Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

krzysie

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    122
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez krzysie

  1. krzysie

    Dzikowiec

    mnie osobiście nie wydawało się jakoś szczególnie stromo - może dlatego, że na nartach jeżdżę już 45 lat i niejeden stok mam zaliczony
  2. zapytał mnie gajowy01 Zamieszczone przez krzysie większość tu piszących chyba nie zjeżdżała po naprawdę stromym stoku - po takim jedzie się jak się da, często "walcząc o życie" Dla różnych ludzi, to będzie oznaczać coś innego - co dla ciebie? więc odpowiadam: wszystkie oznakowane trasy są mniej lub bardziej strome i każdy narciarz o wysokich umiejętnościach zjedzie z takiej trasy stosując odpowiednią technikę jazdy, pisząc o naprawdę stromych stokach miałem na myśli takie po których narciarze o max umiejętnościach wg skali skionline.pl nie zawsze zdecydują się zjechać i na takic właśnie, stromych stokach zjeżdża się stosując nigdzie nie zdefiniowaną technikę
  3. krzysie

    Nowe narty

    do jazdy na przygotowanych stokach najlepiej sprawdzają się narty slalomowe, ja osobiście preferuję rossignole, polecam więc rossignol 9sl, teraz są wyprzedaże, więc uda się takie narty kupić poniżej 2 tyś, linki do nart podanych przez Ciebie, nie działają, więc na temat voelkli się nie wypowiem
  4. krzysie

    Dzikowiec

    Idę do baru - na razie to jeden z kontenerów, w pozostałych toalety, przechowalnia nart ale już powstaje bardziej komfortowa infrastruktura W międzyczasie na trasę wyrusza ratrak.Po dwóch godzinach zaczyna się jazda nocna (18 - 21). Na stoku idealny sztruksik, oświetlenie idealne, lepsza widoczność powierzchni stoku niż za dnia (stok za dnia jest w cieniu i wszystkie nierówności zlewają się lekko w jedną białą plamę) Po godzinie jazdy niestety telefon od moich pasażerów, że konferencja się kończy i czekają na transport do domu. Szkoda, ale trzeba wracać.Podsumowanie: Dzikowiec to świetny stok, znakomicie przygotowany, sztucznie naśnieżany, dość trudny (w górnej części), znakomity na wieczorny wypad z Wrocławia (ok. 90 km - najbliższy oświetlony stok). Przydało by się wytyczenie trasy w bok od istniejącego stoku przez las i powrót z powrotem w dolnej części dla mniej wprawnych narciarzy.Zdjęcia zrobione telefonem.
  5. krzysie

