Bumer

Ludzie, bez przesady, 100% nachylenia to kąt 45 stopni. Praktycznie nie jest mozliwe aby na takim stoku utrzymał się śnieg. Zjedzie pod własnym ciężarem. Oczywiście można robić jakieś kołki itp., ale komu by się chciało, i dla kogo?

Maja jedna wade - bardzo lubia jazde na krawedzi, takze nie wiem jak to jest slizgac sie starym stylem na nich, nie doswiadczam tego typu zjazdow gdyz mnie to wcale nie interesuje... Pewnie sie da ale to bedzie meka ze wzgledu na ich twardosc i sklonnosc do krawedziowania, oraz wymiary tali. 67mm Czeka Cię więc kariera króla stoku, zielonego i niebieskiego:smile:

Bez porównania lepiej radzą sobie na stromym stoku "szuracze". Narty carvingowe lubią szuranie jak kierowca fotoradary, poza tym są krótkie i mniej stabilne. Oprócz tego jest pytanie, co nazwać stromizną? Nie bez znaczenia jest także problem długości tej stromizny no i oczywiście stan nawierzchni (sztruks, kasza i muldy czy lód). Jeśli stromizna ma 50-100m i kończy się wypłaszczeniem, to mam ją w d...Szurnę 2 razy lub przytnę na krechę i po stromiżnie. Co innego jak jest to dłuższy odcinek i kończy się np.barierą czy lasem! A tak w ogóle, stromizna to taki stok, o takim nachyleniu, że jak padniesz, nie masz prawa się zatrzymać. Jedziesz na d... i basta! Takich stoków nienawidzę i omijam je szerokim łukiem,np na samym szczycie Kitzsteinhorn, obok kolejki tej po torach..Nie będę kusił licha.

A mnie się podoba:smile: Najbardziej mnie bawi jak komentuje styl jazdy;- cyt. z pamięci "wspaniała technika, piękny wysoki tor jazdy,bezbłędny przejazd", (tu pojawia się międzyczas na czerwono), - " oooo! skąd ta strata?". Podobnie w drugą stronę; " ooo! błąd! niska linia, o, i tu jeszcze błąd.." (pojawia się międzyczas na zielono) -"o! gdzie on to nadrobił?":smile:

E tam, e tam! Ale z tego co pamietam zimne piwo jest za 4 zł! Frytki na górze za 3 zł, herbata na dole polanek za 3 zł, szarlotka przy dolnej stacji w Wierchomli 4 zł, wszystko co taniej porozp.... po całym ośrodku

Slavko, Ty się zastanawiasz nad jedną małą firmą! Poprzednicy zarządzający naszym krajem dawno już sprzedali cały rynek ubezpieczeniowy, gier liczbowych, cementownie, huty,rynek bankowy, prasę, radio i tv. Stworzyli dogodne warunki do przejęcia handlu, usług konsultingowych analitycznych i doradczych. Sprzedali fabryki leków, chemii gospodarczej, przemysłu spożywczego, firmy budowlane, gorzelnie i wiele innych. Obecnie trwa walka o rynek usług komunalnych i usług zdrowotnych (te ostatnie są już w znacznym stopniu przejęte, znaczy się te,które się opłacają i przynoszą duży zysk). Nie martw się, rządzący dawno już Ciebie sprzedali wraz z dobrodziejstwem inwentarza! A PKL to taki symbol, malutki symbol walki społeczeństwa obywatelskiego o zachowanie swojej własności. Cóż nam pozostaje w obliczu tak zgotowanego losu? Ano, cięzko pracować za 1500zł na rękę ( tak jak pracuje ponad 70% jeszcze pracujących Polaków) dla rozwoju i bogacenia się "inwestorów". Przypominam dla porównania, w Polsce koszt utrzymania psa w schronisku ponoszony przez samorządy, to średnio ok. 1000zł miesięcznie! A kto kupi PKL? Lasy Państwowe- Donek się już boi społeczeństwa!

