Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

rung

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    111
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez rung

  1. Ja ostanio ślinię się do reklamy nie nart, a ratraków
  2. I jeszcze archiwalne (2009) fotki ze wspomnianego Vent!
  3. Racja! Robiąc rekonesans znalazłem artykuł z szeregiem narciarskich motywów w "Bondach"! Czekam na antologię!
  4. Niewiele, bo narty znałem już wcześniej, więc jak się okazało że są dostępne, to jakoś długo się nie zastanawiałem
  5. No właśnie mało kto słyszał, a jednak się stało W obydwu nartach, dokładnie w tym samym miejscy (dzioby, lewa strona). Dziwne. A tok postępowania był taki, że chciałem żeby promień skrętu był nieco większy, to wszystko
  6. Moje Supershape Magnum (sezon 15/16) po 16 dniach na stoku rozwarstwiły się (zaczęła odłazić krawędź na dziobach) i po złożeniu reklamacji otrzymałem zwrot gotówki. Wg sprzedawcy nowsze roczniki dzięki nowej konstrukcji wolne są od takiego ryzyka, ale wolałem nie sprawdzać.
  7. Witajcie ostatni weekend spędziłem w Otztal. Tamtejsze ośrodki są dość znane, ale pozwolę sobie podzielić się refleksjami W Soelden widać intensywny marketing związany z tym, że na Gaislachkogl kręcono sceny do filmu "Spectre" z Jamesem Bondem. Sam wcześniej tego filmu nie widziałem, ale przy okazji wizyty w Soelden obejrzeliśmy sobie to dzieło. Samego Soelden w nim za dużo nie ma, ale dział marketingu ostro spienięża wizytę Daniela Craiga i już w tym roku otwierają jakieś centrum poświęcone temu filmowi. Swoją drogą, to nie pierwszy raz kiedy James Bond odwiedza góry. W "Spectre" na nartach nie jeździł, ale jest odcinek, gdzie Roger Moore śmiga na nartach, a gonią go paralotniarze z karabinami maszynowymi Narciarsko Soelden jest oczywiście znane i lubiane. Sam bardzo lubię zjazd z Gaislachkogl i unikam zjazdu do Giggijoch, gdzie tłoczą się tabuny ludzi. Najśmieszniej było gdy przy tej ostatniej stacji pojawiła się nagle bardzo gęsta mgła i jechało się klucząc między szkółkami czy nawet zrezygnowanymi narciarzami schodzącymi po stoku na piechotę Po 10 latach odwiedziłem Tiefenbach Gletscher - narciarski tunel prowadzący do niego nie wzbudza już takich emocji jak wtedy, gdy był jedyną trasą prowadzącą do lodowca, choć to nadal ciekawe przeżycie Po raz pierwszy odwiedziłem Hochgurgl-Obergurgl. Było miło Przy jednej ze stacji można odwiedzić kolekcję starych motocykli, przy innej - ekspozycję poświęconą lodowcom. Można z niej się dowiedzieć, że 1m błękitnego lodowca powstaje z 10m śniegu. Oczywiście jak lodowiec rośnie, a nie topnieje ;( Pozytywnie zaskoczył mnie brak dzikich tłumów w restauracjach. Nie zmieniło się to, że nadal w Soelden serwują świetną pizzę, może to wpływ tego, że Włochy są tak blisko? Pizza była fajna też dlatego, że jedną najadały się dwie osoby, co było bardzo ekonomiczne Nie zdążyliśmy odwiedzić mniejszego ośrodka Hochoetz, bo ostatniego dnia zdecydowaliśmy się na poranną wizytę w termach Aqua Dome. Było rewelacyjnie! Wróciłem już do pracy, ale gdy wspominam jak leżałem w gorącej, słonej wodzie, podziwiając otaczające mnie szczyty, majaczące w chmurach, to od razu czuję się zrelaksowany Najwięcej osób odwiedza termy wieczorem po nartach, ale gorąco polecam wizytę rano! Brak ludzi i piękne widoki! Z doliny Otztal, między Soelden