Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

peszkod

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    531
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Ostatnia wygrana peszkod w dniu 26 Wrzesień 2018

Użytkownicy przyznają peszkod punkty reputacji!

1 obserwujący

O peszkod

  • Urodziny 10.03.1959

Informacje osobiste

  • Imię
    Dariusz
  • Miejscowość
    Warszawa

Sprzęt narciarski

  • Narty marka
    mam
  • Buty marka
    atomic
  • Gogle
    oakley

Umiejętności

  • Styl jazdy
    użytkowy
  • Poziom umiejętności
    1
  • Dni na nartach
    0

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

peszkod's Achievements

Stary wyjadacz

Stary wyjadacz (4/6)

243

Reputacja

  1. Narciarskie to takie które zakładasz na narty🙂. Jak kupisz dobry softshell czy hardshell to będziesz zadowolony, Wprawdzie będą bez fartucha, ale to żadna wada, tak naprawdę to rzecz mało przydatna (według mnie). Dobrze żeby miały kieszonkę na końcu rękawa gdzie można włożyć karnet.tak jak w tej https://www.limango-outlet.pl/geographical-norway/bluza-softshellowa-tunar-w-kolorze-granatowym-2-7413265
  2. Ja jestem rentierem 😂. Doping to normalna rzecz?.
  3. Mitek, trochę logiki 😉 Jeżeli muszą używać tlen to znaczy, że rządzi komercha i o to chodzi żeby coś się działo.
  4. W Alpach byłem w kilkudziesięciu miejscowościach w Austrii, Niemczech, Włochach, Francji i najbardziej pod względem szkolenia dzieci podobało mi się we Flachau. Ilość szkółek, ich wyposażenie terenowo przyrządowe, podejście instruktorek do dzieci. We Włoszech i Francji opieka nad dziećmi była dobra, ale już nie taka jak austryjacka. Mniej ciepła było w podejściu do maluchów. Ale może to tylko sentymenty do miejsca gdzie mój synek stawiał pierwsze kroki narciarskie.
  5. Jak pisałem jest opcja jednodniowa, spróbuj. Możesz poobserwować (tylko tak żeby Cię broń boże nie dostrzegła 😉) jak sobie radzi, i w każdej chwili gdyby było bardzo nie tak, zabrać. Znasz córeczkę, więc wyczujesz jak się odnajduje w nowej sytuacji.
  6. Trzy lata i trzy miesiące. Obcego języka nie demonizowałbym. W czasie zajęć w przedszkolu narciarskim były przerwy ( jakieś 15 min.) w czasie których instruktorki zabierały dzieciaki do wigwamów (akurat te szkolenie było w wiosce indiańskiej) dostawały tam ciepłe napoje i słodycze. Zapytałem syna co oni tam robią, usłyszałem: Pani opowiada nam bajki.Więcej nie dociekałem 😊.Nie upieram się, że pomysł z przedszkolem wypali na 100% (co dzieciak to inna osobowość). Ale spróbować warto.
  7. Jeszcze jedno, metodyka nauczania. To jest jedna wielka zabawa dla dzieciaków. Nikt maluchom nie tłumaczy co mają zrobić z kolanem biodrem itd. Właściwą postawę wymuszają profile w których zjeżdżają. i przeróżne maszyny. Na przykład coś co wygląda na kierat, uwielbiany przez milusińskich. Bezpiecznie przypięci jeżdżą jak na dużej wolniutkiej karuzeli.
  8. Mam zupełnie inne zdanie, choć każde dziecko jest inne. Jak pisałem wcześniej z moim trzylatkiem nie miałem żadnych problemów. To jest jak z normalnym przedszkolem, jedne dzieci od razu się w nim dobrze odnajdują inne potrzebują trochę czasu na aklimatyzację.Gdy ja swojego zapisywałem do narciarskiego była opcja pierwszego dnia próbnego.
  9. Polecam Flachau i oddanie córki do przedszkola narciarskiego. Tak zrobiłem kiedy byłem z moim trzylatkiem. Językiem bym się nie martwił, dzieciaki w tym wieku w jakiś przedziwny sposób świetnie się porozumiewają z obcojęzycznymi. Zajęcia są na ogół czterogodzinne, rewelacyjnie prowadzone z mnóstwem przyborów i profilów terenowych wymuszających prawidłowe odruchy. Dziewczyny prowadzące z anielską cierpliwością i humorem. Po pięciu dniach dzieciak będzie zjeżdżał z tras na które rodzice nigdy by go nie wpuścili. To jest zupełnie inna bajka niż pojedyncze lekcje z instruktorem.
  10. Ledecka jest fenomenem, Tomek Kurdziel już parę lat temu zwracał na nią uwagę. Mitek ma rację komentarz Marcina Szafrańskiego był oburzający. Chyba chłopakowi zabrakło wyobraźni. Mam nadzieję, że przeprosi za swoje niemądre słowa. Według mnie najrozsądniej komentuje ( najwięcej widzi i najlepiej się orientuje) Maciek Bydliński.
  11. peszkod

