem "za dużo śniegu". Nie zgadza się tylko jeden szczegół on był z Wejherowa, ale coś czuję że się przeprowadziłeś do Wro. Lepiej już daj spokój z tymi wielokrotnymi, ofiarnymi akcjami ratunkowymi na rzecz innych i zajmij się pomocą sobie. Chociaż jak prenumerujesz Przyjaciółkę to nie widzę żadnej skutecznej terapii, ale próbuj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightgale Napisano 17 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 17 Styczeń 2013 Pierwsze dwa posty na forum , robi rozróbę , obraża ludzi , formułuje spiskową teorię dziejów i mafię narciarską. BRAWO:rolleyes:: Uwielbiam takich gości jak ten "pablo":eek: Ja się więcej w tym wątku wypowiadam nie będę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aressi Napisano 17 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 17 Styczeń 2013 Nie wiem jak inni użytkownicy forum ale ja osobiście nie lubię wątków, które zaczynają przybierać "agresywny" charakter. Myślę, że pastwienie się nad Kolegą gregorem_g4 i jego kompanem snowboardzistą powinniśmy sobie odpuścić. Oni już wiedzą (mam nadzieję). Należy mu raczej współczuć, że uległ wypadkowi i cieszyć się, że przeżył i wrócił do pełni zdrowia i do uprawiania tego pięknego sportu. Ja wierzę, że jest już mądrzejszy. Szkoda tylko, że po szkodzie, a nie przed. Problem w tym, że takich ułanów na stokach jest mnóstwo. I stwarzają zagrożenie nie tylko dla siebie ale i dla innych. A najbardziej typowy błąd to brak odpowiedniej oceny swoich umiejętności i możliwości. No bo chyba niewiele się pomylę jeśli stwierdzę, że to jest główna przyczyną wiekszości wypadków na stoku. No i ta nieszczęsna ułańska fantazja. A ocena postępowania? Trudno stawiać zarzuty komuś kto nie jest profesjonalistą. Ratownictwo górskie jest specyficzną dyscypliną i wymaga wszechstronnego przygotowania i wyszkolenia i to nie tylko od strony medycznej. A większość ludzi niestety nie ma bladego pojęcia o podstawowych zasadach udzielania pierwszej pomocy niezależnie od okoliczności. W tym wypadku działania snowboardzisty, który wezwał pomoc, nawiązał kontakt wzrokowy i głosowy upewniając się, że kolega żyje i jest przytomny, pozostał na miejscu wskazując miejsce zdarzenia oraz nie podjął zbędnego ryzyka (nie skoczył na oślep do tej dziury) należy ocenić raczej pozytywnie. Podstawową zasadą przy każdym wypadku jest zapewnienie własnego bezpieczeństwa. Dotyczy to także profesjonalnych ratowników. Najgorsze co może się zdarzyć w takiej sytuacji to zwiększenie liczby ofiar! 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Roobs Napisano 18 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 18 Styczeń 2013 (edytowane) Pablo, urzekła mnie twoja historia:biggrin: Soelden, Safari, Lwy...a guullll robi się coraz większy:sorrow: :biggrin: Skoro moja wypowiedź do tej sytuacji była napisana z przymrużeniem oka, szkoły nie tylko są prywatne, są publiczne można się kształcić i skutecznie uczestniczyć w publicznym forum a nie puszczać wszystko to co zwieracze Ci nie utrzymają:biggrin: PS Tak samo nie zrozumiałeś tej pary w Soelden, zażartowali a ty wziałeś ich za głupków:D Edytowane 18 Styczeń 2013 przez Roobs Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregor_g4 Napisano 18 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 18 Styczeń 2013 No to ja - nie oceniając niczyjego postępowania w sytuacjach "alarmowych" - spytam ( o ile wolno i nie jest to dla Ciebie temat drażliwy) jak to skończyło się dla Ciebie, jak poważne były obrażenia, ile czasu potrzebowałeś, żeby wrócić na deski? Bo wyglądało to mało ciekawie... rozlegle obrazenia twarzoczaszki, wlaczajac w to zlamanie kosci czolowej, oczodolu, kosci policzkowej i nosa. poza tym zlamanie obu kosci prawego przedramienia i lewej kosci piszczelowej. dziekuje Aressi, za trzezwy i wywazony post. Owszem zartowac mozna, ja nie bronie, ale wolalbym zeby moj przypadek byl potraktowany przez innych raczej edukacyjnie - zeby uswiadomil jak blisko nawet wyznaczonej trasy moze czekac taka przeszkoda. na pewno sa na forum ludzie z wiekszym doswiadczeniem, ktorzy tez swoje przezyli, ale pisanie ze osoba na desce snowboardowej postapila zle, wg mnie nie jest na miejscu, bo zachowala sie bardzo poprawnie, nie dziala instynktownie, a racjonalnie. Nie twierdze, ze jest to zachowanie idealne, ale na pewno mozna sie cos z niego nauczyc. Z kolei to co zrobilem ja, niech bedzie przestroga dla kazdego. Moda na freeride jest w naszym kraju coraz wieksza, coraz wiecej osob o nie wystarczajacych umiejetnosciach i sprzecie, probuje tej niesamowitej zabawy jaka jest jazda poza wyznaczonymi trasami. Zwykle zaczyna sie to niewinnie, tuz obok trasy, tam gdzie nie przejechal ratrak. Zwroccie uwage, ze miejsce w ktorym ja spadlem, jest raptem kilkadziesiat metrow od trasy... owszem poniosla mnie ulanska fantazja, jak zobaczylem przed soba wielkie blyszczace w sloncu biale pole. Nie znalem terenu, bo nie byl widoczny chociazby z wyciagu, ale zgubilo mnie myslenie, ze dopiero co zjechalem z trasy... tak blisko nie moze przeciez na mnie czekac nic niebezpiecznego, no i sie pomylilem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Roobs Napisano 18 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 18 Styczeń 2013 Humorystyczne podejście do tematu nie znaczy że ktoś się naśmiewa, przynajmniej nie ja...i nie ja napisałem że ktoś tam źle się zachował!