a Hochgurgl, można też zboczyć do Vent. To taka mała miejscowość na końcu "bocznej" dolinki, gdzie znajduje się miniaturowy, trochę hipsterski ośrodek (https://www.vent.at/ski-area-vent). Raptem 15km tras, jedno stare 2-osobowe krzesełko, jeden orczyk, ale za to puste, szerokie stoki i nieprawdopodobne widoki. Skituorwców, zwłaszcza tych z Wrocławia, może zainteresować wycieczka do Breslauer Hütte (https://www.breslauerhuette.at/index.php/de/). Na wąską drogę prowadzącą do wioski często schodzą lawiny, w 2009r. utknąłem tam do wieczora czekając na przetarcie drogi Wioska zagrała nawet w filmie "Lawina" - leciał kilka razy na TVN (http://www.filmweb.pl/film/Lawina-2008-480980) Załączam kilka obrazków Śnieg jest, ale jak przewietrzyć pokój???: Znaki są tylko nie zobowiązującą sugestią Pogodowy zwrot akcji! Wszytkim polecam pizzę w Soelden! Kto wymazuje Soelden?! Wspaniałe, alpejskie panoramy
  8. Przez lata nie cierpiałem Czarnej Góry. 45 minutowe kolejki w oparach radia eska, wyciąg w/s którego kustosze muzeów narciarstwa z całej Europy dzwonili pewnie ze 2 razy na tydzień, zatłoczone szkółki w rozpadających się budkach-grzybkach itd. Powróciłem do CzG po latach i... podobało mi się Co prawda jeździłem wieczorami i w tygodniu, dzięki czemu nie doznałem bólu stania w kolejkach i tłoku na stoku, ale mogłem docenić walory Luxtorpedy oraz nowych, przestronych obiektów (restauracja, szkoła, wypożyczalnia). Bardzo lubię instruktorów z CzG, i mi się bardzo podobały lekcje z nimi, moje dzieciaki zaczęły tam samodzielnie zjeżdżać. Minusy - brak ogrzewania Luxtorpedy nawet przy -16C! i dość szybka degradacja stoku nawet przy niedużym obciążeniu. Czarna Góra Odległość z Wrocławia: 122km Godziny otwarcia: 17.00-22.00 Trasa: B (czerwona, 1680m), G,H (niebieska, 450m) "Miodność" jazdy: Na czerwonej bardzo mi się podobało, wieczorem nie było tłoku, nachylenie przyzwoite (krótkie wypłaszczenie w połowie długości). Niebieska - idealna do nauki, mogłem pojechać z dzieciakami w tygodniu i zostawić je z instruktorami. Dzięki krzesełku nawet początkujący snowboardzista nie musi dymać do góry "z buta" Wyciąg: 6-osobowa (teoretycznie) ogrzewana kanapa z kopułką (trasa B ) 4-osobowa kanapa (trasa G i H) Parking: Duży parking bezpośrednio przy dolnej stacji Gastronomia: Duży bar dostępny przy dolnej stacji Cena: 50zł - 60zł (zależnie liczby godzin; 2017-2018) Moja ogólna ocena: 4,5 / 5 (+) Długa, "czerwona" trasa. Łagodna, "niebieska" trasa, idealna do nauki. Nowoczesny wyciąg. Infrastruktura (parking, restauracja, szkółka, wypożyczalnia). Długie godziny otwarcia (-) Kłopoty ze śniegiem. Szybka degradacja trasy. Wyłączone ogrzewanie kanapy. Wirtualny zjazd: Obrazki:
  9. No i wiecie co? Po 16 dniach na stoku moje Heady iMagnym Supershape "rozlazły" się na dziobach - krawędź rozwarstwiła się w tym samym miejscu w obydwu nartach. Chodzi o rocznik 15/16 (http://www.skionline.pl/sprzet/narty,15-16,head,i-supershape-magnum,8008.html) No cóż, oddałem do reklamacji. Minus taki, że na odpowiedź czekałem prawie miesiąc (w szczycie sezonu :/). Plus taki, że reklamację uznano i otrzymałem zwrot gotówki. Podobno nowe roczniki wolne są od ryzyka wystąpienia tej wady, ale ja wolałem tego nie sprawdzać. Miałem też pewne refleksje po jeździe na tych Headach. Z jednej strony podobało mi się że są twardsze i