-
Liczba zawartości
7 177 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
590
Komentarze w blogu dodane przez marboru
-
-
Zamczysko i stacja narciarska na sprzedaż - kolejne świętokrzyskie włóczęgi
Blog prowadzony przez marboru
8 godzin temu, Sariensis napisał:Dzisiaj ruszyły pierwsze stacje w lubelskim...więc już jutro na nartach Stacja Kazimierz
A tak na serio, patrząc na wątek o SMR, to idea jakiejś wspólnej inicjatywy, to niestety mrzonka
2 godziny temu, Mitek napisał:No tą relacją to żeście mnie ujęli. Świetna wycieczka! Zdjęcie Pauli za drzewem w pierwszym momencie wprawiło mnie w osłupienie ale później zorientowałem się, że jednak nie wisi tylko stoi - fajny pomysł.
Dzięki
Świetne miejsce! Jak nie byłeś, to polecam Mega kameralny i górski klimat... a blisko Warszawy. Zapraszamy w okolice!
Jak spadnie dużo śniegu, to do Widełek wybiorę się na freeride
Pozdro!
- 1
-
Zamczysko i stacja narciarska na sprzedaż - kolejne świętokrzyskie włóczęgi
Blog prowadzony przez marboru
Zamczysko i stacja narciarska na sprzedaż - kolejne świętokrzyskie włóczęgi
Część 4 Ostatnia
Mijamy kolejny strumyczek, kolejną prześliczną polanę...ależ tu musi być pięknie wiosną, latem gdy wszystko zielone
Niestety, kolejne dwie ambony Zwierzęta przychodzą się napić, a Ci strzelają
Dopiero trakt Pośpieszyłem się w końcówce części 3ciej.
A przy utwardzonej, żwirowej, drodze leśników miejsce odpoczynku - przy nim, na przygotowanym palenisku, w drodze powrotnej ze szczytu będziemy rozpalać ogień i jeść obiadek, kiełbaskę
Milutko - miejsce zadbane. Pod zadaszeniem trochę suchego drzewa, kijki do smażenia.
Nadleśnictwo Łagów i kolejny raz historia tego miejsca wraz z mapką położenia nie istniejącej już wioski.
Trzysta metrów dalej szlak niebieski skręca ponowie w las.
Jest trochę stromiej, a na drzewach pokazuje się mnóstwo budek lęgowych.
Mają różnej średnicy otwory "wejściowe"...ta na poniższym zdjęciu naprawdę bardzo mały. Ciekawe jaki ptaszek tam zdoła się przecisnąć do środka?
W poszukiwaniu najwyższego miejsca Kiełek, błądzimy. Błądzimy ale też szukamy...
...może to tu?
Może tam?
Nie - to jest tu (zdjęcie na dole)
Ktoś w bardzo fajny sposób oznaczył najwyższe miejsce. Jesteśmy na szczycie Góry Kiełki 452 m npm
Wracamy.
Po drodze zbieram kłosy traw i korę brzozy z martwych drzew - to dwie doskonałe rozpałki.
Docieramy do wiaty, rozpakowujemy się, zbieramy trochę chrustu i rozpalam ogień. Kiełbaska skwierczy i pachnie.
Po posiłku i kolejnej porcji ciepłej herbaty wracamy na niebieski szlak, w drogę powrotną do auta.
Ponieważ robi się powoli ciemno przyśpieszamy kroku.
Pędzimy i tylko przed, i na szczycie Zamczyska robimy krótki postój.
Szczyt tej górki z drugiej perspektywy:
Po ok pięciu godzinach kończymy naszą kolejną przygodę w Górach Świętokrzyskich
Z pewnością wrócimy jeszcze w te tereny - do zdobycia mamy po drugiej stronie Widełek: Włochy 427 m npm, Górę Stołową 423 m npm oraz Wrześnię 370 m npm wraz z Ostrą Górką 318 m npm. Kiedy? Zobaczymy...
