Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

cyniczny

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    499
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Odpowiedzi dodane przez cyniczny

  1. 33 minuty temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Mam - jak wiesz - zupełnie inne podejście. Od sprzętu jest serwis - sam z pewnością nie zrobię lepiej niż fachowiec. 

    W sumie nie do mnie pytania, ale chętnie odpowiem ze swojej perspektywy

    Widzę dwie wady oddawania roweru do dobrego serwisu: czas i pieniądze.

    Na taki serwis niestety zazwyczaj trzeba czekać, a dla mnie każdy dzień bez roweru to jak bez ręki. Dodatkowo za dobry serwis trzeba dobrze zapłacić i tutaj włączają mi się moje rzekome szkockie geny:-)

    W rowerach bez amortyzacji jest o tyle prościej, że takie sprzęty to naprawdę proste maszyny. W sumie większość napraw/wymian jestem w stanie wykonać sam, no może nie licząc kół (zaplatanie/centrowanie). A już takie rzeczy eksploatacyjno/regulacyjne typu regulacje przerzutek, hamulców, wymiana linek/pancerzy/napędu (kaseta+łańcuch) jest bezproblemowa. W dobie sporej liczby filmików instruktażowych na youtube dostęp do wiedzy jest naprawdę łatwy. A satysfakcja z dobrze wykonanej naprawy bezcenna.

     

    33 minuty temu, Mitek napisał:

    Ale już takiego pogiętego czy urwanego haka w przerzutce

    Takie coś przydarzyło mi się wcale niedawno - pasek od podsiodłówki (nie schowałem go) wkręcił mi się w napęd i spowodowało to urwanie haka. Problemem nie jest wymiana, która polega tak naprawdę na odkręceniu dwóch śrub. Jeśli przerzutka wyszła bez szwanku to nawet za dużo regulacji nie będzie po wymianie. Natomiast kłopot stanowi posiadanie odpowiedniego haka w momencie awarii:-)

     

    • Like 1
  2. Zwycięzca Paweł Pieczka na mecie

     

    Screenshot_20210829_165015_com.quoord.tapatalkpro.activity.jpg

     

    Paweł poprawił swój poprzedni rekord o 1h. Jest już też Michał Wolff, drugie miejsce, swój czas poprawił o ponad 10h.Jakub Szymański pewnie trzeci. I proszę jeszcze Rafał Majka wygrywa etap po niesamowitej ucieczce. 

    • Like 6
    • Thanks 1
  3. Z czołówki wycofuje się Rysiek Herc, jak napisal "awaria" Achillesa. Rano również wyścig zakończył Krzysiek Cacula, na 1774 km wypadł z zakrętu, tak to opisuje: "Stromy zjazd, 9:40, po deszczu, poślizg podczas hamowania, wybór jeszcze czy uderzyć w wyższą czy niższą barierkę i lot w krzaki. Słyszałem trzask i obstawiałem ramę, ale to raczej były kości. Sam wezwałem pomoc, bez utraty przytomności. Otwarte złamanie obojczyka. Operacja miała być dziś, ale będzie jutro. Z roweru zdjąłem tracker, a sam rower z daleka cały, ale koła ósemki, ramy nie miałem czasu lustrować. Rower pozostawiony w sąsiednim gospodarstwie. Paczkę dostałem, wspaniałe dzięki. Najlepiej, że rozmawiałem z kolegą o pierwszym bardzo stromej ściance, że ledwo jest trakcja na prawie suchym, zjeździe, a co dopiero w deszczu... Wyjście za około trzy dni, szczegółów jeszcze brak."

    • Like 3
    • Sad 1
  4. 5 godzin temu, marionen napisał:

     I tego typu ludzie startują w MRDP. w obecnej chwili Kazik ma trzydzieści kilka kilometrów przewagi nad Maćkiem. @johnny_narciarz startuje w kategorii solo (najtrudniejszej)

    W czołówce jedzie też Michał Wolff, ukończył wiele ultramaratonow w tym tcr, northcap4000, wiele razy skończył bbtour oraz mpp(maraton północ południe) no i last but not least wygrał MRDP w 2013 roku z czasem 8 dni 14h. Tak jak piszesz właściwie nie ma tam przypadkowych ludzi. Sami kosmici😄

    • Thanks 1
  5. Mam bardzo podobne obserwacje co do mokrego i zjazdów, jeżdżę wtedy bardzo ostrożnie, zwłaszcza te zjazdy ze słabą widocznością. Po części to moja osobista fobia, bo wiem, że jeśli będę miał kolejny wypadek, to już mi żona nie pozwoli wrócić na rower 😄

    • Like 3
  6. 16 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    No to nie jest tak do końca. Żeby na MTB uzyskać średnią rzędu 25km/h to już trzeba się porządnie nakręcić. Ja biorę pod uwagę średnie z jazdy długodystansowej w terenie bardzo zmiennym z odcinkami asfaltów szybkich szutrów ale i piachu, podjazdów czy w ogóle ciągnięcia roweru przez krzaki. W takich wypadkach ta średnia w okolicach 20km/h wychodzi. Na Pomorskiej miałem średnią z jazdy trochę ponad 19km/h z 520km. Na asfaltach to średnia wychodzi pewnie wyższa ale rzadko zdarza mi się jechać długo po samych asfaltach.