wymagające (przesiadłem się z bardziej rekreacyjnych Rossignoli http://www.skionline.pl/sprzet/narty,09-10,rossignol,zenith-zr1-0-oversize,3849.html, których ponownie używałem w czasie gdy Heady były w reklamacji - miałem wrażenie że jeżdżę na nartach ze sklejki Z drugiej strony promień skrętu Headów (raptem nieco ponad 12m), jakoś mi nie leżał, Rossignole miały r16 i pomyślałem, że coś pomiędzy byłoby idealne. Po przetentegowaniu tego w głowie i internecie wybór padł na Fischery (164cm, r14) http://www.skionline.pl/sprzet/narty,17-18,fischer,rc4-the-curv-dtx-racetrack,10091.html W ostatni weekend przetestowałem je w Solden i było bombowo, jestem mega zadowolony. A dzioby zanitowane, mam nadzieję że się nie rozejdą Ale jakaś nutka rozczarowania tym, że z Heady tak szybko się rozpadły, pozostała, bo mimo wszystko zdążyłem je polubić. Nawet rakietę do tenisa kupiłem sobie Heada, a teraz co, mam zmieniać na Pacific?
  10. Kolega Sstar namówił mnie na wizytę w niewielkim ośrodku Kopřivná pod Pradědem v Jesenikach. Ośrodek malutki, raptem dwie trasy (do niedawna była jedna, niebieska), ale obsługiwany przez nowy, 6-osobowy, ogrzewany wyciąg z kopułką (ogrzewanie było włączone, w przeciwieństwie do Czarnej Góry). Do tego nowy bar, dogodny parking. Trasy trochę krótkie, ale jak ktoś lubi sobie wieczorem spokojnie pojeździć, to jest bardzo sympatyczne, kameralne miejsce. Kopřivná pod pradědem http://www.koprivna.cz/skiareal Odległość z Wrocławia: 146km Godziny otwarcia: 18.00-21.00 Trasa: Niebieska 1 (1300m) i Czerwona 2 (900m) "Miodność" jazdy: Trasa niebieska szeroka i łagodna. Czerwona jest "czerwona" tylko na początku, potem łączy się z niebieską. Wyciąg: 6-osobowa kanapa, ogrzewana, zamykana Parking: Nieduży parking bezpośrednio przy dolnej stacji, nieco większy w odległości ok. 150m przy drodze Gastronomia: Jeden bar przy dolnej stacji. Ośrodek znajduje się w wiosce, na większe apres ski nie ma co liczyć Cena: 400 koron (2017-2018) Moja ogólna ocena: 2/5 (+) 2 szerokie trasy nowoczesny wyciąg (-) dość płasko stosunkowo wysoka cena Wirtualny zjazd: Obrazki:
  11. Łomnica ma to do siebie że z góry na dół to jest taki jeden "ciąg", więc nie sposób się zgubić Wysiadasz z wyciągu i widzisz wejście na kolejny. A nawet jak coś pomylisz to zjeżdżając lądujesz w jednym punkcie. Ja bardzo lubię Łomnicę, jest tam już taka "alpejska" atmosfera
  12. W grudniu nagrałem cały zjazd, możesz sobie "obczaić" Na początku jest mapka. Zaczyna się dość stromą czarną z Lomnickego Sedla, na stacji Skalnate Pleso przechodzisz w czerwone, całkiem fajne choć momemtami wąskawe, a od Startu do dołu jedzie się po bardzo łagodnych niebieskich.
  13. Jak wspomniał sstar: Dzikowiec koło Wałbrzycha, przy czym tamtejszy stok ma niecałe 800m, a ja w pewnym momencie odpuściłem sobie stoki krótsze niż 1km. Może w przyszłym sezonie
  14. O, a drugi będzie... Špindlerův Mlýn Odległość z Wrocławia: 167km Godziny otwarcia: 18.00-21.00 Trasa: Hromovka (czerwona, 1580m) "Miodność" jazdy: Bardzo lubię ten stok - oprócz łagodnego początku i końca trasa ma zmienne, ale "przyzwoite" nachylenie i zapewnia przyjemny zjazd na całej długości. Wyciąg: 4-osobowa kanapa Parking: Duży parking bezpośrednio przy dolnej stacji. Gastronomia: Przy dolnej stacji bar "okrąglak". Restauracji trzeba poszukać na drugim końcu parkingu. Cena: 450 koron (2017-2018) Moja ogólna ocena: 5/5 (+) Ze wszystkich nocnych jazd tu jeździło mi się najfajniej - długa, solidna "czerwona" trasa. Momentami jest dość ostra, widziałem tu najwięcej upadków i interwencji ratowników. (-) Stosunkowo daleko od Wrocławia. Najwyższa cena. Wirtualny zjazd: Obrazki:
