Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Lupus

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    282
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Lupus

  1. Informacje o takich zakazach znajdują się w wielu ośrodkach. To nie tylko w Wierchomli. W różnych ośrodkach są nawet takie tabliczki przy kolejkach do wyciągów. Poza tym, jeśli każdy zechce powiedzieć, że szkoli kogoś na stoku i ma prawo do bezkolejkowej obsługi na wyciągu to byłby absurd. Oczywiście nie dla tych szkolących ale dla tych stojących w kolejce. Jednocześnie, prowadzenie szkolenia w celach zarobkowych zmienia postać rzeczy. Jak szkolę znajomego czy swoje dziecko, to nie ma sprawy. Jak biorę za to pieniądze na podstawie określonej umowy, tzn że prowadzę działalność gospodarczą. A czynię to wtedy na terenie jakiejś firmy, spółki. Trudno się dziwić więc, że owa spółka chce mieć nad tym kontrolę, szczególnie jeśli ma to się wiązać z bezkolejkową obsługą na wyciągu. Pozostaje jeszcze kwestią odpowiedzialności prawnej za prowadzoną działalność, zarówno takiej spólki jak i firmy szkolącej. Nie sądzę więc, że jest to coś zaskakującego.
  2. To ja , tak aby było na temat warunków na stokach a nie gdzie są te stoki to powiem tak. Byłem wczoraj w Białce na Kotelnicy. Nie podam regionu, bo to nie na temat. Ale piszą oni, że warunki super, w skali 1-6 to 5. Ale przyjeżdżam i od rana sam lód. I zastanawiam się, gdzie są te bardzo dobre warunki????? Jak piszą na stronie Śniezicy, że jest super, to wiem, że będą dziury w lodzie, muldy itp. Ale żeby na Kotelnicy takie rzeczy miały miejsce. Dosc oszustw oto moje haslo.:eek:
  3. Taaaa. I wszystko jasne. Chłopie a kto Ci takie narty sprzedał i gdzie? Trzeba ich podać do sądu
  4. Dzieki za link. Aż łezka w oku sie kręci.
  5. Lupus

    Narty w Kreischberg / Styria

    To taki jeden sklep jest pomiedzy Mikulovem a Drasenhofen. Ale teraz to juz żadna atrakcja.
  6. Ja zaglądałem wcześniej ale chcąc o coś zapytać w kwestii zakupu nart się wziąłem i zalogowałem. To już siedem lat :eek:
  7. Lupus

    Narty w Kreischberg / Styria

    A co jest w tym Znojmo?
  8. Spece od meteorologii twierdzą, że mówienie co będzie dalej niż 48 godzin to magia. Ale swoja drogą kto nie chciałby znać przyszłości?
  9. Lupus

    Trasy rowerowe

    Witaj polecam kupienie przewodników rowerowych z mapkami i dość obszernymi opisami. Na poczatek wystarczy. Potem to juz można samemu robić wariacje na ich temat. poza tym większość szlaków turystycznych w beskidach jest do zrobienia rowerem MTB. Polecam szczególnie sądeczczynę i gorce, .
  10. Lupus