    A znam gości, którzy są w stanie w terenie osiągać średnie powyżej 25km/h - i to jest zupełny kosmos, wierz mi.

    Pozdrowienia

    Zupełnie wierzę, bo trochę na rowerze MTB (ale po płaskim) jeździłem zanim przesiadłem się na szosę:-)Ale dla wyjeżdżonego jeźdźca średnia 25km/h po płaskim asfalcie to nie jest jednak taki wielki problem. I żeby nie było, piszę tu o czystym asfalcie, zero terenu. Natomiast w górach w terenie mieć ze zjazdów średnią 40-50km/h to raczej mało możliwe. Stąd sądzę, że po górach raczej miałeś na myśli jazdę po asfalcie, przynajmniej w dół:-) A to już jednak zupełnie inna bajka.

    No i żeby było w temacie wątku, praktycznie cały MRDP to jazda po szosach zarówno po płaskim jak i w górach, stąd też taki a nie inny wybór sprzętu - większość to szosówki o mało sportowej geometrii. Choć i tak większość wrażeń i porad jakie czytałem z MRDP to, że nie średnią prędkością z jazdy się wygrywa, a czasem przerw i odpowiednia logistyką. Tu można najwięcej stracić/zyskać. A im więcej km-ów w nogach tym chęć do przerw większa i tym samym średnia brutto spada drastycznie.

    I dla mnie wszyscy startujący w tym maratonie to kosmici, a Ci z przodu stawki to już, że tak powiem galaktyczni:-)

    • Like 2
  7. 21 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Twoje wyliczenia są oczywiście prawidłowe tylko, że mocno abstrakcyjne. Prędkość 4km/h to prawie wypych a więc podjazd około 20% (dla mnie). To oznacza, że musiałbym pokonać w górę 20km. Jak wiesz nawet na Marsie nie ma takich przewyższeń na takim odcinku. Używajmy życiowych porównań i wszystko będzie bardziej strawne. Moja opinia jest wzięta z (niewielkich jak na razie) doświadczeń. Oczywiście bardzo dużo zależy od profilu zjazdu. Jeżeli jest to zjazd po wąskiej drodze z niewidocznymi zakrętami to jedziesz cały czas na klamkach i niewiele się zyskuje ale jak zjazd jest w miarę normalny to 40-50 km/h co przy normalnym podjeździe daje w miarę zrównoważony wynik.

    Pozdrowienia

    @Mitek,

    Te średnie po płaskim i w górach 20km/h to w terenie czy po asfalcie?

    Bo jakoś mi się tak składa, że średnie po płaskim bierzesz z terenu - bo przecież po asfalcie to bardzo wolno zwłaszcza dla kogoś tak wyjeżdżonego jak Ty -  a po górach bierzesz z asfaltu (średnie ze zjazdu rzędu 40-50km/h). I wtedy fakt, średnie mogą wychodzić podobnie, ale to przecież zupełnie nieporównywalne dane.

     

    • Like 1
  8. Godzinę temu, Mitek napisał:

    Cześć

    A jeszcze pytanie skąd taka różnica w dystansie - góry, niziny??? Jeżeli nie ma dysproporcji pomiędzy ilością zjazdów i podjazdów a podjazdy nie są wyjątkowo sztywne to zazwyczaj średnia wychodzi podobna.

    Pozdrowienia

    Nie no @Mitek, dla mnie jest ogromna różnica w jeździe po płaskim, a po górach. Trasę pętlę 100 km po płaskim bez problemu średnie utrzymuje po 27-28, natomiast po górach czyli powiedzmy na tym dystansie 1500-2000m w pionie, średnia będzie pewnie maks. 21-22, a często w okolicach 20km/h w zależności czy podjazdów było raptem kilka, ale długich, czy wiele ostrych hopek po 2-3km jakich właśnie wiele w Polsce. Zresztą przecież średnia nie wynika z tego ile drogi jechałeś daną prędkością, a ile czasu. Więc choćby z tego powodu trudno utrzymać ją na podobnym poziomie co po płaskim.

    A już zupełnie abstrahuje tu od tego wyścigu, gdzie wjeżdżając w góry zawodnicy mają już 1300 km w nogach, generalnie jak czytam forum rowerowe, tam praktycznie wszyscy podkreślają, że przed górami trzeba zbudować odpowiedni zapas, a jesli jedziesz na granicy limitu to raczej nie ma szans na końcowy sukces.

    • Like 4
    • Thanks 2
  9. 8 godzin temu, Wujot napisał:

    Jeśli chodzi o moje osobiste zdanie to ustawowo zakazałbym asfaltozy w lasach o większych wartościach przyrodniczych. Mam nawet ciekawe potwierdzenie - otóż jeżdżę ostatnio trochę w Niemczech. Robiłem rundkę wokół Berzdorfer see. Są tam dwie pętle. Na dole jest  szeroki, luksusowy asfalt wokół jeziora, który na odcinku leśnym (może 2-3 km) zamienia się w szuter. Jest tam bramka, informacja ile tego szutru będzie i o tym, że to siedlisko zwierząt. Czyli można. Mam nadzieję, że takie myślenie do nas też dojdzie.

    Też jestem za. 

    Po szutrach trochę pojeździłem w okolicach Norymbergi i było to na typowej szosówce z oponami 23c - bez żadnych problemów, niespodzianek i jazda była ze standardowymi prędkościami 27-30.

