Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Myślenie nie boli, ale brak myślenia bardzo...


JC

Rekomendowane odpowiedzi

A to już było jakiś czas temu na forum i to jest ktoś co tu jest zalogowany, bo nawet wtedy pamiętam że się odezwał, no ale jak to odnaleźć to bladego pojęcie nie mam, a jak się user nazywał to też nie wiem:rolleyes::.

Ten na tym parapecie też robi wrażenie, ledwo na nim stoi, a poza trasę się bierze, no ale to parapet, ten segment już tak ma:cool::

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

osoba z filmu to ja, chetnie wyslucham Waszych uwag :)

Mnie ciekawi... no bo to Ty widać z materiału z was dwojga jesteś osobą "jeżdżącą" więc to na Tobie spoczywa odpowiedzialność za towarzysza słabiej, a w zasadzie nie potrafiącego jeździć, bo to nie jazda tylko walka o przetrwanie, nawet na trasie, a co dopiero poza nią, akurat stało się tak że to Ty uległeś wypadkowi, ale zastanawia mnie jedno, co Tobą kierowało żeby taką osobę ciągnąć za sobą:confused::

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ciekawi... no bo to Ty widać z materiału z was dwojga jesteś osobą "jeżdżącą" więc to na Tobie spoczywa odpowiedzialność za towarzysza słabiej, a w zasadzie nie potrafiącego jeździć, bo to nie jazda tylko walka o przetrwanie, nawet na trasie, a co dopiero poza nią, akurat stało się tak że to Ty uległeś wypadkowi, ale zastanawia mnie jedno, co Tobą kierowało żeby taką osobę ciągnąć za sobą:confused::

nie mnie oceniac poziom jazdy tej osoby. bylismy na jednym wyjezdzie, tam sie poznalismy. Osoba ta jest instruktorem snowboardu, do tego lata na kinte snb, oraz kite. Wieczorem sie zgadalismy, ze chcialby ze mna pojezdzic poza trasami.

nie znam sie na technicznych aspektach snb, moge oceniac tylko wizualnie. jednak jesli ktos jest instruktorem, to dla mnie jest to jakis wyznacznik. wczesniej tego dnia, jezdzilismy na duzo bardziej wymagajacych miejscach niz te na filmie, z wyjatkiem jednego zlebu, gdzie ja zjechalem, a kolega zszedl, wszystko bylo ok.

wypadek zdarzyl sie podczas ostatniego zjazdu - mielismy isc cos zjesc, odpoczac. Jedyne co wtedy bylo zaplanowane, to zjazd ta scianka, z poczatku filmu (ok 1:50)

pozniej mielismy juz leciec trasa normalnie do schroniska na posredniej stacji, bodajze czerwona trasa.

Pamietam jak dzisiaj, ze poszedlem trasa i lecialem sobie na 1 narcie, zatrzymalem sie by poczekac i zobaczyc gdzie kolega jest. No i jak go zobaczylem obok trasy, to wlaczyla sie moja ulanska fantazja :D pech chcial, ze jechalem prostopadle do kierunku jego jazdy, a to co zobaczylem przed soba, nie wygladalo jak szczelina, a piekne biale pole.

no i stalo sie :)

Edytowane przez gregor_g4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dopiero jest szok, że ta osoba jest instruktorem, no bo zamiast odpiąć tą dechę to siedział na dupie i dar się, a z późniejszej części filmu wynika że można było tam do Ciebie swobodnie dojść na nogach, a jego pomoc poszkodowanemu(Tobie) ograniczyła się do wskazówek żebyś się nie ruszał, no i informacji że GOPROWCY przyjdą:biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SB, nie pomyslałeś że może go nie polubił za wcześniejsze zjazdy :biggrin:

Dobrze że go jeszcze nie przysypał tym parapetem :biggrin:

Albo mógł zareagować tak:

[video=youtube;fMt6RPvD4Ms]

Tylko zamiast słów "cały misterny plan" to powiedział by: "no i obiad w schronisku też w pizdu":stupid:

:biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gregor, ja powiem za siebie...bywałem w trudnych i nieciekawych sytuacjach, jako poszkodowany ale i też jako osoba udzielająca pomocy. To co widzę na filmiku to mówiąc delikanie ten znajomek kompletnie się nie odnalazł. Moze to jego pierwszy raz i tak jakos mu wyszło że nawet dechy nie odpiął.

PS

SB, DOKŁADNIE...lepiej bym nie ujął :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja powiem tylko tyle, zza ekranu komputera to kazdy jest madry. Teria jest teoria, praktyka wszystko zweryfikuje.

