Nightgale

O czym tu i z kim dyskutować ? W mordę zarośniętą z prawicy strzelić i koniec. Z lewicy ewentualnie jak ktoś mańkut.

A ja myślałem , że ta babeczka zabierze dziecku loda i nim Rumuna lunie :-)

Swego czasu podobną "wojnę o las" toczyli paintballiści z grzybiarzami i innymi miłośnikami runa leśnego. Oczywiście skala zagrożenia urazem od żelatynowej kulki jest nieporównywalna ze zderzeniem z Quadem czy wypasioną crossówką. Wszystko generalnie rozbijało się o to , że choćbyśmy pojechali grać na jakieś totalne za....ie to zawsze znalazł się ktoś komu przeszkadzaliśmy albo chciał sobie popatrzeć. Nie zdając chyba sobie sprawy , że taka kulka z dwudziestu metrów wybija oko bez nikakich. Nie popieram oczywiście quadowców szalejących po szlakach turystycznych , ale chyba przy odrobinie dobrej woli można by jakoś dogadać wydzielone miejsca do jazdy gdzie by nikt nikomu w drogę nie wchodził. Ale chyba jestem nadmiernym optymistą w tej sprawie. Nie ten kraj coś mi się zdaje.

Czasem jak w patologicznej...:wink::biggrin:

Też tam fest orła wyciąłem testując progressy 9 kilka lat temu. :-) Dwa dni się czułem jak by mnie bejsbolem omłócili ;-)

To z pociągiem mnie rozwaliło :-)|

Zaklepać zdecydowanie.

W lipcu byłem na Soczy (Słowenia). Adrenalina wystarczająca . Może się kiedyś na wiosnę wybiorę to będę miał porównanie. Jak na moje umiejętności było w sam raz. A to nie pierwsza górska rzeczka w moim życiu.

A ja dzisiaj byłem popatrzeć na zawody downhillowców . Podobało mi się nawet. Chłopaki się naprawdę ogarniają (dziewczyny też) . Może to jeszcze nie poziom zawodów X-Games ale już przyjemnie się to ogląda. Sprzęty u niektórych take , że pewnie w cenie auta. No może przesadziłem trochę ;-) Swoją drogą to ci goście naprawdę się naharowali robiąc ten tor w Wawie. Przerobili trzy czwarte góry i teraz mają gdzie jeździć. Wszystko robione - łopata kilof taczka. Na ciężki sprzęt nie mieli kasy. Kilka tygodni zaiwaniali jak robole ziemniaczani ale teraz mają. Tor , rampy skocznie wszystko własnym przemysłem robione. Podziwiam za samozaparcie.

Jeśli będą w takiej formie jak teraz , to mają szansę powtórzyć sukces Wielkiego Huberta Wagnera.

145 km. Fajnie , mamy tyle w całym kraju ?? :eek: :biggrin:

Trochę ja w życiu już widziałem , ale tak spadających szczęk jak na stadionie w sobotę jak Grecy walnęli bramkę to ja nawet nie sądziłem że kiedyś ujrzę. Byłem na rosyjskim sektorze i sam się za łeb złapałem jak to zobaczyłem. Moich rosyjskich kumpli było mi autentyczne żal. A jeszcze przed meczem gadaliśmy , a wy wdupcycie pepikom , my Grekom , razem wychodzimy z grupy. Wchodząc na trybuny mieliśmy lekkiego pietra bo po tym mordobiciu kilka dni temu nastrojów nie byłem pewien. Nic bardziej mylnego jak się okazało. Usłyszeliśmy "zdrastwuj polsza" , przybiłem ze sto piątek , dziewczynę mi wyściskano na wsie strany mira ;-) Nawet flaszka zaraz poszła w obieg (to tyle apropo zabezpieczenia :-))) ) Jakieś dwumetrowe chłopisko siedzące po sąsiedzku klepie mojego kumpla przez grzbiet i mówi ' mało , że od tygodnia Ukraińca ze sobą włóczycie to jeszcze Lachów sprowadziliście ' No ciarki mi po plecach poleciały a gość mnie w niedźwiedzia i "witaj bratiec" I wszystko było pięknie do..... No wiadomo do czego.

Wątroba ?? Nawet nie pytaj.:biggrin: Od rana usiłuje ze mnie wyleźć i po pysku natrzaskać.:eek: Chłopaki wrócili koło trzeciej. Nocne rozmowy do rana. Ale miałem relację z pierwszej ręki. I z meczu i z wcześniejszej rozróby.

Też nie jestem jakimś wielkim fanem kopanej. Ale jako , że goszczę w swoim domu dwóch Rosjan i Ukraińca którzy na mistrzostwa się wybrali idę na jeden mecz. Szesnastego na Rosja - Grecja. Na rosyjski sektor. Jestem samobójcą ?? :-))

Nawet biały miś z Krupówek nie pomógł :biggrin:

Cóż tej Grenlandii szkoda , ale Islandia też grzechu warta. Byłem na jesieni ubiegłego roku. Ładny kraj Wada : drogo. Jak w knajpie poznanej dziewczynie postawiłem jakiegoś drinka to jak zobaczyłem rachunek zzieleniałem. Aha : Islandki to bardzo ładne dziewczyny !!:biggrin:

Spróbuj w warszawskim sklepie "Nurt" Spory wybór , ceny od stówy do trzech ale szajsu Ci tam nie wcisną. Opcja druga , każdy supermarket sportowy jak się zacznie sezon na to. Ceny od trzech , czterech dych.

Nie chcę być złym prorokiem , ale jedna Białka zimy nie czyni :

Już samo to świadczy o cudzie na skalę ogólnokrajową jaki w Białce nastąpił.

Dla mnie nr 4. Piękno prostoty.

Pierwszy maja zbliża się nieubłaganie:-) Ja też już przegląd sprzętu zacząłem ;-)

Co do idei porozumienia z wymienionymi organizacjami w pewnych kręgach zwanymi "ekoterrorystami" ta ja jestem skrajnym pesymistą. Oni być może będą siedzieć cicho do momentu kiedy inwestycja nie wejdzie w fazę realizacji. Wtedy zaczną cyrk w swoim stylu. Nie jeden inwestor już się na nich przejechał i życzy im potrójnej dawki trypra , stu ch.. w wiadomo co i kotwicy w plecy. Coś oni zawsze wymyślą , żeby przedsięwzięcie storpedować. Jakiegoś żuczka czy innego robaczka któremu zagrozi budowa śmiertelnie. A fantazję maja naprawdę nieskończoną w takich wymysłach. Chodzą słuchy , że sprawę załatwia odpowiednia kwota wpłacona na cele statutowe organizacji. Nie odnoszę się do tego , bo żadnych dowodów na takie działanie nie widziałem . Mimo wszystko życzę powodzenia w realizacji zamierzenia , bo wygląda zacnie. Ja ze swej strony postaram się dużo myśleć pozytywnie o tej sprawie . Pewnie guzik to da , ale na bank nie zaszkodzi. ;-)

Właśnie Nowa Zelandia mnie męczy. Gdybym miał wybór to z czystym sumieniem odpuścił bym Aspen na rzecz NZ. Finansowo zapewne taki wyjazd wyszedł by podobnie. A na Antypodach dwie pieczenie bym upiekł. Tydzień na nartach , tydzień nurkowania na rafie. :biggrin: Aspen drogie jak sto bandziorów. A aktorów czy inne gwiazdki na stoku pooglądać to dla mnie taka sobie atrakcja.

Znając naszego farta w 2050.

Na jakiej Przemysłowej ??::biggrin: Na Meander jest :biggrin: