Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

SKIer

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    653
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Zawartość dodana przez SKIer

  1. UUffff, wreszcie udało mi się wrócić z nad morza... więc dzisiaj obowiązkowo wyjazd a narty Wyjazd z KRK "prawie" z samego rana, prawie bo jechałem z żoną i znajomymi więc nie dało się skoro świt. Bądź co bądź narty zapiołem o 9:30 na Rusin-Ski. Rusin-Ski - stok dobrze przygotowany, rano twardo i sztruks, szeroko ale płasko i krótko . Byłem tam pierwszy raz i po relacjach na forum spodziewałem się trochę większego nachylenia... Zjechaliśmy 5 razy na dół i zapadła decyzja o zmianie miejscówki... 11:00 czekamy już w kolejce do wyciągu w Jurgowie. Warunki podobne jak na Rusinie, ale stok bardziej wymagający i jazda zdecydowanie lepsza. Kolejka do krzesła na ok 5 min, więc jeszcze do przeżycia. Od 14-tej już bez kolejki. Był również Bobic z centrum testowym Dynastara, niestety nie udało nam się spotkać, co podjechałem pod namiot to akurat go nie było Dodatkowo można było pooglądać zawody. Wzdłuż orczyka rozłożony był gigant i paru znanych ścigantów przybyło. Generalnie udany dzień. Warunki na Podchalu bdb!!
  2. SKIer

    WorldSkiTest 2009

    I to by mi też pasowało W przeciągu tygodnia powinno mi się wszystko wyklarować. Teraz nie mogę na 100% potwierdzić. Po weekendzie wracam z Trójmiasta i będę kombinował. Tylko zapytam nieśmiało czy może bedzie u kogoś w aucie jedno miejsce co by się podłączyć?
  3. ach te kobiety zobaczcie na to :eek: :D http://www.youtube.com/watch?v=NpOCRJtHe2E
  4. Ale sie wywiązała dyskusja :eek: Myślę że nie ma co dalej rozdrapywać tematu i wzajemnie skakać sobie do oczu. Postaram się tym postem temat zakończyć. Czy mi się to uda zobaczymy? Zgadzam się z Mitkiem, ale też rozumiem Racemana i Nightgale'a. Tylko trochę się w tym wszystkim zapędziliśmy. Po przeczytaniu jeszcze raz na spokojnie całego wątku zauważyłem, że właściwie rozmawiamy o różnych rzeczach. Co ciekawe każdy z nas ma trochę racji ale żebyśmy się mogli zgodzić trzeba by te tematy od siebie oddzielić. Pierwsza sprawa to uprawianie jakiejś dziedziny, nazwijmy to "profesjonalnie" v/s "szczeniacki MacGayweryzm". Jak pisałem już wcześniej, nie możemy wszystkich traktować jedną miarą. Ja również nie toleruję głupoty w górach, powiem więcej, wogóle nie toleruję głupoty!! I nie żałuję tych, którzy przez głupotę robią sobie krzywdę, bez względu na to czy to w górach, czy na stokach, czy na drogach. I naprawdę jestem wściekły kiedy przez gupotę i nieodpowiedzialność ktoś musi potem narażać życie żeby ich ratować z opresji, a nie daj Boże jak przez takich egoistów giną niewinni ludzie Głupotą jest dla mnie jak własnie na ten Giewont latem idzie wycieczka w klapkach, nie mając zielonego pojęcia o zachowaniu się w górach, jak taki narciarz co mu się wydaje że jest Alberto Tomba zapierdziela np. na stoku w Białce na krechę nie zważając na innych narciarzy, jak taki małolat co tydzień temu odebrał prawo jazdy, czy nawet ten co ma je już 20 lat myśli że jest Chołowczyc i zasuwa w terenie zabudowanym 200 km/h swoją wypasioną bryką. Zgodzicie się chyba wszyscy że jest to głupie, nieodpowiedzialne i takie zachowania trzeba tępić. Ja nie mam litości dla tych wariatów. Z drugiej strony mamy natomiast ludzi, którzy podchodzą do tych dziedzin z pasją, odpowiednim przygotowaniem i doświadczeniem. Oczywiście zawsze podejmują ryzyko, bo zazwyczaj zbliżają się przy tym do granic swoich możliwości, przełamując tym samym kolejne bariery. Ale czy są wariatami? Czy możemy im wytykać lub ganić ich za to co kochają? Wypadki zdarzają się nawet najlepszym. Czasem są wynikiem błędu ludzkiego, czasem natomiast zawodzi sprzęt, a innym razem przyczyną wypadków są jeszcze inne okoliczności... Kwestia ponoszenia odpowiedzialności i konsekwencji finansowych za akcję ratowniczą, a także narażanie życia podczas akcji przez ratowników to już zupełnie inne zagadnienie. Tu się z Tobą zgadzam i na Twoim miejscu zrobiłbym to samo. Zarówno ten przykład jak i ten z kajakiem, który podałes ma dużo ze sobą wspólnego. Obaj nie zachowali podstawowych zasad bezpieczeństwa i zachowali się delikatnie mówiąc nieodpowiedzialnie. Też pływam, ale jak chcę wypłynąć daleko to zabieram ze sobą bojkę ratowniczą. Przywiązuję do nogi na lince i w razie gdyby cokolwiek się wydarzyło to raz że jestem widoczny, dwa że mogę dopocząć, nabrać sił i utrzymać sie na wodzie zanim w razie konieczności nadejdzie pomoc. Oczywiście nie płynę też kilometr w głąb od brzegu. Wracając jednak do sprawy ponoszenia konsekwencji finansowych za akcję ratowniczą, to bezwzględnie powinny to regulować przepisy prawa, których to w Polsce nie ma. Moim zdaniem tak jak w innych krajach Europy akcje ratunkowe powinny być płatne. Każdy powinien mieć polisę ubezpieczeniową, a o winie delikwenta-nieszczęśnika powinien decydować sąd. Wtedy było by sprawiedliwie. Jak Twoja wina (rażące niedbalstwo, głupota, lekkomyślność) to bulisz