    20180504_132144.thumb.jpg.570ec5c2d312dc2d3a0d8f0391634e3e.jpg

    20180504_124109.thumb.jpg.afc8ddefa28720a80eeb42dc40e52e4e.jpg

    20180504_123306.thumb.jpg.ba868c29268978aca4bcb74cc0913267.jpg

    20180504_121152.thumb.jpg.1171ab6a62314b47248c399643aa52cb.jpg

     

    • Like 3
    • Thanks 1
  10. Dzień 3 i 4

    Poranek w pensjonacie mało pokrzepiający, deszcz pada raz mocniej raz słabiej, prognozy również nie są dobre, zwłaszcza na niedzielę. Decydujemy się skrócić trasę na Słowacji, jeszcze dziś dojechać do samochodu i przemieścić się gdzieś gdzie pogoda będzie znacznie łaskawsza - wybór pada na jezioro Rożnowskie.

     

    IMG_20210731_081658.thumb.jpg.c7ab514aff88c98c955a171111aecaf3.jpg

    IMG_20210731_092832.thumb.jpg.49a434966028a4e446535ae367a8a654.jpg

    Około 10:00 przestaje padać, zbieramy się w trymiga i przez Orawski Podzamok zmierzamy do granicy.

    IMG_20210731_103012.thumb.jpg.57756c4c95ab5a9ce15192099f11f948.jpg

    IMG_20210731_103015.thumb.jpg.8ae0bfe891220dc0f9bef57429696dbc.jpg

    Jeszcze małe zakupy, bo w Dolnym Kubinie jakoś nie było po drodze i jedziemy na pierwszy i ostatni w sumie tego dnia podjazd na Przysłop.

    IMG_20210731_104018.thumb.jpg.0c2dff8f2d8a1d8c6838345249643a37.jpg

     

    Podjazd ma około 5km długości z czego są tylko dwa momenty po kilkaset metrów każdy z nachyleniami powyżej 10%. Po podjeździe odpoczywamy chwilkę w pobliskim barze.

    IMG_20210731_112423.thumb.jpg.11934099ce7a6795f9fd0d440ae67374.jpg

    Zjazd do Hrustina

    IMG_20210731_120118.thumb.jpg.156588e04f6c8c42b78433171e8713d4.jpg

    IMG_20210731_120124.thumb.jpg.f488e1b3ceee01cc6998e42d14baf768.jpg

     

    Ruch na drodze duży, na szczęście tylko osobówki

    IMG_20210731_120610.thumb.jpg.6887ebeec6d16c3f91acf0239a7b3e0b.jpg

    IMG_20210731_121548.thumb.jpg.54ad47990139fed92c04f1b9dbb13c8c.jpg

     

    W Lokcy skręcamy na Zakamene. Spodziewałem się zmniejszenia ruchu, a tu dupa. Ruch większy niż na krajówce

    IMG_20210731_122334.thumb.jpg.a96e5f708d990019cb32d11f9d7532aa.jpg

    IMG_20210731_122337.thumb.jpg.5e260e2dc571b2cc9b4206d3ad02b211.jpg

     

    Droga już przeschła więc chwila przerwy na mały serwis - smarowanie łańcucha

    IMG_20210731_124434.thumb.jpg.c3e57cae404f15eca02c3e03eb7648c2.jpg

     

    Po skręceniu w Zakamene w stronę granicy SK-PL ruch ustaje. Podjazd na granicę trudno nazwać podjazdem ot chopka jakich wiele w tych regionach.

    IMG_20210731_133739.thumb.jpg.6482312a4b1f850064ba6caa6dd7eb7c.jpg

    IMG_20210731_133810.thumb.jpg.5320b9fc44c544a869cc95d67bcc1955.jpg

     

    Za to zjazd do Rajczy to czysta przyjemność, szeroki, równy i na pierwszych 900 metrach bardzo konkretnie nachylony:-) Tam ustanawiam mój mały rekord prędkości ponad 77km/h.

    IMG_20210731_134444.thumb.jpg.fdc57e6e3b68f95d581d57e2e1fdfd25.jpg

     

    Szybko docieramy do samochodu i po pakowaniu się jedziemy nad jezioro Rożnowskie, gdzie udało zaklepać domek na jedną noc. Po drodze w okolicach Jabłonki mamy przepiękny widok na Tatry.

    IMG_20210731_165219.thumb.jpg.f95767f7bfb2791e8ab8e3e09039a584.jpg

     

    I już na miejscu, kwaterka dość ciasna, ale to tylko na jedną noc więc nie marudzimy za bardzo.

    IMG_20210731_191320.thumb.jpg.3ab3a62083a669924cd1f775908ea2ca.jpg

    Podsumowanie 3 dnia

    Screenshot_20210801_173043_com.garmin.android_apps.connectmobile.thumb.jpg.4324280e0c54f2968e795ee6552d4ee1.jpg

    Trasę na ostatni dzień ustala Sylwek, w planie objechanie jeziora i pokonanie około 70 km i 1100 m w pionie.

    IMG_20210801_080350.thumb.jpg.32f6c327e3d8938e49ed95a7f29e1120.jpg

    Początkowo jedziemy na zaporę w Rożnowie. Miejsce całkiem ładne z plażą, rowerkami, kajakami no i woda wygląda na całkiem czystą.

