ravick97

ja mam jedno powiedzonko które sprawdza się w całej swojej rozciągłości na nartach, choć i w innych okolicznościach daje radę: "Żeby nie bolało, musi najpierw boleć"

Raczej już musztarda po obiedzie, ale następnym razem spróbuj Bończa z tym adresem : http://www.livetipsportal.com/pl/live-transmisje/.

No, no ... nagrody takie, że kopara opada. Widzę, teraz co najmniej 3 nowe miejsca do pielgrzymowania w Polsce . ps. Misal, ukłon za to w Twoją stronę

Właśnie dzisiaj dotarło do mnie zaproszenie dla dwóch osób na środę. Ktoś może wybiera się z forum na pokaz w Krakowie? ps. raz jeszcze dzięki Loviisa za info:)

No to gratulacje Jacku. Słowem poziom strony rośnie wraz z średnią forumową umiejętnością jazdy na nartach, a nawet ją odzwierciedla Zatem oby przyszły sezon zakończył się progresem

Według mnie wąsy nijak się mają do twardości samej dechy.Narta R11 ma swoją własną twardość która jako taka się nie zmienia, podobnie jak i zadany przez producenta promień. Celem wąsów jak napisałem jest jedynie ograniczenie możliwości wygięcia narty poprzez dociśnięcie. Krótkie wąsy ograniczają na mniejszej długości, więc łatwiej jest uzyskać mniejszy promień skrętu, dłuższe pracują na większej powierzchni narty, a co za tym idzie trzeba się bardziej przyłożyć aby narta poszła prawie "slalomowo", ale da się

nawet Bończa coś naskrobał na ich temat tutaj: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=8664&highlight=r11+mutix Od siebie mogę dodać, że ten R11 to całkiem fajna narta. Ja jej używam tylko w ustawieniu z długimi wąsami, jako pseudogigantkę, gdy chcę trochę szybciej pojeździć i mniej kręcić, także wtedy gdy jest bardziej miękko. Narta sama w sobie jest bardzo przyjazna i łatwa w dociśnięciu bo ma ok 13,5m promień skrętu przy 175cm długości (wąsy jedynie ograniczają ugięcie narty, a nie zmieniają radius). Trochę dobijający jest dźwięk uderzania "wąsów" o wierzch narty podczas jazdy, ale da się z tym żyć

Dżizas, ale z Was Sknery !!!;) ja też chcę !!!

:( Racecarverek przekaż Marcinowi, że trzymamy za Niego kciuki. Wszystko będzie dobrze, bo jakże mogłoby być inaczej

Już nie pamiętam które z nich, czy Wanda Rutkiewicz czy może Jerzy Kukuczka po jednej z wypraw wysokogórskich w towarzystwie naszych sąsiadów powiedziało o Rosjanach: "Jeśli mieć przyjaciela to tylko Rosjanina, gdyż są najlepsi na świecie, ale jeśli mieć kogoś za wroga to broń Boże Rosjanina, gdyż w tej roli nie ma gorszych."

Jacku - nieustającej pogody ducha Ci życzę, bo górach ją masz zawsze

również się dołączam - Najlepszego

Pax, popatrz wyżej na to co Mitek napisał, w końcu Nick zobowiązuje

eee czepiacie się Panowie tych warunków;). jak dla mnie były iście carvingowe, przy próbie zejścia z krawędzi na ślizg narty od razu stawały i trzeba było z łyżwy lub kija zapychać

Może to kwestia nazwy, a może i nie:confused:, z resztą co za różnica:). W każdym bądź razie ze spotkania na Sihlenym utkwiły mi słowa Grześka Dendysa, że "gigant to każdy zjedzie tak lub inaczej, a ze slalomem to już nie jest taka prosta sprawa".

zerknij tutaj: http://www.ferienhaus-alpenrose.at/ fajny apartament, położony w centrum Hippach. jedyny "mankament" to preferowana niemieckojęzyczność, ale można sobie poradzić. cena w tym terminie powinna oscylować w okolicy 15EUR albo i mniej.

Marcin, szybkiego powrotu do zdrowia, bo góry czekają

Na stronie białki nie ma żadnego info coby jutro nie działali, więc ja startuję.

Łączę się w bólu [*]

Gooood, verrrri goood:) - jak mawiał Hattori Hanzo Widziałem to na sihelnym. Wszyscy już dawno się rozjechali, a Johnny dalej śnieg zamęczał. A co do techniki Twojej Mysiek, to niezły masz kamuflaż, raczej inni mogą mieć kompleksy:cool:

Panowie pojedzcie w niedzielę to się spotkamy. I wcale nie ma znaczenia, że pewnie będzie freeski albo freeride

ja Ci powiem Bugi co to jest w tych ludziach. To jest swoiście pojmowana "śleboda", tylko nie ta, o której mówił Jeden z nich. "Śleboda, moi drodzy, to jest coś takiego, co czuje gospodarz w swoim gospodarstwie. To jest coś różnego od swawoli. Swawola niszczy, swawola depcze. Nie patrzy: trawa, nie trawa, zboże, nie zboże... Śleboda jest mądra. Śleboda umie po gospodarsku zadbać, po gospodarsku umie tę ziemię uprawić. Las chroni, żeby był lasem. A z człowieka ta śleboda potrafi wydobyć to, co w człowieku najlepsze."

mam nadzieję, bo "niestety":D zamierzam się tam wybrać w niedzielę

jedna wizja już się realizuje, choć chyba z każdym rokiem coraz bardziej blaknie:(, chodzi mi oczywiście o slalom carvingowy. masz rację Mitku pisząc, że spośród wszystkich dyscyplin narciarstwa alpejskiego slalom wydaje się być najmniej naturalny (a co tu dopiero powiedzieć coś o innych dyscyplinach choćby olimpijskich), ale i najbardziej techniczny. nie znając historii narciarstwa (jako dyscypliny sportowej) to jednak postawiłbym na jego starszeństwo w stosunku do "giganta". a tak to kształtuje się wg. wikipedii Slalom - "Po raz pierwszy w programie mistrzostw świata w narciarstwie alpejskim slalom specjalny pojawił się w roku 1931 w Mürren" Slalom gigant - "Po raz pierwszy w programie mistrzostw świata w narciarstwie alpejskim slalom gigant pojawił się w roku 1950 w Aspen" Supergigat - "Po raz pierwszy w programie mistrzostw świata w narciarstwie alpejskim supergigant pojawił się w roku 1987 w Crans-Montana" Zjazd - "Po raz pierwszy w programie mistrzostw świata w narciarstwie alpejskim bieg zjazdowy pojawił się w roku 1931 w Mürren" osobną kwestią jest to jak wyglądały regulacje dotyczące zjazdu w 31 i czy obecnie to jeszcze byłby zjazd.

a widziałeś Johnny jak to się jeździ ? [YOUTUBE]3cMwd4Y2m5g[/YOUTUBE]