Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

gabrik

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    337
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Ostatnia wygrana gabrik w dniu 18 Styczeń

Użytkownicy przyznają gabrik punkty reputacji!

Informacje osobiste

  • Imię
    Paweł
  • Miejscowość
    około stolicy
  • O mnie
    Z zasadami

Sprzęt narciarski

  • Narty marka
    Kastle Scala 171/Stockli Laser GS 175
  • Buty marka
    Atomic Prime 120
  • Gogle
    Smith

Umiejętności

  • Poziom umiejętności
    3

Ostatnie wizyty

3 056 wyświetleń profilu

gabrik's Achievements

Średnio zaawansowany

Średnio zaawansowany (3/6)

456

Reputacja

  1. Obecnie moi najmłodsi podopieczni mają 10 lat. Starsza grupa 12 latkowie. To co opisałeś od strony fizycznej, to oczywiście prawda. Jednak właśnie mentalna strona jest zatrważająca. Oczywiście nie wszystkim, ale ogólnie im się nie chce. Nie chcą przełamywać bariery zmęczenia. Dodatkowo - przykład z wtorku. Uszyli mi właśnie nowe stroje meczowe i ogłaszam tym młodszym, że jedziemy w czerwcu na turniej towrzyski, że będą medale, puchary i zagramy 5 meczów, w 3 dni. I pada pytanie od jednego z chłopców "trenerze i zapłacą nam już za to?"
  2. Postawiłeś złe pytanie, w kontekście tematu, choć jednocześnie trafnie dostrzegłeś szerszy problem. A może dlatego, że "uważamy" rozmowy za niestosowne, stan polskiej kultury fizycznej jest jaki jest? Diabeł tkwi w szczegółach, a sport profi czy kwalifikowany, rozpoczyna się tu na dole i za młodu. Jako trenera innej dyscypliny interesuje mnie temat, bo interdyscyplinarność otwiera umysł i poszerza spojrzenie.
  3. Ok jasne. W 2021 miałem w pakiecie wyjazdowym 1 czy 2 godziny lekcji grupowej w gratisie. Przesympatyczna instruktorka (Włoszka) pomykała na GS. Nie wielbię, żadnego typu nart, ale uważam, że mają one, podobnie jak np.rowery, przypisane pewne węższe obszary zastosowań, mimo, iż bezdyskusyjnie mogę jechać szosowym w Puszczy Kampinoskiej. Ostatni wyraz wskazuje, że nie dostrzegasz różnicy, o której piszemy. Zerknij jeszcze raz na filmiki i zwróć uwagę na sposób wywierania dociążenia narty zewnętrznej. Japonka, też przerysowała. Jam starał się aby nie przerysować. Zwróć uwagę co prserysowała Japonka, a co nakazują przerysowywać Polce. Bo łuczki płużne jak nazwałeś, to literka a, a Ty widziałeś jak tłukli literkę b alfabetu (trzymając Marka porównania). Cóż piszesz kolosalnych różnic nie widać, ale subtelne dostrzeżesz? 1956/1984/2022 A co do amatorskiej, co Wy macie z tymi "mieszanymi", jakiś uraz z dzieciństwa, czy jakaś choroba? Czy ja, lub ktoś inny neguje tu potrzebę opanowania narciarskiego alfabetu? Jeśli już, to widzę na polskich forach stygmatyzowanie carvingu (nie mylić z "tym carvingiem"), a gloryfikowanie śmigu. W tym wątku rozmawiamy o metodyce nauczania ewolucji, będącej jedną z wielu, w łańcuchu. Było wyżej, ale dosadniej. Nie ma jednej jedynej i przestańmy pitolić o wyższości Bożo Narodzeniowych, nad Wielkanocnymi. Widziałem świetnie jeżdżących instruktorów polskich, jak i bardzo przeciętnych. Natomiast raz jeszcze napiszę. Ja tutaj nie oceniam instruktorów, nie tykam tematu funkcjonowania systemu szkolenia kadr. Widzę tylko różnice, w tym przypadku konkretnie w łukach płużnych, a jeszcze konkretniej w sposobie dociążenia narty wewnętrznej w tej ewolucji, jakie występują w podejściu polskim, a większości innych nacji. I to co decyduje, że zaliczasz w Polsce łuki płużne na najwyższą ocenę (jako uczestnik kursu kadrowego), w PSIA powoduje, że oblewasz egzamin.
  4. To co opisujesz jest przyczyną mojego zainteresowania tym tematem, a wcześniej też w innym wątku i o tym pisaliśmy z @Zita I dlatego rozmawiamy, dlatego też "zaczepiłem" @Marxx74, bo nie jest pieniaczem, tylko normalnym człowiekiem z wiedzą i doświadczeniem i może wnieść dodatkowe spojrzenie, może inne, ale to zawsze nas uczy i rozwija. Wiesz, z uczeniem nie ma jednej idealnej i jedynej drogi, jak z wychowaniem, a dobry nauczyciel szuka, analizuje, co nie musi oznaczać zaraz wywalania wszystkich fundamentów do kosza, ale ich modyfikacji owszem.