Jak wielokrotnie pisałem, szkoda na nich liter! A temu krętaczowi to wystarczyło i na tysiące radarów i na słone przepłacenie budowy dróg. Wystarczyło, bo płacił naszymi pieniędzmi. Może kolegom, dlatego nie patrzył na koszty? Nie wiem czy to śmieszne? Czy śmiać się z naszej głupoty że jeszcze go tolerujemy, czy wyć z rozpaczy że jesteśmy tak bezwolni i głupi?

Na tym trzecim filmiku ( narciarz w złotym/żółtym kombinezonie) komentator mówi, że to jazda na średnio nachylonym stoku:smile:

Kurza twarz, w komunie miałem narty 10 lat i cały czas były fajne! Dziś co roku coś się zmienia ( a może tylko szata graficzna), a stare odchodzi w niepamięć. HEAD postawił na kolorki! Mnie się to podoba.

?:laughing:

O Przenajświętsza Panienko, weż w opiekę tego smutasa, który nie potrafi odczytać tak jawnie pokazanego żartu!

Jechałem tym skrótem, ale pod koniec marca. Droga dość kręta i bardziej wymagająca niż główna. Ruch bardzo mały. Jak ktoś nie czuje się pewnie, lepiej niech jedzie główną trasą. Tak samo nie polecam gdyby były opady śniegu. Jak dobra pogoda i kierownik niezły, nie ma się czego bać, a nawet polecam!

Obnizyli chyba po to, aby pokazać niską rentowność ( a nawet przynoszenie strat) przeciwnikom tzw. prywatyzacji:smile: Wyciąg w środku zimy to nie chińska kapota którą po świętach mozna opylić za 30% pierwotnej ceny. Może się mylę, może ten cały nowy szef PKP, spec od banków porównał grubość szyny do liny, i stąd wyszła mu proporcja obnizki? :smile:

Myślę że bez wycinki drzew, wyznaczenia nowych tras,poszarzenia istniejących,profilowania terenu, nie powstanie nowoczesny ośrodek narciarski. (patrz Jaworzyna gdzie właśnie wszystko to, o czym piszę wykonano). Nie ma chyba innej drogi ( konsola i wirtualna jazda nas nie interesuje). Albo łąka - albo miasto, albo las - albo ośrodek narciarski, albo potrzeby lisów, much, glizd - albo potrzeby człowieka.

Chcesz wydać już sporo kasy. Moja rada, musisz spróbować! Koniecznie! Ja, np. jeżdziłem na Voelkl RTM75 ( nowość z rockerem) i mi nie pasowała. Mimo tak wspaniałych opinii innych uzytkowników, mnie jakoś nie leżała! Niby dobra, ale jakaś taka nijaka. O wiele lepiej jeżdziło mi się np na Head Magnum. Nie kupuj kota w worku. Te upatrzone przez Ciebie narty możesz przetestować np. w Wierchomli. Powtarzam, nie kieruj się opiniami innych, wynikami testów, najlepiej sprawdż sam! Opinie i testy niech posłużą jedynie jako wstępne wskazówki. A buty? Kup wygodne! Wydaje mi się że najlepiej z flexem od 90 do 120. Nie wiem jaką masz stopę (szeroka/wąska, wysokie podbicie, gruba/cienka łydka), czy masz platfusa, czy masz koślawość? To wszystko ma znaczenie. W dobrym sklepie powinni ci doradzić i dobrać buty z odpowiednią regulacją ( jeśli takiej Twoja budowa wymaga). Rozczarowałem cię radą i tym że nie dałem prostej odpowiedzi? Nie martw się, postępując zgodnie z moimi wskazówkami unikniesz nietrafionego zakupu, czego Ci życzę.