Mapa dzisiejszego spaceru:
Niestety jest ona korygowana ręcznie, ponieważ na dwa kilometry przed samochodem pada mi telefon
Na koniec niniejszych blogowych wpisów wrócę do Stacji Narciarskiej w Widełkach.
Do dzisiaj wisi strona internetowa tej miejscówki: http://www.widelki.cba.pl/
Poniżej kilka zdjęć skopiowanych z netu gdy stacja funkcjonowała.
Cóż za wspaniale wyglądający ratrak 😮
Stok był oświetlony, a narciarze na zdjęciach raczej nie mieli na nogach nart karvingowych.
Widok w dół mniej więcej z 3/4 stoku:
Widok z dołu do góry:
I jeszcze raz w zimowej scenerii, to piękne miejsce - tym razem prawie z samej góry:
No i co moi Drodzy? @JC
Kto dzwoni i negocjuje cenę?
Tworzymy stok marki Skionline Forum S.A. ?
Pozdrawiamy serdecznie
marboru i Paula
- 8
- 2
-
Zamczysko i stacja narciarska na sprzedaż - kolejne świętokrzyskie włóczęgi
Blog prowadzony przez marboru
Zamczysko i stacja narciarska na sprzedaż - kolejne świętokrzyskie włóczęgi
Część 3
Jesteśmy zdobywcami kolejnego szczytu z Korony Gór Świętokrzyskich
Paula:
Marboru (obydwa zdjęcia zrobione GoPro Hero 8):
Piękny widok w stronę Tatr
Gdzieś daleko, daleko widać było małe wzniesienia - ciekawe, czy to Jura?
Po chwili przerwy, bananie, ciepłej herbatce idziemy dalej - po grani Zamczyska, w stronę ostatniego zaplanowanego do odwiedzin miejsca - Góry Kiełki 452 m npm.
Podobno Zamczysko nosi nazwę pochodzącą od starożytnej warowni, która gdzieś tutaj była wybudowana wiele lat temu...czyżby jej pozostałości wystające z ziemi? Nic innego nie zaobserwowałem, co mógłbym podejrzewać o dzieło ludzkich rąk.
Idąc po grani, między drzewami, ukazuje się nam widok, na północną stronę, w kierunku Łysicy.
W dole Widełki.
Pod nogami mamy coraz więcej białego
Woda w kałużach zdążyła zamarznąć.
Po zejściu z grani szlak prowadzi płaskimi terenami, gdzie odsłaniają się nam malownicze polany. Niestety sporo tu ambon strzeleckich...nie lubimy myśliwych.
Drogę przebiega nam czwórka sarenek - na szczęście nie słyszeliśmy dzisiaj żadnego wystrzału.
Nawet huba jakaś ładna tutaj
Strumyki tworzą malownicze mokradła. Woda jest czysta, lód przezroczysty niczym szyba.
Bajkowo
Dochodzimy do miejsca gdzie kiedyś była wioska Wojteczki.
Historia niczym z bieszczadzkich szlaków - niestety pełna cierpienia
Warto przeczytać poniższe:
Miejsce pamięci wygląda tak:
500 metrów i wychodzimy na ubity śródleśny trakt.
Robimy krótką, kolejną przerwę.
CDN
- 3
- 3
-
Zamczysko i stacja narciarska na sprzedaż - kolejne świętokrzyskie włóczęgi
Blog prowadzony przez marboru
Zamczysko i stacja narciarska na sprzedaż - kolejne świętokrzyskie włóczęgi
Część 2
Końcowa część trasy, to małe zwężenie (fotografia spłaszczona) i kilka metrów większego spadku.
Dolna stacja wygląda ubogo. Pozostałości mechanizmu szybkiego wyciągu są bez orczyków, czy choćby kawałka liny. Budka obsługi, a zarazem kasa biletowa, również nie wygląda bogato. Widać, że stacja była bardzo kameralna i postawiona raczej przez jakiegoś pasjonata, a o komercji mowy tutaj być nie może.