  5. Marek, nikt w tym wątku nie dyskutował ani słowem o jakiejkolwiek długości nart. Nie oceniamy także szeroko rozumianej polskiej kadry instruktorskiej, a jeśli, to osoby odpowiedzialne za to, co się tejże kadrze przedstawia i czego od niej w tytułowym temacie wymaga. Jak już miałeś tę przyjemność widzieć w akcji team Malfatto i przywołałeś ich przykład, to zerknij o czym piszemy z @Zita (na wszelki wypadek dodam - jak na łagodność stoku, mógł ciut lepiej pojechać, ale kamera widać deprymuje lekko nawet takich narciarzy) a teraz co dotychczas wbijano w naszym kraju (piszę dotychczas, bo po ostatnim Interski widzę intencje PZN do chęci wprowadzenia zmian, ale zobaczymy niebawem) i teraz jeszcze raz przeczytaj, pierwsze zdanie @Zita jakie cytowałeś. On wskazał właśnie, jak ta forma tej ewolucji, wbiła "mastersom" nieodpowiedni wzorzec ruchu. Na temat "passe" łuków płużnych" oczywiście chętnie porozmawia z Tobą @Narciarz ze Śląska, bo My lekko, ale odbiegliśmy od pytania jakie postawił w tytule wątku, ale finalnie chodzi nam, by nie było potrzeby naprawiać skoro jednak te łuki płużne stosujemy.
  6. Ja dość wyrywkowo teraz czytam forum, więc wątek Twojego wyjazdu zgubiłem. Miałem podobnie w styczniu, 90% aut jakie mnie wyprzedzały w Czechach, to polskie z boxami (tylko ja w tym roku trafiłem dodatkowo na mazowieckie ferie)
  7. Marek, co do prędkości, czy innych fascynacji . Pojawiają się wraz z naszymi postępami, aczkolwiek każdy ma zapewne odmienne i w różnym czasie. Ja np.w tym roku miałem zajawkę na dawanie sobie rady, ze zjazdami, z małą prędkością na stromych odcinkach, czy krótkim skrętem w wąskim korytarzu. @grimson w tym sezonie planował Dolinę Słońca, ale przegapiłem, czy wyjazd doszedł do skutku? A o sensie takiego wyjazdu pisaliśmy kilkukrotnie i jestem zwolennikiem, tym bardziej, że można i termin i miejsce nadal zaplanować w relatywnie przyzwoitych finansach.
  8. Cała przyjemność po naszej stronie ;). Fajnie tak być świadkiem (nawet jeśli tylko wirtualnie) narodzin przyszłej medalistki
  9. @grimson nie daj się sprowokować, znam te zagrywki. Marek chce byś pognał do przedstawiciela programu race po narty do DH. A zwyczajnie postawił Forsta i wrzucił smartfona do kieszeni jakiegoś zawodnika, który akurat wypoczywa sobie z dziewczyną w ośrodku.
  10. Jakby to ująć? Choć starałem się już wcześniej w tym wątku, to zrobić. Akurat mi, nie chodzi czy da się bez łuków płużnych nauczyć jazdy na nartach. Wiem, że jest pewien spór ( nie chodzi mi akurat o wątek na tym forum) i są w pewien sposób dwie frakcje, czyli jedna za koniecznością uczenia czy stosowania łuków płużnych i przeciwna. Ja zauważyłem problem z formą tej ewolucji, z rozbieżnościami jej wykonywania (opisał to także @Zita). Chodzi ściślej o element w procesie uczenia, który jest biomechanicznie spójny z całością. Czyli współgra z innymi wzorcami ruchowymi w tym procesie, oraz optymalnie wykorzystuje używany sprzęt. Prostymi słowami, aby nie budować nawyków, które za chwilę będziemy musieli eliminować na kolejnych etapach, gdyż będą mniej lub bardziej sprzeczne z finalnymi oczekiwaniami, lub też będą utrudniać, blokować rozwój na kolejnych poziomach.
  11. Dlatego czekam na oficjalny nowy program Sitn, bo na ile dobrze odczytałem intencje i zapowiedzi z jesiennej Konferencji IW, A i KSN, w kontekście polskiego udziału w ostatnim Interski, powinno to ulec przemodelowaniu. Ładnie, to ująłeś. W oparciu o moje analizy pokazów tej ewolucji, ot choćby przez team japoński (ale nie tylko). Nawet z uginaniem kolana zdecydowanie pozostaliśmy w 1941 roku (inne buty, wiązania i narty) Obecnie zgięcie wynikające z prawidłowej pozycji bazowej/atletycznej jest preferowane w nodze zewnętrznej (jak napisałeś bez problemu w pozycji centralnej uzyskamy czy wygenerujemy, odpowiedni nacisk na nartę zewn), a ugięcie tyczy się nogi wew. Chodzi o spłaszczenie narty wew. i nawyk tzw. wydłużania nogi zewnętrznej oraz balansowania przecież docelowo głównie na niej.