Ciekawe ilu z Was bylo w takiej sytuacji i potrafilo zachowac zimna krew i dzialac racjonalnie, myslec trzezwo itp...

Oczywiście że tak, na ekranie nie widać konfiguracji terenu, kamera mocno przekłamuje, z drugiej strony to lepiej tak niż by miał tam iść i próbować Cię stawiać na nogi, bo i takie sytuacje widywałem:eek:. Jak potrącił mnie samochód to z drogi pod ręce mnie w 2 osoby zabrali i wsadzili za kierownicę do samochodu i pytali czy dam rady jechać czy wezwać pogotowie:eek:

Edytowane przez SB
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok Panowie, jesli ten watek ma byc nauczka i przestroga dla innych to prosze poza pisaniem, ze kolega na desce zachowal sie zle, o podanie konkretow.

Co dokladnie wg Was zrobil zle, czego nie zrobil, a co powinien zrobic.

Ja chetnie przeczytam pare opinii a pozniej napisze jak ja to widze juz zupelnie na chlodno :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze, ze nie ma chetnych by cos napisac, wiec zaczne moze ja.

Bledem kolegi bylo na pewno to, ze dzien wczesniej nie naladowal baterii w telefonie i gdy byla potrzeba zadzwonic, nie bylo jak... To w sumie na tyle, bo to co pozniej zrobil, bylo wg mnie jak najbardziej poprawnym zachowaniem

Przede wszystkim, zejscie nie bylo widoczne z gory, poza tym, on jako jedyna osoba nie poszkodowana, w pierwszej kolejnosci powinien myslec o sobie. Bo jesli jemu stanie sie krzywda, to nasza dwojka jest w ciemnej d... to co zrobil w pierwszej kolejnosci, to poinformowanie napotkanych osob o wypadku i prosba o pomoc. wg mnie bardzo dobre zachowanie.

Gdy juz do mnie zszedl, upewnil sie ze zyje, mam przytomnosc i to wystarczy. Bo niby po co mial podchodzic? potrzymac mnie za reke? przy takich wypadkach, gdy jest ryzyko uszkodzenia kregoslupa, nie powinno sie ruszac poszkodowanego, tym bardziej jesli sluzby ratownicze sa w drodze, bo mozna wiecej zaszkodzic niz pomoc.

Tak mniej wiecej wyglada to w mojej ocenie, chetnie jednak wyslucham Waszego punktu widzenia

ten znajomek kompletnie się nie odnalazł.

ale przede wszystkim konkretnych argumentow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, brak telefonu, to spore niedopatrzenie, całe szczęście, że inni narciarze/snowboardziści szybko zareagowali.

Kolega zachował się jak się zachował, ja bym tutaj nie szukała dziury w całym, szybko zorganizował pomoc, a dzięki temu, że stał na górze zapewne lekarze szybciej was dostrzegli.

Tobie natomiast rzeczywiście nie zabrakło "fantazji". Nie chcę tutaj dywagować na temat różnic płci, ale myślę, że mało która kobieta poszła by w ciemno poza trasą poza załamanie terenu.

W ogóle, chyba z wiekiem robię się coraz bardziej ostrożniejsza. Jak sobie przypomnę np. wyścigi konne w pełnym galopie bez kasku, to sama się pukam w głowę. A co do nart, też chyba uczę się pokory słysząc o wypadkach. Ostatnio, daleki znajomy snowboardzista w jednej sekundzie stał się roślinką. Został staranowany na stoku w Zakopanem, wpadł w armatkę, przerwanie rdzenia kręgowego...:frown::

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Kolego po przejściach.

Chciałbym Ci uświadomić że konkretnych argumentów nie otrzymasz (bo takich nie ma), ponieważ grupa skupiona wokół "beskidzkiego filozofa" ubolewa wyłącznie nad faktem że to narciarz, a nie snowboardzista uległ wypadkowi (co jest samo w sobie ohydne). Jedyne na co ich stać to usilne poszukiwania dowodu że winę za całe zajście ponosi jednak chłopak na desce, bo jak mawia "beskidzki filozof SB"; "ten segment tak ma", a jego zdolny uczeń prorok mniejszy Roobs stwierdza kategorycznie że;"ten znajomek kompletnie się nie odnalazł".

Trzeba być mocno uprzedzonym do snowboardu i chyba jedna lekko niedowidzącym żeby nie zobaczyć na filmie miejsca gdzie zdarzył się ten nieszczęśliwy wypadek i obwiniać "parapeciarza" za jego działania.