Marketing i oznaczenie miejsca gdzie można było pewnie kupować skipasy dziurkowane
Kiosk adoptowany z jakiegoś targowiska.
W środku pozostałości lodówki, czy jakichś szafek...jest również krzesło
Na bogato!
Mechanizm ostatniego słupa:
No Panowie i Panie, najważniejsze - namiar na właściciela, który chce sprzedać stację
Ktoś zadzwoni i się spyta ile trzeba zapłacić za nieruchomość?
Patrząc na całość - to nie powinno być drogo
By dojść do drogi, bądź jak kto woli z drogi do dolnej stacji należy pokonać jeszcze kilka stromych metrów.
Tuż obok mały, skromny parking - oczywiście pod nasze plany, za mały
Szosa dojazdowa w dobrym stanie
Tuż obok ośrodka jest strumień - spokojnie mógłby zasilać zbiornik na wodę przeznaczoną do naśnieżania.
Ciekawe, czy sąsiadująca z górką chałupa i teren również jest na sprzedaż w całości z trasą narciarską. To tutaj moglibyśmy wybudować parking, doprowadzić niżej dolną stację krzesełka oraz zbiornik na wodę - w zagłębieniu, po prawej stronie.
Wracamy na szlak...
Ponownie mijamy urokliwą rzeczkę z krystalicznie czystą wodą.
Kontynuujemy naszą wędrówkę szlakiem niebieskim w stronę Łagowa.
Z oddali patrzymy na naszą przyszłą inwestycję
I skręcamy do Łapigrosza
Tutaj mamy drogowskazy na galerię rzeźby, malarstwa, a również do kolejnej świętokrzyskiej wioski, Zagórza. Wskazany kierunek do starej kuźni, gdzie znajduje się gospodarstwo agroturystyczne. Baza hotelowa zatem jest
Kierujemy się w stronę gór i wychodzimy poza strefę zabudowań.
Czysto, cicho i pięknie. Po prawej stronie Zamczysko.
Przed wejściem do lasu ostatnie spojrzenie na stary ON Widełki. To miejsce przykuwa wzrok
Zaczyna się strome podejście.
Podobno tym fragmentem szlaku niebieskiego wytyczona jest trasa regionalnego wyścigu MTB. Jest ona bardzo ostra do szczytu, a potem przez całą grań Zamczyska wąska i trudna.
Jesteśmy prawie na miejscu drugiego z celów naszej wędrówki.
Szczyt Zamczyska 422 m npm zwieńczony jest Krzyżem.
Piękne miejsce z widokiem na niebo...
CDN
- 7
- 1
-
Diabelski Kamień, kilka Gór oraz poszukiwanie zaginionego ośrodka narciarskiego
Blog prowadzony przez marboru
10 godzin temu, mysiauek napisał:Traktuję to jako zaproszenie 😉
Caly czas mysle o Radomiu i Puszczy Kozienickiej. Przyjdzie na nie pora
Narazie zwiedzamy poludniowy-zachod.
Zapraszamy, zapraszamy 🙂
Puszcza Kozienicka, Radomka... Niebawem przeniesiemy się tam bliżej, z miasta 😉🙂🛶
- 1
-
Diabelski Kamień, kilka Gór oraz poszukiwanie zaginionego ośrodka narciarskiego
Blog prowadzony przez marboru
No i rozwiązała się smutna historia katastrofy lotniczej z naszej wczorajszej przygody:
- 1
-
Diabelski Kamień, kilka Gór oraz poszukiwanie zaginionego ośrodka narciarskiego
Blog prowadzony przez marboru
8 godzin temu, Mitek napisał:Spoko pływać da się na wszystkim - nie trzeba inwestować. Wyobrażasz sobie, że w 95 czy 96 roku na Drawie płynęliśmy w towarzystwie Państwa na zwykłym dmuchańcu? Takim kupionym za 300 czy 400 (no wtedy to jeszcze za jakieś setki tysięcy) gdzieś w markecie. Spoko dawali radę. Odcinek parkowy chyba z jedną wywrotką a pamiętaj, że płynęli na ciężko - cała rzekę.