za akcję z własnej kieszeni, jak nie Twoja to płaci Twój ubezpieczyciel. Nie było by wtedy problemów finansowych z którymi obecnie borykają się służby ratownicze, ratownicy byli by odpowiednio za swoja ciężka pracę wynagradzani, mięli by do dyspozycji dobry, nowoczesny sprzęt, a w między czasie mogliby podnosić swoje wysokie już kwalifikacje poprzez dodatkowe szkolenia, zgrupowania itp. W tatrach nie było by problemów ze śmigłem a na mazurach z motorówkami i paliwem do nich. Jak pisałem już poprzednio do ratowników mam ogromny szacunek i bardzo cenię sobie ich pracę, zaangażowanie i chęć niesienia pomocy innym. Dla tych ludzi życie jest najważniejsze a ratowanie innych to odruch bezwarunkowy. Gdy przychodzi informacja że ktoś potrzebuje pomocy działania podejmowane są błyskawicznie. Nie ma wtedy czasu żeby zastanawiać się czy to wina i głupota nieszczęśnika, czy też nie. Nie ma to w tym momencie znaczenia. Liczy się życie. Ja również PRZEPRASZAM za swój wywód, jak pisałem być może uratowałeś już wiele ludzkich istnień, za co mam do Ciebie wielki szacunek. Napisałem trochę mocniejszymi słowami żeby pokazać pewien kontrast, w odniesieniu do "skamlania o pomoc". Nie chodziło mi o Twoje umiejetności a jedynie podejście do tematu ratowania ludzkiego życia. Tak jak na basenie może się zarzyć przypadkiem coś zupełnie błachego, tak i w górach, można na przykład skręcić kostkę idąc równą ścieżką... Są to oczywiście nieporównywalne sytuacje, zagrożenia i warunki działania ale podejście do tematu, przynajmniej w oczach ratownika powinno być takie samo: trzeba pomóc. I chyba się ze mna zgodzisz? Jeszcze raz przepraszam Pozdrawiam wszystkich co mają podobne i odnienne zdanie. Temat morze i pewnie nie udało mi się go wyczerpać... ale widzę że wątek rozwija sie w dobrym kierunku. Kazdy ma swoje racje, a rzeczowa dyskusja jest jak najbardziej wskazana. Pozdrawiam SKIer P.S. Przeprosiny przyjęte. Nightgale, Raceman nie czuję żadnej urazy
  5. Udanego nartowania koledzy!! Byłem wczoraj na wieczór. Warunki na Kotelnicy bardzo dobre. Pod 6-tką góra twarda i bez żadnych muld, jazda bardzo fajna, końcówka, tj. ten ostatni kawałek po wypłaszczeniu miękki, trochę muld i śnieg jak piasek. Na czerwonych wieczorem niestety muldy. Ludzi mało, bez żadnych kolejek, na stoku też luźno. Po 20-tez zaczął padać śnieg, dość intensywnie. W pół godziny nasypało ze 4 cm świeżego i mokrego śniegu. Wszystko fajnie tylko trochę wolniej się potem zjeżdżało...
  6. Właściwie to nie wiem od czego zacząć? No ale po kolei: Nightgale, dziwi mnie trochę Twoje podejście do tematu. Kto tu mówi o jakimś samobójstwie?? Z tego co piszesz to najlepiej siedzieć w domu i nie wychylać nosa za drzwi :eek:. Tylko w domu też umierają ludzie, a inni (ratownicy i pomoc medyczna) narażają życie przedzierając się karetką na na sygnale przez miejską dżunglę, by pomóc nieszczęśnikowi. Niestety w dzisiejszych czasach niebezpieczeństwa czekają na nas praktycznie wszędzie a to czy potrafimy wielu z nim zapobiec zależy w dużym stopniu od nas samych. Oczywiście są rzeczy na które nie mamy wpływu (chwilowa niedyspozycja, załamanie pogody, siły natury itp, itd.) Nasuwają się tu pytania: czy jesteśmy świadomi że nie na wszystko mamy wpływ? czy jesteśmy świadomi ryzyka jakie podejmujemy? czy czasem nie przeceniamy swoich możliwości? Proponuję by każdy odpowiedział sobie na te pytania sam. Tu już trochę przegiołeś Nie uważam się ani za twardziela, ani McGywera, Bonda i innych. Za to Tobie wydaje się chyba że poskradałeś wszelkie rozumy, możesz wszystkich z góry oceniać (nie wiedząc o nich nic) a przy tym obrażać. Tak Ci grało że zrobiłeś do mnie osobisty wywód, a przy okazji obraziłeś jeszcze z kilka innych osób, które mają zdanie podobne do mnie i za samobójców się nie uważają. Co