Uważam że o wiele lepszym rozwiązaniem dla narciarzy są szybkie wyciągi krzesełkowe z zamykanymi kopułami ochronnymi. Nie musisz odpinać nart, nie musisz ich nosić, nie parują ci gogle/okulary. Moze doczekam takich wyciagów na Pilsku. Jak sobie przypominam te kolejki na Szczawinach, te "komercyjno- vipowskie" wejścia z boku za podwójną cenę, - przypomina mi się kiełbasa w sklepie mięsnym za komercyjną (czytaj sporo wyższą cenę) cenę! Oj nie ma ta GÓRA szczęścia w ostatnich 30 latach!

Trasa nr 2 jest usytuowana na południowym stoku, dlatego szybko kończy swoją żywotność. Piątka nie cieszy się zbytnią popularnością, jest dość stroma mimo wykonanego kilka lat temu "wygładzenia" progu na początku trasy. Myślę, że właśnie z tych przyczyn nie ma tam oświetlenia. Oszczędności. Kiedyś Jaworzyna rozpoczynała pracę o godz. 8. Nie wiem co było przyczyną przesunięcia otwarcia stoku na godz.9? Trochę szkoda.

Mnie też nie przekonuje. Bez wątpienia to piękny kraj. Pamiętam wspaniałe widoki, zasypane śniegiem na 2 m drogi, i wszechobecną biedę.

W Alpach też jest lód! Są muldy, dziury, kamienie, trawa... Jednak trzeba przyznać, że tam jest "wyższa kultura" związana z infrastrukturą narciarską. To chyba oczywiste. Co się zaś tyczy Jaworzyny, od 1997r, kiedy pobudowali gondolkę, sporo się zmieniła. Powstały nowe trasy (2,4,6),knajpy, że nie wspomnę o systemie naśnieżania. Chcę zaznaczyć że jest plan "7 dolin", to znaczy zagospodarowanie siedmiu dolin i budowa wielkiego ośrodka narciarskiego. Dzisiejsze ośrodki, Jaworzyna , Wierchomla, Słotwiny, zostałyby połączone systemem wyciągów. Do tego doszłoby jeszcze 4 nowe doliny. Możecie to sobie wyobrazić? Pomarzyć można, choć ja mam nadzieję , że ośrodek ten kiedyś powstanie. Pamiętam jak na początku lat 90 ub. wieku odwiedzając Krynicę patrzyłem na wagonik gondolki, który stał na podeście w centrum miasta, na deptaku. Myślałem wówczas, kiedy ta kolejka powstanie? Mijały lata i w 1997r powstała pierwsza linia na Jaworzynę. Do dziś nie wybudowano drugiej linii z Krynicy ( stacja koło lodowiska) do Czarnego Potoku, a wycięty las pod linię już zarósł.

Klnę na ceny, opłaty parkingowe, ale i tak gnam tam jak tylko stok otworzą. Cóż, dla mnie też Jaworzynka to , od 1997r jak kochanka:smile:

Chłopie, straszą wszedzie! Wejdż na stronę PZM Travel i zobacz jakie tam głupoty wypisują. Interweniowałem u nich kilkakrotnie, wysmiewałem, rozmawiałem z rzeczniczką ( głąb niesamowity), aby nie wprowadzać ludzi w błąd. To samo było z gazetami typu Motor, Auto-Świat, auto-moto, Radio Kielce i inne, gdzie podawali głupoty w tym temacie. Po kilku latach zwracania im uwagi. dziennikarzyny nie przyznawali się do swej niewiedzy, a próbowali pouczać pisząc np. że trudno rozmawiać z austriackim policjantem, czy jak jedziesz za granicę to tak, jakby w gości i do zwyczajów się należy dostosowywać. Prawo jest prawo. Nie po to ktoś dawno temu natrudził się aby uregulować sprawę, żeby dziś odwracać kota ogonem. Konwencja wiedeńska jest aktem prawa międzynarodowego i podpisały go chyba wszystkie kraje Europy. Z tego co wiem to USA i jeszcze parę innych krajów nie podpisało konwencji. PS. Właśnie przed chwilą sprawdziłem na stronie PZM Travel, zakładka info i wyposażenie pojazdu. W dalszym ciagu głupoty!!!!! Jakieś komplety żarówek!!!! Urwał, kto tym zarządza? Czy Polski Związek Motorowy ( którego jestem członkiem od 1983r) musi się tak błażnić? Wstyd!!!