Radostowa to jeszcze Łysogóry ale już poza parkiem ale pewnie w jakiejś otulinie więc te trasy i inwestycje.... sam wiesz. Ale tereny są zajebiste i na wędrówki i na rowery. Chodzić mi się nie chce (dlatego podziwiam !!) ale na rowerek zawsze. Radostowa to Kambr - tak, że skałki na których siedzicie mają około 500 milionów lat. Niedaleko macie Barczę z fajnym zalanym kamieniołomem. Woda ma taki fajny niebieski kolor bo zawiera seladonit. Polecam na następną wycieczkę i pewnie ją fajnie opiszecie i sfotografujecie.
Mitku ja wiem, że da się na wszystkim pływać...ale znasz mnie już wiele lat - ja w kwestii sprzętu jestem dość specyficzny, podobnie jak Ty Do nart też mamy moim zdaniem przeciwstawne poglądy
Ja muszę mieć poczucie komfortu psychicznego No i estetyki ala marboru
Na Barczy byłem wielokrotnie...nawet kiedyś, kiedyś jak nie było oznaczenia, że to rezerwat łowiłem ryby na spinning... 😮 To było jakieś 20 lat temu...albo nawet i później... W każdym bądź razie, piękne okonie z tamtejszej wody tak, czy inaczej wróciły z powrotem do wody.
Później pojawiły się oznaczenia i więcej z wędką tam nie chodziłem. Oprócz wspomnianego zbiornika, bardziej na wschód od niego jest drugie "jeziorko" po kamieniołomie...no ale to przy trasie S7 jest zdecydowanie bardziej malownicze Byłem tam ostatnio jakieś dwa, może trzy lata temu - nawet gdzieś na forum są fotki.
Generalnie te tereny są świetne. Na rower, wędrówki, na grzyby, na kajaki. Góry Świętokrzyskie choć małe są niezwykle ciekawe
2 godziny temu, mysiauek napisał:W okolicy 1997 roku byłem ostatni raz w Ameliówce w hotelu "Przedwiośnie".
Michał - Hotel "Przedwiośnie" jest mi znany.
Też mam stamtąd wspomnienia Ale to były jeszcze te lata...wstyd się przyznać - gdzie narty nie były dla mnie priorytetem i nie zwróciłem uwagi na ON 😮
Zapraszam w te tereny ponownie - może będzie okazja się spotkać?
Pozdrowienia.
1 godzinę temu, Bumer napisał:W Ameliówce, to znaczy w tzw przełomie Lubrzanki pamiętam były 4 wyciągi narciarskie...
Było minęło. Zawsze kiedy tamtędy jadę, a lubię jeździć do Kielc właśnie przez Bodzentyn, spoglądam na te miejsca wspominajac dawne lata. Właśnie w Ameliówce pierwsze kroki na nartach stawiał mój syn.
Andrzej dziękuję za to wspomnienie
Jak wynika z Twojego sprawozdania można powiedzieć, że Ameliówka wraz z Radostową i Klonówką, to był kiedyś mini Kronplatz
Ehhh marzy się, marzy się taki super ośrodek narciarski w świętokrzyskim - i zgadzam się z Tobą. Dokładnie ta okolica, byłaby na to najlepsza. Kilka, bądź kilkanaście tras, trzy góry i kilka wyciągów mogło by zostać mekką narciarzy z centralnej Polski.
Jako suplement wczorajszej wyprawy mapka:
Dodatkowo na YT znalazłem zjazd deskarza dokładnie szlakiem, którym szliśmy.