    Narty w Kreischberg / Styria

    Lachtal będzie jakieś 30-40 km bliżej, jak pamiętam drogowskazy. Jechałem chyba normalnie: Cieszyn, Olmouc, Brno, Mikulov, Wieden, w Nounkirchien na S6 do Bruck, potem Jugendburg a potem Murau i za 7 km St. Lorenzen. Miejce fajne. Ale drugi raz tam nie pojadę, bo "Life is too short to drink bad wine".
  11. Ja pod kurtkę narciarską, z dużym indeksem odprowadzania potu zakładam bieliznę sportową firmy Sportfull pod nazwą Second Skin. Problem z głowy. Polecam.
  12. Witam w związku z tym, że właśnie wróciłem z sylwestrowego tygodnia na nartach w Kresichberg, pozwolę sobie podzielić się z Wami moimi wrażeniami na temat tego ośrodka. Otóż, Kreischberg znajduje się w miejscowości St. Lorenzen ob Murau w Styrii. Z krakowa to jakieś 740 km, dość blisko, co przy spokojnej jeździe, postoju na obiad i tankowanie daje około 7 godzin jazdy. Milutko. Miejsowość znajduje się 7 km od Murau, dość ładnego miasteczka. Robią tam też fajne piwo - Muraurer Bier w kilku odmianach. St Lorenzen to miejscowość raczej letniskowa. Połowa apartamentów, pensjonatów i hoteli wykupiona jest przez Węgrów. Stąd najpopularniejszym językiem w St. Lorenzen obok niemieckiego jest węgierski. To owocuje napisami niemieckimi i węgierskimi w menu, w sklepach, hotelach i na stokach, to owocuje również tym, że prawie każdy szanujący pracę instruktor narciarstwa w Kresichberg mówi po węgiersku. Słowem wyjazd na narty do Węgier lub jak kto woli, Małe Węgry w sercu Styrii. Ale, żeby nie było , że się czepiam Węgrów, choc na marginesie muszę dodać, że łatwo wrócić stamtąd wiekszym nacjonalistą, to opiszę ośrodek pod względem narciarskim. W ośrodku jest do wybory 42 km tras, w wiekszości naśnieżanych. 11 wyciągów, właściwie to 10 bo gondolka pracująca z dołu do połowy góry to jeden wyciąg choc z mozliwościa jeżdżenia na dwóch odcinkach dolnym z czarną 1 i górnym z niebieską 2. Powyżej są dwie kotwice, dość długie z niebieskimi trasami i mozliwościami przejazdu do Resenkranzhohe 2118 mnpm lub z Kreischberg 2002 mnpm nową, niby podgrzewana sześciosobową kanapą z czerwonymi i czarną trasami. Na Rosenkranzhohe są dośc długie i ładne widokowo czerwone i trochę czarnych ale krótkich. Do tego kilka nartostrad łaczących obie góry. Są jeszcze dwa krzesełka ale dwuosobowe, stare jak świat. Pośrodku jeden orczyk talerzykowy. Do tego kilka mniejszych wyciągów dla dzieci. A propos. Ośrodek jest mocno przystosowany dla dzieci. Jest więc mnóstwo szkółek narciarskich, place zabaw, trampoliny, snowtubing, park dinozaurów w lesie, gdzie jeździ się na nartach oraz parka z Flinstonami. Tutaj są bardzo przygotowani. Trasy generalnie ciekawe, czerwone i niebieskie dość długie, czarne niekoniecznie długie choć trasa 1 prowadząca na sam dół to już coś. Dla miłośników skakania, hopek, parków z przeszkodami i halfpipem oczywiście też jest dość bogata oferta. Powiem tak, wyciągi to niezbyt doinwestowana strona ośrodka, trasy ciekawe, dobrze utrzymane i w ciągu 7 dni jeżdżenia na nartach nie spotkałem tam ani jednej muldy. Co na warunki austriackie jest niezbyt częste. Słabą stroną miejsca jest oferta gastronomiczna na stokach. To jedna fajna i duża knajpa Kreischbergwirt położona w najładniejszym miejscu ale z powodu wyjeżdżania gondolka nie tylko narciarzy stale oblegana. Znalezienie tam miejsca do zjedzenia posiłku graniczy z cudem. Półgodzinne polowanie na stolik albo miejsce przy stoliku to norma. W tym miejscu muszę właśnie zaznaczyć, że węgierskie matki czy tez babki okupują i trzymają dla swoich rodzin stoliki, przez co sa one non stop zajęte. Zarezerwowanie sobie ubraniem, kaskiem i rękawiczkami miejsc anie działa, bo zostaja one zepchniete na podłogę i juz stolik robi się wolny. Wrażenia ze stoku więc mam i fajne i powodujące, że mój szowinizm czy nacjonalizm przybrał na sile. Ostatecznie zjeżdżałem na sam dół i jadałem w spokoju z restauracji z hotelem Waldschlossl. Oczywiście na samym dole olbrzymi parking na 1000 aut, sklepy sportowe, z niesmiertelnym Intersportem, wypożyczalnie sprzętu itp. Mieszkać można licznych hotelach, pensjonatach i kwaterach a także w ośrodku Ferien Park. Fajne miejsce z drewnianymi domkami oraz apartamenatmi. Polecam. Mają basem, masaże i inne takie tam rzeczy. Podsumowując miejsc jest fajne, szczególnie dla tego, że bliskie z Krakowa, ale ze spora ilościa tras, dość zróżnicowanych. Infrastruktura z jednej strony dość bogata z drugiej niedopracowana. Warto odwiedzić ale nie należy spodziewać się tego co oferują duże i nowoczesne ośrodki. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłem :eek:
  13. Lupus

    Rosjanie kupują Alpy

    Węgrzy też ale Styrię. Wystarczy pojechać do St Lorenzen ob Murau. 90% to Węgrzy. Vistlat:D
  14. Lupus