  15. W tym roku postanowiłem powyskakiwać z Wrocka na narty wieczorami i w tym oto wątku będę się dzielił wrażeniami. Wrażenia są subiektywne, można się zgadzać lub nie zgadzać Nie wszystkie stoki zdążę zaliczyć w tym sezonie, więc do wątku powrócę w przyszłym sezonie Na początek Pec pod Snezkou Odległość z Wrocławia: 135km Godziny otwarcia: 18.00-21.00 Trasa: Javor 1 (1300m) i Javor 2 (1100m) "Miodność" jazdy: Trasy niezbyt długie, ale oprócz łagodnego początku mają przyzwoite nachylenie. 2 trasy, w tym jedna z dwoma wariantami zjazdu sprawiają że przez 3 godziny nie trzeba się nudzić. Niestety nie zawsze podczas nocnej jazdy otwarte są obydwie trasy. Wyciąg: 2 wyciągi orczykowe. Parking: Parking centralny ok. 200m od wyciągu. W szczycie sezonu bywa prawie pełen także wieczorem, choć nigdy nie zdarzyło mi się nie zmieścić. Gastronomia: Przy dolnej stacji wyciągu bary i restauracje, stosunkowo blisko główna ulica Peca z licznymi lokalami. W połowie stoku znajdują się sympatycze, niewielkie bary, nie zawsze otwarte w czasie nocnej jazdy. Cena: 350 koron (2017-2018) Moja ogólna ocena: 4/5 Wirtualny zjazd:
  16. Wczoraj w Ramzovej. Czas oczekiwania do wyciągu: zero minut. Dojazd bez korków. Parking pod wyciągiem. Svíčková na smetaně, surówka i piwko: 180 koron. Może nie ma tam gondoli i nowoczesnych kanap, ale nie ma też kolejek i się objeździłem po uszy No, ale nie można podsłuchać w kolejce co ludzie mówią o Ramzovej i nie można porozglądać się po górskiej scenerii z kolejki - trzeba z wyciągu albo ze szczytu...
  17. Dzisiaj w ramach rekonesansu odwiedziliśmy podwrocławską ciekawostkę: stok w Machnicach Wśród bezśnieżnych wzgórz powstał malusieński ośrodek - ok. 300m naśnieżonego zbocza, obsługiwanego przez wyciąg talerzykowy i taśmę. Rozważałem nawet czy nie pożyczyć sprzętu dla dziecie a może nawet i lekcje, ale się nie zdecydowałem. Plusy: - najbliżej położony od Wrocławia stok - na miejscu jest w zasadzie wszystko: spory parking, duża restauracja, wypożyczalnia, szkoła - można wykupić karnet na sanki Minusy: - ostatnie kilkaset metrów dojazdu wiedzie utwardzoną drogą przez pole, w czasie mrozu było sucho, przy dodatnich temperaturach robi się straszne błoto - w internecie jest sporo negatywnych uwag nt opłat za parking (płaciło się od osoby), podczas mojej wizyty jednak żadnych opłat nie było - ceny szkoleń i wypożyczalni: godzina szkolenia kosztuje tyle samo co w Zieleńcu; różnica w warunkach szkolenia jest oczywista. Wpożyczenie sprzętu też w cenie rynkowej, przy czym stan sprzętu pozostawia wiele do życzenia, o czym poniżej - największy minus: dramatyczny stan sprzętu w wypożyczalni. Sprzęt stary i bardzo wyeksploatowany. Przy mnie wydano klientowi but dla dziecka z urwaną klamrą. Narty i wiązania z widocznymi uszkodzeniami. Z niektórych nart płatami odchodzi wierzchnia warstwa. Na tle nie najgorszej pozostałej infrastruktury, wypożyczalnia wygląda jak z kraju 3-go świata. Dlatego też nie odważyłem się skorzystać. http://www.ptakmachnice.pl/snow-and-ski.html
  18. rung