Kamera mocno spłaszcza trasę, jest ona niepełna - brakuje kilkaset metrów od samiutkiego szczytu. W każdym bądź razie - piękna zima i fajna jazda free z roku 2017
marboru
- 2
- 2
-
Diabelski Kamień, kilka Gór oraz poszukiwanie zaginionego ośrodka narciarskiego
Blog prowadzony przez marboru
34 minuty temu, tanova napisał:Przydałyby się Wam dzisiaj kalosze z porządnym protektorem 😀!
Dzięki za kolejną relację ze świętokrzyskich szlaków i klimatyczne zdjęcia. Atmosfera tajemnicza i ośrodek narciarski-widmo we mgle😱. Może kiedyś ktoś wróci do pomysłu stworzenia tam stacji narciarskiej.
Na rowerach już nie jeździcie do wiosny? Definitywny koniec sezonu po wyrobieniu planu km? 😯
@tanova buciki już uprane, jak nowe - gotowe do kolejnej wędrówki
Nie tak dawno było dwóch Panów...i można sobie poczytać, co się wydarzyło:
https://echodnia.eu/swietokrzyskie/wyciag-niezgody-na-radostowej/ar/8247146
W artykule jest również foto wykarczowanej części Góry - do niej nie dotarliśmy Iiii niewiele brakło i było by pierwsze krzesełko...a jak wiadomo, krzesełko do krzesełka i byłby ON.
Rowery na chwilę obecną odpuszczone - mokro. Narty również - nie ma śniegu
10 000 trzeba będzie dobić na własnych nogach Brakuje już tylko ok 12 km 😮
- 2
-
Diabelski Kamień, kilka Gór oraz poszukiwanie zaginionego ośrodka narciarskiego
Blog prowadzony przez marboru
1 minutę temu, Mitek napisał:Lubrzanka! Świetna spływowa rzeczka Mariusz...
Jedyneczka i pływanie... Moja krowa Seawave by się nie wyrobiła na zakrętach 😀
Rzeczka piękna, woda czysta, okolica urokliwa - trzeba kiedyś zainwestować w taki sprzęt pływający, co da radę. W naszych okolicach jest kilka podobnych miejsc 🙂 Warto byłoby w nich popływać 👍 🛶
-
13 minut temu, tanova napisał:
@marboru I jak się miewają Twoje kolana?
Dziękuję za troskę @tanova🙂
Lewa noga ok. Prawa prawdopodobnie (trudno to zdiagnozować) w wyniku urazu - zrobiło mi się zapalenie Gęsiej Stopki. Najgorszy ból był w nocy z niedzieli na poniedziałek... Rwało nieźle. Na szczęście po zastosowaniu leków przeciwzapalnych jest zdecydowanie lepiej. Dzisiaj już praktycznie jest tylko lekki dyskomfort. Ból mija 👍 Pacjent będzie kontynuował sezon 💪⛷️
- 2
-
14 godzin temu, lski@interia.pl napisał:
A nic po drodze mnie nie przekonało, jeśli nawet troszkę bliżej, to tam ceny karnetów i paliwa równoważą...
To jest argument 🙂 Ceny karnetów, paliwa i nie tylko, przy wielu wyjazdach są kluczowe.
Mi Livigno się generalnie nie podoba (indywidualna ocena), stąd moje zdziwienie, że na tak krótko chciało Ci się jechać tak daleko.
Ja bym chyba wolał Gurgle 😉, a znając moje upodobanie do odkrywania nowych miejsc, to pewnie wymyśliłbym ośrodek, w którym nie byłem jeszcze 🙂
-
7 godzin temu, tanova napisał:
Dokładnie Bumera widać w nowej kurtce z daleka aż miło, nie ma szans go zgubić na stoku 🙂
Dokładnie, Michał, to ten sam kolega z TDP, Aosty i innych wspólnych wypadów na narty 👍
Kolano prawe (to do tej pory zdrowe), wewnętrzna i dolna jego część, boli... Obawiam się, że zostało w jakiś sposób uszkodzone 😕 Na razie smaruję przeciw zapalnie i przeciw bólowo - zobaczymy, co będzie dalej? Oby przeszło i okazało się, że to tylko nadciągnięcie bądź uraz mieśniowy, a nie zerwane wiązało.