    IMG_20210801_080747.thumb.jpg.eeaf95ef6df4f97d98b8699f34a6530a.jpg

    IMG_20210801_080830.thumb.jpg.43b58af6ec59c004c67f32566113881c.jpg

    IMG_20210801_081108.thumb.jpg.ce092def46cc43be7bfc752d440d244e.jpg

     

    Z zapory jedziemy w kierunku Nowego Sącza

    IMG_20210801_083231.thumb.jpg.c3777acadfd38c9959d66c5119417e0a.jpg

    IMG_20210801_084458.thumb.jpg.95befbcc42f62e3c72aa535b4efa5cae.jpg

    IMG_20210801_085147.thumb.jpg.ea41e176d946555ecff86bbfab5bdf6c.jpg

     

    Docieramy na podjazd w Wilkonoszach, który nie sprawia nam problemu. W trakcie trasy cały czas otrzymujemy alerty RCB o zbliżającej się burzy. Na szczycie sprawdzamy prognozy i wyglądają bardzo słabo - zbliża się potężna burza od słowackiej strony. Decydujemy się na odwrót tą samą trasą, czego niestety będziemy żałowali, bo burza rozdzieliła się na dwie mniejsze i obydwie ledwo liznęły ten region. Po dotarciu do samochodu podjeżdżamy jeszcze pod zaporę i z Marcinem pływamy jeszcze chwile w jeziorze.

    I to już koniec, pokonane ponad 300 km i ponad 5,5 tys. m w pionie. Pewien niedosyt zostawiły dwa ostatnie dni.

    Podsumowanie 4 dnia

    Screenshot_20210801_173028_com.garmin.android_apps.connectmobile.thumb.jpg.ff7c442f9b444be3db9b2b2e48a40820.jpg

     

     

    • Like 11
    • Thanks 1
  11. Dzień 2

    Poranek w Oscadnicy, widok z kwaterki o wdzięcznej nazwie "Chata u Draba"🙂

    IMG_20210730_061604.thumb.jpg.811610d33eea9e5294900f8a1235b21e.jpg

     

    Rankiem lecimy na pusto do spożywczaka po śniadanko.

    IMG_20210730_063410.thumb.jpg.b91169919e43f1ae3b3e6763de8d5337.jpg

     

    Po śniadanku ruszamy na trasę, fart taki, że przebiega ona praktycznie obok serwisu rowerowego NIKA Sport gdzie bez problemu wymieniają Sylwkowi szprychę za 10 ojro - cena całkiem przyzwoita za około 1h roboty. Robota chyba była dobrej jakości, bo już żadna nie strzeliła, a trasa tego dnia była mocno wyboista.

    IMG_20210730_080712.thumb.jpg.42c848ec624c196435991b3b1ee01c85.jpg

     

    Po serwisie znowu na trasie, jedziemy malowniczą ścieżką najpierw wzdłuż Kysucy, a później Bystricy. Łącznie ponad 20km.

    IMG_20210730_085553.thumb.jpg.49b294b5be41c34d9f4827316b2dc949.jpg

    IMG_20210730_085810.thumb.jpg.d5326d7faf8e44bebb0a62b4ce5bbcba.jpg

    IMG_20210730_090145.thumb.jpg.fcfa882186a077c1c5c1db2a1fb9ea1b.jpg

    IMG_20210730_090620.thumb.jpg.97c3d20ddc91bc1f7f55bf39764a575a.jpg

    IMG_20210730_092910.thumb.jpg.2ceddf3f562ede2748a2f7426ebf53ed.jpg

    Chwila odpoczynku przy boisku przed objazdem zalewu na Bystrzycy.

    IMG_20210730_100643.thumb.jpg.da22e05d343ee847aef6268e0f3e0b7f.jpg

     

    Od tamy rozpoczynamy objazd jeziora.

    IMG_20210730_103633.thumb.jpg.57f8eb006fca7fda0973bc026a98f384.jpg

    IMG_20210730_103806.thumb.jpg.edae839a5d03809c0d48b57f95a566f9.jpg

    IMG_20210730_103838.thumb.jpg.fbd74b96e230c5a66e656981f1637fa8.jpg

     

    Początkowo widoki bardzo ładne i droga asfaltowa...no powiedzmy w kawałkach

    IMG_20210730_104658.thumb.jpg.b7bd38753e3607c6d18f38a62853d202.jpg

    IMG_20210730_104908.thumb.jpg.d7de8b248268c0708ca3586952738b80.jpg

    IMG_20210730_104911.thumb.jpg.c14ff3fe519daaed42e5f304073f8938.jpg

    IMG_20210730_111603.thumb.jpg.f9e303fec44e891265b09e4e6e9277a3.jpg

     

    Później już tylko szutr, a miejscami sporo luźnych kamieni, zwłaszcza na tych bardziej stromych odcinkach.

    IMG_20210730_112423.thumb.jpg.bbdd2d1e5c4149c3d1a86169bd48929c.jpg

    IMG_20210730_112426.thumb.jpg.931efd99b28e48b7de20b54e9f6b4394.jpg

    IMG_20210730_113050.thumb.jpg.ca04cf85900205c6938262cef0fe4a9b.jpg

    IMG_20210730_113748.thumb.jpg.50eb2c66b19a0447ba2295698a31ad4b.jpg

    IMG_20210730_121926.thumb.jpg.4e3dd9a180dcdb9d5d316648da84e8ed.jpg

     

    Do końca objazdu już zostało niewiele - całość ma około 25km.