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Przemek Napisano 18 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 18 Styczeń 2013 rozlegle obrazenia twarzoczaszki... No to faktycznie miałeś jazdę... Współczuję, szczęście w nieszczęściu, że wszystko skończyło się dobrze. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnny_narciarz Napisano 19 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 19 Styczeń 2013 Dorzucę coś od siebie...Tydzień temu na Dużym Rachowcu chcieliśmy sobie skrócić drogę na niebieską trasę.Były płotki oraz polecenia pana z obsługi,tylko po co słuchać?Przecież szybko czmychnę... Tak też zrobiłem,ale piękny widok na Ochodzitą mnie zatrzymał,żeby fotkę zrobić.Myślałem,że w miejscu w którym stoję nic mi nie grozi... Wcześniej pan z obsługi stanowczo nalegał,żeby jechać na orczyku do końca i puszczać go dopiero,kiedy objedzie koło.Niestety mało kto się słuchał... Przymierzam się do zdjęcia iiii... puszczam serię: Dalej następuję: "ała!" i 3 takie fotki:oraz podniesienie po ciosie i ostatnie zdjęcie z serii:Wniosek?Słuchajmy się obsługi,oni nie są tam po to,żeby utrudniać nam życie,ale żeby nam pomagać i nas chronić przed takimi właśnie ewentualnościami.Drugi wniosek: kask ma sens!!! Gdybym go nie posiadał,z pewnością już bym leżał nieprzytomny i kto wie jakby się to skończyło,a tak tylko na lekkim bólu i niemal wywrotce (taka była siła uderzenia) się zakończyło. : Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Andi Napisano 19 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 19 Styczeń 2013 jazda poza trasami w trudnym obcym terenie to twój duzy błąd .....Twój kolega Instruktor Deski wezwał pomoc .. dawal ci wsparcie duchowe ..ale jego słowa nie znajdują uznania u prof MIODKA..... w 2001 roku zostałem uderzony przez snowboard- nie było GOPRU obok więć z duzym bólem zjechłaem na dół. Kierowca zawiósł mnie na Pogotowie i tam lekarz wstawił głowke do stawu raminnego - po czym Szpital w Bielsku - Białej dał gips . deskarz powiedział tylko tyle jestem Maciej z Katowic i słabo jeżdżę .... CZy Twój uraz to tylko była ręka czy tez kregosłup ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fundu Napisano 19 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 19 Styczeń 2013 Mam nadzieje,ze miales wykupiona porzadna polise,bo chyba troche tam na miejscu polezales a poskladanie Cie tez troche czasu zajelo rozlegle obrazenia twarzoczaszki, wlaczajac w to zlamanie kosci czolowej, oczodolu, kosci policzkowej i nosa. poza tym zlamanie obu kosci prawego przedramienia i lewej kosci piszczelowej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightgale Napisano 21 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 21 Styczeń 2013 Ja kiedyś zarobiłem w łeb orczykiem tak skutecznie , że wyciąłem ryjem w glebę aż zadudniło. Z tyłu kasku prawie dziura. Jak bym go nie miał na łbie , to dziurę miał bym w czaszce . Najśmieszniejsze było to , że przez wiele lat jeździłem bez kasku. Ten kupiłem kilka dni przed wyjazdem i jeszcze się zastanawiałem , czy nie wywaliłem kasy bez sensu , bo może w nim wcale nie będę jeździł. Po powrocie pognałem z kopyta do tego sklepu i kupiłem drugi , taki sam wychodząc z założenia , że jak jeden mi uratował łeb to znaczy , że jest dobry. Później kupiłem kolejny , ale tu już w grę wchodziły wrażenia estetyczne. Tzn. cholernie mi się podobał (K-2 Black Hawk) a że firma znana i renomowana to kupiłem w ciemno. Nie zawiodłem się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jerzy1956 Napisano 1 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 1 Luty 2013 Witam. Spróbowałem jazdy po za trasą. Miałem podobny przypadek jak poszkodowany kolega, szczęsliwie bez żadnych konsekwencji. Wybiło mnie na przysypanej skałce i zatonołem w śniegu za nią. Był problem ze znalezieniem nart. Wniosek jeśli jazda to najpierw rozpoznanie stoku zwłaszcza obejrzenie go od dołu. Tylko w grupie , najlepiej krótki kurs u fachowca. Mam nadzieję że kolega już cały i zdrowy. Pozdrowienia J.P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Homar Napisano 11 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 11 Luty 2013 Tymi złamaniami byś pół forum obdzielił ;o;o W szoku robi sie różne rzeczy. Ahhh ten Tux rok przed tobą albo i dwa roki zobaczyłem tam swoją kość po tym jak na gigancie narta podczas upadku rozcieła mi kolano. Tego roku (2010) zdaje mi sie że zarządzający helmut wydając nam tor na którym ustawialismy tyczki powiedział groźnie - zero off piste bo sie łamią jedni za drugimi, na nasze szczescie my go posłuchaliśmy : Byłem tam 4 razy (prawie pod rząd zawsze w tym terminie z 11 listopada) i jakos nie kojarze tego miejsca w którym to sie stało?: Nie potępiam jakoś szczególnie twojego zachowania bo kiedyś w livinio zaliczyłem podobną akcje z tym że u mnie obyło sie bez upadku - wieeeeelki nieplanowany skok. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.