Pech w głupiej sytuacji mam nadzieję, że nie okaże się czymś poważniejszym.
Dzięki Magda 🙂
- 2
-
8 godzin temu, Chrumcia napisał:
Do kiedy jesteście?? Myślę czy wybrac się do Kasiny, Tylicz lub Krynicy w tym tygodniu, jutro raczej nie, ale w poniedziałek.... 😉
Dzisiaj po nartach wracamy, od jutra powrót do pracy po weekendzie.
8 godzin temu, lski@interia.pl napisał:W zeszłym roku tam się spotkaliśmy na inauguracji..I dziś się zastanawiam,kto jest bardziej zboczony-Wy,jadąc co roku tyle km dla czegoś takiego jak Tylicz,czy ja-mając Tylicz pod nosem,wsiadłem we wtorek wieczorem,zmotywowany extra prognozą do auta,wysiadłem rano po 1275 km w Livigno,3 dni jazdy i dziś rano już w domu po nocy za kierownicą...
😄
Do Livigno? Po drodze przecież tyle o wiele lepszych miejscówek?
Tylicz jest ok na początek sezonu 👍 choć też się zastanawiałem po co, skoro nasza, podobna Szwajcaria Bałtowska bliżej i też ruszyła z początkiem sezonu? 🤔
- 1
-
14 minut temu, pawelb91 napisał:
GS-y na Tylicz to trochę profanacja
Może będę jutro na Słotwinach, jeśli tak, to jakoś przed 9.
PS. W komentarzach na blogu nie można cytować?SL w serwisie, to wziąłem GS. Jak na rozruch, to Tylicz jest ok. Muszę uważać z kolanem po operacji 😜
Może wpisu nie można cytować? Ale już komentarz, jak wyżej widać, tak.
Postaramy się być o 8smej...ale dzisiaj mieliśmy godzinę opóźnienia.
Do zobaczenia!
- 3
-
21 godzin temu, tanova napisał:
Nigdy jeszcze nie byłam w Górach Świętokrzyskich...
Najwyższa pora Magda nadrobić zaległości Może w zimę? Na narty i przy okazji na zimowy trekking? Jakby co, to się odzywaj - zorganizujemy coś.
Dziękuję Za dobre słowo - inne, krótkie wycieczki z różnych części Gór Świętokrzyskich znajdziesz, w moim starym wątku
12 godzin temu, Piotr_67 napisał:Dzięki Mariusz.
My z Hanią wczoraj dostaliśmy takiego lenia...... Ten pie...ony pesel
Jedyny ruch jaki wczoraj zaliczyłem to oglądanie slalomu i zjazdu na drugiej półkuli.
Piotr, to ja dziękuję
no to piękny dzień był i jednak sportowy!
Pozdrowienia dla "Halinki"
- 2
-
Kolejna świetna odsłona Bloga @tanova
Tereny egzotycznie nam bliskie sercu - dziękujemy za podróż do Macedonii!
- 1
-
Piękne fotki, egzotyczne miejsce 😍 czekam na dalszy ciąg 🙂
- 1
-
@tanova liczyłem na ten wpis 🙂
Super!
Twoją podróż obserwowałem na Endo... I ja już wiem, że druga część będzie górska 👍
Dziękuję i czekam cierpliwie.
- 1
-
W dniu 11.11.2019 o 16:38, pasazer85 napisał:
@marboru gratuluję relację naprawdę petarda A mam pytanie z innej beczki, ten softshell Schoffela jak się sprawuje? W jakich warunkach można w nim komfortowo jeździć ?
Dziękuję
Ta lekka kurteczka na lekki mróz, taki max -3 i to pod warunkiem założenia dobrej bielizny termicznej i ciepłej drugiej warstwy.
Raczej na wiosnę.
