udało mi się odwiedzić "Kluski" parę tygodni temu i mogę śmiało potwierdzić słowa Bończy iż ośrodek zmienia się w sposób przemyślany (o czym świadczy choćby oferta pozanarciarska), zachowując przy tym cały czas swój kameralny charakter.
nowa czerwona trasa i "traska za drzewami", na której szkółki rozstawiają slalomy odciążyła dotychczasowe trasy. co ciekawe większość ludzi jeździ w głównej mierze na "niebieskiej", także nawet podczas feryjnego oblężenia zarówno jedna jak i druga czerwona przez cały dzień pozostają puste.
obecny układ ewidentnie prosi się o zmianę krzesła ze starej dwójki na co najmniej czwórkę, gdyż większość osób traktuje Kluszkowce jak miejsce rodzinnego wypadu z dzieciakami (czemu kompletnie się nie dziwię), w związku z czym korzystają oni prawie i wyłącznie z krzesła. Wobec tego chcąc się dostać na puste czerwone trasy, którymi zjazd swoją drogą zajmuje kilkadziesiąt sekund trzeba albo swoje odstać, albo zasuwać z buta do orczyka, a i później paręnaście metrów do góry.
no ale jak wspomniał Rafał plan już odnośnie krzesła jest, choć nieco inny od mojej wizji;)