    Dzikowiec

    Poproszono mnie o podwózkę do Boguszowa-Gorców koło Wałbrzycha. Po przeszukaniu internetu okazało się, że jest tam górka i działa wyciąg krzesełkowy, jest śnieg a po odpaleniu kamerki zadziwił mnie prawie pusty stok pomimo, że właśnie mamy na Dolnym Śląsku ferie. Podczas trwania ferii zazwyczaj robię sobie przerwę od nart, ale tym razem ponieważ i tak musiałem pojechać i to co zobaczyłem w internecie zachęciło mnie do zabrania sprzętu.Po dotarciu na stok (dojazd z Boguszowa-Gorców znakomicie oznakowany) od razu pojawił się na mojej twarzy "banan". Wszystko to zobaczyłem na stronie dzikowiec.info okazało się prawdą. Była godzina 13 - karnet popołudniowy od 12 do 16 koszt 30 zł. Do krzesełek żadnej kolejki, co piętnaste, może co dwudzieste krzesło miało swego pasażera. Równolegle obok do 1/3 długości kolejki krzesełkowej działa wyciąg talerzykowy, ludzi może nieco więcej, ale też pusto, żadnej kolejki, większość talerzyków pusta. Wjeżdżam na górę (kolej ma ok. 800 m długości, wjazd ok. 6 min.) na górze czeka ratrak i od razu w dół Od samego początku jest średnio stromo ale po kilku skrętach, kiedy mamy już sporą prędkość, czeka nas gwóźdź programu. Krótki próg, za którym trasa pochyla się jeszcze bardziej i po przejechaniu tej "ścianki" zaczyna się bardziej płasko (prawie jak slalomowa 31 w Soelden).Warunki na stoku dość trudne szczególnie na najbardziej pochyłym odcinku trasy - bardzo twardo i stromo, teraz wiem dlaczego takie luzy na stoku.Po trzech godzinach jazdy bez przerwy zaczynam czuć stok Dzikowiec w nogach i mimo, że mógłbym jeszcze ostatni raz wjechać (dochodzi 16), odpuszczam - podobno najwięcej urazów zdarza się przy ostatnim zjeździe.
  6. większość tu piszących chyba nie zjeżdżała po naprawdę stromym stoku - po takim jedzie się jak się da, często "walcząc o życie"
  7. W latach siedemdziesiątych, kiedy jeździło się na długich nartach (mam 174 cm a moje narty miały wtedy 205 cm - RYSY COMBI coś pośredniego między nartą slalomową a gigantową) doc. Bronek Haczkiewicz ("odkrywca" Zieleńca dla narciarzy) swoim studentom z AWF-u Wrocław "przypinał" narty 150 - 160 cm. Większość z nich zaczynała wtedy swoją przygodę na nartach i te długości zapewniały najszybsze postępy w nauce. Krótkie narty na pewno nie pozwoliłyby na dynamiczną jazdę zaawansowanym i ciężkim narciarzom na stromych, twardych stokach, ale do nauki były optymalne. Ówczesne narty były już taliowane, choć nie tak jak późniejsze czy dzisiejsze, a materiały i konstrukcja współczesnych nart pozwalają zawodnikom jeździć slalom na nartach krótkich.
  8. Radical 9sl slantnose ti tpx
  9. też mam wątpliwości co do tej rękojeści, czasem zdarza się, że wbijamy kijek w twardy śnieg i trudno go wyjąc, bez paska kijek może zostać za nami
  10. krzysie

    Wygraj tydzień w Austrii!