Jest to najbardziej niebezpieczne miejsce. Kiedyś było tu stromiej, robiły się muldy i zlodowacenia. Ze dwa razy poprawiali profil zmniejszając stromiznę. Chyba 3 lata temu, jak wybudowali krzesło (widać go na zdjeciu) i urządzili nową trasę wycinając drzewa, ponownie wygładzono stok zmniejszając spadek. Obecnie krzyżują się tam dwie trasy, a zarazem jest to ich końcówka. Z uwagi na zmęczenie, muldy, no i brak uwagi ze strony niektórych narciarzy, często wystepują tam wypadki. Ja osobiście nie lubię tego miejsca, właśnie z uwagi na wypadki i to, że kończy sie jazda!

Kwestie ruchu turystycznego obywateli reguluje tzw. konwencja wiedeńska z 1968 roku. Konwencja ta reguluje między innymi zakres obowiązkowego wyposażenia dodatkowego aut. Zgodnie z w/w konwencją, po terenie państw sygnatariuszy, można poruszać się autem wyposażonym zgodnie z wymogami kraju gdzie auto jest zarejstrowane. W Polsce do obowiązkowego wyposażenia dodatkowego auta należy; trójkąt ostrzegawczy i gaśnica. Nasze prawo nie wymaga posiadania kamizelek, linki holowniczej, żarówek, bezpieczników, apteczki, kondomów, alkomatu, podwójnych trójkątów i kij wie jeszcze czego. Tak więc obywatel polski poruszający się autem zarejstrowanym w Polsce i wyposazonym zgodnie z polskim prawem, moze poruszać się po terenie krajów sygnatariuszy konwencji. Żądanie od obywatela polskiego posiadania kamizelki, żarówek itp, itd jest bezprawne. Tym bardziej karanie, co miało miejsce np. w Niemczech, gdzie karano mandatami obywateli polskich za brak apteczki. Po interwencji władz polskich, Niemcy zwrócili wszystkie niesłusznie pobrane mandaty! Sprawa wyposażenia nie jest jednak taka prosta. Wyobrażmy sobie awarię np. na autostradzie w Austrii. Aby wyjść z auta należy ubrać kamizelkę. Teoretycznie Polak nie musi jej posiadać w aucie, ale w przypadku awarii nie może wyjść z auta bez kamizelki, choćby ustawić trójkąt! Tak więc jadąc w daleką zagraniczną podróż kup sobie kamizelkę, choćby jedną. No i oby nigdy się nie przydała, apteczkę. Inne wyposażenie dodatkowe możesz olać. Gdyby ktoś Ciebie kontrolował i coś zarzucał, powołaj się na konwencję wiedeńską. Gdyby to nie pomogło, zadzwoń po pomoc do ambasady. Pod żadnym pozorem nie przyjmuj mandatu za brak jakiegoś elementu wyposażenia obowiązkowego w danym kraju podczas gdy w Polsce nie jest on obowiązkowym !!! Miłej podróży!

No! I szkoda że teraz na Grouponie sprzedają karnety za 50% ceny nominalnej i nie biorą 35 zł bezzwrotnie za kartę ,a jedynie dychę, i kartę możesz zwrócić. Ile zapłaciłeś?

Trzeba trochę więcej luzu, poczucia humoru.:smile: Ale skoro go nie ma,:angry: to nie napiszę jak parę lat temu po wyjeżdzie feryjnym, gospodarz naszej kwatery opowiadał, jak pozbył się butelek. Wywiózł je po prostu przyczepką, zrobił dwa kursy!