    IMG_20210730_122431.thumb.jpg.4f9057ce78d7722fc5a068e971ea22ba.jpg

     

    Końcówka objazdu to niestety mocny zjazd po bardzo luźnych kamieniach. Na dole czekamy na Marcina, ale się nie pojawia. Okazało się, że złapał gumę, jedziemy z Sylwkiem na pizzę i tam na niego czekamy. W pizzerii nie tylko pizzą człowiek żyje;-)

    IMG_20210730_125836.thumb.jpg.1914a0b81010f461d846409cfac2eca5.jpg

     

    Tego dnia czekają nas jeszcze trzy podjazdy, pierwszy na przełęcz Demanova/Beskyd, drugi to bezimienna przełęcz pomiędzy Oravską Leśną, a  Zazrivą i trzeci pomiędzy Zazrivą, a  Istebne. Pierwszy ma długość niewiele ponad 5 km i 3 ścianki, gdzie na środkowej nachylenia dochodzą do 12-16%, na pozostałych są to około 10-12%. W czasie podjazdu łapie mnie mocny ból brzucha i muszę skorzystać z WC na świeżym powietrzu.

    IMG_20210730_145918.thumb.jpg.bb24fdaf9a36afd8e877226f7f8aac54.jpg

    IMG_20210730_144905.thumb.jpg.ee6942147e6bbf10ea3a989eddd69aef.jpg

    Na przełęczy czeka na mnie Marcin odpoczywając w cieniu, przy okazji podziwiamy dodatkową atrakcję czyli stację i pociąg Orawskiej Kolei Leśnej.

    IMG_20210730_150637.thumb.jpg.a65bbe9cb685f037ca66f10ead3faa3c.jpg

    IMG_20210730_150909.thumb.jpg.9a26f45ffee981c8bf47415bea427de9.jpg

     

    Po odpoczynku szybko zjeżdżamy do Orawskiej Leśnej. W mieście kupujemy wodę i lecimy na kolejny podjazd.

    IMG_20210730_152628.thumb.jpg.988806457d530d33cd74c5c9f5c17b9a.jpg

     

    I już po podjeździe, nie był zbyt wymagający, na 6km tylko ostatni kilometr to nachylenia w okolicach 7-10%.

    Zjazd do Zazrivy jest boski, całkiem szeroka droga, zero ruchu i równy asfalt.
    Poniższe zdjęcie pokazuje moment gdzie wytyczona trasa miała niby skręcać w prawo. Problem w tym, że w prawo był tylko szlak pieszy, zupełnie nienadający się na rower. Jedyna słuszna decyzja to kontynuacja zjazdu asfaltem.

    IMG_20210730_165805.thumb.jpg.d19da6692d17893176ec44a67e23991e.jpg

    IMG_20210730_170608.thumb.jpg.f6ca9d8cdb5bc47e8468ad7b6fb69de8.jpg

    IMG_20210730_170843.thumb.jpg.0f4ae6c72dc67ac1c2d4eec495f9f05f.jpg

     

    Z Zazrivy kieruję się na ostatni już tego dnia podjazd, czyli przebicie się do Dolnego Kubina. Zaraz za wioską kończy się asfalt. Dzwoni do mnie Sylwek, że za jakieś 3km jest mocny odcinek, który nie dość że bardzo mocno nachylony to zniszczony przez zrywkę. Generalnie trzeba robić wypych. Szybki telefon do Marcina, który jedzie za mną i on decyduje się jechać asfaltem przez Parnice, ja jadę za Sylwkiem, co by było ubezpieczenie w razie jakiegoś defektu.

    IMG_20210730_174405.thumb.jpg.5e4bf09b1e7929af5caab7d14d8e45e3.jpg

     

    Pierwsze kilometry są całkiem spoko, rzecz jasna tam, gdzie spore nachylenie to i sporo luźnych kamieni, ale ogólnie jedzie się całkiem nieźle, a widoki przepiękne.

    IMG_20210730_174622.thumb.jpg.b05bc6fd3069e60bc4bff9c386943f31.jpg

    IMG_20210730_175751.thumb.jpg.6933f7ab54e55c3ba18f2ff98b889c21.jpg

    IMG_20210730_175754.thumb.jpg.5b67b4f56e00fac624084fb8903b7f34.jpg

    W końcu trafiam  na część trasy gdzie faktycznie trzeba zrobić wypych -  
    nachylenie grubo ponad 20%, droga zrywkowa, generalnie nie do jazdy. Później jest kawałek powiedzmy płaskiego, ale bardzo zniszczony przez leśne maszyny i prędkość nie przekracza 5-8km/h. Początek zjazdu też praktycznie sprowadzam rower. Dopiero po kilkuset metrach próbuję powoli zjeżdżać.

    IMG_20210730_181834.thumb.jpg.6ea74a5430531f78a1f96ef9a7dcb897.jpg

    Ten trudny zjazd kończy się przy potoku Istebnianka, gdzie zaczyna się asfalt. Potok ten jest naturalną granicą parku narodowego Mała Fatra.