    obejrzałem dotychczas nadesłane zdjęcia JURY nie będzie miało łatwego zadania ..., chociaż może ..., mnie jedno wpadło w oko, ale większość to fotki, którymi chcemy pochwalić się rodzinie i znajomym, że byliśmy w ... zima jeszcze się nie skończyła, więc wyciągajmy aparaty
  11. jak już posmarujesz to uważaj, żebyś nie wywinął orła!
  12. też wypełniłem, chociaż ankieta raczej do mieszkańców małopolski, ew. do osób jeżdżących tam na nartach, dla mnie z Wrocławia poręczniej jest pojechać w Alpy niż np. do Zakopanego
  13. zdarzyło mi się wyjechać na górę w kompletnej mgle, a ponieważ był to pierwszy raz w tym miejscu i iedziałe z mapki, że w pobliżu jest schronisko, spytałe obsługi gdzie ono faktycznie jest jest, po wskazaniu kierunku przez wyciągowego odepchnąłem się kijami i ... ledwo wychamowałem przed szarą, kamienną ścianą. Zjazd też nie należał do przyjemnych - trasa nieznana i chwilami nie wiadomo gdzie góra, gdzie dół i trudności z zachowaniem równowagi, no ale mgła taka, że ledwie widoczne były dzioby nart
  14. 10 stycznia tego roku byłem na Czarnej Górze i też przytrafiła się tam przerwa w zasilaniu, która trwała ok. pół godziny, ale obsługa wyciągu nie czekała i natychmiast włączyła agregat żeby umożliwić wszystkim opuszczenie wyciągu - długie siedzenie na unieruchomionym wyciągu jest mało komfortowe Zasilanie awaryjne ze spalinowego agregatu prądotwórczego powinno być normą we wszystkich wyciągach narciarskich, na których wyjeżdża się do góry kilka metrów nad ziemią
  15. zaintrygowała mnie narta salomon bbr, niebanalny kształt i duża wszechstronnośćpostanowiłem to sprawdzić, ale nie żeby od razu kupowaćwypożyczyłem te narty w intersporcie - koszt 39 zł/dobaprzy cenie 1999 (z wiązaniami) odpowiada to wypożyczeniu narty na 51 dniczy warto zatem je kupić, jest co prawda niewielka niedogodność - trzeba po narty pojechać do sklepu po 19 dnia poprzedniegoi zwrócić je do 11 dnia następnego, ale 51 dni to kilka lat i nie trzeba wykładać od razu całej kasy i zawsze ma się najnowsze narty,zawsze naostrzone i nasmarowaneceny wypożyczeń nart z niższej półki są odpowiednio niższemimo tego mam własne narty!ale od czasu do czasu przymierzam nowe i intrygujące - salomon bbr - mimo, że drogie i jest to nieracjonalne chyba je kupię
  16. nart w Austrii raczej teraz taniej niż w Polsce nie kupisz - nie ta pora, ale zastanów się czy na pewno chcesz mieć w domu narty, których używasz kilka (może kilkanaście) dni w roku wypożyczenie nart nawet tych najlepszych jest o wiele tańsze niż zakup na własność, co więcej codziennie możesz mieć inne no chyba, że chcesz jednak mieć własne narty :wink: ja mam własne, ale do gór mam bliżej (ok. 100 km) i w zasadzie nie ma takiego tygodnia, żebym choć na dzień nie pojechał
  17. jak na takie plaskate otoczenie niezła górka i wyciąg O.K. w przyszłym tygodniu, szczególnie w nocy spodziewane są ujemne temperatury może więc uda się naśnieżyć stok (potrzeba -6C)
  18. jeżeli jeszcze nie wyjechałeś, to warta rozważenia jest Czarna Góra - byłem dzisiaj, wróciłem zadowolony w Stroniu Śląskim (ok. 5 km od Czarnej Góry) 25-metrowy basen, a i noclegi całkiem niedrogo można znaleźć
  19. Jako, że w tym roku jeszcze nie byłem na nartach zajrzałem na stronkę Czarnej Góry, kliknąłem w kamerki i niewiele było widać - chmury, ale śniegu dość dużo, ciepło: -1, trochę wieje: 5 m/s, no ale skoro tu wszedłem (godz. 9), to nie tylko po to, żeby popatrzeć - jadę. Po dwóch godzinach mam już narty na nogach, karnet kupiłem już dwa miesiące temu na e-skipass (329 zł na sześć dowolnych dni w sezonie - niecałe 55 zł za dzień, o ubezpieczeniu nie wspominając), zbliżam go do czytnika: działa! Na górę. Ludzi prawie nie ma. Puste krzesła!Warunki na stoku wyśmienite! Jest dość ciepło, narciarzy niewielu więc stok nie jest mocno oblodzony.Działają obie koleje linowe (dwu- i czteroosobowa), przygotowane trasy B i C. Czarną A też się dało zjechać - w puchu (szkoda, że mam tylko slalomki - trochę się umęczyłem i drugi raz tego już nie powtarzałem.Na trasie B pusto i widoczność nienajlepsza: Kopy sztucznego śniegu w dolnej części trasy A: Na trasie C też pusto: Puste kanapy: Trochę przewiało i ukazała się Czarna Góra w całej okazałości: Podsumowanie:Wyjazd udany, sezon rozpoczęty, na pewno znów tu wrócę - przecież mam karnet, ale to chyba dopiero po feriach jak znowu będzie luźno.Samemu ciężko się zebrać, ale jak już się jest na miejscu - sama rozkosz140 zł karnet + paliwo i 17 zjazdów - jak na pierwszy raz nieźle (około południa przez ok. 20 min nie było prądu i co bardziej nerwowi awanturowałi się przy kasie, ci bardziej wyluzowani poszli do karczmy na piwo, kierowcy (ja) niestety nie mogli)
  20. z prawdziwą przyjemnością patrzy się na nowe pokolenie narciarzy z tą taśmą to skandal czytałem już wcześniej, że nie można szkolić się z instruktorem spoza ośrodka - to też przegięcie
  21. w latach 70-tych ubiegłego wieku na kongresie nauczania narciarstwa w Hiszpani zaproponowano technikę nazwaną tup-tup, polegała ona na tym, że narciarz jadący w skos stoku (oczywiście w odpowiedniej pozycji, którą każdy narciarz potrafi przyjąć po 15 sekundach demonstracji) wbija na wysokości dziobów nart kijek (oczywiście ten poniżej nart) i jednocześnie "wchodzi jakby na wyższy, wyimaginowany oczywiście schodek" górną nartą przenosząc cały ciężar ciała na tę nartę, następuje skręt i znowu jedziemy w poprzek stoku lecz w przeciwnym kierunku, po czym znowu "wchodzimy o schodek wyżej" itd. Można to było opanować w kilka minut. Technika ta jednak nie przyjęłą się, a teraz to już uczą zupełnie inaczej. Ja zaczynałem od łuków inicjowanych przenoszeniem ciężaru ciała z narty na nartę jadąc pługiem, potem przchodziłem do jazdy równoległej, itd.
  22. zdarzyło mi się "nauczyć" zjeżdzać z góry na nartach chłopaka w kilka minut - potrafił skręcać i zatrzymać się na czerwonej swoją (wtedy jeszcze przyszłą) żonę nauczyłem dość szybko 2-3 dni swoją kilkuletnią córkę uczyłem kilka dni (te kilka dni poświęcone były przekonywaniu jej, że nie wie lepiej ode mnie jak się jeździ na nartach), potem poszło błyskawicznie nie zajmuję się szkoleniem, po prostu jako tako jeżdzę, sam zaczynałem pod okiem instruktora w klubie sportowym i trochę zapamiętałem jak on to robił generalnie warto zacząć z dobrym instruktorem
  23. dzisiaj w tv podali, że 1 km na nartach w Polsce kosztuje 70 zł, w Austrii 11 zł, we Włoszech 10 zł a we Francji 20 zł W Polsce warto więc jeździć tylko jeśli mamy blisko i nie mamy czasu wyskoczyć na dłużej
  24. krzysie