więcej, Ty jak piszesz uważasz się za ratownika wodnego? Więc tym bardziej nie rozumiem jak możesz mówić że ktoś może "skamleć żałośnie o pomoc" :eek: Nie oceniam tu Twoich umiejętności, być może jesteś świetnym ratownikiem i ocaliłeś już setki ludzkich istnień, chwała Ci za to ...ale Twoje podejście do tematu mnie przeraża :eek: Nawet będąc na basenie można zachłysnąć się wodą, może złapać skurcz, można zasłabnąć... Czy wtedy ratujesz takiego delilkwenta, który akurat liczy na Twoją pomoc, tym samym narażając swoje życie?? Czy siedzisz za przeproszeniem na dupie i wymyślasz nieszczęśnikowi od McGaywerów i samobójców?? Troche się jedno z drugim gryzie, nieprawdaż? Wydawać by sie mogło że ratownik ochotnik powinien mieć trochę inne podejście do tematu. Tu w grę wchodzi ludzkie życie, a ono jest wartością nadrzędną!! Czasem niestety bywa i tak, że szuka się Zwłok jest to przykre, ale zawsze jest też szansa że się kogoś uratuje. Ryzyko jakie podejmują ratownicy jest wpisane w wykonywanie tego zawodu. Co więcej nikt ich do tego nie zmusza. Robią to bo mają takie powołanie, chęć niesienia pomocy i ratowania życia. Do wszystkich tych ludzi mam wielki szacunek i chylę przed nimi czoło. Oczywiście zgodzę się z Tobą Nightgale że czasem ratownicy ryzykują przez rażącą głupotę i nieodpowiedzialność którą wykazały się ofiary wypadku i to jest przykre. Twierdzisz że opisywany przez Ciebie kajakarz był doświadczony, skoro wykazał się bezmyślnością nonszalancją to z tym jego doświadczeniem bym polemizował... Na koniec dodam tylko tyle: nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka i nie mieszajmy od razu z błotem. Jutro to Wy możecie potrzebować czyjejś pomocy, bądź ktoś będzie potrzebował Waszej.
  7. Kowalczuk chłopie :eek: przeczytałem Twój post i otworzyłem usta ze zdumienia, zajrzałem do rankingu i mnie powaliło :eek: Tak się zastanawiam czy Ty czasem pracę doktorską piszesz, czy co?? W sumie fajnie że komuś się chce taaaakie rzeczy robić, ale jak na moje oko to trochę za dużo informacji, które zwykłemu śmiertelnikowi nic nie mówią a wręcz komplikują sprawę. Wiem że z matematyczno-statystycznego punktu widzenia takie wartości jak średnia ważona są dość istotne, mnie jednak nie mówią nic (wiem, głupim jest ) Myślę że spokojnie możesz je wrzucić do jakieś pomocniczej zakładki, co zdecydowanie poprawi czytelność rankingu. Do obecnego formatu dodasz jeszcze podział na dł. tras pod względem poziomu trudności oraz liczbę wyciągów, o czym pisałeś, natomiast liczbę dni śnieżnych, słonecznych, średnią długość kolejek do wyciągów, itd bym sobie darował... Jeżeli będzie za dużo danych Twój ranking stanie się raczej ciekawostką a nie przydatnym narzędziem dla każdego narciarza. Wiem że Twój ranking jest jeszcze na etapie budowy, nie wiem na ile ten fromat arkusza pozwala na pewne ułatwienia jak w standardowym excelu, ale z takich praktycznych rzeczy dobrze by było zblokować w arkuszu nagłówek znazwami kolumn oraz dorobić filtry (po regionach, po krajach, trasach, itp.) Jak by nie patrzeć KAWAŁ DOBREJ ROBOTY!!
  8. to ładnie tak nas nie zorientowanych w błąd wprowadzać?? :eek: Ja juz żonie powiedziałem że ma mi jakąś niespodziankę szykować!! Oczywiście żartuję Wróżko jest Ci wybaczone!!!
  9. No toś bracie miał przeprawę :eek: dobrze że jednak nie zwątpiłeś i nie wywaliłeś butków do śmietnika. Najważniejsze że teraz już wszystko w porządku i bucik pasuje. A to coś się umeczył to Twoje, a i satysfakcja teraz większa z jazdy będzie :D Moje się jakoś od razu ułożyły, i chwała im za to, że oszczędziły mi męczarni. Bo jak sobie teraz przypomnę że pojechałem od razu na kilka dni i nie zabrałem ze sobą swoich starych butów :eek: Chyba bym nie wytrzymał ...
  10. Dziękuję Wróżko Juice, moja reakcja była identyczna
  11. SKIer