- 1
-
@tanova i jest kolejny skionlinowy Bloger Super! Świetny wpis.
Niestety niemieckiego nie znam...ale wiem, że jesteś tłumaczką niemieckiego i to bardzo, bardzo dobrą Może byś tak całość dla nas przetłumaczyła? Żart.
Pozdrawiamy z Paulą bardzo serdecznie.
- 1
-
1 godzinę temu, Bumer napisał:
Co się zaś tyczy Słowacji to chyba jechałeś od Chyżnego, przez Rużomberok, Bańską Bystrzycę i Żar nad Hornem do przejścia na Dunaju w Sturovo. Ta część Słowacji, od Zaru do Sturova to jakaś taka przaśna, zaniedbana. W ogóle Słowacja to dziwny kraj, niby bogatszy od nas, a tego nie widać. Region Bratysławy charakteryzuje się dochodem na głowę około dwukrotnie wyższym niż Warszawa. Średnie płace Słowaków są wyższe niż u nas, a jakoś tam biednie to wygląda. Na Węgrzech też prowincja nie wygląda bogato, powiedziałbym że biednie.
Dokładnie Andrzej tak jechałem.
Za Bańską to już pustki i wymarłe wioski...ale za to dobry asfalt i pięknie pofałdowany widokowo teren.
Na kolarski wypad w ciszę i spokój jak znalazł! Ale wyprawa w tamte rejony może też być depresyjna...brak ludzi, te opuszczone domostwa i zero dzieci, ludzi w ogóle może naprawdę przytłaczać.
Węgry to co innego - byłem tam trzy, krótkie razy i za każdym razem mi się podobało. I Ludzie i prowincja, miasta. Przyroda. Podobnie jak Ty czuję się tak jakoś jak w domu
Dziękuję jeszcze raz za wskazówki przed wyjazdem
Pozdrawiam serdecznie!
-
@tanova dziękuję
-
Narciarska końcówka podróży...
Donovaly...na początku niniejszego wpisu napisałem zagadkę, którą odgadł @Mitek. W związku z tym poczułem się w obowiązku zrobić kilka zdjęć na powrocie temu ośrodkowi
Z tego co policzyłem - 12 orczyków, 1 krzesło 4 + krzesło-gondola.
Ośrodek na mapce wygląda dość ciekawie.
Kurcze...w barwach jesieni wygląda pięknie...ale pewnie jeszcze piękniej gdy biało.
Dość oryginalny stojak na rowery, narty
Warunki narciarskie
Piękna trasa... Oj pojechało by się moimi czerwonymi strzałami
Parkingi są darmowe (tabliczki).
Druga strona ośrodka (fotka pod słońce niezbyt dobrej jakości).
I coś, co szczególnie nas ubawiło
I to jest koniec naszej podróży i relacji
Pozdrawiamy
marboru i Paula
- 7
-
Gdzieś na granicy węgiersko-słowackiej
My już w Polsce Wczoraj, dzisiaj podróż po Polsce więc nie było czasu dokończyć relacji z wyjazdu na Węgry. Najwyższa pora dokończyć to, co się zaczęło.
We wtorek zaraz po śniadaniu wyruszamy w stronę granicy węgiersko-słowackiej.
Celem jest malownicze miasteczko z pięknym zamkiem i monumentalną Bazyliką.
Parkujemy auto po stronie słowackiej, bo stąd widok jest oszałamiający 😮
Krótki spacer po moście...
...i powiem Wam szczerze, że jestem oczarowany pięknem rzeki Dunaj. Okolicami, wzgórzami... Pytanie tyko, czy naszej małej łódeczki nie "rozjechałby" taki oto hotel kolos z masą pokojów i basenem na górnym pokładzie?
Generalnie na Dunaju ruch dużych, bądź bardzo dużych jednostek jest spory. To nie tylko statki pasażerskie, wiele tutaj barek towarowych wszelakich. Kajakarzy tego dnia jednak również widzieliśmy.