    Polska - nowe inwestycje

    Zgadzam się, że Lasy Państwowe to przedsiębiorstwo, które ma przynosić zysk, jednak nie bezmyślne W Polsce pozyskuje się obecnie niewiele ponad połowę ilości drewna, które przyrasta. To dzięki temu zasobów leśnych wciąż przybywa i to w ogromnym tempie. Wzrost powierzchni lasów w latach 1995-2010 wyniósł 36 tys. ha/rok. W okresie od 1967-2010 zasoby drzewne powiększały się w tempie 30 mln m3/rok. Pod tym względem na tle Europy nasz kraj należy do chlubnej czołówki. Poziom użytkowania przyrostu w Szwajcarii wynosi aż 100%, w Szwecji 93% a w Finlandii 82% , w Polsce jest to od 58-64% Za:Konferencja Zrównoważone Gospodarowanie Zasobami Leśnymi 21 lutego 2012 r. Poznań. Organizatorzy: Wydział Leśny oraz Wydział Technologii Drewna Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, Instytut Technologii Drewna w Poznaniu oraz Europejska Platforma Technologiczna Sektora Leśno-Drzewnego. Jednak ja nie uogólniałem, odnosiłem się do konkretnego przypadku zajmujący się puszczą na co dzień. Bywam w Białowieży często, znam ludzi opiekujących się puszczą i wiem, że ten drukarz jest ich wielkim utrapieniem. Dla nich metodą jest wycinka, dla ekologów czekanie na samoregulację przyrody. Co jest eksperymentem, bo na taką skalę ( na małych powierzchniach Czesi w Szumawie i Niemcy w Lesie Bawarskim) jeszcze nikt tego czekania nie robił. A co będzie jak eksperyment się nie uda i Puszczę Białowieską za paręnaście lat kornik zeżre. Powiedzmy, że wielu specjalistów z dorobkiem w temacie jest po obu stronach sporu :smile: I wcale bym się nie zdziwił gdyby od czasu do czasu zmieniali strony. :proud: Kornik politycznymi burzami się nie przejmuje i atakuje puszczę od lat bez względu na nazwę partii będącej u władzy.:tongue:
  12. peszkod

    Polska - nowe inwestycje

    Albo też nie masz pojęcia o czym piszesz, albo manipulujesz. Sprawa wycinki ciągnie się latami i Szyszko nie jest jej pomysłodawcą. Do rozważenia pozostaje kto ma rację, leśnicy ( odpowiednio wykształceni z wieloletnią praktyką, zajmujący się puszczą na co dzień) czy "ekolodzy" (bez doświadczenia i praktyki, z taka sobie wiedzą). Ile razy w roku jesteś w puszczy? Znasz ludzi którzy którzy opiekują się nią każdego dnia? Historii nie znasz, bo byś wiedział, że bez leśników, dzisiaj nie miałbyś o czym pisać.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...