Akurat ja, a raczej małżonka, ma niezbyt miłe doświadczenia z mocowaniem Trigger S. Niestety kij się nie wypiął, oparcie otwartą dłonią o uchwyt i poszedł nadgarstek. Normalny kij z pętlą w takiej sytuacji by we wnętrzu dłoni nie został. Dla nas znajomość z kijami Leki raczej się skończyła. Do jazdy sportowej - tak, do rekreacyjnej - ja bym ich nie wybrał.
Wiem, że to czysto statystyczny kontekst wśród wielu pozytywnych doświadczeń, nie odbieram nikomu przyjemności korzystania z tych kijów, ale należy mieć świadomość, że idealne nie są, też niosą ze sobą ryzyko.