    Saalbach - polowa marca

    Witaj ja byłem a Saalbach w okresie sylwestrowym i wcale nie było tłoczno ani na stokach ani w knajpach. Tzn ludzi sporo ale infrastruktura jest taka, że ludzie mają się gdzie pomieścić. Wg mnie marzec powinien być spokojny pod względem śniegu. Zawsze można się udać w te wyższe partie, ale i tak prawie wszystko poza przecinkami w lasach jest naśnieżane. 200 km tras swoje robi więc tu rekomendacji nie trzeba. Gdybyś parkował na tych niezwykłych podziemnych parkingach, zresztą pietrowych, z których wyjeżdża się windą na sam stok, to nie zapomnij w kasie biletowej codziennie podbić bilet z parekingu bo tylko wtedy parking jest bezpłatny. W przeciwnym razie będziesz musiał szukac gości z obsługi parkingu itd, co staje się kłopotem, jak człowiek zablokuje wyjazd przy bramce z parkingu. Saalbach polecam.
  15. W kilku innych miejscach na tym Forum sa dyskusje o tym, że konstrukcja ma spore znaczenie w stosunku do żywotności nart. Ilość godzin uzytkowania to sprawa oczywista, gdzie i jak również. Ale jak wspomniałem, na Forum można znaleźć wpisy o tym, że niektóre narty, nazw firm nie podam , po kilku sezonach tracą swoje pierwotne właściwości. Takie same dyskusje były w momencie kiedy weszły na rynek narty z rdzeniem drewnianym, Wtedy wszyscy mówili, ze to narty, na ktore czas ich użytkowania tak nie działa. To przypomina trochę dyskusję audiofilską. Czy taki a taki sprzęt daje poczuć różnice czy nie? Jedni ją słyszą a inni uważają, że słyszą. A jeszcze inni udają, że słyszą. Ja tam bez względu na to czy słyszę czy wydaje mi się, że słyszę jak mnie stać to sobie sprzęt sprawię. Podobnie z nartami. Ale jak sądzę zawodnicy w tej materii mają najwięcej do powiedzenia.
  16. Dbanie o kondycję fizyczną i zdrowie jest też dialogiem z sacrum. Nie wszystko co cielesne to profanum.
  17. No jestem pod wrażeniem. Słów brak.
  18. Życzę powodzenia w dyskusji z zagraniczną policją. Póki co zawsze byłem na pozycji przegranej, co najczęsciej kończylo się uszczupleniem mojego portfela.
  19. Prawo to jedno. Oczywiście zawsze znajdzie sie argument za i przeciw. Unia powoli zakaże nam wszystkich przyjemności na rzecz praw człowieka. Tyle, że praw określonej grupy ludzi. Inną sprawą są reakcje znajomych i ich przyzwolenie na to aby po kilku głębszych ktoś siadał na rower, czy zakładał narty, nie wspominając już o samochodzie. Sami mamy przyzwolenie na picie alkoholu w knajpach na stokach, również na przesadne picie. Bo ilu z nas udało się do odpowiednich służb aby powiadomić o pijanych narciarzach?
  20. Ano szusowałem sobie w Białce. Śnieg zbity i pod spodem mocno zmrożony, trochę wystających lodowych garbów ale można rzec, że na początek sezonu warunki ok. No i ludzisków nie było dużo. Tylko ten mróz.
  21. Witam Forumowiczów ja co jakiś czas zaglądam w czasie nie narciarskim ale jakoś tak nie chce się człowiekowi nic pisać w lecie. Choć coś tam pisałem. Ale teraz. To już człowiek jest w innym świecie. Po wczorajszym pierwszym szusowaniu. Pierwszym kontakcie z glebą, tzn. ubitym śniegiem. Po mrozie jak ch....a. Super. Udanego i owocnego nartowania dla nas wszystkich życzę.
  22. Droga Betty jedź do Wrocka, do dobrego sklepu. Potem poproś miłego pana aby Ci doradził, co i jak. Wybierz z tych polecanych takie, które się Tobie podobają, za takie pieniądze, jakie uważasz za stosowne do wydania na tego typu ubranie i ciesz się jazdą. Kutka nie powinna utrudniać ruchów, powinna oddychać nie nadmiernie przepuszczać wilgoci. Dobrze jak ma klejone szwy, schowaną kominiarkę, czyścik do gogli. Nie wspomnę o kieszonce na rekawie na karnet. Z parametrami to bym znów nie przesadzał, bo trzeba za nie słono dopłacać a jeśli nie jesteś zapalonym narciarzem, że bez względu na pogodę wychodzisz na narty o 9 rano i schodzisz o 22 jedząc na wyciągu kanapkę zamiast obiadu, to nie wykorzystasz tych parametrów. I tak praktyka pokazuje, że faceci jeżdżą non stop w tym samym, chyba że się zepsuło o kobiety co rusz odzież zmieniają. Moja żona zmienia co rok, bo nowy kolor, bo coś itd. A niech zmienia. Co tam. Miłego szusowania w ładnych dla Ciebie ciuszkach.
  23. Moja żona prosiła abym jej pokazał jak pewne rzeczy robić, pozycja itd. No to powiedziałem co wiedziałem. Pokazałem co wiedziałem. Ale mówię: weź instruktora. No i wzięła. Potem było tylko gorzej. Mówiła : a instruktor to inaczej mi kazał, źle mnie uczyłeś, udajesz specjalistę. No i teraz jak mnie pyta po zjeździe: no i jak. Nabieram wody w usta.
  24. Popieram Piaski. Spokojnie, z jednej strony Zalew, z drugiej morze. Po wsi biegają dziki, prawie oswojone. A jakie ryby tam sprzedają. Palce lizać. No i granat, i pistolet można sobie kupić.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...