    Święta na nartach

    od lat jeżdżę do Austrii, zazwyczaj są to lodowce - zawsze jest śnieg, często słońce - ponad chmurami, czasem ze względu na wysokość bywa zimno,zawsze jeżdżę "w ciemno" i nigdy nie zdarzyło się nie znaleźć jakiegoś pokoju, choć zaznaczam, że jeździmy we dwójkę bez dzieci co ułatwia swobodne poszukiwania;może Molltal w Karyntii - miejscowość Flattach - na ich stronie można zareezerwować noclegi
  25. krzysie

    Rusza E-skipass

    na stronie Czarna Góra można kupić e-skipass i właśnie skorzystałem z tej możliwości - 6 dowolnych dni w sezonie za 329 zł (dostępne są też inne opcje), karnet "przyszedł" błyskawicznie i chyba za szybko - ze względu na mój snobizm zamówiłem sobie ski pass ze swoim zdjęciem, ale jakość wykonania jest tak kiepska, że już przy wyjmowaniu plastiku z koperety zniknęła moja twarz i teraz każdy może powiedzieć, że to on jest na zdjęciu i że to jego karnet, na razie go odłożyłem w bezpieczne miejsce - może za kilka dni nadruk na tyle wyschnie, że pozostała część mojej sylwetki nie zniknie
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...