    IMG_20210730_182538.thumb.jpg.3f8407d9f9e9223d24da8d09ee3a4e4e.jpg

    IMG_20210730_183012.thumb.jpg.1d52293f3e1e26adbceffd7d188bde38.jpg

    IMG_20210730_183020.thumb.jpg.c6a94b176e474fa61167e0c22388e61e.jpg

    W końcu docieram do Istebne i DK70 gdzie na krzyżówce czeka już na mnie Marcin. Sylwek tymczasem dociera do pensjonatu i ogarnia pokoje.

    Podsumowanie drugiego dnia.

    Screenshot_20210801_173054_com.garmin.android_apps.connectmobile.thumb.jpg.be8f20e5ec1e4b15456633082706a52d.jpg

     

     

    • Like 5
    • Thanks 1
  12. Poniżej fotorelacja z 4 dniówki rowerowej z pogranicza Polski, Czech i Słowacji

    Dzień 0 i 1

    Zanim ruszymy trzeba spakować to co na kanapie do dwóch sakw.

    IMG_20210728_092940.thumb.jpg.ba420a3503d203675adec3b5cf19a7e3.jpg

    IMG_20210728_111608.thumb.jpg.ec55c719e6a0e43f05721b9bd4319b45.jpg

     

    Ta podłużna w ramę kupiona tuż przed i to strzał w 10kę. Odciążyła podsiodłówkę, dodatkowo wrzucałem tam rzeczy które mogą byc potrzebne w ciągu dnia typu zestaw naprawczy, kurteczkę, powerbank, maseczka, kasa, batoniki itp.

    Jako ewentualne dodatkowe miejsce wiozłem 10litrowy plecaczek, który po spakowaniu ma wielkość paczki papierosów (przyczepiony do podsiodłówki)

    Dzień 0 to popołudniowy dojazd do Sól-Kiczory, gdzie nocujemy i zostawiamy samochód na 3 doby (jak się potem okazało to na dwie).

    Rowery spakowane, bidony napełnione, werwa jest, można ruszać.

    IMG_20210729_090245.thumb.jpg.4ded55be43c0dde096686f10f050f700.jpg

     

    Pierwsze kilometry nie dają czasu na rozgrzewkę, po niespełna 2 km skręcamy w prawo na bezimienną przełęcz. Podjazd ma około 2km i nie przekracza 10% nachylenia. Okazało się, że to dopiero rozgrzewka, bo po skręcie w lewo na kolejnym kilometrze nachylenie nie spada poniżej 10%, a w jednym miejscu jest i 19%. Oj bolało, bolało

    IMG_20210729_093056.thumb.jpg.93432dedf4ef1864e1892030be5d4304.jpg

    Pozytyw taki, że bardzo szybko zdobywamy wysokość i tym samym widoki

    IMG_20210729_093956.thumb.jpg.f7246b96b5157202bb7c9bc3a6ba5d6a.jpg

    IMG_20210729_095109.thumb.jpg.0d5dbb0a89c9f2c61519b04dcc716f10.jpg

     

    Po przecięciu trasy S1 podjeżdżamy pod "Koczy zamek". Ten podjazd to fraszka. Na górze chwilę odpoczywamy na fotki.

    IMG_20210729_101401.thumb.jpg.9da8af7d13727c87c29e1e2d71aae9be.jpg

    IMG_20210729_110702.thumb.jpg.0fb6dcd4abc0c2d1c0aa3ffca723aaab.jpg

     

    Tu chłopaki przegapili zjazd, zamiast jechać drogą po lewej stronie, pojechali prosto i trafili na drogę po prawej. Szybko się zorientowali i wrócili na dobry szlak.

    IMG_20210729_110853.thumb.jpg.0539046ce81682c213dff9b2a2d18969.jpg

     

    Z "Koczego Zamku" świetnymi bocznymi asfaltami lecimy na granicę PL-CZ

    IMG_20210729_113704.thumb.jpg.74d5cb702b53943fb8d8dcbfb1bedd85.jpg

    IMG_20210729_111420.thumb.jpg.dc5071303af6d9b15ba96d20401e6309.jpg

    IMG_20210729_113950.thumb.jpg.34bcc5580e6ef03058957b24d77fc260.jpg

     

    Kolejna świetna droga już w CZ, praktycznie wyłączona z ruchu samochodowego pomiędzy Piskiem, a Hrcavą.

    IMG_20210729_120650.thumb.jpg.6d7b42dc323fb6f263a5f12c4c21adcd.jpg

    IMG_20210729_122126.thumb.jpg.38a857d0b29e6eb86be8194c68fe7181.jpg

    IMG_20210729_123208.thumb.jpg.aae37c863b2b89af11d1a2e7ede9b1d5.jpg

     

    Kolejna przerwa, tym razem wymuszona zrywką drzew, czekamy spokojnie kilka minut i za chwilę operator pozwala nam przejść obok maszyny.

    IMG_20210729_123659.thumb.jpg.c6908026cfbc24b1c184a6437e13e506.jpg

     

    Po kilku km docieramy do schroniska pod szczytem Studenicny.IMG_20210729_124429.thumb.jpg.9dea251c6c78f30b9803614ecad2254c.jpg

     

    A to już wiadukt na autostradzie D3. Jedziemy ostro w dół, by za chwile ostrym podjazdem dojechać na trójstyk granic PL-SK-CZ.