Schodzimy z mostu i kierujemy się w stronę zabytkowych budowli.
Po drodze mijamy mały kanał rzeki, w którym ukryty jest malutki porcik i hotel.
Paula strasznie się ucieszyła, że na powrocie zafundowałem jej kolejne zwiedzanie
W sumie przez cały nasz pobyt zrobiliśmy na nogach ponad 90 kilometrów. To chyba dobry wynik pięciodniowej wyprawy?
Taka oto "Pani" po drodze
Zbliżamy się.
Skarpa i Zamek robią niesamowite wrażenie!
By się do niego dostać musimy wejść trochę w miasteczko.
Tutaj spotykamy drugą "Panią":
Od tego zwiedzania, to się trochę człowiek zmęczył
Rycerz robi wrażenie 😮
Gdzieś wśród murów zamkowych...
Dzwony!
Kierujemy się w stronę potężnej Archikatedry Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Wojciecha.
Budowla ma ponad tysiącletnią historię i jest ściśle związana z historią Węgier.
Wejście, zwiedzanie wnętrza jest darmowe - wchodzimy.
Tutaj znajduje się największy na Świecie obraz ołtarzowy wykonany z jednego kawałka płótna.
Jest wielki - zdjęcie nie oddaje wielkości tego miejsca. Wszystko jest w skali Makro.
Organy również robią wrażenie.
Dzieło Ludwiga Moosera z Salzburga - zabrzmiały pierwszy raz w 1856 roku w obecności Ferenca Liszta, który na tą okazję skomponował Mszę Ostrzyhomską.
Sufity:
Kopuła gigant od środka wygląda tak:
Idziemy dalej.
Z dziedzińca zamkowego powyższa kopuła wygląda tak:
Makieta całego wzgórza:
I widok z murów obronnych:
Front jest niestety w remoncie i nie jest całkiem odsłoniony
Z drugiej strony górki - widok na Dunaj wygląda tak:
Znajduje się tutaj charakterystyczna rzeźba:
Obeszliśmy cały kompleks budynków a potem zeszliśmy na dół w poszukiwaniu knajpki i jedzenia.
Ratusz z dwiema fontannami po boku bardzo nam się spodobał
I ponieważ wszystkie tutejsze knajpki jedzenie podają nie wcześniej niż o 12, to wróciliśmy pod mury Bazyliki.
Zjedliśmy ostatni raz zupę gulaszową, wypiliśmy kawkę...
...wydaliśmy kasę co do jednego forinta i w spokoju udaliśmy się w drogę powrotną.
@Mitek zadał pytanie: ile robię zdjęć w tracie takiego wyjazdu.
Kiedyś, kiedyś robiłem zdjęć wiele - teraz staram się robić ich mało ale przemyślanych. Tego dnia zrobiłem ich 48 Najlepsze moim zdaniem macie w niniejszej relacji.
Żegna nas piękna jesień i czarujący Dunaj.
Wsiadamy do auta i kierujemy się w stronę Polski.
Relacja się jednak nie kończy
CDN
- 5
- 1
Zamczysko i stacja narciarska na sprzedaż - kolejne świętokrzyskie włóczęgi
w Nogi bolo
Blog prowadzony przez marboru
Napisano
Adam, wyjazd, to próbowałeś Ty zorganizować - ja z doświadczenia wiem, że takie WZF jest raczej w większym gronie nie do zrobienia Więc powodzenia tego przedsięwzięcia nie było. W każdym bądź razie, podjęcie próby było zacne Dzięki.
Może kiedyś uda się to zrealizować? Zobaczymy.
Pamiętam takie sezony, że WZFy były naprawdę liczne i mega udane.
Największa frekwencja była na Kasprowym.
Zagranicą, w Dolinie Zillertal udało się w jednym z dni skrzyknąć kilku forumowiczy: @Piotr_67, @johnny_narciarz, @artix, @Bumer, @KP + ja i @Paula. To były piękne czasy