    Czy Marmolada jest trudna?

    jedź na wieczorną jazdę do Myślenic lub Kasiny to co widać na zdjęciach (chodzi mi o muldy) to stół :eek: w porównaniu z tym co zastaniesz w/w stacjach
  12. eeech, akurat przyszły weekend już zajęty i niestety nie narciarsko a chętnie bym się wybrał i sprawdził na bojkach Tak czy inaczej dzięki za info!! W sumie tydzień został, może mi się uda jeszcze coś poprzesuwać...??
  13. SKIer

    8 marca

    To i ja się dołączę Wszystkim Paniom, puchom, mgłom i narciarkom odwiedzającym nasze forum życzę wszystkiego najlepszego i oczywiście nartowania do utraty sił
  14. Wstępnie też nastawiam się na niedzielę, o ile moja małżonka nie wymyśli że dzień kobiet to nie jest odpowiedni dzień na narty :eek: :eek: :eek: Gdyby jednak coś podobnego do głowy jej przyszło to ..... będę w sobotę Wojtuś81 będzie w Białce w tym czasie więc jest sznasa że na Rusin dojedzie.
  15. SKIer

    Zawody dla amatorów

    To by było wydarzenie!! tylko nie wiem czy po czymś takim nazywali by nas "przyjaciółmi" :D
  16. SKIer

    Zawody dla amatorów

    ... a gdzie będą te zawody? Można by sie przejechać
  17. No to pochwalcie się teraz chłopaki gdzie to się w niedzielę śmigało?? I dlaczego nie w Witowie?? :eek:
  18. Maria, rozumiem że miałaś na myśli Polczakówkę / Zaryte? W takim razie muszę tam pojechać któregoś wieczora.
  19. Dzięki Juice ale do Bodego to mi jeszcze duuuużo brakuje :eek: a ztym kiblem to nie żartowałem http://www.skionline.pl/galerie/index.php?co=galerie&g_rodzaj=&g_co=galeria&g_id=551&g_numer_zdj=8 nie wiem jak wstawić to zdjęcie co by było widać ??
  20. Wyglądało to naprawdę fajnie, taka laaaaawina i każdy dociskał ile się dało, szczególnie z samego rana jak jeszcze nie było tłoku... I chyba miałeś nosa Ja wczoraj wieczorem zaczołem cierpieć z powodu gleby, którą zaliczyłem jak wjechał we mnie jakiś gość na końcówce. Wylądowałem na boku i jak się okazało wczoraj mocno stukłem sobie bark i triceps. Ledwo mogę podnieść rękę i do tego mam dużego siniaka Akurat na wyjściu tej bramki posadziło mnie mocno na tyłach, co zresztą widać na kolejnym zdjęciu w galeri... Narty nie dociśnięte a ja jadę jak na kiblu :eek: Aż wstyd!!
  21. Fotki baardzo fajne mam nadzieje że jest szansa dostać kilka w dobrej rozdzielczości
  22. To i ja się dołączę do GRATULACJI dla ZWYCIĘZCÓW i PODZIĘKOWAŃ dla WSZYSTKICH co się pojawili. Prawie cały dzień wspólnego nartowania. Warto było przyjechać. To że się spotkaliśmy to raz, dwa że cały dzień śmigało się góra-dół co wszystkich nas nieco zdziwiło - bo w sumie weekend i koniec ferii, a w największym natężeniu nie stało się w kolejce dłużej niż 5 minut. Rano sztruksik i pierwsze kilka zjadów naprawdę fajnie, ok 11-tej zaczeło się już robić miękko ale stok wytrzymał ładnie do końca. Bończa szkoda że nie dałeś rady wrócić... Pozdrawiam - Michał
  23. Trochę mnie dzisiaj zmartwiły te obrazki z kamerek na podhalu, takiej masy ludzi dawno nie było :eek: Mimo to jutro 8 rano jestem w Witowie i choćbym miał tylko raz zjechać to i tak będę happy Mam tylko nadzieję że z frekwencją forumowiczów nie będzie jak ostatnio... Do zobaczenia na stoku!!
  24. To ja polecam książkę GO SKI autorstwa Warrena Smitha. Trafiłem na nią ze 2 lata temu w Empiku. Co prawda wersja anglojęzyczna ale wszystko bardzo zrozumiałe, poparte zdjęciami i dodatkowo płytą DVD. Co więcej i początkujący i zaawansowany narciarz znajdzie tam coś dla siebie. Osobiście uważam że to najlepsza pozycja książkowa o nartach z jaką dotychczas się spotkałem.
  25. Pogoda nas nie rozpieszcza, mam nadzieję że na weekend się wypogodzi. Inaczej zamiast śmigać w Witowie skończy się na kawie i do domu... W Krakowie od rana pada śnieg z desczem, temperatura mocno na plusie (ok 4-5'C), śnieg topnieje w expresowym tempie...
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...