    Lodowiec w sierpniu ?

    Dodam jeszcze tylko że w Austrii w sierpniu na bank nie "chodzi" Pitztal, Stubai ani Kitzsteinhorn, nie podejrzewam tez o to Kaunertala. Załączam kilka zdjęć z sierpnia 2016 z Hintertux, tak jak wspomniałem było bombowo, mnóstwo śniegu i jazdy Tuxertal: Dolna stacja Widok z Gefrorene Wand Widok z Olperer Widok na Gefrorene Wand Dojazd do Ferner Tuxerhaus (2660 mnpm)
  19. rung

    Lodowiec w sierpniu ?

    Chciałem odpisać od razu, ale na widok zdjęć 3 razy szczytowałem. Mam już rezerwację w Zermatt na pierwszy tydzień lipca
  20. rung

    Lodowiec w sierpniu ?

    Chyba tylko Hintertux jest godny rozważenia. Byłem dwa razy w okolicach 1-3 sierpnia. W 2016r. było niesamowicie, prawie 20km tras pod śniegiem i prawie 3km zjazdu do Tuxer Fernerhaus po białym. W 2017 ten sam okres - padaka. Pod śniegiem tylko trasy Gefrorene Wand i kawałek Olperer, w sumie ok. 2km. Reszta - goły lodowiec. A tydzień wcześniej ok. 23 lipca spadło kilkadziesiąt cm śniegu i przez kilka dni było biało. I tak mi się podobało, bo na gefrorene wand jest krzesło wiec się wyjeździlem po pachy Najlepiej jednak chyba jechać "na pogodę" po świeżym opadzie. Tak to wyglądalo w 2017 Być może warto rozważyć zermatt, tam trasy zaczynają się na 3800.
  21. Znam takich co jadą na 1 dzień z Wrocławia na lodowiec w Austrii mi zdarza się wyskoczyć w piątek po pracy na weekend na hintertuxie A co do Czech to w 2. połowie marca w Karkonoszach może być pięknie, w ub. roku 26.03 w Špindlerovym miałem chyba najlepszy dzień sezonu
  22. Eee, wszystko pod kontrolą było. Trasa czarna, pusta, zmierzwiona puchem, a ja pilnowałem czy nikt nie jedzie. Dajcie chłopu złapać oddech!
  23. Witajcie na przełomie stycznia i lutego bawiłem z kolegami (w sumie 2 x narty i 2 x deska) w ośrodkach w regionie Sella Ronda. Nie będę się rozpisywał o samym ośrodku bo jest dość popularny, powiem tylko że, było pięknie, słonecznie i kolorowo. Bazowaliśmy w Canazei, apartament z bardzo dobrymi warunkami (lepszymi niż przyzwyczaiły mnie Włochy), ale z okropną suszarką do butów i właścicielem z obsesją na temat suszenia (czy raczej nie suszenia) rękawic i butów w mieszkaniu. Poza tym było jak to we Włoszech: 2 dni burzy śnieżnej i potem 5 dni wspaniałej pogody. Pierwszego poranka po przyjeździe ciekawa niespodzianka: ulice w miasteczku zniknęły, pojawiła się trasa biegowa i do wyciągu szło się przepuszczając zawodników i przeskakując przez tory. Trochę rozczarowała mnie Marmolada, bo przyzwyczaiłem się do rozłożystych, austriackich, słonecznych lodowców z wieloma trasami, a na Marmoladę wjazd jest długi i upierdliwy (2 przesiadki) a potem jedna trasa w dół, ciemna i zimna. Owszem - długa, owszem - ze szczytu widoki piękne, ale jakoś mi nie podeszła. W czasie wyjazdu nasza grupa 1 raz straciła narty, 2 razy kije, 1 raz portfel i 1 raz leciwego Szwajcaria, który padł na stoku i przestał oddychać. Co ciekawe, wszystko przydarzyło się jednemu koledze, który wszystko odzyskał: i narty (omyłkowo ktoś mu podmienił na takie z wypożyczalni, skąd odebrał swoje), i kije (choć ostatecznie skończył z innymi), i portfel (uczciwy znalazca sam zadzwonił), i Szwajcara (zresuscytował go, zadzwonił po helikopter i Szwajcar - już przytomny - odleciał. Z jego kijkami). Był jeszcze kolega który dwa razy zgubił kamerę - raz go dogonił narciarz i mu oddał, a raz Włosi znaleźli ją w gondoli i przekazali do kasy, wcześniej nagrywając mu pozdrowienia. Było zatem - jak można wywnioskować - całkiem pozytywnie. Załączam kilka widoczków i pozdrawiam
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...