Miejsce wypadku było nie tylko poza trasą, ale co istotne poza zasięgiem wzroku innych osób, którzy nie widzieli nawet samego "nura" w kocioł. Chłopak żeby nie tracić czasu najpierw zawiadomił pomoc i dopiero później zszedł do poszkodowanego mając świadomość że pomoc jest już w drodze i inne osoby wiedzą o ich sytuacji. Nakazu "don't move" nie będę nawet komentował bo to powinien wiedzieć każdy w takiej sytuacji. Jest to oczywiste dla wszystkich ale nie dla "beskidzkiego filozofa który zamiast się wydzierać i wzywać tą droga pomocy biegałby na piechotę to do poszkodowanego to po pomoc bo jego bieganie jest szybsze nawet od prędkości akustycznej fali.

Na koniec dwie rzeczy. Tobie kolego życzę powrotu do zdrowia, a grupie proroków chciałbym zadać jedno pytanie. Co by się stało gdyby "parapeciarz" nie był świadkiem tej gleby? Odpowiem wam. Waszego kolegę "po fachu" znaleziono by na pewno, najpóźniej na wiosnę... Jak macie resztki przyzwoitości to podziękujcie lepiej innemu użytkownikowi waszych święconych stoków, a nie bredźcie.

P. S. Teraz jest moda żeby zajmując jakieś stanowisko zaznaczać że nie jest się z tego czy innego obozu. Nie jestem tego fanem, ale informuje że nic mnie nie łączy z bohaterami opisanej historii.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba być mocno uprzedzonym do snowboardu i chyba jedna lekko niedowidzącym żeby nie zobaczyć na filmie miejsca gdzie zdarzył się ten nieszczęśliwy wypadek i obwiniać "parapeciarza" za jego działania.

Ja tam widziałem,ale tak niewyraźnie, że ten snowboardzista popchnął gregor_g4a. :stupid:

Zasady jak:

-czynny, w pełni naładowany telefon w górach,

-jazda z rozpoznaniem na nowym terenie,

-nie ruszać po wypadku jak nie trzeba (krwawienie, brak pulsu/oddechu)

są OCZYWISTE więc nie wiem o czym tu dyskutować. :confused::

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To taki " Twój" rezerwowy profil dla ewentualnego uleczenia gulaaaa :D Jestem więc odpowiem, z filmiku widać że można było podjechać od prawej strony...i do tego sie odniosłem.

Mozliwe że to dla niektórych zbyt trudne do zrozumienia, Pablo napisz do Przyjaciólki może tam znajdą dla ciebie zrozumienie albo...porozmawiaj z mama to cie pocieszy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To taki " Twój" rezerwowy profil dla ewentualnego uleczenia gulaaaa :D Jestem więc odpowiem, z filmiku widać że można było podjechać od prawej strony...i do tego sie odniosłem.

Mozliwe że to dla niektórych zbyt trudne do zrozumienia, Pablo napisz do Przyjaciólki może tam znajdą dla ciebie zrozumienie albo...porozmawiaj z mama to cie pocieszy :D

Z filmiku widac, ale z gory co innego, tym bardziej ze podejscie na sam brzeg jest ryzykowne, bo mozna zjechac z poducha sniezna w dol.

Jesli to jedyne Twoje zastrzezenie, to pisanie, ze kolega sie nie odnalazl, jest troche na wyrost... Bo wg mnie odnalazl sie i to calkiem niezle.

Jedyna osoba ktora mozna ganic i Obwiniac jestem ja... Uwazam jednak, ze ten wypadek sporo mi uswiadomil, a moze nawet uratowal zycie. Owszem, lepiej uczyc sie na nie swoich bledach, ja jednak swoje odcierpialem, mialem czas sobie wszystko przemyslec, uswiadomic ze zagrozenia na off piste sa blizej nas niz sie spodziewamy. Na narty wrocilem i nie mam zamiaru z jazdy pozatrasowej rezygnowac.

Nie mam gula , ani drugiego konta do jego leczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nikogo nie obwiniam,wystarczy przeczytać pój pirewszy post aby zrozumieć jakie jest moje zdanie. Błednie Zinterpretowałeś moje wypowiedzi. O gulu nie pisałem do ciebie, chyba że przypisujesz sobie konto Pablo. Udzielałem pomocy niejeden raz i może dla mnie to inaczej wygląda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja - nie oceniając niczyjego postępowania w sytuacjach "alarmowych" - spytam ( o ile wolno i nie jest to dla Ciebie temat drażliwy) jak to skończyło się dla Ciebie, jak poważne były obrażenia, ile czasu potrzebowałeś, żeby wrócić na deski? Bo wyglądało to mało ciekawie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...