     

    IMG_20210729_130503.thumb.jpg.b549efd602d5aff6f3eb373ada80b562.jpg

    IMG_20210729_131544.thumb.jpg.196d88ca2b32cde2e368f56fa723795c.jpg

    IMG_20210729_131832.thumb.jpg.812d949a4e9298828ca998fee5406638.jpg

     

    Na razie to drugi na którym jestem, zostało jeszcze 4 🙂

    Z trójstyku jedziemy do Jaworzynki mając nadzieję na ostatni obiad po polskiej stronie. Zapytana przygodnie pani wskazuje, że w Łąckach jest knajpa "Na groniu", ale na pytanie czy będzie można tam coś zjeść odpowiada dwuznacznie. Po dojechaniu pani wskazuje na dwa dania: rosół i schabowy z ziemniakami i smażona kapustką. Skromny wybór dań okazuje się z tego powodu, iż normalnie piwiarnia nie serwuje, ale dzisiaj jest stypa i zawsze trochę więcej zrobią. Po jedzeniu jedziemy "Zbójnicka ścieżką trzech harnasi"

    IMG_20210729_151835.thumb.jpg.a776e5334485c39c51d07caa11fbe699.jpg

    IMG_20210729_152221.thumb.jpg.16e269152d9fb247f8f8bba404770572.jpg

     

    Jest też króciutki wypych, dosłownie może 15-20 metrów.

    IMG_20210729_152434.thumb.jpg.dacacf20009293dcd7aa700933d72876.jpg

     

    Ale za chwilę jedziemy dalej mimo iż droga całkiem nieźle nachylona.

    IMG_20210729_152438.thumb.jpg.22890b2b177d6e4df0ba91cb114f471c.jpg

     

    W tych okolicach przecinamy ponownie trasę S1 i kierujemy się na przedostatni podjazd tego dnia na Mały Rachowiec.

    IMG_20210729_153120.thumb.jpg.ee89774256448429164e0620d3fc91d6.jpg

     

    Podjazd ma niespełna 3km długości. Na pierwszym kilometrze nachylenie praktycznie nie przekracza 10% (jest tylko jedna krótka ścianka 15%), Natomiast kolejny kilometr to juz konkretna rzeźnia, nachylenie nie spada poniżej 10%, często ma 12-13%, maksymalnie było 20-21%. Ostatnie kilkaset metrów to już teren bardziej płaski (5-7%) z jedną 15% ścianką.

    IMG_20210729_155531.thumb.jpg.4614139bd693544375e8d19d5d7f69ad.jpg

    IMG_20210729_155534.thumb.jpg.0004f2bb3cbb4c69a1527d4082442ef0.jpg

     

    Krzesło i stok narciarski na małym Rachowcu.IMG_20210729_160831.thumb.jpg.dc65b3b462cdf263726e0479895ed678.jpg

     

    IMG_20210729_161049.thumb.jpg.39bc3765cec09cf134f60da4a57f7053.jpg

     

    Tu warto wspomnieć o najlżejszych przełożeniach jakimi dysponujemy. Marcin ma najtwardsze: 34-30, ja 34-34, a Sylwek najlżejsze 30-36.

    IMG_20210729_161928.thumb.jpg.12693de36153a552801ccee56e868c7f.jpg

     

    Zjeżdżamy z Sylwkiem około 100-200 metrów na dół i zatrzymujemy się na całkiem widokowym punkcie.

    IMG_20210729_162344.thumb.jpg.20dd27a4726a74c935a44365ff25caa9.jpg

    IMG_20210729_162458.thumb.jpg.5466b0d6eccccc87417547d3f7959130.jpg

     

    Po kilku minutach dzwonimy do Marcina,  dlaczego go nie ma. Okazało się, że spadł mu łańcuch klinując się między ramę, a korbę. Wyszarpanie tego sprawia sporo problemów, ale w końcu udaje się i lecimy w dół.

    IMG_20210729_164610.thumb.jpg.80392f57a912e23118c5bf7ae6942763.jpg

    IMG_20210729_164614.thumb.jpg.e07ba20d3eee576ec479d31e2a585c15.jpg

    IMG_20210729_164819.thumb.jpg.47fbdfecc705e7b77a2aff0e00082c7b.jpg

    Na ostatnim podjeździe na granicę PL-SK.

    IMG_20210729_165947.thumb.jpg.e8bf879f431a7ab6e7efdb750ac151b6.jpg

    IMG_20210729_172210.thumb.jpg.39b3cc95feedc4548a79a8f35722ea31.jpg

     

    W Oscadnicy zanim dojechaliśmy na kwaterę widzimy otwarty sklep rowerowy. Zatrzymujemy się, aby zapytać czy da radę wymienić szprychę, która na jakimś podjeździe strzeliła Sylwkowi. Okazało się, że pan takich serwisów nie robi, ale podaje nam namiary na serwis w miejscowości obok NIKA SPORT, do którego podjedziemy następnego dnia.

    IMG_20210729_173647.thumb.jpg.7ce01f98bff189e2396e7b6e807518b4.jpg

    I podsumowanie pierwszego dnia

    Screenshot_20210801_173105_com.garmin.android_apps.connectmobile.thumb.jpg.21b9ef601d0eec4020068d9875b2bddd.jpg

     

    • Like 7
    • Thanks 1
  13. 3 godziny temu, Wujot napisał:

    Bo na stado drobiazgów nieużytkowy, na batony za duży, na telefon? - wyciąganie? Słowem śmietnik. Na bidon - ewentualnie.