  12. Marek, oczywiście chodzi mi o rozmowę w kontekście zmiany kierunku. No na ile gryzę temat, to raczej wszystkie "szkoły narodowe" są tu zgodne. Dziwiło, czy zastanawiało mnie tylko wcześniej, dlaczego jako uczestnik KK, byłem/byliśmy zmuszani do, jak nazwał to @Zita "sztucznego przesadzania górną częścią tułowia" i alibi z przerysowaniem odpada, bo oceniali ten element, a o uginaniu zewnętrznego kolana nie mówiąc. Teraz skłaniam się, że jak to u nas, większość co dobre musi najpierw pójść z dołu, albo ktoś (działacz) z góry musi pojechać "15 raz" na "Interski", aby dostrzec szczegóły/zmiany i docenić oddolne działania trenerów/instruktorów, którzy jeżdżą, widzą, ale ich opinie długo ma się w d. Tutaj, to już temat zapewne mocniej złożony i "szary", ale często podejście samych kursantów pokutuje i to raczej dorosłych, bo ma być szybki efekt. Dzieciaki chyba są pchane chętniej na dłuższe planowo zajęcia/programy. Choć często też i instruktor (może rutynowo) wychodzi z założenia, że jakiś pozytywny efekt ma być szybko? Ja pamiętam swoją pierwszą lekcję - nawet sekundy nie poświęcił instruktor na temat pozycji na nartach, żadnemu jej aspektowi żadnemu...a jazda na nartach w tym kontekście, za bardzo intuicyjna jak wiemy nie jest, zwłaszcza po 40-tce. A Twoje ostatnie zdanie, ja raczej odbieram jako "co kupić, aby było odpowiednie do rozwoju", niż "co kupić abym nagle dobrze jeździł", ale to być może tylko moje fałszywe przekonanie. Natomiast odpowiedzi na pytanie o narty, tu już zdecydowanie odwrotnie, króluje "kup bo na tych będziesz mistrz", zamiast "kup, bo te będą odpowiednie". Oczywiście mowa o potocznych zapytaniach, a nie rozmowie z instruktorem/trenerem, który ma sprawdzoną i skuteczną filozofię szkolenia.
  13. Dzięki, właśnie o pogrubiony fragment mi chodziło i archaiczne wykonanie przez dorosłego (bo dzieciak bombowo jedzie). Temat dla mnie już definitywnie do zamknięcia i poczekam tylko na nowy program Sitn, czy faktycznie od tego odejdą.
  14. Marek, to właśnie chcę z ciekawości ustalić i dlatego pytanie jest do osób takich jak Ty, czyli uczących. Obserwuję sobie bliskich znajomych, czy siebie. Czytam zwolenników/ przeciwników i takich kilka myśli mnie lekko nurtuje. Czy generalnie można przyjąć lub zaryzykować, że np.ucząc równolegle, w miarę postępów tzw.pług, niejako naturalnie/odruchowo także zaczniemy wykonywać wystarczająco dobrze praktycznie? Czy jednak wymaga to poświęcenia X godzin na ten typ skrętu? I tu pojawia się kwestia tego, jak łuki płużne wyglądają prawidłowo wykonane. Oglądając bowiem ostatnie Interski, zdecydowana większość nacji (jeśli nie wszystkie) wykonują ten element/ewolucję inaczej, niż zaleca PZN. Mam z tyłu głowy co swego czasu powiedziałeś na temat postrzegania polskiej kontrrotacji przez Austriaków i analogicznie dlatego interesuje mnie w tym kontekście "pług" (a że przy okazji kilka osób z moich znajomych jest na początku drogi, to dodatkowy argument do głębszego zrozumienia tematu od strony metodyki).
  15. Ponieważ temat się nieco zmącił i poddał dużemu uproszczeniu za/przeciw. @Zita czy mógłbyś, może video przykład dać łuku płużnego prawidłowego, który wkomponowany jest w całą piramidę toku nauczania, jako uczący spójnych wzorców ruchu, aby nie potrzebowały eliminowania na dalszych etapach nauki, czy nie miały negatywnego wpływu na dalszych etapach (jeśli w ogóle przyjmujemy, że takowe występują)?
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...