    Batony (przynajmniej dwa) oraz klucze wchodzą razem z bidonem. Dla mnie to duża zaleta, bo z reguły batony leżą w tylnej kieszonce koszulki, a przy tych upałach niestety potrafią stać się płynne.

    • Thanks 2
  14. Jak dla mnie dwie zalety:

    - do worka możesz wrzucać inne rzeczy m.in. klucze, batony, telefon

    - worek, a z nim również bidon jest niżej zamocowany, patrzyłem na uchwyty na kierownicę m.in. Topeaka i na moje oko bidon był dla mnie zbyt wysoko, a ja chciałem mieć go niewiele wystającego ponad kierę

     

    • Like 1
    • Thanks 2
  15. Korzystając z tego, że w sobotę w końcu temperatura zrobiła się całkiem znośna wybrałem się rowerem na grilla do znajomego w okolice Rawy Mazowieckiej.

    Początkowa trasa do Tarczyna znana na pamięć, ale już za tą miejscowością wjeżdżam na dziewicze dla mnie tereny.

    Stawy na rzece Tarczynce w Drozdach

    IMG_20210710_123012.thumb.jpg.214215db24dcc2201ec3ffb34c66922c.jpg

     

    Jeziorka w Jeziorach

    IMG_20210710_125548.thumb.jpg.1dd9e3e20799df76a82938a0ca402c32.jpg

     

    Stawy na Jeziorce w okolicach Osieczka - bardzo ładne miejsce.

    IMG_20210710_130329.thumb.jpg.5bccdfd78261bf3ecf3237b95834f1e7.jpg

    IMG_20210710_130419.thumb.jpg.fabe7a4e30ee2ad19363a9952aa7a961.jpg

    IMG_20210710_130428.thumb.jpg.ab428685ee0a0c72d2345c25b93c8c53.jpg

     

    Kawałek dalej jadę ładnym szuterkiem

    IMG_20210710_131824.thumb.jpg.ae75ab096638a008c01a1dc5ee66596f.jpg


    Początek głównego szlaku rowerowego krainy Jeziorki w Wygnance, prowadzącego do jej ujścia do Wisły w okolicy Obórek za Konstancinem - Jeziorną.

    IMG_20210710_132755.thumb.jpg.b3cafcc3d0e105cf21d4df93c19b657f.jpg

     

    Tu też definitywnie żegnam się z Jeziorką i przez Turową Wolę i Kowiesy jadę  kierunku Bolimowskiego Parku Krajobrazowego.

    Centralna Magistrala Kolejowa - CMK

    IMG_20210710_140243.thumb.jpg.2dccea3316c588a29adc225e2959a029.jpg

     

    Przepust pod S8 w Kowiesach.

    IMG_20210710_140952.thumb.jpg.13b5b986d2d68593f55e39f409f2ceb1.jpg

    IMG_20210710_141256.thumb.jpg.9eb25c3a9a6baffaa4d1d3d0dd5cc011.jpg

    IMG_20210710_141537.thumb.jpg.72bad8e6757ac8bc1e6294fcd3627e4a.jpg

     

    Krótki odpoczynek 

    IMG_20210710_142011.thumb.jpg.34b4095500e0ba3b41a25643ba544a13.jpg

     

    I dalej w las

    IMG_20210710_143711.thumb.jpg.a252b3214da9b6b643403474f2ee3e52.jpg

     

    Rzeka Rawka - stąd już tylko w górę:-)

    IMG_20210710_144333.thumb.jpg.e445d83b3481d149bb231ede00e41351.jpg

    IMG_20210710_144427.thumb.jpg.0657339074059178e82c3dab5d2b730c.jpg

     

    Mój kokpit wraz z pierwszy raz testowanym koszyczkiem na bidon przy kierownicy - świetne rozwiązanie, mieści bidon i 2 batony. wymagał jeszcze drobnych korekt w mocowaniu, ale jestem mega zadowolony z zakupu.

    IMG_20210710_144430.thumb.jpg.8473910537aac3bc8cdb4a587e4e5b15.jpg

     

    Ostatnie kilometry przed Głuchowem.

    IMG_20210710_144543.thumb.jpg.2f763cbce7492752e225124f625fb169.jpg

    IMG_20210710_144754.thumb.jpg.ff3a3dc7c1b5f05f6dc57f0fb2dc26bb.jpg

    IMG_20210710_144800.thumb.jpg.7fc378c463bf40da754b59b57a04169f.jpg

     

    I tyle, później był grill i rozmowy Polaków przy ognisku:-)\

    Screenshot_20210712_122535_com.garmin.android_apps.connectmobile.thumb.jpg.32b7e29cddc9899e36b470c5593a95d8.jpg

     

    • Like 9
    • Thanks 2
  16. Nie, fakty są takie, że to Ty ciągle o tym piszesz, nikt inny, więc bądź łaskaw nie wkładać innym tych slów w usta. Twierdzisz że napędy 2x i 3x są zbędne np to zapytam ile km zrobiłeś na napędzie 1x10? Jakie średnie? Jaki najdłuższy dzienny odcinek? W jakich okolicznościach, płasko, góry? W jakich rowerach ten naped jest taki popularny? Jaką kadencję trzeba mieć żeby trochę szybciej pojechać tak 35-38?

     

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...